Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Leję na hajp sikiem pająka. Co za problem wyrobić sobie samemu zdanie. Jest instrukcja, są filmiki z rozgrywek, recenzje, videorecenzje i forum. Nie kupuje gier w preoderze bo to kupowanie kota w worku zwłaszcza dokoksowane wersje z masą plastiku za kupę złociszy gdzie nic nie wiadomo o rozgrywce lub wiadomo coś z poziomu beta gry. Jak gra jest na rynku i spełnia moje założenia, wydaje mi się interesująca to biere. To, że potem wychodzą mankamenty to jest już inna inszość bo ileś tam rzeczy ujawnia sie po zagraniu kilku partii a ja tez jestem wybredny. Wychodzę z założenia, że zawszę mogę grę sprzedać. To nie zmieniamy samochód, co ma być na lata, że jak źle trafię to będę się wkurzał latami.
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Ciekawe spostrzeżenie. Ja bym raczej oceniał, że hajp jest tak wszędzie nakręcany, że ludzie już się na niego trochę uodpornili. Przynajmniej ja tak mam, bo w planszówki nadal uwielbiam grać, a nakręcanie już na mnie nie działa. Natomiast nie powiem, jest kilka gier na które czekam i z miłą chęcią w nie zagram jak już się pojawią.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Gdyby się ludzie uodparniali, to byłoby tego hype'u mniej. Bo owszem, częścią hype'u jest marketing i promocja, ale hype bez udziału publiki to żaden hype. To ludzie nakręcają hype najbardziej. Poza kickstarterem planszówki w ogóle mają mikry marketing, a hype jest. A na kickstarterze za to ludzie głosują pieniędzmi, też nakręcając korbkę ile wlezie.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Oczywiście, że się ludzie z czasem uodparniają - przynajmniej niektórzy. Ale to nie znaczy, że przez to się hype nagle skończy - w tym twierdzeniu jest ukryte założenie, że fani planszówek stanowią jakiś system zamknięty, a tak przecież nie jest. Na każdego, który się uodparnia, przychodzi nowy gracz, który odporny nie jest - a w warunkach rozwoju hobby półtora gracza albo i dwóch. I tak to się wszystko pięknie kręci. Największym błędem dyskusji tego rodzaju - albo narzekań, dlaczego sprzedają się gry, które są kopiami innych gier, gdzie się podziała innowacyjność twórców, dlaczego wciąż łykamy jak pelikany gry robione od sztancy itp. - jest niezrozumienie, że to hobby żyje, że każdego roku mamy do czynienia z napływem graczy, dla których ta gra zrobiona od sztancy jest mind blowing, bo oni jeszcze nic takiego dotąd nie grali, wow, ten worker placement to świetna mechanika! Gdyby w planszówki grali głównie dziadersi tacy jak co poniektórzy tutaj (macha rączką), to żadnego hype'u by się nie dało porządnie wygenerować. Przypomnijcie sobie siebie z początków zainteresowania grami - wtedy lepiej zrozumiecie, jakie uczucia ten hype napędzają.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1234 times
- Been thanked: 1450 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
A ja mam odwrotnie - nowe gry nie potrafią mnie sobą zainteresować, bo ciągle mam wrażenie "eee, już w to grałem". W ogóle zresztą jestem zwolennikiem grania w tytuł jeśli jest dobry (a po XX partiach raczej wiemy, że dobry jest) a nie ryzykowania nowego, szczególnie jeśli jest podobny. Po co mi nowy worker placement o rozbudowie i mieleniu zasobów, skoro mam Agricolę i Concordię? Po co mi nowy kooperacyjny deck-builder skoro mam Aeon's End. Itd. Rezultat? O ile coś nie jest nowatorskie i rewolucyjne, momentalnie spada z radaru.
I wiem, że gry z danej kategorii różnią się tematem czy mają kosmetyczne zmiany w mechanikach, ale dla mnie to wciąż te same odczucia podczas rozgrywki. Terra Mystica, Terraformacja Marsa czy Tapestry - wystarczy mi jedna z nich w kolekcji.
Większość mojej głównej planszówkowej grupy ma podobnie. Jest w niej jeden gracz z zakupowym ADHD i reszta, zawiązana, niejako przeciwko niemu, w Koalicję Przeciwko Graniu w Nowe Gry I kiedy już się zdarza, że gramy w coś nowego, do którego to zagrania nas kolega namawiał od dawna, to zawsze jest jednak uczucie "po co w ogóle ryzykować, że gra może być słaba" i "zmarnowana rozgrywka w której nikt nie wie o co w grze chodzi, i jest jak dziecko we mgle i wybiera strategie na chybił-trafił, a gra w coś w co każdy z nas ma 100 partii byłaby jak epicka walka 5 mistrzów Kung-Fu".
Po takiej rozgrywce opinie są albo "ale to słabe w porównaniu z XXX" albo "nawet ok, ale lepiej było zagrać w XXX, byłaby ostra jatka".
Tak samo zresztą mam z grami video. Nie mam potrzeby grać równocześnie w Battlefielda, Call of Duty, Counter Strike czy inne PUBG. I nie ma znaczenia, że niuanse rozgrywki są w tych grach różne, ogólne wrażenia są na tyle podobne, że gdy wybiorę jeden tytuł, pozostałe mogą nie istnieć. Zwłaszcza, że wolę wpakować np 150godz. w Battlefielda i czuć, że jestem już naprawdę niezły, niż liznąć w tym samym czasie 5 różnych gier i w każdej być noobem i lamą
I wiem, że gry z danej kategorii różnią się tematem czy mają kosmetyczne zmiany w mechanikach, ale dla mnie to wciąż te same odczucia podczas rozgrywki. Terra Mystica, Terraformacja Marsa czy Tapestry - wystarczy mi jedna z nich w kolekcji.
Większość mojej głównej planszówkowej grupy ma podobnie. Jest w niej jeden gracz z zakupowym ADHD i reszta, zawiązana, niejako przeciwko niemu, w Koalicję Przeciwko Graniu w Nowe Gry I kiedy już się zdarza, że gramy w coś nowego, do którego to zagrania nas kolega namawiał od dawna, to zawsze jest jednak uczucie "po co w ogóle ryzykować, że gra może być słaba" i "zmarnowana rozgrywka w której nikt nie wie o co w grze chodzi, i jest jak dziecko we mgle i wybiera strategie na chybił-trafił, a gra w coś w co każdy z nas ma 100 partii byłaby jak epicka walka 5 mistrzów Kung-Fu".
Po takiej rozgrywce opinie są albo "ale to słabe w porównaniu z XXX" albo "nawet ok, ale lepiej było zagrać w XXX, byłaby ostra jatka".
Tak samo zresztą mam z grami video. Nie mam potrzeby grać równocześnie w Battlefielda, Call of Duty, Counter Strike czy inne PUBG. I nie ma znaczenia, że niuanse rozgrywki są w tych grach różne, ogólne wrażenia są na tyle podobne, że gdy wybiorę jeden tytuł, pozostałe mogą nie istnieć. Zwłaszcza, że wolę wpakować np 150godz. w Battlefielda i czuć, że jestem już naprawdę niezły, niż liznąć w tym samym czasie 5 różnych gier i w każdej być noobem i lamą
Ostatnio zmieniony 19 lis 2020, 10:14 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
-
- Posty: 2301
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1608 times
- Been thanked: 936 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Ja myślę, że trochę się jednak uodparniają i dlatego hype jest coraz bardziej na wyrost i coraz bardziej odklejony od rzeczywistości. Ale może się mylę.donmakaron pisze: ↑18 lis 2020, 09:39 Gdyby się ludzie uodparniali, to byłoby tego hype'u mniej. Bo owszem, częścią hype'u jest marketing i promocja, ale hype bez udziału publiki to żaden hype.
-
- Posty: 601
- Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 144 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
A powiedzcie mi gdzie dziś doświadczacie tego zjawiska? Na ks czasem zajrzę ale nie jestem przytłaczany jakimiś informacjami. Bardziej to chodzi o to że przypominają jak już mało czasu się ma na decyzję, na Facebooku i innych podobnych to widzę powiadomienia ale nie spotkałem się żeby jakąś gra była nachalna. Najgorzej to tutaj na forum doświadczam tego jak widziałem np. temat too many bones i jak zgłaszało się 10 osób na godzinę to faktycznie zadawałem sobię pytanie czy ja jestem jakis nienormalny że nie kupuję jak inni. Może jestem zbyt zamknięty na otoczenie i nie dostrzegam wszystkiego
- Harun
- Posty: 1099
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 648 times
- Been thanked: 524 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Hype jako taki nie jest zły, jeśli dopuszcza się myśl, że gra się jednak nie spodoba. Jest zapowiedź jakiejś gry, niektórzy się ekscytują, czytają, oglądają i jeśli czerpią z tego przyjemność, to super. Czasami jednak, kiedy już ta gra do nich dociera, a okaże się, że nie spełni oczekiwań, to pojawiają się 2 zasadnicze reakcje:
- wyparcie - tyle czekałam, tyle zapłaciłem, a więc ta gra MUSI mi się podobać, daję 9 na BGG,
- frustracja i rozczarowanie.
Jeśli to przewidzimy, to znaczy czekamy na grę, kibicujemy jej, fundujemy na KS, ale zakładamy, że może nam się nie spodobać, to takie oczekiwanie może być przyjemne, na zasadzie "gonić króliczka".
To powiedziawszy, ale mając bagaż doświadczeń i gier w kolekcji, osobiście nie ulegam jakoś szczególnie hypowi, cenię starsze tytuły, od czasu do czasu coś dokupię, albo wymienię i cieszę się graniem w miarę czasu, jaki posiadam na to hobby. Nigdy nie miałem w kolekcji dużej liczby niezagranych gier, a obecnie nie mam żadnej. W tym roku jeszcze nie zagrałem tylko w 2 gry z mojej kolekcji. Nie uczestniczę w KS, choć dopuszczam, że się włączę kiedyś w ufundowanie polskiej wersji gry już sprawdzonej, lub kolejne wydanie takiej gry; nie żal mi jeśli jakiejś gry nie mam, mogę przez rok nie poznać żadnej nowej gry i cieszyć się eksploracją strategii w tych co mam - dla przykładu w tym tygodniu zagrałem w bodaj 29 partię LOTR konfrontacja w sposób jak nigdy dotąd. Czy moja postawa jest lepsza - nie, niech każdy robi jak lubi, byle sam się nie zapędzał we własne frustracje.
Na koniec sprzedam Wam zdanie, które w pierwotnym brzmieniu usłyszałem o książkach, a które oceniam jako bardzo mądre. Każda gra, którą jeszcze nie zagraliśmy jest nowa. Tak więc, jak ktoś lubi nowości, to tak samo dla niego nowy będzie tytuł z 2020, jak i z 2010, jeśli wcześniej go nie poznał.
- wyparcie - tyle czekałam, tyle zapłaciłem, a więc ta gra MUSI mi się podobać, daję 9 na BGG,
- frustracja i rozczarowanie.
Jeśli to przewidzimy, to znaczy czekamy na grę, kibicujemy jej, fundujemy na KS, ale zakładamy, że może nam się nie spodobać, to takie oczekiwanie może być przyjemne, na zasadzie "gonić króliczka".
To powiedziawszy, ale mając bagaż doświadczeń i gier w kolekcji, osobiście nie ulegam jakoś szczególnie hypowi, cenię starsze tytuły, od czasu do czasu coś dokupię, albo wymienię i cieszę się graniem w miarę czasu, jaki posiadam na to hobby. Nigdy nie miałem w kolekcji dużej liczby niezagranych gier, a obecnie nie mam żadnej. W tym roku jeszcze nie zagrałem tylko w 2 gry z mojej kolekcji. Nie uczestniczę w KS, choć dopuszczam, że się włączę kiedyś w ufundowanie polskiej wersji gry już sprawdzonej, lub kolejne wydanie takiej gry; nie żal mi jeśli jakiejś gry nie mam, mogę przez rok nie poznać żadnej nowej gry i cieszyć się eksploracją strategii w tych co mam - dla przykładu w tym tygodniu zagrałem w bodaj 29 partię LOTR konfrontacja w sposób jak nigdy dotąd. Czy moja postawa jest lepsza - nie, niech każdy robi jak lubi, byle sam się nie zapędzał we własne frustracje.
Na koniec sprzedam Wam zdanie, które w pierwotnym brzmieniu usłyszałem o książkach, a które oceniam jako bardzo mądre. Każda gra, którą jeszcze nie zagraliśmy jest nowa. Tak więc, jak ktoś lubi nowości, to tak samo dla niego nowy będzie tytuł z 2020, jak i z 2010, jeśli wcześniej go nie poznał.
-
- Posty: 738
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 433 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
To nie tylko o to chodzi - tutaj chodzi także o emocje idące za samą grą, doświadczeniem. Np. jak widzę nową grę w świecie Aliena, The Thinga, Predatora, Lśnienia, Draculi, to od razu chcę poznać na jej temat wszystko. Na koniec może mnie gra nie interesować, ale zanim się o tym przekonam to mamy ten tzw. "hype" - przynajmniej ja tak to rozumiem.
Nieuleganie temu negatywnego hype'owi to jest właśnie to co mówisz - zapoznanie się w obiektywny sposób z suchymi faktami, do których ja wcale nie zaliczam video z rozgrywek czy recenzji - te dają mi bardzo znikome spojrzenie na grę. Natomiast jeśli dawno nie widziałeś gry w klimacie, który uwielbiasz (nie wiem, np. Diskworld?), i wyrobisz sobie samemu zdanie i okaże się to miłością od pierwszego, drugiego i trzeciego wejrzenia, to nie możesz chyba nie powiedzieć, że nie czekasz ze zniecierpliwieniem na taką grę? Możesz oczywiście poczekać aż skończy się przedsprzedaż i kupić grę na spokojnie, ale twój "hype" już się nakręcił.
Nie wiem, pełno jest konwentów typu Spiel, GenCon, jakichś promocji pokroju dzielenia się Designer Diary dot. danej gry (dzięki nim nakręciłem się na Dune: Imperium, wcześniej nawet nie chciałem patrzeć na takie "wypaczenie" Diuny, bo tak ją postrzegałem w swojej głowie).tomekmani3k pisze: ↑18 lis 2020, 14:36 A powiedzcie mi gdzie dziś doświadczacie tego zjawiska? Na ks czasem zajrzę ale nie jestem przytłaczany jakimiś informacjami. Bardziej to chodzi o to że przypominają jak już mało czasu się ma na decyzję, na Facebooku i innych podobnych to widzę powiadomienia ale nie spotkałem się żeby jakąś gra była nachalna. Najgorzej to tutaj na forum doświadczam tego jak widziałem np. temat too many bones i jak zgłaszało się 10 osób na godzinę to faktycznie zadawałem sobię pytanie czy ja jestem jakis nienormalny że nie kupuję jak inni. Może jestem zbyt zamknięty na otoczenie i nie dostrzegam wszystkiego
Gry takie jak Unmatched, które wyszły w Ameryce, a u nas ni widu ni słychu. Wszyscy na BGG mówią, że gra jest świetna, kochają ją, itp. itd., a Ty czekasz i czekasz aż się pojawi. Autorzy są aktywni na forach BGG, widzisz z jaką pasją piszą o swoim produkcie, jaki zdobywają pozytywny PR i jeszcze bardziej chcesz grę dostać. Widzisz, że pozostali w całej Europie też się nakręcają i machina pracuje. Gra pojawia się w jednym sklepie i jest szybko wykupiona, następnym razem obiecujesz, że Ci nie ucieknie. I sam nie wiesz skąd się wziął ten "hype", chyba zwyczajna poczta pantoflowa?
Ja sam nie rozumiem hype'u na kickstartery - tam akurat najprościej jest poczekać do końca kampanii, żeby zobaczyć czy proporcja twojej inwestycji co do odblokowanej zawartości jest opłacalna i ew. się wycofać w porę. Kampania trwa 15-30 dni, więc dużo czasu, żeby ochłonąć.
To jest dobre podejście, ale nie jest to reguła. Łatwo to dostrzec w przypadku gier video, które uwielbialiśmy za młodu - pokaż taką grę młodemu graczowi, a nawet na nią nie spojrzy (bo słaba grafika, bo sterowanie, bo słaby dźwięk, bo brak samouczka).
Gry planszowe też się niestety starzeją. Sam się spotkałem z tym, że stara gra, którą uwielbiam (i mam do niej sentyment) pokazana rówieśnikowi, który gra w gry bardziej współczesne (jest nawet lepszym graczem ode mnie) - zupełnie nie przypadła mu do gustu, nawet jak tłumaczyłem mu co w niej jest wyjątkowego. Stwierdził, że nie zagra w nią nigdy więcej, bo jest słaba
- Harun
- Posty: 1099
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 648 times
- Been thanked: 524 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Nawet jeśli założymy, że masz rację co do zasady, to w moim przekonaniu nie w odniesieniu do tematu hypu. Raczej trudno mi uwierzyć, że dla kogokolwiek tak znacznie starzeją się w perspektywie np 3 lat. A jest to czas, kiedy hype już opadnie i da się grę spokojnie ocenić.dannte pisze: ↑19 lis 2020, 01:12
Gry planszowe też się niestety starzeją. Sam się spotkałem z tym, że stara gra, którą uwielbiam (i mam do niej sentyment) pokazana rówieśnikowi, który gra w gry bardziej współczesne (jest nawet lepszym graczem ode mnie) - zupełnie nie przypadła mu do gustu, nawet jak tłumaczyłem mu co w niej jest wyjątkowego. Stwierdził, że nie zagra w nią nigdy więcej, bo jest słaba
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
O ile po trzech latach jeszcze się daną grę pamięta. Ciekawe czy ktoś byłby w stanie rzucić z głowy kilkoma tytułami gier, na które był "hajp" w 2017? A nawet jeśli, to w sumie co to za różnica kiedy gra już dawno się ukazała, skoro na bieżąco się mówi przede wszystkim o tych, które mają wyjść za 6 czy 12 miesięcy.
Hype jest o tyle niebezpieczny, że jak wspomniał kolega wcześniej, trochę wypacza punkt widzenia nowych osób w hobby. Nie rzecz w tym, że wszystko co nowe jest złe a stare cacy, proporcje są pewnie podobne (choć ilość najczęściej nie idzie w parze z jakością), ale KSy przyzwyczajają ludzi do "wypasu". Myślę także, że tego typu promocja gier wspiera niestety "krojenie" produktów na mniejsze części i równoległe wypuszczanie w świat dodatków. Pewnie, że lubię oko zawiesić na niektórych projektach, co nie znaczy że od razu lecę je kupić. Ilekroć jednak sięgam po stare, dobre euro, zamknięty system, do którego wiem, że nie potrzeba mi żadnych rozszerzeń, to aż przyjemnie się na sercu robi, że mojego punktu widzenia nie kształtuje tylko to, co jest obecnie... na hajpie.
Hype jest o tyle niebezpieczny, że jak wspomniał kolega wcześniej, trochę wypacza punkt widzenia nowych osób w hobby. Nie rzecz w tym, że wszystko co nowe jest złe a stare cacy, proporcje są pewnie podobne (choć ilość najczęściej nie idzie w parze z jakością), ale KSy przyzwyczajają ludzi do "wypasu". Myślę także, że tego typu promocja gier wspiera niestety "krojenie" produktów na mniejsze części i równoległe wypuszczanie w świat dodatków. Pewnie, że lubię oko zawiesić na niektórych projektach, co nie znaczy że od razu lecę je kupić. Ilekroć jednak sięgam po stare, dobre euro, zamknięty system, do którego wiem, że nie potrzeba mi żadnych rozszerzeń, to aż przyjemnie się na sercu robi, że mojego punktu widzenia nie kształtuje tylko to, co jest obecnie... na hajpie.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Scythe, Terraformacja Marsa, Projekt Gaja. Ktoś słyszał o tych grach w ostatnich 6 miesiącach?trance-atlantic pisze: ↑19 lis 2020, 07:11 O ile po trzech latach jeszcze się daną grę pamięta. Ciekawe czy ktoś byłby w stanie rzucić z głowy kilkoma tytułami gier, na które był "hajp" w 2017? A nawet jeśli, to w sumie co to za różnica kiedy gra już dawno się ukazała, skoro na bieżąco się mówi przede wszystkim o tych, które mają wyjść za 6 czy 12 miesięcy.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Wypada się tylko cieszyć, że się utrzymały na powierzchni, ale może właśnie dlatego, że są dobre. Hajp na takie gry jest wręcz pożądany.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
A w drugą stronę ? Ktoś pamięta złe gry, który miały wysoki hype ?mineralen pisze: ↑19 lis 2020, 09:14Scythe, Terraformacja Marsa, Projekt Gaja. Ktoś słyszał o tych grach w ostatnich 6 miesiącach?trance-atlantic pisze: ↑19 lis 2020, 07:11 O ile po trzech latach jeszcze się daną grę pamięta. Ciekawe czy ktoś byłby w stanie rzucić z głowy kilkoma tytułami gier, na które był "hajp" w 2017? A nawet jeśli, to w sumie co to za różnica kiedy gra już dawno się ukazała, skoro na bieżąco się mówi przede wszystkim o tych, które mają wyjść za 6 czy 12 miesięcy.
Podejrzewam, że tylko ci którzy kupili nieszczęsne tytuły.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 303 times
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 303 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Możliwe, nie grałem, więc postanowiłem się wypowiedzieć
Gra była skazana na sukces. Sprawdzona mechanika, znany projektant, gadki marketingowe o wyjątkowej wyjątkowości. A tu bach - 1956 miejsce w rankingu BGG i marudzenie graczy, że reperowanie zepsutych rzęchów to żadna przygoda.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Odróżnijmy jednakowoż zwyczajną ekscytację od hype'u. Ja też się ekscytuję, gdy wydawnictwo zapowiada grę mojego ulubionego projektanta, albo gdy ukazuje się gra w settingu, który bardzo lubię. Ja też ekscytowałem się AH LCG (i brałem udział w emocjonalnych dyskusjach, a jakże!). Tyle że pod tą moją ekscytacją wciąż krył się spory pierwiastek racjonalny. To, że się grą ekscytuję, gdy o niej po raz pierwszy słyszę, nie oznacza wcale, że ją ostatecznie kupię. Nadal śledzę jej rozwój, czytam opinie, zaznajamiam się często z instrukcją. Czasem wskutek tych działań emocje opadają i gra ostatecznie schodzi z radaru. W przypadku hype'u ten pierwiastek racjonalny jest dużo mniej istotny. Ludzie napalają się na grę, bo... no właśnie. Bo fajnie wygląda, bo wydawca sypie z rękawa buńczucznymi zapewnieniami o niesamowitej rozgrywce itp. itd. Jeśli w momencie decyzji o zakupie gry emocje wciąż górują nad rozsądkiem - to wtedy można chyba mówić o hypie. Ale nie każda ekscytacja musi od razu przesłaniać argumenty rozumu.donmakaron pisze: ↑17 lis 2020, 10:50 To tylko ja lubię od czasu do czasu dać się hype'owi? Przecież to jest przyjemne jak się człowiek czymś emocjonuje i widzi, że sporo ludzi w koło ma tak samo.
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Pierwsi Marsjanie to dobry przykład, że grze się może oberwać się poprzez nadmierny hype.
Za dużo osób liczyło, że to przebije Robinsona. Od premiery Robinsona minęło sporo czasu, zmienił się rynek, ale również zmienił się "typowy gracz".
Nadmierny hype zaszkodził mocno tej grze dobrze. Bez hype pewnie gra byłaby pewnie o wiele niżej w rankingu bgg, ale pewnie z lepszą średnią ocen.
Gra nie jest dla wszystkich, nawet najwięksi fani Robinsona mogą jej nie polubić. Ja naiwnie czekam na 3 implementacje Robinsona, jak to mawiają do 3 razy sztuka
Za dużo osób liczyło, że to przebije Robinsona. Od premiery Robinsona minęło sporo czasu, zmienił się rynek, ale również zmienił się "typowy gracz".
Nadmierny hype zaszkodził mocno tej grze dobrze. Bez hype pewnie gra byłaby pewnie o wiele niżej w rankingu bgg, ale pewnie z lepszą średnią ocen.
Gra nie jest dla wszystkich, nawet najwięksi fani Robinsona mogą jej nie polubić. Ja naiwnie czekam na 3 implementacje Robinsona, jak to mawiają do 3 razy sztuka
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Wpisałem hasło w google i trafiłem na ciekawy wątek na reddicie https://www.reddit.com/r/boardgames/com ... n_all_but/
Przewijają się następujące gry:
504 (nie słyszałem o tej grze wcześniej)
Seafall
Yamatai
Quadropolis
Ex libris
Charterstone
Cry Havoc
Pierwsi Marsjanie
Dark Souls
Rising Sun
Fotosynteza
Godfather
Massive Darkness
TIME Stories
Root
Keyper
Abyss
Captain Sonar
Dice Masters
Destiny
Deus
This War of Mine
Inis
Powiedziałbym, że oprócz kilku wyjątków (jak np. Seafall, który jest chyba powszechnie nielubiany) ta lista jest bardzo dyskusyjna i te gry mają swoich fanów dla których hype nie był zawodem.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Lista dyskusyjna, ale są na niej ciekawe przypadki:mineralen pisze: ↑19 lis 2020, 11:38 Wpisałem hasło w google i trafiłem na ciekawy wątek na reddicie [...]
Przewijają się następujące gry:
[...]Powiedziałbym, że oprócz kilku wyjątków (jak np. Seafall, który jest chyba powszechnie nielubiany) ta lista jest bardzo dyskusyjna i te gry mają swoich fanów dla których hype nie był zawodem.
- 504 to gra-gimmick, która nie mogła się udać, ale też nie da się nie lubić takiego konceptu w teorii;
- Rising Sun chyba w ogóle nie powinien się znajdować na tej liście, ale jeśli jest o nim cicho, to pewnie w wyniku zatrzęsienia langowych i langopodobnych dudes on map jakim waliły w nas kickstartery i wydawnictwa okresie jego wyjścia;
- Fotosynteza - kolejny błyskotliwy pomysł, który w praktyce sam nie wystarczy na dobrą grę;
- TIME Stories - kampania poległa na pierwszym scenariuszu, którzy gracze mylnie odebrali jako zapowiedź co będzie dalej. A tak naprawdę, to bardzo dobra gra, tylko nie taka jak to sobie ludzie wyobrażali;
- Root - zabity przez próg wejścia, potrzebę grania wiele razy i często;
- Abyss - wszyscy napalili się na grafiki, a goła podstawka to familijny średniak, ;
- Capitan Sonar - Gra idealna, rewelacyjny pomysł, super wykonanie, ale kto ma regularną ekipę 8 osobową do grania w takie gry? Zakurzona perła każdej kolekcji;
- TWoM - Za: impementacja gry komputerowej, ciężki temat, paragrafy, skomplikowana mechanika. Przeciw: implementacja gry komputerowej, ciężki temat, paragrafy, skomplikowana mechanika;
- Deus - w sumie bardzo dobra mechanika zabita przez sposób punktacji. Do tego nijaki design i promocja gry i wystarczy, żeby tytuł zniknął gdzieś w natłoku nowości.
- Zet
- Posty: 1362
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 163 times
- Been thanked: 163 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Pozycja Roota na bgg i 21tys. ocen nie wskazuje na nieudany hype.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Hype udany jak najbardziej, jednak wydaje mi się, że tę grę się poleca, lubi i ceni, ale nie bardzo w nią gra Z kim nie rozmawiam to albo nie siada bo nie pamięta już zasad, albo nie ma czteroosobowej ekipy czy też czasu do nauki gry każdą frakcją. Wszyscy kupują za to dodatki, kombinują jakiś insert co wszystko pomieści i odstawiają z powrotem na półkę. Trochę tak jak i ja
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Spoiler:
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Czy już jesteśmy zmęczeni hajpem?
Od niedawna właściwie o każdej nowej grze można to powiedzieć. Wychodzi, że taniej jest skakać wokół gry i gadać o niej, niż w nią grać ;). I to tez "wina" hype'u, jego mnogości. Nie pozwala się nacieszyć jedną grą, bo już za rogiem jest kolejna, którą wypada się podniecać. "Stara" (stara! kilka tygodni zaledwie na rynku) idzie więc w kąt.donmakaron pisze: ↑19 lis 2020, 16:32 Hype udany jak najbardziej, jednak wydaje mi się, że tę grę się poleca, lubi i ceni, ale nie bardzo w nią gra ;) Z kim nie rozmawiam to albo nie siada bo nie pamięta już zasad, albo nie ma czteroosobowej ekipy czy też czasu do nauki gry każdą frakcją. Wszyscy kupują za to dodatki, kombinują jakiś insert co wszystko pomieści i odstawiają z powrotem na półkę. Trochę tak jak i ja ;)