A wiesz, że nawet nie? Oczywiście, kilka pieńków trzeba było odłożyć do pudełka, ale to nieliczne. Zdecydowana większość stoi prosto.
CO do grania w koszulkach, to jest jedna wada, a mianowicie stos kart robi się za duży i się rozwala. Trzeba go dzielić na 3-4 części i wprowadzać do gry w miarę wyczerpywania się talii. Podejrzewam, że przy kartach 63,5x88mm byłoby to zjawisko marginalne, albo wręcz by nie zaistniało.
Ogólnie to nie jest jakiś super pomysł, bo drzewo może się też zmniejszać. Jest mechanika, że zdejmujesz części drzewa w zamian za inne zasoby.Gdzieś na BGG ktoś stwierdził, że jak drzewo ma max wysokość to wystarczy tylko zostawić czapeczkę na karcie, co zminimalizuje ryzyko przewrócenia.
Nam w pierwszej rozgrywce zabrakło czarnych znaczników gleby. Wtedy używaliśmy zielonych kiełków, których jest baaardzo dużo.A do liczenia kostek zaproponowali śledzić ich ilość licznikiem (jak rozumiem po tym jak już się maksa na karcie osiągnie to się dodaje do licznika liczbę - nie grałam jeszcze, więc nie wiem czy ma to sens...)