Wakat na stanowisku Dyktatora!

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: SaszaPL »

Powiedzcie mi czy bylibyście chętni do zagrania w opisaną poniżej grę. Szukam konstruktywnych uwag.

W wyniku wojskowego puczu dostąpiłeś/-aś zaszczytu objęcia władzy w swojej niewielkiej ojczyźnie. Masz już wizję zmian jakie wprowadzisz i dobrobytu, który spłynie na ten kraj dzięki Twoim światłym i mądrym rządom...

Niestety, gdzieś tam żyją ludzie, którzy mają inne zdanie na ten temat. Albo popierają poprzednią władzę, albo cokolwiek innego. Ci ludzie podburzają społeczeństwo przeciwko Tobie, wzbudzając rozruchy, protesty, strajki i inne nieszczęścia. Aby skutecznie wprowadzić reformy, musisz najpierw bezlitośnie zdławić ruch oporu. Ewentualnie utrzymać się przy władzy przez tak długi czas aby Twoi przeciwnicy stracili wiarę i sobie odpuścili...

Liczba graczy: 1
Mechanika: "Worker placement" (wysyłasz swoich wiernych agentów, którzy odpowiednio "porozmawiają" z robotnikami, rolnikami, mediami, kościelnymi szychami i innymi, którzy mogą CI przeszkadzać.

Esencja mechaniki: rosnące niepokoje w społeczeństwie - rośnie ilość negatywnych wydarzeń (odkładają się niczym stos w MtG po czym będą po kolei rozpatrywane jeśli do, które w końcu wybuchają w postaci protestów (są po kolei rozpatrywane), które może stłumić tylko Twoja wierna armia.

Cały czas musisz też zapewnić wyżywienie obywatelom i odpowiedni dochód państwa na własne potrzeby...

Będzie mi miło jeśli zechcecie skomentować. Niedługo pojawią się kolejne szczegóły (lokacje, możliwe do wykonania akcje oraz ich efekty).

Pozdrawiam,
Sasza
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
xilk
Posty: 912
Rejestracja: 15 paź 2014, 19:16
Has thanked: 1074 times
Been thanked: 103 times

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: xilk »

Osobiście odpadam jako gracz. Ja gry planszowe traktuję, jako możliwość grania i spotkania się ze znajomymi. Oczywiście jeśli gra dla 4+ osób ma też wariant jednoosobowy, to tylko plus. Taki wariant zwykle pozwala zrozumieć zasady i pełni rolę jakiegoś wyzwania. Jednak gra, która przewiduje wyłącznie jednego gracza, to nie pozycja dla mnie, w takich wypadkach wolę już zagrać w grę na PC ;)

Sama gra o puczu taka sobie, nie moja tematyka. Jeśli miałbym w nią zagrać, to musiałaby to być gra wieloosobowa - imprezowa, gdzie np. jedna osoba jest dyktatorem, a reszta robi za opozycję lub gracze dzielą się na dwa obozy, jedni chcą utrzymać władze, a drudzy obalić dyktatora.
Awatar użytkownika
AiS
Posty: 325
Rejestracja: 08 wrz 2014, 23:26
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: AiS »

Ja tam lubię grać solo więc liczba graczy:1 zupełnie mi nie przeszkadza.

Faktycznie temat "kubański" może być ciężki, ale myślę, że przedstawiony w odpowiedniej formie (np. lekko komicznej niczym w komputerowej grze Tropico) mógłby się sprzedać, bo w formie a'la dokumentalnej z niesprzyjającą talią wydarzeń (Robinson :D ) może nie urzec.

Niemniej jednak ciężko powiedzieć, bo tematyka raczej nietypowa dla gier o mechanice worker placement ale być może tu jest jej szansa.

Powodzenia :-)
Czekam na więcej
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: rastula »

dla mnie może być i na serio - nie mam problemu ze zbrodnią i polityką ;), solo chetnie
Awatar użytkownika
LordDisneyland
Posty: 438
Rejestracja: 20 cze 2010, 01:18
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: LordDisneyland »

Jestem za! Moim zdaniem ciekawych gier jednoosobowych jest zdecydowanie za mało, a rzadko mam ostatnio okazję zgromadzić grupę znajomych.
Co do projektu- temat interesujący. Ale nie rozumiem, dlaczego ma mnie interesować wyżywienie społeczeństwa? Doszedłem do władzy dzięki armii, więc o nią mam się troszczyć... A poza tym, o tajną policję i Wielkiego Brata (zawsze gdzieś w tle jest jakiś WB ) :D


A zostawiając - na razie- szczegóły na boku... Polecam serdecznie książkę "Zarys dziejów Afryki i Azji 1869-1996. Historia konfliktów", red.A.Bartnicki. Świetna lektura, a nuż natchnie cię nowymi pomysłami... 8)

Obrazek

I powodzenia oraz wytrwałości życzę..
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: SaszaPL »

xilk pisze:Osobiście odpadam jako gracz.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy będą fanami tej pozycji. Target jest dość mocno zawężony ;)
xilk pisze:Oczywiście jeśli gra dla 4+ osób ma też wariant jednoosobowy, to tylko plus.
Rozważam czy da się tu jakąś kooperację stworzyć, ale niczego nie obiecuję. Istnieje taka zależność: w gry kooperacyjne można grać solo, w gry solo nie zawsze da się kooperować.
xilk pisze:Sama gra o puczu taka sobie, nie moja tematyka. Jeśli miałbym w nią zagrać, to musiałaby to być gra wieloosobowa - imprezowa, gdzie np. jedna osoba jest dyktatorem, a reszta robi za opozycję lub gracze dzielą się na dwa obozy, jedni chcą utrzymać władze, a drudzy obalić dyktatora.
AiS pisze:Faktycznie temat "kubański" może być ciężki, ale myślę, że przedstawiony w odpowiedniej formie (np. lekko komicznej niczym w komputerowej grze Tropico) mógłby się sprzedać, bo w formie a'la dokumentalnej z niesprzyjającą talią wydarzeń (Robinson :D ) może nie urzec.
Nie "kubański", a raczej: nie tylko kubański. Myślałem o nawiązyywaniu (w instrukcji, na kartach, planszy i gdzie tylko się da) do wielu, różnych dyktatur (Korea Płn, Białoruś, Kuba, Wenezuela, Afryka, Hiszpania, Niemcy, Rosja, etc.). Oprawa jest ostatecznym elementem ale w mojej wizji nie jest komiczna :D
AiS pisze:Niemniej jednak ciężko powiedzieć, bo tematyka raczej nietypowa dla gier o mechanice worker placement ale być może tu jest jej szansa.
Szczegóły w kolejnym numerze.
LordDisneyland pisze:Co do projektu- temat interesujący. Ale nie rozumiem, dlaczego ma mnie interesować wyżywienie społeczeństwa? Doszedłem do władzy dzięki armii, więc o nią mam się troszczyć... A poza tym, o tajną policję i Wielkiego Brata (zawsze gdzieś w tle jest jakiś WB ) :D
Bo chcesz być dobrym władcą a ludzie Cię naprawdę kochają. Poza tym, głodni ludzie będą się buntować.
LordDisneyland pisze:A zostawiając - na razie- szczegóły na boku... Polecam serdecznie książkę "Zarys dziejów Afryki i Azji 1869-1996. Historia konfliktów", red.A.Bartnicki. Świetna lektura, a nuż natchnie cię nowymi pomysłami... 8)
Sprawdzę jeśli jest w okolicznych bibliotekach.
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
Marz Jagelsdorf
Posty: 13
Rejestracja: 24 paź 2014, 21:32

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: Marz Jagelsdorf »

Jestem wielkim fanem serii tropico, więc jeśli gra utrzymana by była w raczej mało poważnym tonie (nie koniecznie kubańskim) na pewno by mi pod tym względem pasowała.
Osobiście nie popieram gier planszowych poruszających ciężkie tematy w poważny sposób, gram po to by z radością spędzić 30 min do godziny czasu. Jak będę potrzebował chwili zadumy otworzę książkę na ten temat lub odpalę film dokumentalny.


Znacznie chętniej widziałbym tą grę jako coś dla większej ilości graczy. Nigdy nie byłem fanem pasjansów, no ale każdy ma swoje zdanie.

Co mi na 100% pasuje to mechanika, a raczej ten strzępek imformacji o niej który zdradziłeś ;)
Pasuje mi to idealnie do takiej tematyki i czekam na więcej szczegółów!
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: SaszaPL »

Marz Jagelsdorf pisze:Jestem wielkim fanem serii tropico, więc jeśli gra utrzymana by była w raczej mało poważnym tonie (nie koniecznie kubańskim) na pewno by mi pod tym względem pasowała.
Nie znałem, ale poczytałem i już uściślam różnice i podobieństwa: el presidente stara się utrzymać przy władzy (podobieństwo), w el tropico w tym celu stara sięspełnić zachcianki swoich ludzi (chcemy kościoła/pracy/pubu/czegokolwiek), a u mnie stara się zaspokoić ludziom podstawowe potrzeby (jedzonko) i utrzymać odpowiednią narrację w mediach, kościele itp., aby powstrzymać działania złej opozycji. W tym celu nie zaspokaja innych potrzeb narodu, ale stara się wprowadzić swoich agentów do mediów, kościoła, etc. aby tam mogli "porozmawiac po swojemu" i zadbać o wizerunek wodza. Jeden pomysł, który chyba wyciągnę z tropico to Rozrywka dla Ludu (bez niej szybciej nastrój zrobi się burzliwy).
Marz Jagelsdorf pisze:Osobiście nie popieram gier planszowych poruszających ciężkie tematy w poważny sposób, gram po to by z radością spędzić 30 min do godziny czasu. Jak będę potrzebował chwili zadumy otworzę książkę na ten temat lub odpalę film dokumentalny.
Chyba to powoli do mnie dociera (szczególnie jak patrzę na leżący na półce tytuł "Colonialism".
Marz Jagelsdorf pisze:Znacznie chętniej widziałbym tą grę jako coś dla większej ilości graczy. Nigdy nie byłem fanem pasjansów, no ale każdy ma swoje zdanie.

Co mi na 100% pasuje to mechanika, a raczej ten strzępek imformacji o niej który zdradziłeś ;)
Pasuje mi to idealnie do takiej tematyki i czekam na więcej szczegółów!
Wykluł się w mojej głowie pomysł jak ewentualnie można by zrobić z tego grę semi-kooperacyjną. Albo po prostu kooperacyjną. Przy czym raczej w układzie od 1 do 3 graczy.
W wersji kooperacyjnej wcielamy się w generałów-doradców El Presidente. Każdy generał ma do dyspozycji jednego agenta (lub dwóch w grze na 2 graczy) z opcją zrekrutowania dodatkowego. W każdej turze inny generał otrzyma szansę "doradzenia" El Presidente na wysłanie go do jednej z lokacji.

Jutro postaram się wrzucić więcej szczegółów dotyczących mechaniki.

PS: znalazłem książkę w bibliotece niopodal, więc niedługo planuję się zapoznać..
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
Awatar użytkownika
SaszaPL
Posty: 361
Rejestracja: 06 maja 2014, 15:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wakat na stanowisku Dyktatora!

Post autor: SaszaPL »

Mechanika
Jak już wspominałem, osią gry jest rywalizacja między próbującym się utrzymać przy władzy dyktatorem (swoją drogą lubianym przez naród) a ruchem oporu, który chce go obalić.

Głównym polem rywalizacji są nastroje społeczne w postaci tabeli od 1 do 95 punktów. W (odwrotnej) zależności od poziomu nastroju szansa na wybuch zamieszek jest wyższa lub niższa, przy czym 10 skrajnych punktów to automatyczna porażka lub automatyczny sukces testu (w środkowym punkcie tabeli zamieszki wybuchną przy wyniku 1-3, a przy wynikach 4-6 nie wybuchną).

W celu wpływania na poprawę nastrojów w społeczeństwie (a przynajmniej na utrzymanie statusu quo) wysyłamy agentów tajnej policji (nasi "workerzy") do różnych lokacji / zadań. Na koniec każdej tury rozpatrujemy wszystkie lokacje (na dziś jest ich 6) i sprawdzamy efekty jakie wywołują - nawet jeśli nikogo tam nie wysłaliśmy i tak wpływ danej lokacji może być istotny. W każdej turze możemy wysłać w jedno miejsce naszego kochanego dyktatora (daje dodatkowe bonusy w zależności od lokacji).

Lokacje:
Media - bezpośrednio wpływa na nastroje, brak agentów sprawia że jest to ujemny wpływ, jeden odzwierciedla wprowadzaną cenzurę (nie ma spadku nastroju), a wysłanie dwóch agentów lub dyktatora sprawi że nastroje wzrosną. Brak dyktatora sprawi, że do puli "niepokojów" dodawane jest jedno wydarzenie.
Kościół/Religia - podobnie jak media, bezpośrednio wpływa na nastroje, brak agentów sprawia że jest to ujemny wpływ, jeden odzwierciedla wprowadzaną presję i kontrole (nie ma spadku nastroju), a wysłanie dwóch agentów to wręcz groźby i prześladowania pod którymi kościół się ugina. Wszystkie powyższe opcje poszerzają pulę "niepokojów". Jedynym sposobem na uniknięcie tego jest przekupienie kościelnych hierarchów (dyktatora nie można tutaj wysłać).
Przemysł - co turę państwo generują pewien poziom zarobków. Niestety w gospodarce centralnie planowanej, gdzie państwo zaspokaja wszystkie potencjalne potrzeby pracownicy nie są zbyt wydajni. Jeśli nie wyślesz tu agenta zarobki państwa spadną ale nie powiększy to niepokojów. Wysłanie jednego agenta zapobiega spadkom produkcji, a dwóch lub dyktatora, sprawi że zaczniesz osiągać wyższe przychody. Agenci tutaj równają się dodatkowym niepokojom w puli.
Rolnictwo - jeśli się rolników nie przyciśnie to koszty produkcji żywności są bardzo wysokie (za 1 punkt jedzonka płacimy 2 punkty waluty), aby ich przycisnąć należy wysłać 2 agentów (1 jedzonko za 1,5 waluty) lub dyktatora który natchnie naród do większego wysiłku (1 jedzonko za 1 walutę). Wysłanie agentów to dodatkowe wydarzenie w puli niepokojów.
Armia - tutaj można wysłać tylko Dyktatora, dodatkowo trzeba zapłacić pewną kwotę waluty i wybrać: albo dodatkowy agent / albo lojalność armii +2. Od poziomu lojalności armii zależy szansa na udane stłumienie ewentualnych rozruchów.
Ruch Oporu - na starcie = 4. Możemy tu wysłać 1 lub 2 agentów. Następnie rozpatrujemy jedno wydarzenie (spoza puli niepokojów). Agentów możemy wykorzystać aby zmniejszyć (o połowę - wedle wstępnego założenia) negatywne skutki tego wydarzenia lub wybranych wydarzeń z puli niepokojów jeśli wybuchną zamieszki (jednak to może nastąpić dopiero później.

Następnie sprawdzamy czy byliśmy w stanie wykarmić 1) Dyktatora (głodujący dyktator = porażka); 2) Agentów (każdy głodujący = utrata tegoż), 3) Armię (głód = spadek lojalności) 4) Naród (konsumuje aż 3 jedzonka, im mniej im damy tym gorzej).

W tym momencie sprawdzamy czy wybuchają zamieszki.
Jeśli nie, to spoko, przechodzimy do kolejnej tury, którą zaczynamy od sprzątnięcia (wracają agenci, wydana kasa jest odrzucana, zjedzone jedzonko też, etc.). W tym momencie jeśli mamy nadal 2 niewykorzystanych wcześniej agentów w lokacji Ruch Oporu, możemy ich poświęcić (odrzucić) w celu zmniejszenia siły ruchu oporu (udało im się uwalić jednego z przywódców tegoż ruchu ale sami zostali zdemaskowani i są już bezużyteczni).

Jeśli tak: sprawdzamy siłę ruchu oporu (RO). Bierzemy i rozpatrujemy taką liczbę wydarzeń z puli niepokojów jaką siłę ma RO. Następnie testujemy skuteczność działania armii w oparciu o ich lojalność. Sukces = koniec tych zamieszek; porażka = ponownie bierzemy taką samą liczbę wydarzeń i rozpatrujemy, itd. Aż do upadku powstania lub upadku reżimu. W wyniku zamieszek spadnie lojalność armii.

Czym są wydarzenia dodawane do puli niepokojów? Są to karty albo kości podzielone na 3 typy: medialne, religijne i ogólne (rozpatrywane w zależności od typu lokacji). Nie jestem w stanie się w tej chwili zdecydować - czy te wydarzenia to powinny być kości czy karty? Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy. Kości dają równe szanse poszczególnym opcjom ale liczba tych opcji jest bardzo ograniczona i istnieje zagrożenie, że często wypadał będzie ten sam wynik co zaburzy odbiór gry. Karty zaś mają ograniczoną pulę wydarzeń przez co raczej się nie powtarzają i mogą opisywać / wpływać na więcej czynników. Zastanawiam się też nad opcją a'la Quarriors, gdzie motorem są kostki, ale ich efekty opisuje karta, która może się zmieniać w zależności od wybranych czynników (właśnie przyszedł mi do głowy pomysł jak: każda lokacja miałaby swój mini tor, w zależności od tego czy/ilu agentów wysłaliśmy, przesuwamy się na tym torze - im bardziej przyciskamy np. media tym bardziej negatywne wydarzenia generują kostki).

Teraz czekam na Wasze opinie.

EDIT: literówki.
Moje gry: Board Game Geek.
Poszukuję Kilku tytułów - sprawdź!
S/W:CampRoskilde i inne (chętniej wymienię)

If you don't know where you're going, any road will get you there.
ODPOWIEDZ