Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4487
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1448 times
Been thanked: 1104 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: garg »

AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 22:47
Ardel12 pisze: 17 lut 2021, 22:33 Jadąc tak skrajnie to mogę mieć budżet ustalony, niech będzie te 300zł i tylko kupować, ogrywać i odsprzedawać gry. Przy dobrym obrocie jest spora szansa na utrzymanie tych 300zł na koniec roku, czyli w sumie roczny wydatek będzie 0zł :twisted:

Z kolei poruszane orliki, to czym to się różni chodzeniem do kumpla czy do baru z grami by pograć. O konwentach nie wspominając. Spokojnie można ogarnąć gry planszowe budżetowo, wszystko zależy tylko od nas samych.
Oczywiście. Wtedy będzie to tanie hobby. Niech pierwszy rzuci kamień kto tak robi.
Tak właśnie robi większość osób. Tylko nie są użytkownikami tego forum :lol: . Bo oni po prostu grają u znajomych albo w kawiarniach, nie kupując gier. I to jest odpowiednik grania na orlikach, kupienia zwykłego T-shirta raz do roku, czy starych dresów.

Jeśli natomiast jesteś hobbystą, to JAKIEŚ pieniądze zawsze wydasz. W przypadku planszówek - kupisz gry. W przypadku piłki nożnej - kupisz ubranie, piłkę, abonament itp.

Porównuj proszę takie same kategorie, a nie hobbystów kupujących po kilka/naście gier w miesiącu z osobami grającymi rekreacyjnie na podwórkowym boisku.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

garg pisze: 17 lut 2021, 23:47
AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 22:47
Ardel12 pisze: 17 lut 2021, 22:33 Jadąc tak skrajnie to mogę mieć budżet ustalony, niech będzie te 300zł i tylko kupować, ogrywać i odsprzedawać gry. Przy dobrym obrocie jest spora szansa na utrzymanie tych 300zł na koniec roku, czyli w sumie roczny wydatek będzie 0zł :twisted:

Z kolei poruszane orliki, to czym to się różni chodzeniem do kumpla czy do baru z grami by pograć. O konwentach nie wspominając. Spokojnie można ogarnąć gry planszowe budżetowo, wszystko zależy tylko od nas samych.
Oczywiście. Wtedy będzie to tanie hobby. Niech pierwszy rzuci kamień kto tak robi.
Tak właśnie robi większość osób. Tylko nie są użytkownikami tego forum :lol: . Bo oni po prostu grają u znajomych albo w kawiarniach, nie kupując gier. I to jest odpowiednik grania na orlikach, kupienia zwykłego T-shirta raz do roku, czy starych dresów.

Jeśli natomiast jesteś hobbystą, to JAKIEŚ pieniądze zawsze wydasz. W przypadku planszówek - kupisz gry. W przypadku piłki nożnej - kupisz ubranie, piłkę, abonament itp.

Porównuj proszę takie same kategorie, a nie hobbystów kupujących po kilka/naście gier w miesiącu z osobami grającymi rekreacyjnie na podwórkowym boisku.
Ale po co mam porównywać hobbystów planszówkowych do innych? Padło stwierdzenie, że planszówki to najtańsze hobby, co jest absurdem, bo gry kosztują po 100-500 zł, co nie jest tanim wydatkiem.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4487
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1448 times
Been thanked: 1104 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: garg »

AntBehindLeaf pisze: 18 lut 2021, 00:12
garg pisze: 17 lut 2021, 23:47
AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 22:47
Oczywiście. Wtedy będzie to tanie hobby. Niech pierwszy rzuci kamień kto tak robi.
Tak właśnie robi większość osób. Tylko nie są użytkownikami tego forum :lol: . Bo oni po prostu grają u znajomych albo w kawiarniach, nie kupując gier. I to jest odpowiednik grania na orlikach, kupienia zwykłego T-shirta raz do roku, czy starych dresów.

Jeśli natomiast jesteś hobbystą, to JAKIEŚ pieniądze zawsze wydasz. W przypadku planszówek - kupisz gry. W przypadku piłki nożnej - kupisz ubranie, piłkę, abonament itp.

Porównuj proszę takie same kategorie, a nie hobbystów kupujących po kilka/naście gier w miesiącu z osobami grającymi rekreacyjnie na podwórkowym boisku.
Ale po co mam porównywać hobbystów planszówkowych do innych? Padło stwierdzenie, że planszówki to najtańsze hobby, co jest absurdem, bo gry kosztują po 100-500 zł, co nie jest tanim wydatkiem.
Podkreśliłem Ci najważniejsze słowo w Twojej wypowiedzi. Jeśli piszemy o hobby to porównujmy hobby z innym hobby, a nie hobby z czymś bliżej nieokreślonym. "Apples and oranges, man".

No i planszówki można też kupić za 20 złotych i za 1500 złotych, więc byłeś trochę nieprecyzyjny. Ciekawe, skąd wziąłeś akurat przedział 100-500?
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5311
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: BOLLO »

Może inaczej bo wydałem już na plaszówki kilkanaście tysięcy więc mam prawo głosu:
Planszówki same w sobie jako produkt tanie nie są KROPKA! Natomiast w przeliczeniu na czas/ludzi spędzonych przy danej grze jak rewelacyjnie wspomniał E2MD wychodzi już całkiem spoko. Nie będę się rozpisywał o kinach/restauracjach/go jumpach itd bo każdy liczyć potrafi. Ja miałem/mam wiele innych pasji/hobby i niektóre z nich przytoczę.

Poszukiwanie/kolekcjonowanie minerałów i kamieni szlachetnych. I nie piszę tu o brylantach złocie rubinach itd....od zwykłe nasze rodzime "kamienie". Sam sprzęt na start to koszt ok 1000pln (jezeli mówimy o rzeczach do tego przystosowanych a nie młotkach z allegro do dwoździ po 15pln bo tak też można i tak właśnie zaczynałem)
Paliwo na każdą wyprawe min 100pln. Myjka do minerałów i akcesoria by je wykończyć 500pln. Witrynka już 3cia (łączny koszt 900pln). Czas spędzony na kopaniu i nie znalezienu niczego bezcenny. Kupno czasem czegoś na bazarku (chociaż tego się wystrzegam) X-XXXpln rocznie.

Kolarstwo Górskie. Tutaj krótko. Na start min 4k...aktualnie sprzet za 15k

Kolarstwo szosowe. j/w

Wędkarstwo....o panie to to jest smok na pieniądze. Nawet nie będe opisywał ale cały czas coś trzeba dokupić uzupełnić itd...Kosmos cenowy.

Siłownia. Mam swoją w piwnicy. Jest tanie bo raz zainwestowałem w żelastwo jakieś 1000pln i już dybie na tym lata. Czasem jakaś odżywka za 100pln więc nie jest drogo. Ale jakbym miał kupowac karnety szprycowac się i trzymać jakąś dziwną diete dla mięśniaków to łooooo pensja to za mało na miesiąc.

itd itd itd....każdy z nas ma coś jeszcze swojego i widzi jak to pochłania kase.
Może dodam jeszcze jedno chociaz to nie moje hoobby akurat. Jedzenie życie i mieszkanie. Nie wiem ile wydajecie ale ja oszczedzając to lekko 2-3k miesiecznie. I co mogę jeść metki/salcesony i dzioby z pasztetu tyle tylko że leki są póxniej jeszcze droższe.

Plaszówki są naprawdę tanie .... :mrgreen:
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3378
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1052 times
Been thanked: 2056 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Ardel12 »

AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 22:47 Pewnie i zarobić na tym można :) Hobby nie ma być tanie, tylko sprawiać radość. Jak sprawia radość i nie zaniedbuje się innych obowiązków to raczej nic złego.
Pod tym się podpiszę obiema rękami.
Awatar użytkownika
MaMiKr
Posty: 199
Rejestracja: 20 paź 2017, 10:10
Has thanked: 8 times
Been thanked: 18 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: MaMiKr »

Obstawiam, że 90% osób na tym formu nie ma w domu 5 gier planszowych na regale, które leżą tam od 3 lat i kupiło je za 100 zł.

Raczej większość ma ich grubo więcej, raczej większość wydała sporą część kasy na nie. Ale niestety tak wygląda hobby – obojętnie w co wejdziemy to i tak skończy się na wykładaniu grubej kasy :).
Pęd za nowościami jest kuszący i uzależnia niestety. A nie da się iść za nowościami, bo:
a) nie starczy nam kasy na wszystko, co jest nowe.
B) nie starczy nam miejsca w domu.
C) nie starczy nam czasy by ograć to.
D) nie znajdziemy ludzi do grania.

U mnie skończyło się na opcji b :/ i od tego roku sprawdzam gry najpierw online, co bardzo mocno ograniczyło moje zakupy :)
prowadzę @Cosoplanszowkach i kanał https://www.youtube.com/@cosoplanszowkach/featured
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 937
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 328 times
Been thanked: 383 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: sliff »

Wedle znadplanszy aktualnie na 2021 zapowiedzianych jest 258 gier i 78 dodatków. Nawet jeśli połowa z tego to gry dla dzieci to i tak jest to nie do ogrania w ciągu roku. Nie mówiąc nawet o kupieniu czy przechowywaniu.
Trzeba wybierać i to ostro. Patrząc po wątku odnośnie planów zakupowych spora część osób ma na radarze do 10~15 gier. Dużo, niedużo ?

Co do tego czy gry planszowe to tanie czy drogie hobby to trzeba rozgraniczyć dwa.
Granie w gry planszowe - bardzo tanie, można kupić jedną grę i cieszyć się nią latami, przy okazji nabić 200+ partii
Zbieranie gier - umówmy się zbieranie czegokolwiek nigdy nie jest tanie, ale nawet w kategorii zbieractwa nie jest źle, bo 10 000 zł w grach to już napawdę solidna kolekcja która pozwoli grać do końca świata. Tyle samo dla lubiących np. stare samochody to może być ledwo zaliczka dla mechanika za kilka pierdół.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1100
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 648 times
Been thanked: 524 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Harun »

Tak z ciekawości spojrzałem sobie na moje wydatki planszówkowe w roku 2020, aby ocenić, czy hobby uważam za drogie.

Uwzględniając wszystkie gry, ale to wszystkie które kupiłem oraz odejmując kwotę ze sprzedaży 1 gry, wyszło mi, że wydałem na hobby 125 zł miesięcznie.

W tych 125 zł mieszczą się też prezenty, na które w braku gier planszowym, i tak wydałbym pieniądze. Mogę śmiało odliczyć tu 50 zł miesięcznie.
Załóżmy, że pozostałe 75 zł to moje gry i hobby. Przyjmijmy, że nie liczę na wzrost wartości żadnej gry, wszystkie się trochę zużyją itd, to nadal będą miały wartość, dajmy nawet 1/3 ceny wyjściowej, czyli 25 zł.

Zostało mi 50 zł miesięcznie, mniej niż obiad w restauracji dla rodziny, rodzinne wyjście do kina, na Termy.

Werdykt (oczywiście subiektywny dot. mojej osoby i moich wydatków) - to tanie hobby. :)
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

Harun pisze: 18 lut 2021, 17:57 Werdykt (oczywiście subiektywny dot. mojej osoby i moich wydatków) - to tanie hobby. :)
Zazdro :). Jest połowa lutego a ja w tym roku wydałem już 1200 zł na planszówki. A to nawet nie jest moje hobby :(
Muszę sobie narzucić budżet bez kitu, bo lista gier do kupienia jest długa.
mluckner
Posty: 346
Rejestracja: 13 lip 2015, 10:07
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 98 times
Been thanked: 97 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: mluckner »

AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 22:11 Tanie to jest [...] robienie zdjęć.
Grozi Ci zarzut wielokrotnego usiłowania zabójstwa, bo po przeczytaniu tego o mało co nie zakrztusiłem się winem. Następnie zacytowałem Ciebie żonie co wywołało identyczną reakcję.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4487
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1448 times
Been thanked: 1104 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: garg »

Harun pisze: 18 lut 2021, 17:57 Tak z ciekawości spojrzałem sobie na moje wydatki planszówkowe w roku 2020, aby ocenić, czy hobby uważam za drogie.

Uwzględniając wszystkie gry, ale to wszystkie które kupiłem oraz odejmując kwotę ze sprzedaży 1 gry, wyszło mi, że wydałem na hobby 125 zł miesięcznie.

W tych 125 zł mieszczą się też prezenty, na które w braku gier planszowym, i tak wydałbym pieniądze. Mogę śmiało odliczyć tu 50 zł miesięcznie.
Załóżmy, że pozostałe 75 zł to moje gry i hobby. Przyjmijmy, że nie liczę na wzrost wartości żadnej gry, wszystkie się trochę zużyją itd, to nadal będą miały wartość, dajmy nawet 1/3 ceny wyjściowej, czyli 25 zł.

Zostało mi 50 zł miesięcznie, mniej niż obiad w restauracji dla rodziny, rodzinne wyjście do kina, na Termy.

Werdykt (oczywiście subiektywny dot. mojej osoby i moich wydatków) - to tanie hobby. :)
Zainspirowałeś mnie i rzuciłem okiem na moja kolekcję. Z racji jej rozmiaru trudno mi jest dokładnie określić, które gry kupiłem w 2020, a które wcześniej, ale postanowiłem oszacować i wyszła ciekawa rzecz: na gry wydałem w ciągu roku około 10.000 złotych :shock: . Zdziwiłem się, bo w budżecie tego nie widzę, po czym sprawdziłem, ile dostałem za gry sprzedane. No cóż - 12.000 złotych. Zarabiam na swoim hobby, jak nic :lol: .

A tak serio, to w tę kwotę wchodzą gry, za które zapłaciłem wcześniej, oszacowanie jest dość przybliżone i pewnie jeszcze o czymś zapomniałem. Ale fajne jest to, że przy moim rozmiarze kolekcji osiągnąłem ten moment, kiedy przestałem dokładać do kupowania nowych gier i tylko rotuję kolekcję w zależności od potrzeb. Czyli pewnie średnie miesięczne wydatki netto mam w okolicach harunowych.

Dzięki Harun za inspirację :) .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5311
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: BOLLO »

AntBehindLeaf pisze: 18 lut 2021, 18:41
Harun pisze: 18 lut 2021, 17:57 Werdykt (oczywiście subiektywny dot. mojej osoby i moich wydatków) - to tanie hobby. :)
Zazdro :). Jest połowa lutego a ja w tym roku wydałem już 1200 zł na planszówki. A to nawet nie jest moje hobby :(
Muszę sobie narzucić budżet bez kitu, bo lista gier do kupienia jest długa.
To po co kupujesz jak to nie hobby? Na handel? Jak tak to słabo te 1200pln...
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

BOLLO pisze: 19 lut 2021, 00:39
AntBehindLeaf pisze: 18 lut 2021, 18:41
Harun pisze: 18 lut 2021, 17:57 Werdykt (oczywiście subiektywny dot. mojej osoby i moich wydatków) - to tanie hobby. :)
Zazdro :). Jest połowa lutego a ja w tym roku wydałem już 1200 zł na planszówki. A to nawet nie jest moje hobby :(
Muszę sobie narzucić budżet bez kitu, bo lista gier do kupienia jest długa.
To po co kupujesz jak to nie hobby? Na handel? Jak tak to słabo te 1200pln...
Lubię grać w planszówki. Nie pochłania mnie to jednak w 100% i mam też inne poboczne zainteresowania, więc nie mogę stwierdzić, że to moje hobby.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3364
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1120 times
Been thanked: 1288 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: seki »

Nie czuję się uzależniony choć gry kupuje regularnie od 1 do 3 tytułów miesięcznie. Nie kupuje jednak drogich KS, no przynajmniej nie all in :) Mam tylko jedną grę o 4 cyfrowej wartości. Jasne, kupowanie gier wyzwala we mnie endorfiny. Czuję to samo gdy przynoszę grę do domu, rozpakowuje, uczę się zasad i gram. Dużo radości, dużo szczęścia. Gry mi to dają i to jest pozytywne. Jestem w tym hobby 4 rok, mam ograniczony budżet na kupno gier i obecnie przekraczam go w przód o 3 miesiące. To chyba nieźle biorąc pod uwagę okres czasu. Dowód na to, że potrafię się ograniczyć, powstrzymać przed zakupem. Wreszcie co chyba najważniejsze. Na gry wydaję ok 1,5% miesięcznych domowych dochodów. Są to więc wydatki, które nie stanowią istotnego obciążenia budżetu a i tak mam problem z ograniem tego wszystkiego. Daleki jestem od poczucia uzależnienia. Jestem zwyczajnie szczęśliwym człowiekiem, mam hobby, mam grającą rodzinę, cieszy mnie to. To jest dobre.
Jednocześnie gry nie ograniczają mi horyzontów. Uwielbiam spędzać czas na łonie przyrody, czytam książki, zwłaszcza fantastykę, słucham muzyki, oglądam seriale i dobre kino. Dużo bawię się z dziećmi, dbam o dom, ogród. Granie nie ogranicza mi zwyczajnego życia.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4122
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2672 times
Been thanked: 2589 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Gizmoo »

No więc mam ostateczną odpowiedź dla wszystkich na zadane w wątku pytanie:

Obrazek
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 877
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 304 times
Been thanked: 299 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: KOSHI »

Dobrze, że są takie tematy. Myślałem, że sporo wydałem do tej pory na planszówki, ale jak przeczytałem wątek to stwierdziłem, że w sumie to jakieś drobne na waciki. 4-5 tys. w 4 lata, gdzie 3/4 gier odsprzedałem za 60-80% ceny zakupu. Potem policzyłem, ile w tym czasie wydałem na zegarki i wyszło jakieś 4-4,5 tys. Chyba jednak należy poszukać kozetki na forum o zegarkach. :lol:
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5311
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: BOLLO »

KOSHI pisze: 22 kwie 2021, 19:37 Dobrze, że są takie tematy. Myślałem, że sporo wydałem do tej pory na planszówki, ale jak przeczytałem wątek to stwierdziłem, że w sumie to jakieś drobne na waciki. 4-5 tys. w 4 lata, gdzie 3/4 gier odsprzedałem za 60-80% ceny zakupu. Potem policzyłem, ile w tym czasie wydałem na zegarki i wyszło jakieś 4-4,5 tys. Chyba jednak należy poszukać kozetki na forum o zegarkach. :lol:
bez obrazy ale tanie coś te zegarki......
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 877
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 304 times
Been thanked: 299 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: KOSHI »

Przecież nikt nie pisze, że drogie. Zegarki mam od 400 do 1100 zł sztuka i nie widzę sensu kupowania droższych. Kupowałem te, które mi się podobały. :wink:
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5311
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: BOLLO »

KOSHI pisze: 27 kwie 2021, 15:07 Przecież nikt nie pisze, że drogie. Zegarki mam od 400 do 1100 zł sztuka i nie widzę sensu kupowania droższych. Kupowałem te, które mi się podobały. :wink:
Napisałem z lekkim przymrużeniem oka. Bo sam lubuję się w zegarkach i marzy mi się porządny Longines albo Omega....o droższych nie wspomnę a jest kilka modeli które mi się mega podobają no ale :
1) nie stać mnie
2) wole w planszówki utopić siano
3) drogie mierzą tak samo czas jak chińczyki :-)

Dlaczego zatem mi się podobają te drogie? Jest cos w nich elektryzującego, coś co przyciąga nie tylko oko ale i historia powstawania.
Tyle offtopu. A co zegarki mają do gier? Sporo podobieństw. Chciałbym The Edge gdzie i tak dobrze bawię się przy "Pędzacych żółwiach"....można zatem kupować gry z rozmachu bo jest coś w nich elektryzującego a i tak grać/używać te które się lubi na co dzień.
Spoiler:
tomwro
Posty: 338
Rejestracja: 12 kwie 2021, 07:47
Has thanked: 21 times
Been thanked: 56 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: tomwro »

Czemu ktoś ma żałować kasy na swoje hobby, jak np. chcę mieć egzemplarz jakieś gry w domu i mieć pod ręką grę, akurat jak będzie miał z kim zagrać? Jak dla mnie dyskusja z tyłka. Lepiej iść pod sklep i przepić? Każdy kupuje na co go stać. A jak kogoś nie stać, a lubi grać, to może grać po pubasz planszówkowych, u znajomych, albo brać z wypożyczalnia. W czym rzecz? Jak ktoś chce i zarabia 3k i chce wydać 1k planszowki, albo zarabia 20k i chce wydać 10k to niech wydaje :)
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Blue »

Skoro już idziemy w ten offtop, czy to drogie czy tanie hobby, to dodam swoje trzy grosze.

Większość hobby może być i drogich i tanich jednocześnie, ale wypada patrzeć na próg wejścia.

Jazda na rowerze - można jeździć w koło komina na rowerze za tysiaka(i wcale nie musi być zły taki rower, jak ktoś ogarnięty i potrafi ogarnąć na używki + nie będzie się przejmował marketingiem wmawiajacym mu że teraz tylko 29" i napęd 1x13 itp ;) ) + ubiór za 500zł. I poza tym kosztuje nas tyle co napój w bidonie i kanapki + zużycie sprzętu, które też jak ktoś nie ciśnie siłowo, to nie będzie dramatyczne. Jazda na rowerze jako taka uchodzi raczej za tanie hobby, bo przy okazji może zmniejszać koszty paliwa np.

Ale równie dobrze można śledzić nowości, bawić się w zmianę części, kupić rower(szczególnie mowa o góralach, ale na szosy też można kokosy wydać), który wymaga serwisowania żeby zachował jako taką sprawność, rozbijać się tym rowerem po górach przez co ten drogi sprzęt narażony jest na uszkodzenia, a jeszcze do tego wyskakiwać w sezonie co weekend na jakąś konkretniejsza wyprawę, która będzie kosztować kilkaset złotych + jakiś dłuższy wypad wakacyjny za kilka tysi. W praktyce taka jazda będzie kosztowała spokojnie kilka tysięcy rocznie nawet bez ekstrawagancji.

Do tego jeżeli zamiast szukać tras jara Cię czytanie o sprzęcie to niedługo ten jeden rower to może być za mało, bo jednak inaczej się śmiga na szosie, inaczej na góralu, a może i gravel by się przydał, a moze elektryk oprócz zwykłego, żeby powiększyć zasięg skoro już wszystkie trasy w koło komina w czasie na jaki łatwo się wyrwać z domu zjeżdżone itp itd?

Z fotografią tu też ktoś napisał, to się pod nosem zaśmiałem :D. Da się nawet komórką, jasne, ale jak chce się robić coś konkretniej, to już jednak kilka tysięcy trzeba wysupłać, a potem leci w górę i o ile np obiektywy niewiele tracą zwykle na wartości - podobnie jak w planszówkach powiedzmy, to już same aparaty? Kupując coś nowego można dość szybko stracić kilka tysięcy. Jakaś lampa? Kilkaset złotych itp. Już o opłacaniu photoshopa itp nie mówiąc.


Granie w planszówki to jest hobby tanie, w które można wejść mając 100zł(w jazdę na rowerze te 1500zł na biedę, w fotografie raczej ok 3000zł na start), a mając kolekcje wartą powiedzmy 1000zł jak ktoś preferuje euro można mieć spokojnie zestaw gierek, gdzie występuje rotacja tytułów które już się już przejadły. Można tak, ale praktyka pokazuje że wielu z nas ma więcej czasu na czytanie i nakręcanie się na gry niż na granie(szczególnie, że wielu z nas nie lubi solo/cyfrowo), a jak kasa nie stanowi aż takiego problemu, to potem na półce nie jest 10-20 tytułów, tylko 50 w górę. Jeszcze 3 lata temu mówiłem że gra za 120zł jest droga - Brzdęk, za 160zł kupiłem Klany Kaledonii i dla mnie to była masakra, jeszcze większa Pluszowe Opowieści za chyba 220zł. A teraz wiedząc jak to działa i kupując raczej tytuły popularne, raczej nie mam problemu żeby wydać nawet dużo więcej, jeżeli faktycznie chcę zagrać i "wiem" albo spodziewam się że że w razie czego na tym nie stracę więcej niż 50zł, a być może nawet się coś tam zarobi.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: BartP »

Ale trudno jednak powiedzieć, że mając grę za 100 zł, planszówki są twoim hobby. Wiadomo, granica jest płynna, ale jednak hobbysta interesuje się tematem plus zbiera / kupuje obiekty swojego hobby. To tak jakbyś powiedział, że interesuję się filatelistyką, to moje hobby, co prawda mam tylko jeden znaczek zdrapany z koperty, ale czytam w sieci i oglądam w muzeach. No nie bardzo. Więc jednak hobbysta planszowy też z założenia jakąś tam kolekcję ma.
azazelmo
Posty: 920
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 153 times
Been thanked: 295 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: azazelmo »

Raczej z założenia hobbysta planszowy, to ktoś kto w plaszówki gra. W swoje, w cudze, w pożyczone, na konwentach, na kompie, na telefonie, PNP i DIY.
Posiadanie to sprawa drugorzędna. I tak jest nie tylko w przypadku gier planszowych.
Kin@a
Posty: 1272
Rejestracja: 27 lip 2015, 16:22
Has thanked: 16 times
Been thanked: 138 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Kin@a »

BartP pisze: 27 kwie 2021, 20:54 Ale trudno jednak powiedzieć, że mając grę za 100 zł, planszówki są twoim hobby.
Jeśli ktoś kupi np Agricolę czy inną i zacznie startować w turniejach, szlifując swoje umiejętności to chyba można powiedzieć, że gra jest jego hobby :wink: I jak to się ma do innej osoby, która np ma 50 gier, a w żadną z nich nie umie grać, nie tylko mistrzowskim, ale nawet dobrym poziomie? Chyba można mówić też o hobby kupowania gier planszowych :wink:
rutra1992
Posty: 432
Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 113 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: rutra1992 »

Kin@a pisze: 27 kwie 2021, 21:31
BartP pisze: 27 kwie 2021, 20:54 Ale trudno jednak powiedzieć, że mając grę za 100 zł, planszówki są twoim hobby.
Jeśli ktoś kupi np Agricolę czy inną i zacznie startować w turniejach, szlifując swoje umiejętności to chyba można powiedzieć, że gra jest jego hobby :wink: I jak to się ma do innej osoby, która np ma 50 gier, a w żadną z nich nie umie grać, nie tylko mistrzowskim, ale nawet dobrym poziomie? Chyba można mówić też o hobby kupowania gier planszowych :wink:
Od kiedy trzeba być w czymś dobrym, żeby czerpać z tego przyjemność i nazywać to swoim hobby? Dobry to ja muszę być w tym za co mi płacą, a nie tym za co ja płacę :P
ODPOWIEDZ