(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 13 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Fraza kluczowa w tej wypowiedzi to „jak się ustawisz”
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Z tym umawianiem to dla niektórych może być problem. Ja na przykład rzadko wiem, o jakiej porze będę mógł wyjechać z domu, ile czasu zajmie mi dojazd i jak szybko znajdę miejsce do zaparkowania samochodu. Dla nowych osób taka konieczność umawiania się może być też zniechęcająca. Tak jak pisałem w poprzednim poście - dla mnie (i chyba nie tylko dla mnie) zaletą Agresora było zawsze to, że nie musiałem wcześniej planować, z kim, w co i o jakiej porze będę mógł grać.Geko pisze:to już kwestia umówienia
- sillue
- Posty: 468
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 14:23
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Z punktu widzenia osoby, która przychodzi od półtora roku, regularnie, za wyjątkiem chorób, wakacyjnych wyjazdów i okazjonalnych awarii...
1. Niesamowitą i znakomitą pracę u podstaw robi Jax... zawsze przygotowany do tłumaczenia, cierpliwy do bólu, przygarnie "nowego", ale również znakomity kompan, więc często od niego zaczyna się montowanie ekipy, w związku z czym brakuje go do ogarnięcia zabłąkanych i niezapowiedzianych... Drugą taką osobą w Agresorze jest Michał Stajszczak, ale pojawia się rzadziej...
2. Piątek popołudniu, dla niektórych to czas idealny, ale dla wielu najgorszy możliwy, pada się na pysk po całym tygodniu, ja osobiście traktuję to jako idealny relaks po całym tygodniu, inni narzekają, że im się nie chce...
3. Rzecz najgorsza do poruszenia, ale konieczna... planszowy savoir-vivre... tajemnicą poliszynela jest fakt, że są osoby, których się unika, siada z nimi do stołu rzadko... czasami z powodów czysto obiektywnych, czasami klasycznie "bo tak"...
Z tego powodu często rezygnuje się ze zwyczajowego, jeszcze niedawno, ogłaszania "biorę to i to, kto chętny?"...
Zastępuję się to umawianiem poza forum...
Dlaczego savoir-vivre w to mieszam? Ponieważ wiele osób powtarza jak mantrę: "wolę w chińczyka w dobrym towarzystwie, niż w najlepszą grę z kimś przypadkowym...". Można trafić lepiej albo gorzej, a jeżeli ktoś ma czas raz w tygodniu na granie, nie chce ryzykować... A zasady wciąż są niespisane... I czasami ręce opadają...
4. Dochodzimy do paradoksu. Planszówki coraz popularniejsze i coraz bardziej hermetyczne?
Jeżeli klub ma funkcjonować jako stoły i miejsce do grania, to będzie jak będzie, aż w końcu Prezes powie dość.
Jeżeli mówimy o rozreklamowaniu klubu i ratowaniu marki, to potrzebna jest osoba(y) w funkcji moderatora, dyżurny tłumacz, który pozbiera błąkające się stadko. W skrócie każdy kto przyjdzie, ma pewność, że w coś zagra, powiedzmy w ciągu pół godziny... Znalezienie "jelenia" będzie trudne, może trzeba się dogadać, kto kiedy dyżuruje..? Czy komuś się by chciało poświęcać czas?
1. Niesamowitą i znakomitą pracę u podstaw robi Jax... zawsze przygotowany do tłumaczenia, cierpliwy do bólu, przygarnie "nowego", ale również znakomity kompan, więc często od niego zaczyna się montowanie ekipy, w związku z czym brakuje go do ogarnięcia zabłąkanych i niezapowiedzianych... Drugą taką osobą w Agresorze jest Michał Stajszczak, ale pojawia się rzadziej...
2. Piątek popołudniu, dla niektórych to czas idealny, ale dla wielu najgorszy możliwy, pada się na pysk po całym tygodniu, ja osobiście traktuję to jako idealny relaks po całym tygodniu, inni narzekają, że im się nie chce...
3. Rzecz najgorsza do poruszenia, ale konieczna... planszowy savoir-vivre... tajemnicą poliszynela jest fakt, że są osoby, których się unika, siada z nimi do stołu rzadko... czasami z powodów czysto obiektywnych, czasami klasycznie "bo tak"...
Z tego powodu często rezygnuje się ze zwyczajowego, jeszcze niedawno, ogłaszania "biorę to i to, kto chętny?"...
Zastępuję się to umawianiem poza forum...
Dlaczego savoir-vivre w to mieszam? Ponieważ wiele osób powtarza jak mantrę: "wolę w chińczyka w dobrym towarzystwie, niż w najlepszą grę z kimś przypadkowym...". Można trafić lepiej albo gorzej, a jeżeli ktoś ma czas raz w tygodniu na granie, nie chce ryzykować... A zasady wciąż są niespisane... I czasami ręce opadają...
4. Dochodzimy do paradoksu. Planszówki coraz popularniejsze i coraz bardziej hermetyczne?
Jeżeli klub ma funkcjonować jako stoły i miejsce do grania, to będzie jak będzie, aż w końcu Prezes powie dość.
Jeżeli mówimy o rozreklamowaniu klubu i ratowaniu marki, to potrzebna jest osoba(y) w funkcji moderatora, dyżurny tłumacz, który pozbiera błąkające się stadko. W skrócie każdy kto przyjdzie, ma pewność, że w coś zagra, powiedzmy w ciągu pół godziny... Znalezienie "jelenia" będzie trudne, może trzeba się dogadać, kto kiedy dyżuruje..? Czy komuś się by chciało poświęcać czas?
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Potwierdzam, ja sam, ale i kilka innych osób przestało się pojawiać w Chwili i Agresorze właśnie ze względu na atmosferę, która potrafi się psuć. Latające nad stołem przekleństwa, wpychanie się nieproszonym do stolika, czepialstwo... Wolę zaprosić kilku znajomych do domu, niż przychodzić do klubu i nie wiedzieć, jaki tym razem humor będzie miał ten, czy tamten.sillue pisze: 3. Rzecz najgorsza do poruszenia, ale konieczna... planszowy savoir-vivre... tajemnicą poliszynela jest fakt, że są osoby, których się unika, siada z nimi do stołu rzadko... czasami z powodów czysto obiektywnych, czasami klasycznie "bo tak"...
Z tego powodu często rezygnuje się ze zwyczajowego, jeszcze niedawno, ogłaszania "biorę to i to, kto chętny?"...
Zastępuję się to umawianiem poza forum...
Dlaczego savoir-vivre w to mieszam? Ponieważ wiele osób powtarza jak mantrę: "wolę w chińczyka w dobrym towarzystwie, niż w najlepszą grę z kimś przypadkowym...". Można trafić lepiej albo gorzej, a jeżeli ktoś ma czas raz w tygodniu na granie, nie chce ryzykować... A zasady wciąż są niespisane... I czasami ręce opadają...
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ano właśnie. Po pierwsze, choć może to tylko moje subiektywne wrażenie, większość umawiania się odbywa się poza forum.stalker pisze:Fraza kluczowa w tej wypowiedzi to „jak się ustawisz”
Po drugie, nie zawsze wiem na pewno o której będę w stanie dotrzeć.
A zazwyczaj są to właśnie okolice 18, kiedy większość obecnych siedzi już uwikłana w jakieś 2-3 godzinne euro
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Profil na FB faktycznie by się przydał. Zawsze można coś na nim napisać czy rzucić foty. Co do umawiania się to staram się zawsze pisać na forum jak mam miejsca plus zapraszam ludzi do gry na spotkaniach. Wczoraj tak zlapalismy Grześka do Osadników- był wolny, a my zaczynaliśmy.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Wiem, to byłem jaGeko pisze:Wczoraj tak zlapalismy Grześka do Osadników- był wolny, a my zaczynaliśmy.
I w sumie gdybyście skończyli 10 min później to już bym się zdążył zabrać do domu.
- adikom5777
- Posty: 2231
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 12 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Profil na facebooku już jest od dawna: https://m.facebook.com/AgresorFunPage?ref=bookmark
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Faktycznie. Wydawało mi się ze tylko Kocioł miał profil, a jak wyszukiwalem to wyszło za duzo innych wyników. No to będę spamowal
Szadoł, to już będę pamiętał
Szadoł, to już będę pamiętał
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
No to jak wszyscy to i ja dorzucę kilka groszy do dyskusji:
Gdy zaczynałem przychodzić do Agresora kilka lat temu było zawsze na tyle ludzi, że dało się w coś zagrać. Przy dzisiejszej frekwencji - tak małej - nie ma na to szans - nie raz nie dwa ja czy inni stali bywalcy stwierdzali, że idą, bo nie ma w co grać, a nie chce im się czekać jeszcze godzinę na najbliższą rozgrywkę. Jak muszę zostać dłużej w pracy i wiem, że będę między 18 a 19 to po prostu odpuszczam, bo raczej nie będzie w co zagrać.
Z drugiej strony siłą Agresor miał kiedyś małą konkurencję - dziś sprawa wygląda o wiele lepiej, jest trochę grup, klubokawiarni, jak ktoś bardzo chce, to właściwie w wawie może umawiać się przez forum i grać codziennie w innym miejscu.
Profil na facebooku jest za mało używany, z pewnością warto byłoby wrzucać tam więcej treści, zdjęć, udostępniać na swoich tablicach, wtedy jakieś postronne osoby by się złapały i przyszły.
Tylko jak chcemy ściągać postronne osoby to faktycznie ktoś by to musiał ogarniać i koordynować. Ja np. zostałem tak złapany przez Garga, który kiedyś zawsze chętnie wyciągał rękę do postronnych osób, grał z nimi w jakieś prostsze rzeczy, spokojnie tłumaczył. Takich osób mega brakuje. Może faktycznie jakieś dyżury by się przydały?
No i dochodzi kwestia poruszanego prze Sillue savoir-vivru. Spójrzmy prawdzie w oczy, dla postronnych osób jesteśmy zamkniętymi w sobie burakami! Nawet dla siebie nawzajem, a co dopiero dla nowych osób. Klasyczna, często sytuacja - spójrzmy jak wyglądamy dla osoby przychodzącej z zewnątrz. Wchodzi do sali, grają 2-3 grupki, ludzie całkowicie pochłonięci graniem nawet na nowego nie spojrzą, traktują go jak powietrze. Jak się biedak odważy i podejdzie do kogoś i zapyta w co grają, to kulturalnie ktos mu odpowie jaki jest tytuł i na tym się cała pogadanka skończy. Ok, rozumiem, że wszyscy są zajęci opytmalizowaniem tych swoich ruchów akurat, siedzą w klimacie gry, nie chcą się odrywać, pochłonięci rozgrywką nie palą się do zagadania do nowej osoby. A taki biedak, jak jest nieśmiały i nie zapyta kiedy kończycie czy będzie można w coś pograć potem, to postoi chwilę, popatrzy, po czym stwierdzi, że on takie granie ma w d..., wyjdzie i nie wróci.
I proszę, bez wybielania się, "nie, jak tak nie robię", bo robimy tak wszyscy bez wyjątku, ze mną oczywiście włącznie, w większości przypadków, niektórzy są tak pochłonięci grą, że się nawet nie przywitają z kimś kogo z widzenia znają już 2-3 lata. Więc jak mają znaleźć uwagę dla kogoś, kogo widzą pierwszy raz?
Reasumując, nie zaszkodziłoby nam, gdybyśmy byli bardziej otwarci na nowe osoby, bo teraz to chyba nawet średnio nazleży żeby się takie pojawiały...
Gdy zaczynałem przychodzić do Agresora kilka lat temu było zawsze na tyle ludzi, że dało się w coś zagrać. Przy dzisiejszej frekwencji - tak małej - nie ma na to szans - nie raz nie dwa ja czy inni stali bywalcy stwierdzali, że idą, bo nie ma w co grać, a nie chce im się czekać jeszcze godzinę na najbliższą rozgrywkę. Jak muszę zostać dłużej w pracy i wiem, że będę między 18 a 19 to po prostu odpuszczam, bo raczej nie będzie w co zagrać.
Z drugiej strony siłą Agresor miał kiedyś małą konkurencję - dziś sprawa wygląda o wiele lepiej, jest trochę grup, klubokawiarni, jak ktoś bardzo chce, to właściwie w wawie może umawiać się przez forum i grać codziennie w innym miejscu.
Profil na facebooku jest za mało używany, z pewnością warto byłoby wrzucać tam więcej treści, zdjęć, udostępniać na swoich tablicach, wtedy jakieś postronne osoby by się złapały i przyszły.
Tylko jak chcemy ściągać postronne osoby to faktycznie ktoś by to musiał ogarniać i koordynować. Ja np. zostałem tak złapany przez Garga, który kiedyś zawsze chętnie wyciągał rękę do postronnych osób, grał z nimi w jakieś prostsze rzeczy, spokojnie tłumaczył. Takich osób mega brakuje. Może faktycznie jakieś dyżury by się przydały?
No i dochodzi kwestia poruszanego prze Sillue savoir-vivru. Spójrzmy prawdzie w oczy, dla postronnych osób jesteśmy zamkniętymi w sobie burakami! Nawet dla siebie nawzajem, a co dopiero dla nowych osób. Klasyczna, często sytuacja - spójrzmy jak wyglądamy dla osoby przychodzącej z zewnątrz. Wchodzi do sali, grają 2-3 grupki, ludzie całkowicie pochłonięci graniem nawet na nowego nie spojrzą, traktują go jak powietrze. Jak się biedak odważy i podejdzie do kogoś i zapyta w co grają, to kulturalnie ktos mu odpowie jaki jest tytuł i na tym się cała pogadanka skończy. Ok, rozumiem, że wszyscy są zajęci opytmalizowaniem tych swoich ruchów akurat, siedzą w klimacie gry, nie chcą się odrywać, pochłonięci rozgrywką nie palą się do zagadania do nowej osoby. A taki biedak, jak jest nieśmiały i nie zapyta kiedy kończycie czy będzie można w coś pograć potem, to postoi chwilę, popatrzy, po czym stwierdzi, że on takie granie ma w d..., wyjdzie i nie wróci.
I proszę, bez wybielania się, "nie, jak tak nie robię", bo robimy tak wszyscy bez wyjątku, ze mną oczywiście włącznie, w większości przypadków, niektórzy są tak pochłonięci grą, że się nawet nie przywitają z kimś kogo z widzenia znają już 2-3 lata. Więc jak mają znaleźć uwagę dla kogoś, kogo widzą pierwszy raz?
Reasumując, nie zaszkodziłoby nam, gdybyśmy byli bardziej otwarci na nowe osoby, bo teraz to chyba nawet średnio nazleży żeby się takie pojawiały...
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dodając coś od siebie podpisuję się pod słowami jingowawa, ze swojej strony dodam, że zwykle grywam u siebie w domu w piątek, ale czasem przychodzę tak dla atmosfery pogadać i czasem nawet bez grania.
Niestety muszę się przyznać, że z niektórymi graczami nie grywam i nie zamierzam nigdy grywać, chociaż jest to powszechna opinia (nikt oficjalnie o tym nie mówi, ale to robi).
Nie grywam bo nie lubię czekać 20 min na swój ruch, aż ktoś go zoptymalizuje (krótka gra staje się mega długą), albo inna sytuacja, że ktoś po pierwszej rundzie odchodzi od stołu do innej gry itp. (przecież nie zmuszę nikogo do grania i siedzenia przy grze to kwestia kultury osobistej).
Jest to powszechne, że niektórym graczom odmawiam grania (próbowałem kilka razy ale za każdym razem jest to samo). Smutne ale prawdziwe.
Niestety muszę się przyznać, że z niektórymi graczami nie grywam i nie zamierzam nigdy grywać, chociaż jest to powszechna opinia (nikt oficjalnie o tym nie mówi, ale to robi).
Nie grywam bo nie lubię czekać 20 min na swój ruch, aż ktoś go zoptymalizuje (krótka gra staje się mega długą), albo inna sytuacja, że ktoś po pierwszej rundzie odchodzi od stołu do innej gry itp. (przecież nie zmuszę nikogo do grania i siedzenia przy grze to kwestia kultury osobistej).
Jest to powszechne, że niektórym graczom odmawiam grania (próbowałem kilka razy ale za każdym razem jest to samo). Smutne ale prawdziwe.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
sillue pisze:Niesamowitą i znakomitą pracę u podstaw robi Jax
Nie umniejszając zasług jaxa i Garga chciałbym zauważyć, że największe zasługi we wciąganiu do gry nowych osób miał (szczególnie w okresie największej świetności Agresora) Prezes Trutu, który ostatnio też nie zawsze bywa w klubie.jingowawa pisze:Garga, który kiedyś zawsze chętnie wyciągał rękę do postronnych osób, grał z nimi w jakieś prostsze rzeczy, spokojnie tłumaczył
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Łubu dubu łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubuMichalStajszczak pisze:sillue pisze:Niesamowitą i znakomitą pracę u podstaw robi JaxNie umniejszając zasług jaxa i Garga chciałbym zauważyć, że największe zasługi we wciąganiu do gry nowych osób miał (szczególnie w okresie największej świetności Agresora) Prezes Trutu, który ostatnio też nie zawsze bywa w klubie.jingowawa pisze:Garga, który kiedyś zawsze chętnie wyciągał rękę do postronnych osób, grał z nimi w jakieś prostsze rzeczy, spokojnie tłumaczył
A tak na poważnie to racja, Trutu z całą swoja torbą gier lekkich, łatwych i przyjemnych, którymi większość z nas w agresorze pogardza (a zagrywa się w domowym zaciszu;) miał chyba największy wkład. Ale już tego nie może robić, więc jakby ktoś chciał objąć to stanowisko, byłoby miło;)
- MichalStajszczak
- Posty: 9476
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Właśnie to miałem na myśli. Jak ktoś pojawiał się po raz pierwszy, to zazwyczaj był wciągany przez Trutu do gry w Cash'n'Gunes, Dixit, Blefa czy Vegas, podczas gdy inni stali bywalcy takie gry rzadko przynosząjingowawa pisze:Trutu z całą swoją torbą gier lekkich, łatwych i przyjemnych
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
pamiętam jak Trutu przygarnął mnie jak pierwszy raz przyszedłem na politechnikę w styczniu 2009 roku
Grałem wtedy w jakąś popierdółkę, a później co tydzień przychodziłem
Piękne czasy
Tomku (Trutu) wielkie dzięki
Grałem wtedy w jakąś popierdółkę, a później co tydzień przychodziłem
Piękne czasy
Tomku (Trutu) wielkie dzięki
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Czyli musicie znaleźć chętnego na "lżejszy" kącik Jakież to gry by się do tego kącika zaliczały?
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dla mnie sprawa jest dyskusyjna. Pamiętam swoje początki w Klubie (jeszcze wtedy na Smolnej) i urzekły mnie średniej ciężkości eurasy, od których zaczynałem, a nie imprezowki.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Geko pisze:Dla mnie sprawa jest dyskusyjna. Pamiętam swoje początki w Klubie (jeszcze wtedy na Smolnej) i urzekły mnie średniej ciężkości eurasy, od których zaczynałem, a nie imprezowki.
No właśnie - nie przesadzajmy z tym zaczynaniem od gier lekkich. To kwestia gustu i rzadko ma związek z tym czy ktoś jest początkujący czy nie.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ja swój klub dla dzieci (10-12 lat) zacząłem od kampanii w Descent 2. Co spotkanie gramy jeden pełen scenariusz. Ale zainteresować się trzeba i wypytać o zainteresowania. Taki standard komunikacji międzyludzkiej....
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Będę jutro pomiędzy 17 a 17:30. Ktoś się wybiera?
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Będę.
Prezes
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Też będę. Przyniosę Akry i co mi tam wpadnie w rękę.
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dziękuję za wczorajsze gry. Odnośnie rozegranych partii to:
- do mojego zwycięstwa w Orongo doprowadziły dwa szczęśliwe zbiegi okoliczności: podpowiedź od Jarka & GrzeLa, żeby zablokować Michała (sam położyłbym żeton gdzie indziej i też postawiłbym moai ale nie wiem czy by mnie wtedy Michał nie wyprzedził) oraz przegranie jednej licytacji, dzięki czemu zachowałem muszelki i dalej już wystarczyły mi na wszystko.
- w Venezii sporo zależy od szczęścia (przynajmniej takie mam wrażenie), przy czym dzięki użyciu gondoli żeby się przenieść na lepsze pola (gondolizowanie się) w endgame można wyrwać parę ładnych punktów (co pokazał GrzeL), ale i tu ktoś nas może wyprzedzić (co też pokazał GrzeL). Ciężko mi ocenić, czy od początku można w jakiś sposób trafnie oszacować, który kolor będzie najlepiej "płatny".
Podsumowując: nie G.G., tylko G.L.G. (zdanie, które często pada w "Chwili" ).
BTW, Orongo chętnie kupię jeśli ktoś by się pozbywał - mam niewiele gier dobrych do grania z dziewczynami, a ta jest jak najbardziej OK.
- do mojego zwycięstwa w Orongo doprowadziły dwa szczęśliwe zbiegi okoliczności: podpowiedź od Jarka & GrzeLa, żeby zablokować Michała (sam położyłbym żeton gdzie indziej i też postawiłbym moai ale nie wiem czy by mnie wtedy Michał nie wyprzedził) oraz przegranie jednej licytacji, dzięki czemu zachowałem muszelki i dalej już wystarczyły mi na wszystko.
- w Venezii sporo zależy od szczęścia (przynajmniej takie mam wrażenie), przy czym dzięki użyciu gondoli żeby się przenieść na lepsze pola (gondolizowanie się) w endgame można wyrwać parę ładnych punktów (co pokazał GrzeL), ale i tu ktoś nas może wyprzedzić (co też pokazał GrzeL). Ciężko mi ocenić, czy od początku można w jakiś sposób trafnie oszacować, który kolor będzie najlepiej "płatny".
Podsumowując: nie G.G., tylko G.L.G. (zdanie, które często pada w "Chwili" ).
BTW, Orongo chętnie kupię jeśli ktoś by się pozbywał - mam niewiele gier dobrych do grania z dziewczynami, a ta jest jak najbardziej OK.
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Może są jacyś chętni na odświeżenie/poznanie: Railroad Tycoon/Indonesia/Dominant Species(3os.) w ten piątek? Kolejność nieprzypadkowa.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Indonesie Jacku ja chętnie odświeżę, ale jak wiesz nie w piątek...