Ulubiona planszówka Encore?
Wlasciwie to bylo cos bardziej Riskopodobne niz ekonomiczne . Dokladnie nie pamietam bo to bylo z 10-15 lat temu, ale wiem, ze za prowincje byla kasa, z generalami tez cos bylo kombinowane (doswiadczenie?), no i mozna bylo kupowac jednostki.Jarzynek pisze: WoP jako strategia ekonomiczna??? jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić . Że jako jakaś RISKopodbna, to już szybciej. Czym ( i z kim ) handlowaliście, a może coś produkowaliście?
Jedna rzecz tam byla fajna chociaz nie jestem na 100% pewien czy to z WoP.......Bylo cos takiego jak wdeptanie w ziemie przy 10-krotnej przewadze wojsk i nie jestem pewien czy to nie dotyczylo tylko sloni (a wlasciwie mumakili) . W kazdym razie bardzo mi sie to spodobalo.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Dreszcz wydala chyba Sfera o ile sie nie myle? Ale moze sie myle
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Dreszcz sie nigdzie nie czai
Google i 2 sekundy szukania:
http://republika.pl/gra_dreszcz/dreszcz.html
Google i 2 sekundy szukania:
http://republika.pl/gra_dreszcz/dreszcz.html
Zagłosowałem na Bitwę na polach bo najczęściej w nią graliśmy. Gwiezdny nam nie szedł, zawsze się coś zepsuło zanim skończyliśmy.
Wtedy to były gry... nie wiem czy teraz dałoby się wrócić. Nie zapomnę tych reguł z tysiącami paragrafów jak w umowie sprokurowanej przez mega prawnika. Za nimi szły dyskusje że w podpunkcie punktu paragrafu cośtam napisano a my tu gramy oczywiście źle. Z tego punktu widzenia sidlersi byli dla mnie rewolucją !!
Wtedy to były gry... nie wiem czy teraz dałoby się wrócić. Nie zapomnę tych reguł z tysiącami paragrafów jak w umowie sprokurowanej przez mega prawnika. Za nimi szły dyskusje że w podpunkcie punktu paragrafu cośtam napisano a my tu gramy oczywiście źle. Z tego punktu widzenia sidlersi byli dla mnie rewolucją !!
MacTele
Stareńki, ja własnie znalazłem w domu planszę do tej gry i zestaw żetonów. Niestety - amba zjadła instrukcję. Nie pamiętasz może zasad? Wiem że były banalnie proste, ale nie jestem w stanie odtworzyć a szkoda, bo gra faktycznie była boskamoonman pisze:była też trzecia (także dla 2-óch graczy) - nazywała się BULWA (czy jakoś tak) - ale nie mam pewnosci czy to byla ENCORE - o takim złym ziemniaku, ktorego zadaniem bylo rozrosnac sie maxymalnie - zetony i hexy - bardzo fajna.
Wojnę też głównie oglądałem, a w Pellenor zagrywaliśmy z kumplem godzinami. Najbardziej niewybaczalne było - kichnąć nad planszą w piątej godzinie rozgrywki...theta pisze:Bitwa na polach Peleonoru była całkiem przyjemna, ale ciut nudna. Z reguły Rohirrimowie nie zdążali przyjechać. A Wojnę o Pierścień lubiłem przede wszsytkim oglądać - to było cudo
- uyco
- Posty: 1056
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 147 times
- Been thanked: 25 times
apropos oryginalności gier encore i wywiadu z p. Adamskim i jego wypowiedzi, że dostał gotowe projekty gier od miłośników gier z zachodu, to wydaje mi się, że ktoś dał mu po prostu archiwalne numery magazynu ARES wydawanego przez SPI: http://www.costik.com/spicom/ares.html.
Wszystkie wydane u nas gry Encore / SPI (oprócz wojny o pierścień) zostały wcześniej wydrukowane właśnie w ARESie
Wszystkie wydane u nas gry Encore / SPI (oprócz wojny o pierścień) zostały wcześniej wydrukowane właśnie w ARESie
- uyco
- Posty: 1056
- Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 147 times
- Been thanked: 25 times
btw. niektóre skany gier SPI można znaleźć w necie. Klimatem i wykonaniem przypominają nasze ukochane encore'ki z lat 80. Odkrywanie tego to jak planszówkowa archeologia. No i jakie emocje, dlaczego p. Adamski wybrał te a nie inne gry...
Polecam zwłaszcza Dawn of Dead - o bandzie zombiaków, które napadają na centrum handlowe (dla 1 lub 2 osób). Może nie opublikował tej gry, bo wtedy nie było u nas centrów handlowych
Polecam zwłaszcza Dawn of Dead - o bandzie zombiaków, które napadają na centrum handlowe (dla 1 lub 2 osób). Może nie opublikował tej gry, bo wtedy nie było u nas centrów handlowych
Gwiezdny Kupiec.
Niesamowita gra - moje pierwsze podejście do niej miało miejsce w wieku 8 lat Skończyło się na przeczytaniu zasad - młodszy brat nie chciał grać.
Kilka lat później graliśmy w to często. Z tej gry dowiedziałem się co to podaż i popyt.
Uświadomiła mi też, że najlepszy biznes to szmuglowanie narkotyków, broni i niewolników
Darzę Gwiezdnego Kupca olbrzymim sentymentem.
Niesamowita gra - moje pierwsze podejście do niej miało miejsce w wieku 8 lat Skończyło się na przeczytaniu zasad - młodszy brat nie chciał grać.
Kilka lat później graliśmy w to często. Z tej gry dowiedziałem się co to podaż i popyt.
Uświadomiła mi też, że najlepszy biznes to szmuglowanie narkotyków, broni i niewolników
Darzę Gwiezdnego Kupca olbrzymim sentymentem.
Stronka z grami Encore
Poniewaz gier Encore nie mozna dostac w sklepach (jedynie na allegro, czasem za duze pieniadze) postanowilem stworzyc stronke, z ktorej bedzie mozna sciagnac skany wszystkich gier Encore. Na razie dostepny Gwiezdny Kupiec i Odkrywycy Nowych Swiatow - w przygotowaniu TransSolar.
Jesli macie skany innych gier - prosze o kontakt. gg 8409995
Adres strony republika.pl/vates (strona w przygotowaniu) za kilka dni bedzie mozna sciagnac skany
Jesli macie skany innych gier - prosze o kontakt. gg 8409995
Adres strony republika.pl/vates (strona w przygotowaniu) za kilka dni bedzie mozna sciagnac skany
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
S. Mrożek
- MataDor
- Posty: 696
- Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
- Lokalizacja: Warszawa/Gocław
- Has thanked: 313 times
- Been thanked: 98 times
Akurat moja ulubiona plaszówka Encora z którą spędziłęm najwięcej czasu to Bogowie Wikingów i nie została tutaj wymieniona niestety wymieniona.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
kolekcja gier
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Dyskusje o sentymentach i rozwazania nad przyszloscia hobby przenioslem tu:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?t=3904
Pozdrawiam
Szymon
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?t=3904
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
W domu mam "W imieniu Ziemi", "Bogowie Wikingów" oraz "Ratuj swoje miasto". Na razie próbowałem przebrnąć przez zasady "W imieniu ziemi", żeby mieć coś na dwie osoby - dla mnie i dla dziewczyny jak obydwoje wracami wyczerpani z pracy i chcemy się zrelaksować - ale jakoś ugrzązłem po drodze i zdenerwowałem się lekko jak podczas symulacji 3/4 komandosów zcięły działa laserowe Znonów. Mimo to gra zapowiada się obiecująco - posiedzę jeszcze nad tym, bo mam dosyć szkrabla.
Z "w imieniu ziemi" jest za duzo roboty na poczatku , wypisywanie po kryjomu , odwracanie jednostek itd. Ale dosyc przyjemna gra.
Najlepsza planszowka encore jest RATUJ SWOJE MIASTO z 1985 (the creature that ate shagyoath z 1979), Napisze szczerze - nie bawilem sie tak dobrze przy planszowce gdzies od 10 lat. Grywalna mechanika, powiedzmy dosyc zbilansowana - klimat dla mnie Genialny. Tworzysz oldschoolowego potwora wybierasz mu wspolczynniki i zdolnosci specjalne (latanie , promieniowanie,zioniecie ogniem itd) gracz ludzi wybiera swoje jednostki wojska i sluzb miejskich w ramach puli punktow.
Kupe uśmiechu przy grze , powracają wspomnienia - filmy na videło o godzilli z wypozyczalni 15 lat temu itd. No i czas rozgrywki okolo 1- 1,5 h . Naprawde bawilem sie wspaniale.
Ale jest jeden minus - kazdy chce grac potworem
Gra pewnie nie spodoba sie osobom zafascynowanym "potęgą mechaniki" , ale ja osobiscie duzo lepiej sie bawilem przy Ratuj swoje miasto niz np eufracie, Konfrontacji czy neuroshimie , ktore nota bene tez mi sie podobaly.
Polecam BARDZO - Ratuj swoje miasto (o ile oczywiscie czujesz klimat tamtych gier sprzed lat)
Najlepsza planszowka encore jest RATUJ SWOJE MIASTO z 1985 (the creature that ate shagyoath z 1979), Napisze szczerze - nie bawilem sie tak dobrze przy planszowce gdzies od 10 lat. Grywalna mechanika, powiedzmy dosyc zbilansowana - klimat dla mnie Genialny. Tworzysz oldschoolowego potwora wybierasz mu wspolczynniki i zdolnosci specjalne (latanie , promieniowanie,zioniecie ogniem itd) gracz ludzi wybiera swoje jednostki wojska i sluzb miejskich w ramach puli punktow.
Kupe uśmiechu przy grze , powracają wspomnienia - filmy na videło o godzilli z wypozyczalni 15 lat temu itd. No i czas rozgrywki okolo 1- 1,5 h . Naprawde bawilem sie wspaniale.
Ale jest jeden minus - kazdy chce grac potworem
Gra pewnie nie spodoba sie osobom zafascynowanym "potęgą mechaniki" , ale ja osobiscie duzo lepiej sie bawilem przy Ratuj swoje miasto niz np eufracie, Konfrontacji czy neuroshimie , ktore nota bene tez mi sie podobaly.
Polecam BARDZO - Ratuj swoje miasto (o ile oczywiscie czujesz klimat tamtych gier sprzed lat)