Po pierwszej grze trochę ciężko mi powiedzieć, powiedziałbym, że gra jest dość mocno inna w odbiorze. Tury potrafią być długie i kombogenne, co nie do końca mi pasuje do Lacerdy. Ja też osobiście niespecjalnie przepadam za On Mars, bo jest dla mnie trochę przekombinowane, ale tutaj ten poziom komplikacji jest chyba jednak sporo niższy. Chyba bym ustawił jakoś tak:
Kanban > Vinhos 2010/Gallerist > WM > Co2 > Lisboa > On Mars
Ale też w Co2 i Lisboa mam tylko jedną partię a On Mars dwie, więc ta końcówka to tak pewnie średnio jest pewna. Na pewno w Weather Machine mam bardziej ochotę na kolejną partię niż ten ogonek, więc tam wskakuje. Z drugiej strony bardzo cenię prostotę akcji K/V/G i ich głębię, więc na razie do nich WM nie pretenduje raczej. Mam trochę wrażenie, że WM trochę bliżej do klasycznego euro typu Praga niż starej szkoły lacerdy.