Gra miesiąca - luty 2020

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: Koziełło »

W lutym średnio - 21 rozgrywek w 15 tytułów. Nowości też nie za wiele, ale jednak jakieś się pojawiły:
Food Chain Magnate (++) - wreszcie udało się zagrać w głośnego klasyka. Za mną trzy rozgrywki, w tym jedna z nowymi milestonami i dwie standardowe. Jak w przypadku każdego chyba Splottera to zdecydowanie za mało, by wygłaszać jakiekolwiek jednoznaczne opinie o grze. Ale wiem na pewno, że kolejnych partii na pewno nie odmówię. Tym bardziej, że widać było bardzo wyraźny progres przy kolejnych rozgrywkach. Obawiam się tylko, że w pewnym momencie kilka pierwszych rund stanie się powtarzalne "do bólu" - coś jak otwarcie w szachach. Na pewno jeśli uda mi się upolować jakąś okazję pozycja trafi na stałe do kolekcji.
Projekt Gaja (+++) - widać luty był miesiącem na ogarnianie klasyków. Projekt Gaja dość długo zalegał u mnie na półce wstydu, aż wreszcie udało mi się przemycić go na stół. I co tu dużo mówić - siadło mi ogromnie i pod każdym względem. Zupełnie bezpodstawnie obawiałem się złożoności zasad i długiego czasu rozgrywki. Podoba mi się w tej grze totalnie wszystko. No może poza ogromną "stołożernością" i dość długim setupem ;) Nie wiem jeszcze jak często grę uda się przemycić na stół, ale na pewno będę próbował.
Merlin (+) - Roll and Move w wykonaniu Stefana Felda? Ależ tak. Bo tak naprawdę to trochę Chińczyk na sterydach. Ale jeśli podejść do niego na luzie - gra się całkiem przyjemnie. I zawsze można zrzucić przegraną na to, że kości kiepsko szły ;)
The Magnificent (++) - gra o rozwoju własnego cyrku, która trafiła do mnie podczas ostatniego MatHandlu. Pierwsze wrażenie: jaka ta gra jest brzydka. Dlaczego cyrk ma być czarny albo czarny? Przecież to cyrk a nie Arkham Horror. Natomiast sama gra to dość standardowe euro średniej ciężkości oparte na mechanice draftu kości. Mamy trzy podstawowe akcje: rozbudowy obozu cyrkowego (za co będziemy otrzymywać PZ podczas występów), zdobywania kryształków podczas podróży (co mają kryształki do cyrku :? :shock: :? ), które możemy przeznaczyć na wzmacnianie siły naszych akcji oraz organizowania występu cyrkowego, czyli zdobywania PZ (za rozbudowany obóz i zdobyte kryształki). Gra przebiega dość płynnie, bez zbędnego downtime. Ogólne wrażenie pozytywne, acz niczego nie urywa.
The Speicherstadt (++) - Jeden z mniej popularnych Feldów (bardziej znany w wersji Jorvik). Kolejna zdobycz MatHandlowa w ramach kolekcjonerskiego "chcę mieć prawie wszystko Felda". W sumie gra dość lekka, ale nie prostacka, z ciekawym mechanizmem licytacji o kolejne karty. Do tego bardzo szybka do zagrania. Nie miałem wielkich oczekiwań więc rozczarowania nie czuję i pewnie raz na jakiś czas na stole się pojawi.

Poza powyższymi nowościami, jak zwykle na stole pojawiły się również:
18xx (1830, 1836Jr, 1849) (+++) - w dalszym ciągu powstrzymuję się od oceny tych pozycji. Ale im więcej gram, tym więcej chcę grać :D
Viticulture (+++) - po raz pierwszy grałem w pełnym, sześcioosobowym składzie. I w sumie daje radę całkiem nieźle, chociaż zaczyna robić się nieco długo (grane z Tuscany - rozgrywka wraz z tłumaczeniem zasad nowicjuszom ok. 3 godzin)
oraz w telegraficznym skrócie: Bora Bora (+++), Capre Diem (+++), Century: Korzenny Szlak (+), Corsari (++), First Class (++), Ganges (++), Marco Polo II (+++), Newton (+++), Pharaon (++) .

Tytuł zarówno Gry miesiąca jak i Nowości miesiąca trafia do Projektu Gaja.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: _Berenice_ »

W lutym rozgrywek było co nie miara, myślałam że już lepiej być nie może, ale szykuje się naprawdę fenomenalny marzec :wink:

NOWOŚCI:

Yokohama (+++/-) - suchutkie jak wiór euro, gdzie chodzimy po planszy i ciągle robimy to samo, ale zmieniając naszą strategię pod wpływem tego, co aktualnie jest teraz do zrobienia (i biorąc pod uwagę ruchy innych graczy :wink: ). Bardzo fajny system poruszania się prezydentem (głównym pionkiem) i dokładania asystentów, którzy wpływają na siłę wykonywanych przez nas akcji. Im więcej osób, tym lepiej, ponieważ robi się ciasno(a za przechodzenie przez innego prezydenta trzeba płacić!), a wtedy musimy mieć pod ręką wiele planów b,c, d itd. Są też technologie, które dają nam dodatkowe profity, zamówienia, które pomagają nam się zorientować, co w tym momencie mamy robić itd. I fajne akcje dodatkowe przy pomocy zagranicznych pomagierów (umożliwiają nam wykonanie akcji z pola, na którym nie kończy ruchu nasz prezydent, co w innym przypadku jest zabronione). Delikatny minus związany z przyszłością - nie wiem, czy kolejne rozgrywki nie będą zbyt schematyczne i powtarzalne (kto szybciej uzbiera jak najwięcej skrzynek i zajmie pole z największą liczbą punktów), może układana za każdym razem inaczej plansza i inne w każdej rozgrywce achivmenty załatwią sprawę, ale... nie wiem. I koszmarne punktowanie za liczbę technologii - jak jest remis, to wygrywa, ten kto był wcześniej w turze, a.... gracz rozpoczynający się nie zmienia!
Legendary Creatures (???/---) - właściwie to nie wiem, jak ocenić ten tytuł, bo po raz pierwszy od dawna nie udało nam się skończyć partii. Może czegoś nie załapaliśmy w zasadach, może losowość jest zbyt koszmarna, może to typowy niedopracowany produkt z kickstartera. Coś nie poszło nam na łączach (albo w naszych głowach, albo w umysłach projektantów). Niby coś się działo, mini system budowy decku wydawał się interesujący, wygląd naprawdę zachęcał do gry, ale... tak to się wszystko dłużyło i już w drugiej rundzie zaczęliśmy się koszmarnie męczyć. Powinnam spróbować to jeszcze wszystko rozgryźć, ale jak na razie to nie mam wcale, a wcale ochoty.
Undaunted:Normandy (+++) - ja wiem walka jest tutaj na zasadzie "macie kostki i gracie, co wypadnie, to przepadnie", losowość rozstrzygania potyczek jest gorsza, niż w latach 80, ale naprawdę fantastycznie się przy tym tytule bawiłam. Rozumiem, że wojennicy i euro gracze mogą narzekać. Koło wielkich tytułów, gdzie przeliczamy kategorię jednostki, przez liczbę pól, ewentualne zabiegi taktyczne i plany strategiczne, to nawet nie stało, ale co z tego? :wink: Zabawa budowaniem talii i dopasowaniem jej do dostępnych jednostek jest naprawdę przednia. To tak naprawdę robi grę. Dlatego też, że przegrałam głównie przez kiepskie rzuty, to mimo wszystko czułam, że tak naprawdę mogłam lepiej to wszystko zaplanować i lepiej przygotwać deck i wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej :wink: Bardzo żałuje, że rozegrałam tylko jedną partię i z niecierpliwością czekam na partie w bardziej zaawansowane scenariusze.
Mandala (+++) - w grach logicznych powiedziano już wszystko? No raczej nie. Znów dowiadujemy się ile ciężkiej rozkminy można wcisnąć do obrusu i zestawu kart. Stosunek przyjemności z rozgrzania szarych komórek do prostych reguł - ogromny. Syndrom jeszcze jednej partii wystąpił wielokrotnie. Idealna gra dla pary, którą można wszędzie zabrać i ogrywać w nieskończoność. A kontrolowanie dwóch mandal jednocześnie, przewidywanie ruchów przeciwnika, planowanie najlepszego układu punktującego - wszystko naprawdę miodzio, miodzio i jeszcze raz miodzio.
Pulsar 2849 (++-) - w końcu udało mi się dorwać, po przegapieniu którejś tam obniżki z kolei. Pamiętałam, że kiedyś grałam i mi się podobało, dalej mam bardzo pozytywne wrażenia, ale niestety nie podeszło mojej stałej ekipie. W niektórych kwestiach trudno nie przyznać im racji - gra ma faktycznie kilka irytujących niedoróbek i nieścisłości (o ile wszystko cacy zrozumieliśmy) - np. w związku z tym kopiowaniem dodatkowej kostki (jak to zaznaczyć? jak to spamiętać?). Kręcili również nosem na losowość związaną z systemami (czy tam planetami). No, ale mnie dalej kręcą te technologie, ciasnota, latanie po planszy, pulsary i inne sprawy. Będę namawiać na kolejne partii, bo dalej czuję, że gra ma w sobie to coś, ale nie dała rady jeszcze się odpowiednio zaprezentować.
Cult: Choose Your God Wisely (++) - gra po której nie spodziewałam się absolutnie niczego dobrego. A tutaj zaskoczenie. Jest to naprawdę fajna pozycja, z morzem negatywnej interakcji, gdzie walka o przewagi ma naprawdę ostre kły. Fajne zaprojektowane zdolności lokacji znacząco wpływają na jakość partii. Trzeba nie tylko sporo kombinować, lecz także pamiętać o tym, że trzeba jeszcze wygrać dostęp do akcji z innymi graczami, co wcale nie jest takie łatwe. W Culcie jest też bardzo fajny mechanizm pominięcia rundy za pomocą supremacji, co daje nam spore przewagi (zasoby itd) w kolejnych rundach, ale też trzeba wiedzieć, w którym momencie i jak tego użyć. Na minus oczywiście zdolności poszczególnych bóstw (uwaga jednym z nich jest ateizm! ;) ) - oczywiście nie są dobrze zbalansowane. Co więcej, niektóre z nich są tak skonstruowane, że wyłączają nas na jakiś czas z rozgrywki. Tzn. jeżeli zdolność oparta jest na kultystach (a po nich lecą wszyscy w początkowych turach), to bardzo trudno jest się nam rozwinąć - trochę sobie poczekamy na to, aż wszyscy już się w nich zaopatrzą. Niemniej można nadrobić to opóźnienie (sama jestem tego przykładem :wink: ) i wygrać, ale nuda i frustracja na początku daje nam w kość. Niemniej rozgrywka i tak jest warta uwagi
First Contact (+++) - świetna wariacja Tajniaków. Kosmici starają się dogadać z Egipcjanami i nauczyć ich kosmicznego języka. Klimat wylewa się strumieniami, rozgrywka wywołuje salwy śmiechu, a ja już wiem, co proponować na bardziej imprezowych spotkaniach. I poziom trudności też jest wyższy niż w "pierwowzorze". Jeżeli miałabym wybierać między nimi, to zdecydowanie sięgnę po First Contact.
Ishar: Ogrody Babilonu (---) - rozczarowanie miesiąca. Może jakby to była pierwsza współczesna gra planszowa, w którą miałabym okazję zagrać, to byłabym zadowolona, a nawet zachwycona. Obecnie widzę jedynie powtarzalność, schematyczność i skok na kasę. Bo wszystko pięknie wygląda, ale jest to jedna z miliona podobnych do siebie średniaków, które poza poprawnością i działaniem nie mają niczego innego do zaoferowania. Wole wyciągnąć Kanagawę.
Trains (+++/-) - deck building z mapą, więc poprzeczka jest postawiona wysoko, ponieważ wszyscy wiemy, że w tej kategorii jest jeden nieusuwalny zwycięzca, czyli Tyrants of the Underdark ;) Trains nie mogło go zdeklasować, ale okazało się bardzo ciekawą wariacją na temat budowania tali i tworzenia sieci kolejowych na planszy. Już po kilku rundach na planszy zaczyna się sporo dziać, jest coraz ciaśniej i coraz ciężej, a za każdym razem jak coś budujemy, to musimy dobrać kartę Waste i zapchać sobie talię (spokojnie - można ją czyścić). Negatywna interakcja i wyścig po najlepsze miasta są tutaj naprawdę fantastyczne. Niestety jakość rozgrywki bardzo zależy od dociągniętych do marketu kart. Czasami trafi się taki szajs, że naprawdę nic z tego nie możemy ukręcić, a sama partia zaczyna się dłużyć, bo bardzo powoli się rozkręca. Niemniej te minusy nie mogą zasłonić nam plusów - gra w kolekcji zostaje i będzie chyba częściej wyciągana niż Brzdęk :D
Edo z dodatkiem (+++) - intrygująca gra z symultanicznym planowaniem akcji, gdzie staramy się rozbudować tytułowe Edo. Świetny stosunek móżdżenia do zasad. Wchodzi dość opornie, jeżeli chodzi o zasady, ale potem odpłaca nam się z nawiązką. Sporo planowania, przewidywania, dużo zastanawiania się nad najbardziej opłacalnymi ruchami, gdzie trzeba wziąć pod uwagę to, czego potrzebują inni gracze (im więcej luda w punktach z surowcami, tym mniej ich dostaniemy! W ciekawy sposób rozwiązano też kwestię zdobywania kasy, ponieważ o ile na początku jest dość łatwo (siedzimy sami w mieście, ale potem domki stają kolejni :wink: ), tym później, chociaż kasy jest w bród, to, paradoksalnie, zawsze na coś nam zabraknie (nie wspominając już o surowcowych niedoborach). Dodatek wprowadza bardzo fajne świątynki i roninów (o wiele trudniej jest już wtedy rozbudowywać i czerpać korzyści z miast) i słabiutkie przysługi od szoguna (nie dość, że bardzo trudno jest je spełnić, to jeszcze nagroda za nie jest losowa, a przez to nijak się ma do poniesionych trudów). A i do tego wszystkiego jest to wyścig, więc kto pierwszy zdobędzie wymaganą liczbę punktów, ten ucina grę dla innych. To był naprawdę dobrze spędzony czas nad planszą :wink:
Kawerna z dodatkiem (+++) - moje pierwsze spotkanie z Kawerną nie należało do udanych. W końcu ile może być zmiennych w tych samych budynkach i różnej kolejności kart? Niemniej dodatek wprowadza naprawdę ekstra zmiany. Różnorodne rasy nie tylko urozmaicają rozgrywkę, lecz także sprawiają, że jest ona zarówno bardziej dynamiczna, jak i trudniejsza i bardziej interesująca. Dodatek sprawił, że naprawdę chce mi się w tę Kawernę grać i przestaje leżakować na półce. Poszczególne rasy są na tyle ciekawe, że chce spróbować zagrać każdą z nich! :) W końcu tchnięto życie w ten tytuł ;)
Gentes (+++) - kolejna propozycja od autora Arkwrighta, który zachwycił mnie w zeszłym miesiącu. I znów jest ciekawie, intrygująco i ... dziwnie. Widać, że nie boi się on eksperymentów. Staramy się w taki sposób zaplanować rozwój naszej cywilizacji, aby liczba zawodów w naszej populacji przełożyła na czerpanie odpowiednich profitów z kart. Przy okazji jeszcze podbijamy mapę :wink: Świetnie zaprojektowane punktowanie oraz zależności między kartami sprawiają, że po prostu chce się grać i próbować nowych strategii. Żałuje, że zagrałam tylko raz, bo zapowiadał się na tytuł miesiąca :D Nie wiem jednak, czy za bardzo nie postawiono na jedną strategię wygrywającą (karty, a nie domki ;) ).
Royals (---) - za proste, za nudne, za schematyczne, bez polotu. Drobny plus należałby się za negatywną interakcję, ale psuje to zasada "kto pierwszy, ten lepszy, a reszta nie odbije się od dna). Pięknie wygląda i w miarę działa, ale to wszystko
Nemeton (+) - druidzi chodzą po lesie w jednym kierunku (wiadomo są starzy, więc obrócenie się wymaga wysiłku :wink: ) i zbierają liście na mikstury. Kilka fajnych rozwiązań - "świecenie" kafelkiem terenu, aby na planszy wyrosły zasoby, przestrzenne rozwój, ciekawe zasady ruchu, specjalne zdolności kafelków zwierząt itd. Druga rozgrywka była zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale i tak czegoś mi tutaj brakowało, aby przykuć moją uwagę. Za mało się tutaj działo i chociaż rozgrywka jest szybka, to i tak mi się nudziło. Zagrać mogę, ale bez szybszego bicia serca i w ostateczności ;)
New Bedford (+++) łowimy wieloryby i rozbudowujemy osadę. Naprawdę świetnie wymyślono system połowu, na który wcześniej musimy uzbierać odpowiednie surowce. A potem musimy nie tylko dowieźć złapane wieloryby, lecz także za nie zapłacić :wink: Ponadto kafelki osady zapewniają nam naprawdę fajne dodatkowe możliwości, dodatkowe zasady punktowania (nawet za wodę, którą wyciągniemy z wora zamiast wieloryba!), a ich zdolności możemy dobrać pod kątem preferowanego przez nas stylu gry. Sama rozgrywka jest dynamiczna, emocjonująca i znalazło się w niej miejsce także dla negatywnej interakcji. Paluszki lizać, że można w tak krótkim czasie zagrać kilka partii i poczuć jak nam satysfakcjonująco dymi czacha. :twisted: Wiele do myślenia, szare komórki szaleją i jest po prostu wspaniale :wink:


Stali bywalcy: Cooper Island, Fantastyczne Światy, Iknow.

Powroty: Sekigahara: The Unification of Japan - fenomenalna gra, żałuje że tak rzadko się pojawia na stole

Gra Miesiąca: New Bedford

Wyróżnienia: Yokohama, Gentes, Undaunted:Normandy

Rozczarowanie Miesiąca: Isthar

Kasztany: Royals, Legendary Creatures (???).
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: lukkk »

Ciekawi mnie jak będzie wyglądał temat = Gra miesiąca marzec 2020. Bo raczej niewiele tam będzie treści albo będą królować 2-osobówki.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3375
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1051 times
Been thanked: 2053 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: Ardel12 »

lukkk pisze: 17 mar 2020, 11:14 Ciekawi mnie jak będzie wyglądał temat = Gra miesiąca marzec 2020. Bo raczej niewiele tam będzie treści albo będą królować 2-osobówki.
90% moich partii to partie z żoną, więc u mnie będzie bez zmian :)
Jedyny ogromny cios to problemy z sesjami RPG. Bary pozamykane a każdy zamknięty w domu. Można oczywiście grać online, ale ja sam nie jestem zwolennikiem, tym bardziej jak się przygotowuje fizyczne elementy.
Awatar użytkownika
yaro_
Posty: 279
Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
Lokalizacja: Radzionków
Has thanked: 64 times
Been thanked: 110 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: yaro_ »

_Berenice_ pisze: 15 mar 2020, 18:03
Stali bywalcy: Cooper Island, Fantastyczne Światy, Iknow.
Mógłbyś napisać coś więcej o Cooper Island ? Gra nie ma jeszcze wątku na forum, a ciekaw jestem opinii kogoś kto już to ograł przed wydaniem Portalu.
Awatar użytkownika
vikingowa
Posty: 576
Rejestracja: 18 maja 2015, 21:42
Has thanked: 457 times
Been thanked: 307 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: vikingowa »

lukkk pisze: 17 mar 2020, 11:14 Ciekawi mnie jak będzie wyglądał temat = Gra miesiąca marzec 2020. Bo raczej niewiele tam będzie treści albo będą królować 2-osobówki.
No tak, bo w planszówki grają tylko grupy wieloosobowe... nikt inny nie może😒 A solo to już w ogóle fuj i hańba... 😉
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: lukkk »

vikingowa pisze: 17 mar 2020, 22:55
lukkk pisze: 17 mar 2020, 11:14 Ciekawi mnie jak będzie wyglądał temat = Gra miesiąca marzec 2020. Bo raczej niewiele tam będzie treści albo będą królować 2-osobówki.
No tak, bo w planszówki grają tylko grupy wieloosobowe... nikt inny nie może😒 A solo to już w ogóle fuj i hańba... 😉
No to jesteśmy pohańbieni bo ja też grywam solo w Nemezis i mam w tym sporo frajdy :) Fakt, zapomniałem o miłośnikach tej formy rozgrywki. W ramach kary dziś zagram w Splendor....solo :)
Awatar użytkownika
Tommy
Posty: 1739
Rejestracja: 25 lut 2008, 15:18
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 108 times
Been thanked: 27 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: Tommy »

U nas od dobrych dwóch miesięcy praktycznie tylko Pory Roku (Seasons), odkryte po latach i weszło całej ekipie w 100%, gry zarówno 2 jak i 3 osobowe (na 4 powinno się udać wkrótce) - świetna gra. Dodatki już czekają na dołączenie, na razie ogrywamy podstawkę.
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 766
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: _Berenice_ »


Mógłbyś napisać coś więcej o Cooper Island ? Gra nie ma jeszcze wątku na forum, a ciekaw jestem opinii kogoś kto już to ograł przed wydaniem Portalu.
Tutaj skrobnęłam kilka słów po pierwszej partii: https://www.gamesfanatic.pl/2020/01/29/ ... ej-koldry/

Mając za sobą kolejne 6-7 partii:
- gra jest naprawdę ciężka i mózgożerna. Chociaż trwa stosunkowo szybko, to wymaga takiej siły przeliczeniowej, że człowiek ma wrażenie, jakby grał w jakąś 4 godzinną kobyłę
- nie wybacza błędów. Każdy ruch musi być przemyślany i wpisany w to, co chcemy osiągnąć. Jeśli nie lubisz, jak gra łoi cię za zbyt swobodne podejście do strategii, to nie jest to tytuł dla ciebie
- jest w tym wszystkim naprawdę sporo do odkrycia - wygrałam ze 3 i za każdym razem za pomocą postawienia na trochę inne rzeczy. Raz sromotnie przegrałam idąc w prawie całkowicie płaski teren :wink:
- słyszałam, że niektórzy mówią, że w CI jest sporo mikroreguł, które psują przyjemność z partii, bo trzeba o nich ciągle pamiętać. W ogóle się z tym nie zgadzam. Zasady są schludne i po rozegraniu jednej partii wchodzą jak masełko (jestem mistrzem grania źle i pierwsza partia jest dla mnie zawsze jak naleśnik - na straty :wink:, a tylko raz pokręciłam przy pierwszej rozgrywce set-up). Jednak podczas gry trzeba brać pod uwagę wiele zależności, które zachodzi między wieloma elementami mechaniki, aby wykorzystać je na swoją korzyść. Wykonamy bodajże z 12 ruchów, więc każde położenie pionka jest na wagę złota.
- idealna dla tych, którzy mają ochotę na mocarny, wymagający tytuł, ale nie mają za dużo czasu :wink:

Podsumowując CI wpadł do mojej topki i jak na razie nie zanosi się, aby z niej wypadł. Naprawdę często pojawia mi się myśl, że zagrałabym właśnie w CI, a jestem takim graczem, który woli zagrać w coś nowego niż masterować stare tytuły. :wink:

A wracając do tematu grania w marcu - cóż nie każdy mieszka w standardowym dwuosobowym składzie :wink:
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
Furan
Posty: 1543
Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
Lokalizacja: Warszawa, Wola
Has thanked: 9 times
Been thanked: 208 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: Furan »

U mnie w chorowitym lutym wybijają się 3 tytuły:
1. Pulsar 2849 od CGE - oglądałem kiedyś partyjkę u Rahdo i stwierdziłem, że pomysły niby spoko, ale wolałbym chyba zagrać w Zamki Felda. Przy okazji mathandlu dostałem Pulsara w łapki i... łoł. :) Główny mechanizm kostkowy jest przegenialny. Śmiganie po galaktyce i odkrywanie układów planetarnych - losowe, ale przyjemne (jakiś atawizm w odkrywaniu kafelków jednak jest), budowanie transmiterów też fajne, całość jest zaskakująco miła i przyjemna jak na tak, wydawałoby się, ciężkawe euro. Minusem jest mała przydatność HQ, ale muszę jeszcze potestować pójście tylko w to. Gra mogłaby też być nieco bardziej kompaktowa. :D

2. Zamek Knizii - jejku, z dobrze grającym przeciwnikiem, to walka na noże i złośliwości. Nowe wydanie ma wkurzające grafiki na rewersach, nie rozumiem też zamiany wież na chlewiki (serio nie było nic bardziej wzniosłego?), ale trudno. W tej cenie i jakości komponentów - nic tylko kupować i grać.

3. Yellow and Yangtze w 3 graczy - ta gra jest jak Tygrys, ale też zupełnie nim nie jest. Odczucia jak z zupełnie innej gry. Niesamowite. Bardzo dynamiczna gra. Knizia jednak jest geniuszem.
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!

(S) Pueblo, Robinson, Smoki z Głebin, Indigo, Byzanz, Burgundy, Felix, Hit!
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1562
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 63 times
Been thanked: 106 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: Muad'Dib »

Zbliża się koniec marca to czas na podsumowanie lutego :lol:

Miesiąc słaby, mało pograłem, choć w porównaniu z marcem to i tak nieźle :P 14 rozgrywek w 9 tytułów.

Stali bywalcy:
- LOTR: Konfrontacja. Jaki ja byłem głupi, że na tyle lat zapomniałem o tej grze. Coś, co od dwóch miesięcy sprawa mi mega frajdę.
- Baseball Highlights: 2045. Świetna, pojedynkowa gra. Gdyby tylko temat nie odrzucał ludzi.
- Tezeusz. W końcu się znalazł ktoś kto chce regularnie w to grać. I ta satysfakcja jak robisz mega kombo a potem satysfakcja przeciwnika jak niszczy Tobie to mega kombo.
- Firefly the Game. Z każdą partią coraz bardziej lubię tę grę. Niestety coraz trudniej znaleźć nowe, chętnie osoby, bo stare nie są zainteresowane kolejnymi rozgrywkami. Nawet te, które znają serial. Dla mnie świetna gra do piwa, wyluzowania i robienia podobnych głupot co bohaterowie.
- The Ancient World 2nd. Coraz bardziej mi się podobają zmiany w drugiej edycji. Z jednej strony gra się zrobiła trochę łatwiejsza (dłuższa kołderka) ale też jest więcej kombinowania.

Nowości:
- Coralia. Bardzo ciekawa gra, w mojej kolekcji nie wyląduje ale z innych powodów. Natomiast na pewno nie odmówię kolejnych partii.
- Fantastyczne Światy. Taki bardzo szybki fillerek, kompletnie losowy ale na zakończeniu wieczoru może być. Gra z tych, w które pewnie jeszcze zagram ale raczej nie będę o nich pamiętał. W sumie ciekawym zabiegiem są wysokie punktacje, przez to człowiek ma wrażenie, że zakombił jakoś mega.

Powroty:
- Cry Havoc. Po bardzo długiej przerwie zagraliśmy, choć ostatecznie w 3 a nie 4. Grałem Protosami i oczywiście postawiłem na zabunkrowanie się i punktowanie na kryształach, do tego chyba ze 2x odpaliłem punktację więc odjechałem przeciwnikom z punktami. Dla balansu jednak lepiej jest jak gra się w 4. W 3 pojawiły się zarzuty, że jeden gracz był pasywany a drugi nie mógł wiele zrobić, żeby mnie powstrzymać.

Gra miesiąca:
- Firefly the Game. Konfrontacja była blisko ale z pespektywy miesiąca bardziej zapamiętałem partię w Firefly. Na tyle, że aż miałem ochotę pyknąć sobie solo kolejne scenariusze, co rzadko mi się zdarza ( i tak nie zagrałem ale liczyła się sama chęć :P ).
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
Awatar użytkownika
motti
Posty: 143
Rejestracja: 08 sie 2014, 11:49
Has thanked: 77 times
Been thanked: 13 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: motti »

Muad'Dib pisze: 23 mar 2020, 11:58 - Firefly the Game. Konfrontacja była blisko ale z pespektywy miesiąca bardziej zapamiętałem partię w Firefly. Na tyle, że aż miałem ochotę pyknąć sobie solo kolejne scenariusze, co rzadko mi się zdarza ( i tak nie zagrałem ale liczyła się sama chęć :P ).
Możesz zdradzić w jaki sposób grasz solo w Firefly'a (wyjąwszy scenariusz Awful lonely...?). Sam zastanawiam się jak zagrać w pozostałe scenariusze. Dajesz ograniczenie w liczbie tur czy po prostu grasz do spełnienia warunków zwycięstwa?
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: lukkk »

Ok. To zakłada ktoś wątek: Gra miesiąca - marzec 2020 :D
Założył bym sam ale w tym miesiącu nie grałem w nic - więc chyba mi zakładać nie wypada :)
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5612
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 803 times
Been thanked: 1253 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: mat_eyo »

lukkk pisze: 26 mar 2020, 14:49 Ok. To zakłada ktoś wątek: Gra miesiąca - marzec 2020 :D
Założył bym sam ale w tym miesiącu nie grałem w nic - więc chyba mi zakładać nie wypada :)
Ale wiesz, że marca to został jeszcze prawie tydzień? :roll:
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Gra miesiąca - luty 2020

Post autor: lukkk »

mat_eyo pisze: 26 mar 2020, 14:51
lukkk pisze: 26 mar 2020, 14:49 Ok. To zakłada ktoś wątek: Gra miesiąca - marzec 2020 :D
Założył bym sam ale w tym miesiącu nie grałem w nic - więc chyba mi zakładać nie wypada :)
Ale wiesz, że marca to został jeszcze prawie tydzień? :roll:
Zapomniałem, że w tym wątku wpisuje się gry już po upływie miesiąca :D zamiast wpisywać na bieżąco :D
Mój błąd. Mea Culpa.
ODPOWIEDZ