Naprawianie (czołgu) od wewnątrz mogę jeszcze zrozumieć jako naprawa drobnych usterek wewnętrznych. Z kolei zniszczenie pojazdu to również wystąpienie awarii nienaprawialne na polu bitwy.Odi pisze: ↑09 lip 2020, 22:46 (...) Naprawianie pojazdów. Strzelanie z wnętrza. Kontrolowanie terenu za pomocą pojazdów... No trochę za dużo tych kuriozów jak dla mnie.
Nie chciałbym za bardzo dissować tej gry. To dalej jest świetna seria i warto zagrać, i na pewno jeszcze nie raz sam zagram w U:NA. Ale ogólnie czuję jednak lekkie rozczarowanie.
Jako gra U:NA się broni, ale jako gra wojenna/historyczna (nawet bardzo lekka), jednak trochę za bardzo schodzi na manowce.
Koncepcja kontrolowania terenu jest faktycznie dziwna, szczególnie gdy już nie ma drużyn piechoty tylko pojedynczy żołnierze - teraz jest więcej dowódców niż ludzi do dowodzenia, faktycznie zrobiło się z tego kuriozum. Możliwe że gra wymaga tutaj tuningu, gdzie więcej jednostek może skontrolować teren (również zwiadowcy, snajperzy, MG Team, AT Team) albo chociaż może utrzymać kontrolę terenu już skontrolowanego. Od biedy budynek może skontrolować (obsadzić) i załoga ze spalonego czołgu. Skontrolowanie terenu czołgiem poprzez przejazd brzmi jak herezja, przecież w terenie zabudowanym taki pojazd jest ślepy. Przejęcie kontroli na punktem wymaga wybicia lub zmuszenia do ucieczki tych którzy punkt obsadzają.
Czuję że gra będzie wymagała trochę Home Rules.
Jeśli chodzi o ten szalony rajd który omawialiście, to rozumiem że najpierw teren był rozpoznany?