Kooperacja 1-6 (lub więcej) osób

[Bartas_]

Ostatnio ze znajomymi miałem okzaje zagrać w Eldrich Horror. Przyznam iż grało się przyjemnie.

Chętnie uzupelnilbym kolekcje o grę kooperacyjną. Warto inwestować w Horror w Arkham?

Czy może polecilibyscie cos innego o zbliżonej mechanice? Na pewno nie interesują mnie Dungeon Crawler'y.

Fajnie jakby gra oferowała sporo postaci tak by kombinacji zespołów było dużo:)

[AiS]

Jak już masz Eldritch to odpuść sobie Arkham, bo moim zdaniem masz tę lepszą.

Inne gry kooperacyjne warte uwagi, spełniające Twoje wymagania:
* Ognisty Podmuch
* Yggdrasil
* Listy z Whitechapel, ale nie jest to pełna kooperacja tylko jeden przeciwko pozostałym (max. 1 vs. 5)
* Tajemnicze Domostwo (tu podobnie jak wyżej czyli 1 vs. max.6)

[Bartas_]

Eldritch nie mam, jedynie w to grałem. Zastanawialem się nas Arkham ze wzgledu na liczbę dodatków i sporą liczbę charakterów/postaci.

Jak z regrywalnoscia Listów i Domostwa?

[AiS]

Regrywalność w Listach jest duża ze względu na ilość kombinacji uliczek, dróg ucieczki, rozmieszczenia dzi...ewcząt, przebiegłości Kubusia itp.

W Domostwie również, jednak jest trochę zależna od grającej grupy. Jeżeli będziecie grać ciągle w tym samym składzie (szczególnie, jeśli cały czas ta sama osoba będzie duchem) to może dojść do "utartego szlaku skojarzeń", co może wpłynąć negatywnie na regrywalność gry, powodując jej schematyczność.

[Neoptolemos]

Listy polecam. Nie bój się ani o regrywalność, ani o klimat.

Tajemnicze Domostwo jest... inne. To gra na skojarzenia i wyobraźnię, odczucia są raczej skrajne (parę osób na forum bardzo negatywnie oceniało TD), mi i moim znajomym się podobało. A przede wszystkim - to nie jest gra 1 vs reszta (jak Listy), tylko raczej 1 + reszta (bo ów pojedynczy gracz ma współpracować z resztą, inaczej gra nie ma sensu).

[rattkin]

A ja (w tym kontekście) nie polecam ani jednego ani drugiego. Listy są bardzo fajną grą dla 2 osób, dla więcej niż 2 to straszna nuda i ziewanie (gracze-policjanci nie mają co robić, a ich tura trwa 20 sekund). Co do regrywalności, też bym się poważnie pochylił, jako że w grze nie ma żadnego elementu losowości - gracze-rozpruwacze po kilku grach wpadają w rutynę, bo widzą najlepsze drogi i skrytki.

O mojej skrajnej niechęci do Tajemniczego Domostwa (uważam, że to jedna z najgorszych gier, jakie pojawiły się na rynku) chyba już na tym forum wielu słyszało. Tej gry nie poleciłbym nawet najgorszemu wrogowi, poleciłbym natomiast każdemu początkującemu designerowi gier planszowych, żeby ów sobie przestudiował książkowy przykład jak gry się nie robi i jak fatalny efekt mają sklejone zasady bez umocowania ani w temacie ani w gameplay'u.

Gry kooperacyjne warte uwagi:
- (oczywiście) Robinson Crusoe
- Mansion of Madness (1 vs reszta)
- Tragedy Looper (1 vs reszta)
- Lord of the Rings LCG (1-4 graczy, duży wydatek)
- Space Cadets (ale tu ostrożnie, bo jest mrowie komponentów i zasad - może nie podejść od razu. Lepiej poczytać / zagrac u kogoś najpierw)
- Shadowrun: Crossfire (2-4 osoby, wariancja karciana czasami doprowadza do rozpaczy - gra potrafi być masochistycznie trudna)
- Ghost Stories
- Elder Signs (uproszczony Eldritch, kostki)
- Dead of Winter (semikooperacyjna)
- Resistance (party game my vs oni)

[TV3]

"Listy są bardzo fajną grą dla 2 osób, dla więcej niż 2 to straszna nuda i ziewanie"
Grywam we trójkę, gra się kapitalnie. Choć przyznam, że w dużych składach może bałagan się robić mały.

"gracze-rozpruwacze po kilku grach wpadają w rutynę, bo widzą najlepsze drogi i skrytki"
No... nawet jeśli tak jest, to do gry wkracza blef, bo przecież policja też te najlepsze drogi czy skrytki po kilku grach ogarnie. I żadne ruchy nie są już oczywiste.

[Bary]

Jeżeli grałeś w Eldritch to odpuść:
- Arkham - bardzo podobne, jednakże Eldritch zawiera sporo usprawnień, których brak AH może Cię drażnić (odwracane karty, sensowniejszy sposób pozyskiwania zasobów i zamykania bram itd.),
- Elder Sign - nuuuuuda, poziom zbyt niski, jak na kooperację, brak jakiegokolwiek klimatu.
Z kooperacji polecam też Pandemię, fajna, lekka gra, którą często wyciągam jeżeli mam max godzinkę na pogranie. Z dodatkiem "Na krawędzi" rozwija skrzydła.

btw. O dodatki do Eldritch się nei martw, są juz dwa i będzie więcej, dużo więcej (wszak to FFG).

[Bartas_]

Trochę poczytalen recenzji i opinii o propozycjach które ppodaliscie i na czoło wysuwa się Posiadłość Szaleństwa. Obawiam się jednak, że nie najlepiej będzie chodzić na dwie osoby, a wydać 250zl by raz na miesiąc zagrać w 4-5 osobowym składzie to trochę chyba dużo.

Znak Starszych Bogów, wydaje się ciekawą alternatywa w przystępnej cenie. Jednak obawiam się iż gra sprowadzi się do kulania, kulania i kulania.

Robinson Crusoe. Natrafiłem na zarzut iż ta gra wymaga maksymalnej optymalizacji ruchów i jeden błąd prowadzi do katastrofy.

Yggdrasil. Prawda to ze niektórzy Bogowie są mocniejsi od pozostałych? I grając niepełnym składem ciężko wygrać bez "tych lepszych" w składzie?

Pandemia... Jakoś się jej mocno nie przygladalem. Znajomy ma, ale zachwycony nie jest. Grać nie gralem, jak wygląda gra w dwie osoby, czas oczekiwnia na turę długi?

[Bary]

* Robinson - fajna kooperacja, ale dość ciężka. Tutaj masz dyskusję porównującą Robinsona i Eldritch: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 43&t=33214
* Znak Starszych Bogów - dokładnie, turlanie i... tyle.
* Pandemia - W dwie osoby gra się bardzo dobrze. Czasu oczekiwania włąściwie nie ma, tym bardziej, że dużo decyzji podejmuje się wspólnie.

[TV3]

Moim zdaniem...

Znak Starszych Bogów: bardzo fajnie wydane, ale zgodzę się z opinią z jednej videorecenzji - trochę za mało oferuje w kontekście czasu rozgrywki. Powinna być albo krótsza, albo mieć więcej ciekawych elementów czy rozwiązań.

Robinson: optymalizacja - pewnie jakaś tak, ale czy maksymalna? Nie przesadzałbym. Toż kupa losowości tu jest.

Yggdrasil: sam szukałem, szukałem. Nie znalazłem.

Pandemia: na 2 osoby (jak i na 4) wygląda bardzo dobrze. Praktycznie nie ma oczekiwania na swoją turę, bo w zasadzie gra się wspólnie.

[misioooo]

Dla mnie Robinson to całkiem inna gra niż EH czy AH. Robinson mi nie podszedł - jak dla mnie za dużo optymalizowania i przeliczania. Bliżej temu do euro niż do przygody jak dla mnie.

Niestety nie grywam w gry kooperacyjne, bo moje grono cierpi na syndrom lidera i zwykle przy takich tytułach 50% czasu spędzamy na kłótniach między sobą Czekam na polskie wydanie X-Com (ma być w tym roku dzięki Galakcie) - może tutaj tego problemu nie będzie, bo czasu na decyzje za mało na sprawdzanie innych graczy i "podpowiadanie" im

[Bartas_]

Czytam i czytam i mam coraz większy metlik w głowie. Eldritch nie chce dublowac.

Posiadłość Szaleństwa... Obawy przekazalem wyżej, ktos mi je rozwieje?

Pandemia, obawiam się utartego schematu wygrywania w jednym słusznym zestawie postaci.

Robinson... Może jednak przełamać się i optymalizacja będzie lepsza od kostek? Akurat lubię kostki...

[TV3]

W Pandemii zdecydowanie warto losować postacie. Owszem, są lepsze i są gorsze.
W Robinsonie też są kostki. Możesz wykostkować mżawkę, możesz wykostkować zamieć śnieżną.
Nikt jeszcze nie wspomniał o tym, że aby w tę grę grać w miarę poprawnie należy przyswoić sobie 1/3 faq'u )

[Bartas_]

No dobra. Coś juz wiem.

Teraz poczekam na kogoś kto cos więcej napisze o wrażeniach z rozgrywki w Posiadłość Szalenstwa

[rattkin]

Ja grałem zawsze w wiele osób, więc niewiele pomogę. Gra na 2 osoby niczym się nie różni, poza tym pewnie, że drugi gracz prowadzi kilka postaci. Ale na 2 osoby to nie jest gra kooperacyjna...

[Bartas_]

Słuszna uwaga. Każda gra w klimacie 1vsReszta na dwie osoby przestaje być kooperacyjna.

A jak wrażenia z rozgrywki wieloosobowej? Dobra zabawa? Podobno kilka scenariuszy zawiera jakieś błędy które uniemożliwiają wygrana?

[rattkin]

No cóż, ja bardzo lubię. Ale to gra dla takich co lubią się wczuwać w klimat. Gdy popatrzeć sucho na same mechaniki, niektóre scenariusze są przechylone w jedną stronę lub niektóre reguły można exploitować. "Błędów" jako takich nie ma, zdarzały się chyba w dodatkach w pierwszych printach. No i właściwie jest to dungeon crawler.

[Bartas_]

Jakoś po opisach nie spojrzalem na te gre jak na dungeon crawlera... Chyba jednak w tym klimacie by mi to nie przeszkadzało.

Miałem dungeon crawlera: D&D Wrath od Ashardalon i kompletnie nie podeszła nam ta kooperacja, szybko sprzedalem.

Grał ktoś w może w Fortune and Glory?

[Bartas_]

Zdecydowalen jednak zacząć od Pandemii. Dziękuje wszystkim za pomoc

[B2rt]

A ja wspomne o ghost stories - rewelacyjny i trudny coop. Duzo dobrego slyszalem o Room 25, ale nie gralem.
Gralem w arkham i eldritch i ten drugi wypada lepiej. Nie duzo, ale idzie to odczuc: w AH wiecej zasad do ogarniecia jak ruchy potworow, zasady otwierania bram itd. i do szpitala zdaza sie biec przez pol mapy... Jak nie chcesz sie dublowac to smialo mozesz isc w AH. Klimatu imo wiecej, mechanika zblizona i nieco ciezsza

[detrytusek]

Dla mnie Robinson to całkiem inna gra niż EH czy AH. Robinson mi nie podszedł - jak dla mnie za dużo optymalizowania i przeliczania. Bliżej temu do euro niż do przygody jak dla mnie.

Dużo przeliczania w Robinsonie?? Może ja czegoś nie ogarniam ale wyżywić maksymalnie 4 gęby za 4 żywności...generalnie trzeba w większości przypadków mieć opanowane liczenie do 5 czasem może przytrafić się że do 10. Czy to jest dużo?
Robinson to jedna z najbardziej klimatycznych gier w jakie grałem i ani trochę ta gra nie jest eurowata. Właściwie klimat to jest jej jedna z największych zalet (wystarczy poczytać recenzje)....oczywiście to moje zdanie, a każdy może odbierać grę w różny sposób:)

A ja wspomne o ghost stories - rewelacyjny i trudny coop. Duzo dobrego slyszalem o Room 25, ale nie gralem

Ghost to trudny, klimatyczny i bardzo dobry coop. Room 25 słyszałem, że ma problem z regrywalnością ale też nie grałem więc do sprawdzenia.

[warran]

Dla mnie Robinson to całkiem inna gra niż EH czy AH. Robinson mi nie podszedł - jak dla mnie za dużo optymalizowania i przeliczania. Bliżej temu do euro niż do przygody jak dla mnie.

Dużo przeliczania w Robinsonie?? Może ja czegoś nie ogarniam ale wyżywić maksymalnie 4 gęby za 4 żywności...generalnie trzeba w większości przypadków mieć opanowane liczenie do 5 czasem może przytrafić się że do 10. Czy to jest dużo?
Robinson to jedna z najbardziej klimatycznych gier w jakie grałem i ani trochę ta gra nie jest eurowata. Właściwie klimat to jest jej jedna z największych zalet (wystarczy poczytać recenzje)....oczywiście to moje zdanie, a każdy może odbierać grę w różny sposób:)

Dużo tutaj zależy od ekipy moim zdaniem. Grałem z dwoma ekipami i miałem bardzo różne wrażenia z gry. Z jedną ekipą były emocje, dyskusje, chuchanie na kości itd. Z drugą dyskusji było mało, zazwyczaj wyglądało to bardziej: "W tej turze musimy zrobić to i to i to. Przeznaczymy na to tyle pionków, zostaje nam tyle. W kolejnej turze będziemy musieli wykonać coś takiego, więc przygotujmy się do tego" - i tak przeliczanie wszystkich możliwości na pionki, rany i zasoby.
Chyba jednak co komu pasuje

[Curiosity]

Skoro już bawimy się w wykopaliska, to dorzucę wielkiego nieobecnego, czyli Shadows over Camelot.

[detrytusek]

nawet jak się gra z ekipą "planującą" to dalej nie oznacza, że tam jest dużo liczenia. Zresztą nie da się zrobić wiele planów bo gra na pewno się tym zirytuje i pokrzyżuje nasze plany bardzo szybko