D&D: Conquest of Nerath Board Game (R. Baker, M. Johnson, P. Lee)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Troll z bagien
- Posty: 86
- Rejestracja: 31 mar 2011, 10:25
D&D: Conquest of Nerath Board Game (R. Baker, M. Johnson, P. Lee)
Tematu tej gry nie znalazłem, więc postanowiłem założyć.
Czytałem instrukcję opublikowaną na stronie wydawcy, kilka recenzji - właściwie wszystkie pochwalne - ale wciąż nie mogę się zdecydować na zakup. Zastanawiam się także nad Cykladami. Wiem, że to kompletnie inne gry i dlatego nie piszę w dziale do porad, bo tak każdy będzie wypowiadał się zgodnie z gustem - eurogame vs ameritrash.
Wydaje mi się, że gra to sam los. Rzucanie kostkami. Z drugiej strony, recenzje mówią o wadze strategii ale prawie żaden recenzent nie miał dużego doświadczenia.
Także pytanie brzmi" czy ktoś już w to grał? Jak się podobało? Jakie są wady/zalety? I co najważniejsze - jak wiele w grze zależy od losu?
Czytałem instrukcję opublikowaną na stronie wydawcy, kilka recenzji - właściwie wszystkie pochwalne - ale wciąż nie mogę się zdecydować na zakup. Zastanawiam się także nad Cykladami. Wiem, że to kompletnie inne gry i dlatego nie piszę w dziale do porad, bo tak każdy będzie wypowiadał się zgodnie z gustem - eurogame vs ameritrash.
Wydaje mi się, że gra to sam los. Rzucanie kostkami. Z drugiej strony, recenzje mówią o wadze strategii ale prawie żaden recenzent nie miał dużego doświadczenia.
Także pytanie brzmi" czy ktoś już w to grał? Jak się podobało? Jakie są wady/zalety? I co najważniejsze - jak wiele w grze zależy od losu?
Re: Conquest of Nerath
Jestem po, jak na razie, jednej rozgrywce w CoN i mogę podzielić się kilkoma spostrzeżeniami.
Po pierwsze jakość wykonania to naprawdę pierwsza klasa. Figurki są bardzo dokładnie wykonane i pomimo kilku rodzajów jednostek nie ma najmniejszego kłopotu z ich rozróżnieniem, nawet z dużej odległości. W grze jest ponad setka kart i widać, że twórcy nie poszli na łatwiznę bo żadna się nie powtarza. Plansza jest ładna i funkcjonalna, choć niektóre prowincje mogłyby być trochę większe bo ciężko na nich upchać armię. Najbardziej podoba mi się jednak plastikowa wkładka do pudełka. Każdy element ma swoje miejsce, a pakowanie jest ładnie opisane w instrukcji.
Reguły są proste do wytłumaczenia choć instrukcja pozostawia kilka niejasności. Walka jest szybka, ale do bólu losowa. Można się oczywiście wspomagać kartami, ale dalej jest szansa, że kilka podstawowych jednostek pokona bez problemu większą armię. Wszystko zależy od szczęścia w ręce .
Grałem w wariant z sojuszami dla dwóch graczy i łączny czas gry + tłumaczenie zasad + rozkładanie i składanie zajęło nam około 2,5 godziny. Myślę, że przy 4 graczach znających zasady czas gry spokojnie może zejść do 2 godzin.
Jeśli tylko nie przeszkadza ci losowość to polecam.
Po pierwsze jakość wykonania to naprawdę pierwsza klasa. Figurki są bardzo dokładnie wykonane i pomimo kilku rodzajów jednostek nie ma najmniejszego kłopotu z ich rozróżnieniem, nawet z dużej odległości. W grze jest ponad setka kart i widać, że twórcy nie poszli na łatwiznę bo żadna się nie powtarza. Plansza jest ładna i funkcjonalna, choć niektóre prowincje mogłyby być trochę większe bo ciężko na nich upchać armię. Najbardziej podoba mi się jednak plastikowa wkładka do pudełka. Każdy element ma swoje miejsce, a pakowanie jest ładnie opisane w instrukcji.
Reguły są proste do wytłumaczenia choć instrukcja pozostawia kilka niejasności. Walka jest szybka, ale do bólu losowa. Można się oczywiście wspomagać kartami, ale dalej jest szansa, że kilka podstawowych jednostek pokona bez problemu większą armię. Wszystko zależy od szczęścia w ręce .
Grałem w wariant z sojuszami dla dwóch graczy i łączny czas gry + tłumaczenie zasad + rozkładanie i składanie zajęło nam około 2,5 godziny. Myślę, że przy 4 graczach znających zasady czas gry spokojnie może zejść do 2 godzin.
Jeśli tylko nie przeszkadza ci losowość to polecam.
Re: Conquest of Nerath
Jest w stanie ktoś porównać mechanikę do Axis & Allies? Czy to faktycznie klon?
- Troll z bagien
- Posty: 86
- Rejestracja: 31 mar 2011, 10:25
Re: Conquest of Nerath
Ech, tego właśnie się obawiałem. Pewna losowość nie przeszkadza ale tona losowości - niestety rak.Demarius pisze:Reguły są proste do wytłumaczenia choć instrukcja pozostawia kilka niejasności. Walka jest szybka, ale do bólu losowa. Można się oczywiście wspomagać kartami, ale dalej jest szansa, że kilka podstawowych jednostek pokona bez problemu większą armię. Wszystko zależy od szczęścia w ręce .
A jednak piękno tej gry kusi. Dzięki za odpowiedź - jeśli pograsz trochę więcej, byłbym wdzięczny za relacje po nabyciu większego obycia z grą.
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: Conquest of Nerath
tona losowosci?
gra podobna do Nexus Opsa. Podobny sposób rozstrzygania starcia. Rzuty wykonuje sie symultanicznie i pozniej zdejmuje jednostki u atakujacych i broniących. Bitwa trwa albo do momentu kiedy jedna strona straci zupelnie jednostki albo atakujący sie wycofa.
Tutaj rzuca sie od k6 do k20 a trafia ZAWSZE na 6+. Losowość oczywiście jest ale tej gry do euro bym nie zaliczył także nie widze w tym nic dziwnego. Pojedyki modyfikowane sa np zagrywanymi kartami danej nacji...itd
Mozna grac albo kazdy sam albo drużynowo. ZAWSZE w rozgrywce biorą udział wszystkie 4 nacje jednak w zależności od ilości graczy, ktoś może prowadzić dwie - sam.
W A&A nie grałem ale grałem w Ryzyko i Nexus Opsa, Cyklady itd...najbliżej tej grze własnie do produkcji tego samego wydawnictwa Wizardów - Nexus Opsa (wg. bardzo dobrej gry)
gra podobna do Nexus Opsa. Podobny sposób rozstrzygania starcia. Rzuty wykonuje sie symultanicznie i pozniej zdejmuje jednostki u atakujacych i broniących. Bitwa trwa albo do momentu kiedy jedna strona straci zupelnie jednostki albo atakujący sie wycofa.
Tutaj rzuca sie od k6 do k20 a trafia ZAWSZE na 6+. Losowość oczywiście jest ale tej gry do euro bym nie zaliczył także nie widze w tym nic dziwnego. Pojedyki modyfikowane sa np zagrywanymi kartami danej nacji...itd
Mozna grac albo kazdy sam albo drużynowo. ZAWSZE w rozgrywce biorą udział wszystkie 4 nacje jednak w zależności od ilości graczy, ktoś może prowadzić dwie - sam.
W A&A nie grałem ale grałem w Ryzyko i Nexus Opsa, Cyklady itd...najbliżej tej grze własnie do produkcji tego samego wydawnictwa Wizardów - Nexus Opsa (wg. bardzo dobrej gry)
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Przejrzalem recenzje w Rebel 48, główne zarzuty losowość downtime (wariant 4 osobowy dluzszy), czas rozgrywki oraz nieoplacalne wyprawy do lochow. Moglby ktos sie odniesc do tych zarzutow?
Przypuszczam, że w zestawieniu z Runewars jedynym atutem jest czas rozgrywki?
Przypuszczam, że w zestawieniu z Runewars jedynym atutem jest czas rozgrywki?
Re: Conquest of Nerath
A więc odnoszę się do zarzutów:
gówno prawda od początku do końca
A jeszcze narzekanie na losowość w tego typu grze zakrawa na absurd - to tak, jakby w grze wyścigowej narzekać na to że, trzeba się trzymać trasy.
gówno prawda od początku do końca
A jeszcze narzekanie na losowość w tego typu grze zakrawa na absurd - to tak, jakby w grze wyścigowej narzekać na to że, trzeba się trzymać trasy.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2015, 00:30 przez Muttah, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Oprócz radosnej rozwalki mamy inne aspekty jak polityka, ekonomia, rozwój technologiczny czy chociażby aspekt przygodowy? Jak wyglądają te wyprawy do podziemni?
- Edmund Czarna Szyja
- Posty: 332
- Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
- Lokalizacja: Kraków
Re: Conquest of Nerath
@Muttah
Kolega niepotrzebnie daje się ponieść emocjom. Że prosta, klimatyczna i dużo sie turla przecież wszystko prawda. Jedynie co ten dałntajm - trzeba wymusić planowanie rekrutacji naprzód i przestojów nie ma.
Recenzja była pisana przed październikiem - jeszcze nie wypadalo mówić głośno, że ci co nie lubią kostek są Polakami gorszego sortu.
Kolega niepotrzebnie daje się ponieść emocjom. Że prosta, klimatyczna i dużo sie turla przecież wszystko prawda. Jedynie co ten dałntajm - trzeba wymusić planowanie rekrutacji naprzód i przestojów nie ma.
Recenzja była pisana przed październikiem - jeszcze nie wypadalo mówić głośno, że ci co nie lubią kostek są Polakami gorszego sortu.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 01 maja 2014, 11:02
- Has thanked: 1 time
Re: Conquest of Nerath
Losowośc w kartach nie przeszkadza. Przeszkadza lepsze ustawienie strategiczne nieumarłych, dominacja magów na polu bitwy. Kilkukrotnie rozegrane, za każdym razem wynik ten sam w ten sam sposób uzyskany.
Gry, które mogę wziąć ze sobą:
http://boardgamegeek.com/collection/user/Adalbertus123
szachy, scrabble
http://boardgamegeek.com/collection/user/Adalbertus123
szachy, scrabble
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Z tymi samymi graczami, mającymi te same frakcje? Jeśli tak to może niech osoba wygrywajaca nieumarlymi zagra kimś innym i wtedy okaże się na ile to kwestia gry a na ile graczy.Adalbertus123 pisze:Losowośc w kartach nie przeszkadza. Przeszkadza lepsze ustawienie strategiczne nieumarłych, dominacja magów na polu bitwy. Kilkukrotnie rozegrane, za każdym razem wynik ten sam w ten sam sposób uzyskany.
- Edmund Czarna Szyja
- Posty: 332
- Rejestracja: 20 sty 2010, 09:42
- Lokalizacja: Kraków
Re: Conquest of Nerath
A więc jednak - losowość zerowa!Adalbertus123 pisze:za każdym razem wynik ten sam w ten sam sposób uzyskany.
Re: Conquest of Nerath
Przecież się nie unoszę, napisałem tylko że się nie zgadzam z zarzutami
Każdy ma inną tolerancję na downtime. Mam kolegę, który jak przez minutę nic nie robi, to od razu zaczyna robić miny, skrobać się po głowie, pier... że downtime itd. Ja 'wychowałem się' na kolumbrynach od FFG i takie niuanse mi kompletnie latają koło d... Tak więc jak tam zbytnio downtime'u nie widzę, ale wiadomo - jak się ma ADHD to wszędzie jest downtime
Po drugie - losowość. Dżizas... Jak komuś przeszkadza losowość to przecież niech nie gra w takie gry. To tak jakby wysunąć zarzut do Call of Duty, że tam się strzela Dicefest i zero decyzji w walce? Dla mnie super odskocznia od Starcrafta, gdzie w walce czacha dymi i tam to dopiero czasami jest downtime przez analysis paralysis A w Conquest of Nerath kluczem jest odpowiednia kompozycja armii - reszta dzieje się sama.
Po trzecie - konflikt asymetryczny zawsze będzie powodował jakiś tam brak balansu. Owszem, undeadzi mają bardzo agresywną pozycję startową, no ale za to słabe karty - po prostu taka jest ta frakcja. Z kolei Nerath od początku ma nóż na gardle, jest stale gnębiony i zepchnięty do defensywy, ale za to karty ma dość mocne - cóż, takie scenariusz i takie życie. Ale żeby nie było - pierwszą partię jaką graliśmy właśnie z tego powodu wziąłem Nerath dla siebie (żeby nikt mi nie marudził) i wygrałem. Co prawda, ledwie, ale zawsze - i to właśnie dzięki (ponoć) nieskutecznej eksploracji. Po prostu nie mogąc wyrwać się z kleszczy by dokonać ekspansji skupiłem się na obronie, niszczeniu flot przeciwników, oraz właśnie wyprawach. W środkowej fazie gry byłem w stanie się trochę odkuć, a dzięki przyniesionym z lochów upgrade'om mogłem nawet trochę pognębić przeciwników.
Reasumując, jestem dopiero po kilku partiach, ale wygrywały już różne frakcje i mnie tam gra się bardzo podoba - taki większy Nexus Ops z asymetrycznymi frakcjami, większą różnorodnością jednostek, questami, oraz mocno zarysowanym elementem morskim (desanty, bitwy morskie - miodzio). Według moich standardów idealnie wpasowuje się w przegródkę skoncentrowanego na walce, kostkowego middleweighta.
Każdy ma inną tolerancję na downtime. Mam kolegę, który jak przez minutę nic nie robi, to od razu zaczyna robić miny, skrobać się po głowie, pier... że downtime itd. Ja 'wychowałem się' na kolumbrynach od FFG i takie niuanse mi kompletnie latają koło d... Tak więc jak tam zbytnio downtime'u nie widzę, ale wiadomo - jak się ma ADHD to wszędzie jest downtime
Po drugie - losowość. Dżizas... Jak komuś przeszkadza losowość to przecież niech nie gra w takie gry. To tak jakby wysunąć zarzut do Call of Duty, że tam się strzela Dicefest i zero decyzji w walce? Dla mnie super odskocznia od Starcrafta, gdzie w walce czacha dymi i tam to dopiero czasami jest downtime przez analysis paralysis A w Conquest of Nerath kluczem jest odpowiednia kompozycja armii - reszta dzieje się sama.
Po trzecie - konflikt asymetryczny zawsze będzie powodował jakiś tam brak balansu. Owszem, undeadzi mają bardzo agresywną pozycję startową, no ale za to słabe karty - po prostu taka jest ta frakcja. Z kolei Nerath od początku ma nóż na gardle, jest stale gnębiony i zepchnięty do defensywy, ale za to karty ma dość mocne - cóż, takie scenariusz i takie życie. Ale żeby nie było - pierwszą partię jaką graliśmy właśnie z tego powodu wziąłem Nerath dla siebie (żeby nikt mi nie marudził) i wygrałem. Co prawda, ledwie, ale zawsze - i to właśnie dzięki (ponoć) nieskutecznej eksploracji. Po prostu nie mogąc wyrwać się z kleszczy by dokonać ekspansji skupiłem się na obronie, niszczeniu flot przeciwników, oraz właśnie wyprawach. W środkowej fazie gry byłem w stanie się trochę odkuć, a dzięki przyniesionym z lochów upgrade'om mogłem nawet trochę pognębić przeciwników.
Reasumując, jestem dopiero po kilku partiach, ale wygrywały już różne frakcje i mnie tam gra się bardzo podoba - taki większy Nexus Ops z asymetrycznymi frakcjami, większą różnorodnością jednostek, questami, oraz mocno zarysowanym elementem morskim (desanty, bitwy morskie - miodzio). Według moich standardów idealnie wpasowuje się w przegródkę skoncentrowanego na walce, kostkowego middleweighta.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Wlasnie co daja lochy? Ulepszenia jednostek? Zdolnosci dla frakcji? Punkty zwyciestwa?
- Zet
- Posty: 1362
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 163 times
Re: Conquest of Nerath
Ty to umiesz reklamować ameritrashe A jak się ma CoN do Runewarsa? I czy mając RW, SC, NO i Kemet, byłaby już odczuwalna wtórność?Muttah pisze:Przecież się nie unoszę, napisałem tylko że się nie zgadzam z zarzutami
Każdy ma inną tolerancję na downtime. Mam kolegę, który jak przez minutę nic nie robi, to od razu zaczyna robić miny, skrobać się po głowie, pier... że downtime itd. Ja 'wychowałem się' na kolumbrynach od FFG i takie niuanse mi kompletnie latają koło d... Tak więc jak tam zbytnio downtime'u nie widzę, ale wiadomo - jak się ma ADHD to wszędzie jest downtime
Po drugie - losowość. Dżizas... Jak komuś przeszkadza losowość to przecież niech nie gra w takie gry. To tak jakby wysunąć zarzut do Call of Duty, że tam się strzela Dicefest i zero decyzji w walce? Dla mnie super odskocznia od Starcrafta, gdzie w walce czacha dymi i tam to dopiero czasami jest downtime przez analysis paralysis A w Conquest of Nerath kluczem jest odpowiednia kompozycja armii - reszta dzieje się sama.
Po trzecie - konflikt asymetryczny zawsze będzie powodował jakiś tam brak balansu. Owszem, undeadzi mają bardzo agresywną pozycję startową, no ale za to słabe karty - po prostu taka jest ta frakcja. Z kolei Nerath od początku ma nóż na gardle, jest stale gnębiony i zepchnięty do defensywy, ale za to karty ma dość mocne - cóż, takie scenariusz i takie życie. Ale żeby nie było - pierwszą partię jaką graliśmy właśnie z tego powodu wziąłem Nerath dla siebie (żeby nikt mi nie marudził) i wygrałem. Co prawda, ledwie, ale zawsze - i to właśnie dzięki (ponoć) nieskutecznej eksploracji. Po prostu nie mogąc wyrwać się z kleszczy by dokonać ekspansji skupiłem się na obronie, niszczeniu flot przeciwników, oraz właśnie wyprawach. W środkowej fazie gry byłem w stanie się trochę odkuć, a dzięki przyniesionym z lochów upgrade'om mogłem nawet trochę pognębić przeciwników.
Reasumując, jestem dopiero po kilku partiach, ale wygrywały już różne frakcje i mnie tam gra się bardzo podoba - taki większy Nexus Ops z asymetrycznymi frakcjami, większą różnorodnością jednostek, questami, oraz mocno zarysowanym elementem morskim (desanty, bitwy morskie - miodzio). Według moich standardów idealnie wpasowuje się w przegródkę skoncentrowanego na walce, kostkowego middleweighta.
Re: Conquest of Nerath
@Zet:
No można powiedzieć, że CoN to taki 'Runewars arcade' ale głównie ze względu na klimat i wyprawy, bo sama rozgrywka jest zupełnie inna. Jak dla mnie w Runewarsie przez kilka pierwszych lat nic się nie dzieje (nie znoszę przebijania się przez neutrali, wolę jak od pierwszej rundy każdy ma wroga u bram i musi od razu walczyć o Lebensraum Oczywiście nic nie ujmując Runewarsowi, ale jeśli chodzi o brak balansu, to tam dopiero jest go pod dostatkiem :p W CoN podoba mi się 'nexusopodobny' system walki (choć trochę inny, bo wszystkie jednostki oprócz magów biją jednocześnie), morska strona konfliktu, różnorodność jednostek, karty upgrade'ów (które dają wszystkie rzeczy wymienione przez Rocy) no i oczywiście wykonanie. Same zasady nie są skomplikowane, ale mimo tego całość po prostu krzyczy 'EPIC'. No i można sobie regulować długość gry. Jak dla mnie wystarczające argumenty żeby mieć w kolekcji i chętnie wracać, ale rozumiem że nie każdemu się spodoba w tym stopniu, co mnie.
No można powiedzieć, że CoN to taki 'Runewars arcade' ale głównie ze względu na klimat i wyprawy, bo sama rozgrywka jest zupełnie inna. Jak dla mnie w Runewarsie przez kilka pierwszych lat nic się nie dzieje (nie znoszę przebijania się przez neutrali, wolę jak od pierwszej rundy każdy ma wroga u bram i musi od razu walczyć o Lebensraum Oczywiście nic nie ujmując Runewarsowi, ale jeśli chodzi o brak balansu, to tam dopiero jest go pod dostatkiem :p W CoN podoba mi się 'nexusopodobny' system walki (choć trochę inny, bo wszystkie jednostki oprócz magów biją jednocześnie), morska strona konfliktu, różnorodność jednostek, karty upgrade'ów (które dają wszystkie rzeczy wymienione przez Rocy) no i oczywiście wykonanie. Same zasady nie są skomplikowane, ale mimo tego całość po prostu krzyczy 'EPIC'. No i można sobie regulować długość gry. Jak dla mnie wystarczające argumenty żeby mieć w kolekcji i chętnie wracać, ale rozumiem że nie każdemu się spodoba w tym stopniu, co mnie.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Wygrywa sie tylko droga militarna, czy inne aspekty tez sa istotne dla wygranej? Z tego co widziałem VP jest za kontrole okreslonych terytoriów lub zdobycie stolic przeciwnika.
Re: Conquest of Nerath
Głównie militarnie (zajmowanie terenu przeciwnika, lub jego stolicy), ale też dzięki wyprawom (na niektórych kartach są punkty zwycięstwa). Ogółem nie rozumiem skąd pomysł że wyprawy są nieopłacalne, bo na niektórych kartach są upgrade'y, a na niektórych upgrade'y i jeszcze dodatkowo punkty zwycięstwa). Być może nie opłacają się undeadom w początkowej fazie gry (bo oni z początku mają najwięcej opcji ataku), ale jeśli akurat nie ma możliwości zajęcia terenów przeciwnika, to często jest to jedyny realny sposób na punktowanie (nie punktuje się w ogóle za odzyskiwanie swojego terenu, ale tylko i wyłącznie za zdobycie terenu wroga). Powiedziałbym, że wyprawy są szczególnie dobre dla Nerath, który od początku jest bity z dwóch stron i musi na starcie koncentrować się na obronie (toteż zarabianie punktów na wojnie jest dla niego trudne).
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
Wspomniałeś, że
Ciągła ekspansja nie jest moją ulubioną strategią, wolę się przyczaić, przygotować do wojny i skupi na precyzyjnych uderzeniach na kluczowe obszary. Czy to mogłoby zadziałać czy jednak ciągła ekspansja i atakowanie jest kluczowe?
na ile taka strategia ma sens, jeśli nie jest wymuszona, ale świadoma?Muttah pisze:nie mogąc wyrwać się z kleszczy by dokonać ekspansji skupiłem się na obronie, niszczeniu flot przeciwników, oraz właśnie wyprawach. W środkowej fazie gry byłem w stanie się trochę odkuć, a dzięki przyniesionym z lochów upgrade'om mogłem nawet trochę pognębić przeciwników.
Ciągła ekspansja nie jest moją ulubioną strategią, wolę się przyczaić, przygotować do wojny i skupi na precyzyjnych uderzeniach na kluczowe obszary. Czy to mogłoby zadziałać czy jednak ciągła ekspansja i atakowanie jest kluczowe?
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Conquest of Nerath
RW vs CoN https://www.boardgamegeek.com/thread/66 ... ath-runewaZet pisze: Ty to umiesz reklamować ameritrashe A jak się ma CoN do Runewarsa? I czy mając RW, SC, NO i Kemet, byłaby już odczuwalna wtórność?
Re: Conquest of Nerath
Bardzo dobre porównanie, dzięki że wkleiłeś bo bym się musiał znowu produkować
- Zet
- Posty: 1362
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 163 times
Re: Conquest of Nerath
Dzięki, przeczytałem Dalej kusi, ale chyba póki co mam wystarczająco dużo dotm-ów
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 01 maja 2014, 11:02
- Has thanked: 1 time
Re: Conquest of Nerath
Karty nawet najlepsze są bonusem losowym- mogą podejść mogą nie. Nieumarli swój bonus strategiczny mają zawsze. Gracz, który zawsze bierze nieumarłych stwierdził, że sojuszem nie zagra, gdyż:
A) lubi grać tymi złymi
B) nie ma najmniejszej idei jak miałaby wyglądać zwycięska kampania sojuszu
Odnośnie eksploracji lochu problemem jest:
-musisz mieć czym (ale że i tak chcesz mieć dużo magów jest to problem mniejszy, tylko czemu nie
wysłać ich na front)
-musisz mieć na to czas
-jak robisz ekspolorację na początku, masz dużą szansę, że coś CI zje oddział
-bonusy często nic nie dają
A) lubi grać tymi złymi
B) nie ma najmniejszej idei jak miałaby wyglądać zwycięska kampania sojuszu
Odnośnie eksploracji lochu problemem jest:
-musisz mieć czym (ale że i tak chcesz mieć dużo magów jest to problem mniejszy, tylko czemu nie
wysłać ich na front)
-musisz mieć na to czas
-jak robisz ekspolorację na początku, masz dużą szansę, że coś CI zje oddział
-bonusy często nic nie dają
Gry, które mogę wziąć ze sobą:
http://boardgamegeek.com/collection/user/Adalbertus123
szachy, scrabble
http://boardgamegeek.com/collection/user/Adalbertus123
szachy, scrabble