Plansza - jaka?

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Potrzebuje planszy do mojej gry strategicznej jednak nie wiem jaki jej rodzaj będzie najlepszy.

Koncept: gra będzie turową strategią, w której gracze wcielają się we władców świata dark fantasy.

Skala: gracze operować będą wojskiem na poziomie armii, używać zaklęć o zasięgu od lokalnego do kontynentalnego oraz będą mieć wpływ na gospodarkę i politykę poszczególnych krain. Pomniejsze elementy takie jak lokalne bunty, skarby do zgarnięcia, szalejące zarazy itp. będą oznaczane na planszy za pomocą żetonów. Mapa będzie podzielona na krainy.

Problem: o ile działania związane z polityką będą oddziaływały na całą krainę, o tyle działania wojenne wymagają mniejszej skali. W grze występuje tylko jeden rodzaj wojska – armia/legion/chorągiew (jak zwał tak zwał – chodzi o to, że nie ma pomniejszych oddziałów), oznaczona kolorowym znacznikiem. Działania wojenne mają brać pod wzgląd takie elementy jak ruch armii, okrążenie, odcięcie od zaopatrzenia, przeprawy przez rzeki, lasy, bagna, poruszanie się po drogach, blokada szlaków handlowym. Wymaga to podzielenia planszy na mniejsze fragmenty. Problem w tym na jakie?
Biorę pod uwagę jedno z poniższych rozwiązań:

1) Heksy: proste i banalne podzielenie planszy na heksy. Dzięki temu łatwo będzie można poruszać armie o „ileś tam pól” licząc wszelkie modyfikatory napotkanych po drodze elementów jak lasy, bagna, spustoszone ziemie itd. Plansza będzie jednak wykonana w taki sposób aby przypominała mapę leżącą w sztabie jakiegoś władcy. Bez zbędnych elementów, z nazwami geograficznymi, oznaczonymi twierdzami, miastami, szlakami. Obawiam się, że nałożenie na nią heksów pozbawi ją klimatu (wszelkie połacie terenu będą niczym kloce rzucone na płótno).
Obrazek

2) Prowincje: każda kraina podzielona na prowincje. Ruch armii to po prostu jedna prowincja na rundę. Wszelkie wspomniane elementy jak blokady szlaków zaopatrzenia itp. też da się na takiej planszy zastosować. Ukształtowanie terenu tez od biedy będzie miało znaczenie. Problem jeno w tym, że na planszy będzie wiele miast, zamków, specjalnych miejsc. I co teraz? Dawać oddzielną prowincje dla każdego miasta, zamku itp.? Mapa będzie wtedy przeładowana granicami. Czy może dać większe prowincje i zadowolić się tylko najważniejszymi punktami na planszy (olać zamki i grody, zostawić stolice danej krainy)?
Obrazek

3) Pola: Każde ważne miejsce będzie miało swoje małe pole nałożone na mapę. Pola połączone będą kropkowanymi liniami aby wiadomo było skąd gdzie można iść. Każde pole będzie mogło mieć swój symbol reprezentujący co w danym miejscu się znajduje. W około będzie dużo miejsca na naniesienie napisów. Pola wydają się rozwiązaniem klimatycznym jednak czy nie ograniczają za bardzo gracza pod względem taktycznym? Dlaczego armia musi przejść przez pole, na którym znajduje się armia wroga? Bo plansza tego wymaga?
Obrazek

Które rozwiązanie wydaje się według was najlepsze? Może macie inne propozycje i rozwiązania.
Awatar użytkownika
Jan Madejski
Posty: 736
Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 14 times
Been thanked: 61 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Jan Madejski »

Prowincje wydają się być najciekawszym rozwiązaniem, bo: i klimatycznie zobrazowane, i funkcjonalne (w zasadzie nawet bardziej sugerowałbym podział na krainy geograficzne, niż polityczne prowincje - bo naturalniej przejdą w typ terenu i ruchy wojsk). Moim zdaniem warto ograniczyć liczbę pól specjalnych, a resztę z nich możesz odwzorować np. parametryzując poszczególne krainy (dużo zamków = wysoki współczynnik ufortyfikowania pola, dużo miast = wysoki współczynnik handlu, czy coś w ten deseń).
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Też wydaje mi się, że prowincje (krainy geograficzne) będą najlepszym kompromisem. Tyle, że tu pojawia się kolejny problem: prowincje to pola, po których porusza się armia. Oznacza to, że trudniejsze do przebycia krainy (pustynie, wielkie puszcze itp.) będą podzielone na wiele prowincji (wszak ich przebycie zajmuje wojskom więcej czasu) a krainy z rozwiniętymi drogami itp. na mniej. Będzie to wyglądać strasznie niesymetrycznie.

Wpadłem na jeszcze jeden pomysł:

4) Wolne pola: w granicach krain będą znajdować się wszelkie specjalne miejsca, w których może przebywać armia. Armia będzie posiadała, powiedzmy 3 punkty ruch. Każda zmiana miejsca to koszt jednego punktu ruchu. Tak samo przejście z jednej krainy do drugiej. Za wejście w niektóre miejsca jak góry czy lasy, armia musi wydać więcej punktów ruchu. Zaletą jest to, że gracze mają dużą swobodę w poruszaniu się wojsk a mapa jest czytelna.
Obrazek
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1241
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 134 times
Been thanked: 61 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: poooq »

Może granice pomiędzy prowincjami zaznacz wielokrotnymi liniami: pojedyncza to 1 punkt ruchu na zmianę prowincji, podwójna 2 itd.
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

To już niuanse. Nadal zastanawiam się pomiędzy opcją (2) a (4). Może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł.
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1241
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 134 times
Been thanked: 61 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: poooq »

Van Hauzer pisze:To już niuanse. Nadal zastanawiam się pomiędzy opcją (2) a (4). Może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł.
Skrystalizuj mechanikę, wtedy dobór metody obrazowania planszy będzie łatwiejszy ;)
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Skupie się na prowadzeniu wojny bo głównie po to plansza potrzebuje podziału na jakieś pola.

Ruch: armia rusza się o ileś pół podczas rundy. „O ile”, zależy od rodzaju planszy jaki wybiorę. Oczywiście armia nie może przejść przez pole gdzie znajduje się wroga armia.

Bitwy: samo rozstrzyganie bitew nie jest tu istotne. Ważne co potem. Wyników bitwy może być dwa: któraś z armii dostaje duży wpierdul (wtedy zdejmowana jest z planszy), albo dostaje mały wpierdul (wtedy musi uciekać o „ileś” pół). Jeżeli armia, która dostała mały wpierdul, nie ma się gdzie wycofać – zostaje zdjęta z planszy.

Zaopatrzenie: dość ważny aspekt gry. Jeżeli armia ma kontakt z własnymi ziemiami lub ziemiami sojusznika – jest zaopatrzona. Jeżeli nie ma takiego kontaktu – ma minusy do walki. Jeżeli nie ma tego dostępu przez dwie rundy – zostaje zdjęta z planszy. Co to znaczy kontakt? To znaczy, że istnieją wolne pola (nie zajęte przez przeciwników, nie splądrowane, nie zajęte przez buntowników) między armią a granicą z najbliższą, przychylną nam krainą.

Teren: ma znaczenie gdzie rozegra się bitwa ponieważ w grze będą istniały karty taktyki. Niektóre z nich można wykorzystać tylko na danym terenie. Dodatkowo na planszy będą zamki i miasta, a armie w nich przebywające będą miały bonusy jeżeli zostaną zaatakowane. No i oczywiście na niektóre pola będzie wchodziło się ciężej (wspomniane we wcześniejszych postach punkty ruchu).

Plądrowanie: armie mogą plądrować miasta i zamki (dla hajsu) oraz palić mosty na rzekach (aby opóźnić wrogi marsz). Stawia się wtedy na nich specjalny żeton.

Blokada: na planszy, miedzy miastami, będą wiły się szlaki handlowe. Gracz może zablokować taki szlak (stając tam armią) aby wstrzymać handel i pozbawić wroga dochodów.

To chyba powinno wystarczyć do ogarnięcia mechaniki.
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1241
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 134 times
Been thanked: 61 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: poooq »

Czyli połączenie 2 i 3: dla wojsk prowincje, dla sił zaopatrzeniowych ścieżki, oba mogą działać jednocześnie, np. istniejące ścieżki przyśpieszają ruch wojsk pomiędzy prowincjami ale później zostają zniszczone, wojsko musi być połączone łańcuchem ścieżek z terenem ojczystym by być zaopatrywanym.
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Pierzasty »

Van Hauzer pisze:Dlaczego armia musi przejść przez pole, na którym znajduje się armia wroga? Bo plansza tego wymaga?
Bo wymaga tego logistyka. Drużyna kilku poszukiwaczy przygód może sobie od biedy pozwolić na przeprawę przez puszczę/góry, robienie tego w skali dużego oddziału jest proszeniem się o ogromne kłopoty.
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Re: pooq
Tyle, że ścieżki zaopatrzenia są "wirtualne". Nie zaznaczamy ich żadnymi pionkami ani żetonami. Po prostu na koniec rundy sprawdzamy, czy armia ma jakikolwiek dostęp do swoich ziem. Mogą to być dowolne pola, aby tylko nie istniało tam żadne zagrożenie.
Jeżeli oznaczałbym ścieżki między polami i do tego nałożył bym jeszcze prowincje, to mapa była by nieczytelna.

Re: Pierzasty
Niby tak. Prosta zasada "Bo zasady tak mówią" ma tu zastosowanie. A interpretować można na wiele sposobów. Chociażby tak jak ty.

Najbardziej podoba mi się opcja (4). Prostota w wykonywaniu ruchów i czytelność na wysokim poziomie. Tyle, że trudniej dostępność zaopatrzenia ogarnąć na takiej mapie. Ewentualnie zmienię zasady zaopatrzenia.

A może połączyć pomysł (2) i (4)? Dzięki temu łatwo można ustalić drogi zaopatrzenia (po prostu patrzymy czy prowincje łączące armie i nasze ziemie są wolne od zagrożenia) a dodatkowo armie mogą poruszać się wewnątrz prowincji (np. stać w zamku lub poza nim "w terenie").
Obrazek
Armia 1 i 2 stoją w tej samej prowincji ale w różnych miejscach: 1 stoi w mieście, 2 w polu. Armia 3 stoi już w innej prowincji.
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Już wiem jak rozwiązać moje problemy. Połączyłem pomysł (2) z (4).

Przykład A - Zaopatrzenie. Jak wcześniej wspomniałem. Armia, która nie ma wolnego połączenia z sojuszniczą lub własną krainą, jest odcięta od zaopatrzenia.
Obrazek
Armia nr.1 przebywa na terytorium wroga. Nie może pociągnąć linii zaopatrzenia przez sąsiednie krainy ponieważ są one wrogie. Nie może też przeciągnąć ich przez sąsiadującą prowincję gdyż stoi tam armia wroga (nr.2). Armia nr.3 mimo, że stoi na ziemiach wroga, to ma bezpośrednią styczność z sojuszniczymi ziemiami i jest w pełni zaopatrzona.

Przykład B - Zakładamy, że armie mają 3 punkty ruchu. Każda prowincja będzie miała po protu oznaczenie, z jak trudnym terenem przyjdzie zmierzyć się podróżującym armiom. Dla przykładu: wejście w góry kosztuje 3 punkty ruchu, wejście w las 2 punkty ruchu a marsz po równinach 1 punkt ruchu.
Obrazek
Jak widać Armia nr.1 przejdzie 3 prowincje równinne wydając po jednym punkcie ruchu przy każdej z nich. Armia nr.2 wyda dwa punkty ruchu przy wejściu do lasu a potem jeden punkt ruchu przy wejściu na równinę. Armia nr.3 wyda trzy punkty ruchu przy wejściu w góry i na tym skończy swój ruch.

Przykład C - W jednej prowincji może znajdować się kilka miejsc. Jeżeli armia znajduje się, w którymś z nich, wtedy jej znacznik stawiany jest na symbolu tego miejsca. Armie nie mogą wyjść poza prowincję, jeżeli zmuszone są do konfrontacji w otwartym polu z wrogiem.
Obrazek
Armia nr.1 znajduje się w zamku. Dlatego jej znacznik stoi na symbolu zamku. Wroga armia nr.2 stoi w tej samej prowincji ale w polu. Armia nr. 1 nie może wyjść z tej prowincji bez konfrontacji z armią nr.2. Armia nr.2 może natomiast swobodnie opuścić prowincje, gdyż armia nr.1 nie zagraża jej bezpośrednio, stacjonując w zamku.
Niedaleko, inna sytuacja wystąpiła w przypadku armii nr.3 i nr.4, które są sobie wrogie. Obie jednak stacjonują w zamkach i jeżeli którakolwiek z nich, będzie chciała opuścić prowincje, może to zrobić swobodnie. Może też wyjść z zamku i pozostać w prowincji, blokując tym samym drogę wrogiej armii.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4084
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 288 times
Been thanked: 173 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: lacki2000 »

Van Hauzer pisze:Niedaleko, inna sytuacja wystąpiła w przypadku armii nr.3 i nr.4, które są sobie wrogie. Obie jednak stacjonują w zamkach i jeżeli którakolwiek z nich, będzie chciała opuścić prowincje, może to zrobić swobodnie. Może też wyjść z zamku i pozostać w prowincji, blokując tym samym drogę wrogiej armii.
Brałem prysznic i rozmyślałem o twoim projekcie (no co? pod prysznicem można przecież rozmyślać na różne tematy...) i stwierdziłem, że niezbyt sensowne jest umieszczanie dwóch zamków w jednej prowincji - to zbyt nierealna sytuacja. Raczej nawet jeden zamek na krainę. Więc jak jeszcze gra nie poszła do sklepów to warto nieco zmienić planszę, wg mnie.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

A to czemu? Weźmy taką średniowieczną Polskę i jedną z jej prowincji - Mazowsze. Na pewno stało tam kilka dużych zamków o strategicznym znaczeniu. Tak samo w jakiejś krainie fantasy targanej wojnami. O ile w czasach pokoju wszystkie zamki obstawione są drużynami jednego władcy o tyle podczas wojny zdobywanie jednej prowincji może zająć kilka lat wojny (walka o każdą osadę, miasto, zamek). Może, że widzisz jakiś problem mechaniczny?
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4084
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 288 times
Been thanked: 173 times

Re: Plansza - jaka?

Post autor: lacki2000 »

Van Hauzer pisze:A to czemu? Weźmy taką średniowieczną Polskę i jedną z jej prowincji - Mazowsze. Na pewno stało tam kilka dużych zamków o strategicznym znaczeniu. Tak samo w jakiejś krainie fantasy targanej wojnami. O ile w czasach pokoju wszystkie zamki obstawione są drużynami jednego władcy o tyle podczas wojny zdobywanie jednej prowincji może zająć kilka lat wojny (walka o każdą osadę, miasto, zamek). Może, że widzisz jakiś problem mechaniczny?
Problemu mechanicznego nie widzę, tylko kwestia nazewnictwa i skali mi się nieco nie podoba - dla mnie Mazowsze to kraina, podzielona na prowincje (ziemie), na każdej prowincji maks. 1 zamek i 1 miasto.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
Van Hauzer
Posty: 40
Rejestracja: 22 cze 2009, 21:50

Re: Plansza - jaka?

Post autor: Van Hauzer »

Pod tym linkiem znajduje się fragment planszy w skali 1:1. Wrzucam dla obeznania się w wielkości prowincji, krain itp. Czytelność mapy będzie poprawiana.
ODPOWIEDZ