Wasze top 5 anty gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Halloween
Posty: 1494
Rejestracja: 18 lis 2018, 13:02
Has thanked: 56 times
Been thanked: 86 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Halloween »

Nidav pisze: 06 lut 2020, 13:07
Halloween pisze: 06 lut 2020, 12:13 Ciekawe, ze przewija sie gra o tron. Pamietam jakim to bylo hitem i zachwytem 15lat temu.
Tego, że Gra o Tron się tutaj przewija nie łączyłbym osobiście z tym, że zmienił się pogląd na nią i "kiedyś to było!" i że za parę lat mogą diametralnie zmienić się spojrzenia na obecnie topowe gry. Raczej wypatrywałbym tu tego, że planszówki przez 15 lat dotarły do znacznie większej liczby osób, graczy bardziej casualowych, którzy od Gry o Tron najzwyczajniej w świecie się mogą odbić.

Kiedy gra wychodziła pierwotnie w 2003 roku (pierwsza edycja), to jednak raczej trafiła do graczy bardziej geekowych, bo i światek planszówkowy - poprawcie mnie, jeśli się mylę, bo miałem wtedy 11 lat i nie myślałem o planszówkach praktycznie w ogóle ;) - składał się głównie z geeków, a sama Gra o Tron była "jedynie" serią książek i to do tego fantastycznych, więc gra na jej bazie też interesować mogła głównie fanów fantastyki - a ci zazwyczaj też są bardzo często geekami. Zatem szansa na odbicie się od tak długiej gry z masą zasad była znacznie mniejsza.

Teraz Gra o Tron jednak przede wszystkim znana jest z serialu, który trafił nie tylko do pewnej specyficznej grupy, w efekcie więcej osób jest zainteresowanych grą w tym settingu. Przy czym sporo osób nowych w świecie planszówkowym nie będzie miało siły i cierpliwości do tak długiej rozgrywki i pamiętaniem masy szczegółów na temat zasad. A i zdarzą się osoby, które z planszówkami nie mają nic wspólnego, ale spróbują i zaliczą jeszcze większe odbicie się.

Przez sam setting myślę, że na przestrzeni następnych 15 lat i tak więcej osób spróbuje zagrać w GoT, aniżeli w taki Projekt Gaję. Bo Gaja to przede wszystkim mechanika i trafia do pewnej specyficznej grupy planszówkowiczów. Nie skusi przypadkowej osoby, czy to gracza casualowego czy osoby z planszówkami niezwiązaną, obietnicą wcielenia się w ulubiony ród z najpopularniejszego serialu XXI wieku i próbą dominacji nad innymi rodami, negocjacjami, zdradami itp. ;)
Generalnie masz racje. Ale w 2003 internet byl juz rozwiniety i wiekszosc 20 czy 30letnich osob miala do niego dostep w najgorszym wypadku chocby przez kafejki, allegro dzialalo. Ludzie sie przewalli przez empiki* z magazynami o tresci fantastycznej a sklepow stacjonarnych z grami bez pradu bylo tyle co teraz. Mysle tez, ze na kazdym uniwersytecie czy w szkole sredniej grano w MtG. Takze obecnosc geeków byla widoczna. Moze w Polsce bylo o to ciezej bo planszowki rozkrecily sie ponownie dopiero okolo 2004 roku, ale kazdy zupelnie postronny niegeek do jakichs tam gier mial dostep przez kogos i to nie nawet od lat 90tych ale nawet poznych 80tych.

Stwierdzenie, ze GoT to najpopularniejszy serial XXI wieku? Co pare lat najpopularniejszy serial XXI wieku bedzie sie deaktualizowal. Afryka, Azja coraz wiecej potencjalnych widzów a budzety seriali tez beda rosły. Mysle, ze GoT juz teraz przestal byc tak rozpoznawalny jak wspolczesne seriale.

* Dziesiatki ludzi na raz czytalo wtedy nawet godzinami prase (w tym specjalistyczna) w empiku. Teraz tego tak nie widac jak 20lat temu a w sumie to byl bezplatny dostęp do kultury.
Stephan
Posty: 192
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 76 times
Been thanked: 50 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Stephan »

5. Gaja - sympatyczny kafelkowiec, mój młody go lubi, więc czasem ląduje na stole. Niestety gra jest zepsuta u podstaw, wystarczy pograć online, by się o tym przekonać. Zamiast malowniczych światów tworzą się tam długie kiszki, gdzie gracze najpierw ścigają się o nagrody za wystawienie konkretnych lądów, a potem niszczą sobie nawzajem to, co w wielkim trudzie zbudowali. Mało romantyczne

4. Domek - Fajna gra. Ale przez długi czas forsowana przez moją Żonę jako główny gateway, przez co ja nie mogę już patrzeć na te landrynkowe pokoiki. Kreeew!!!!

3. Stwór - ta gra mnie nie lubi. Grałem w fajnym towarzystwie, co pozwoliło jakoś przetrwać najgorsze, ale... Ani razu nie byłem stworem ani zarażonym, przez co cała zabawa ograniczała się do biegania wokół stołu i zagrywania randomowych kart. Plus ciągła zazdrość i frustracja, że inni jednak bawią się dużo lepiej, bo gra stawia ich w o wiele ciekawszych sytuacjach, a tym samym przed ważkimi wyborami. Ja też tak chcę! Albo jednak nie?

2. Gra o Tron - ależ ja tym byłem kiedyś zafascynowany! Wystarczyło jednak poznać nieco więcej diudondemapów, by przekonać się, jak wiele mechanik w GOT jest niedorobionych. A do tego obraziłem się na GRRM oraz całe Westeros, więc zniknął jedyny powód, by sięgać po tę grę. Konieczność ściągania sześciu osób (bo tylko w takim składzie jest to jako tako zbalansowane) i ślęczenie 5 godzin, by połowa towarzystwa zasnęła, a druga śmiertelnie się obraziła? To ja wybieram przypalanie pięt żelaznym prętem.

1. LOTR LCG - pierwsza gra, którą kupiłem w przedsprzedaży na premierę i pierwsza, którą równie szybko sprzedałem. Jako tolkienowski purysta przechodziłem katusze, gdy Gimli musiał nosić listy dla Thranduila, by przy okazji zostać namiestnikiem Gondoru i to w samym środku Mrocznej Puszczy. Do tego konieczność zakupu trzech podstawek, by móc grać na poziomie pro... Nie ze mną te numery! Na szczęście Wojna o Pierścień ukoiła mojego wewnętrznego Hobbita i przywróciła wiarę w to, że można z szacunkiem przenieść Śródziemie na planszę i karty.
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 339 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Nidav »

Halloween pisze: 06 lut 2020, 13:39 Generalnie masz racje. Ale w 2003 internet byl juz rozwiniety i wiekszosc 20 czy 30letnich osob miala do niego dostep w najgorszym wypadku chocby przez kafejki, allegro dzialalo. Ludzie sie przewalli przez empiki* z magazynami o tresci fantastycznej a sklepow stacjonarnych z grami bez pradu bylo tyle co teraz. Mysle tez, ze na kazdym uniwersytecie czy w szkole sredniej grano w MtG. Takze obecnosc geeków byla widoczna. Moze w Polsce bylo o to ciezej bo planszowki rozkrecily sie ponownie dopiero okolo 2004 roku, ale kazdy zupelnie postronny niegeek do jakichs tam gier mial dostep przez kogos i to nie nawet od lat 90tych ale nawet poznych 80tych.
Przy czym gier było znacznie mniej, ludzie byli bardziej w każdą z nich zaangażowani, a pojęcie "półka wstydu" jeszcze zapewne nie istniało z racji znacznie mniejszej liczby gier, która wychodziła. Obecne czasy, dostępność gier i informacji o nich sprawiły, że możemy być bardziej wybredni. Niemniej ten trend już raczej się w miarę ustabilizował i wątpię, żeby ta wybredność jeszcze wzrosła. Ale to czas pokaże. Niemniej kiedyś GoT mogło być objawieniem - teraz jest jedną z gier area control w morzu innych gier o tej mechanice.
Stwierdzenie, ze GoT to najpopularniejszy serial XXI wieku? Co pare lat najpopularniejszy serial XXI wieku bedzie sie deaktualizowal. Afryka, Azja coraz wiecej potencjalnych widzów a budzety seriali tez beda rosły. Mysle, ze GoT juz teraz przestal byc tak rozpoznawalny jak wspolczesne seriale.
Co nie zmienia faktu, że na ten moment jest to fakt, każdy odcinek elektryzował ludzi i internet był zalany wszystkim z serialem związanym, chociaż jeszcze dużo XXI wieku przed nami. Z racji jednak tego, że finał był całkiem niedawno, wciąż możemy mówić o najpopularniejszym serialu, który sporo namieszał i dlatego też trwają rozważania i walki o to jaki serial przejmie koronę po GoT.

Przy czym my tu o Grze o Tron, a temat inny, więc z mojej strony koniec offtopicu ;)
Awatar użytkownika
miszczu666
Posty: 269
Rejestracja: 24 kwie 2018, 15:13
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Has thanked: 49 times
Been thanked: 165 times
Kontakt:

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: miszczu666 »

A dopiszę swoje opinie o najgorszych dla mnie gier w jakie przyszło mi zagrać.
Tylko 3 pozycje, bo tylko 3 tak mi się nie spodobały, że nie tknę więcej. Wybory na pewno kontrowersyjne, ale moje.

3. Pośród Gwiazd - Trafiłem w dobrej promocji razem z dodatkiem. Czytałem i oglądałem, że to taki "retheme" 7 cudów, dla niektórych lepszy, dla innych gorszy. Pomyślałem "czemu by nie". No i dwie partie pokazały czemu nie. Nie podeszło totalnie. Nie czułem żadnego klimatu budowy stacji kosmicznej. Dodatek "Ambasadorzy" przy drugiej partii nie poprawił wrażenia. Sprzedam (mam taką nadzieję :D ) bez żalu.

2
. Runebound 3ed - zasadniczo gra ładna, i wygląda klimatycznie, ale o mój borze (celowe nawiązanie do boru, nie błąd ortograficzny), jak to wieje nudą. Emocje jak na grzybach. Jak ja się wymęczyłem podczas tych trzech rozgrywek (trzecia nawet niedokończona), że myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok. Już myślałem, że z nudów wezmę głowę do ręki i pobawię się oczami. Zachęcony opiniami i w miarę świeży planszówkowicz (po Talisman, Catan, Blood Rage, Descent, SW Rebelia - w takiej kolejności) postanowiłem że sobie sprawię. Nawet poczytałem instrukcję przed zakupem, obejrzałem recenzję. I teoretycznie wszystko powinno zagrać. Oj, jak to nie zagrało. Tak bardzo, że nawet nie miałem ochoty wydawać pieniędzy na dodatek, żeby sprawdzić czy będzie lepiej. Sprzedałem bez żalu.

1. Twilight Struggle - Miał być emocjonujący pojedynek między dwoma mocarstwami, wyszło "to se położę tu, tam se rzucę kostką, o ładna karta". Największy zawód jak dla mnie. Gra z czołówki BGG, więc może oczekiwania miałem na wyrost. Ale wydaje mi się, że raczej nie. Po prostu kombinacje nieodpowiadających mi mechanik, klimatu i tematyki spowodowała, że obie partie były dla mnie cierpieniem. A dwie dlatego, że miałem nadzieję, że druga partia pozbawiona błędów z pierwszej i moje odczucia się zmienią. Nie sprzedam. Tylko i wyłącznie dlatego, że znajomy by się wkurzył że mu jego grę z półki sprzedaję :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony 06 lut 2020, 15:21 przez miszczu666, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje tłumaczenia plików pomocy, skrótów zasad: ***LISTA***
Lista zawiera pliki pomocne przy Scythe (z dodatkami), Nemesis, Wojna o Pierścień (z dodatkami), Star Wars Rebelia (z dodatkiem)
Cyel
Posty: 2591
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1234 times
Been thanked: 1450 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Cyel »

Jeśli przejrzycie listy TOP 10 na tym samym forum, to zobaczycie, że Gra o Tron bardzo często przewija się również tam. Najwyraźniej jest bardzo dobra, tylko nie dla każdego ;)
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
trx89
Posty: 85
Rejestracja: 14 sty 2020, 23:42
Has thanked: 30 times
Been thanked: 16 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: trx89 »

Cyel pisze: 06 lut 2020, 15:17 Jeśli przejrzycie listy TOP 10 na tym samym forum, to zobaczycie, że Gra o Tron bardzo często przewija się również tam. Najwyraźniej jest bardzo dobra, tylko nie dla każdego ;)
Co druga gra która tu się pojawia pasuje pod tą tezę :) Po prostu taki mamy kolorowy ten świat, że nie każdy ma taki sam gust :)
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Blue »

Dokładnie, rozwala mnie ten temat :D. Gry które dla jednych sa ulubione dla innych są najgorsze ever. Nawet mi tu ticketa zjechali, ktory mi sie wydaje najbardziej uniwersalną grą w jaka grałem, przerabiając grube setki tytułów o ile juz do tysiaka nie dobilo ;).
dawid
Posty: 520
Rejestracja: 26 lut 2014, 14:59
Has thanked: 184 times
Been thanked: 243 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: dawid »

rattkin pisze: 06 lut 2020, 13:36
dawid pisze: 06 lut 2020, 13:25 Antyszczepionkowcy - duże oczekiwania (...)
Tak przeczytałem to kilka razy i w sumie wciąż nie wiem, czy to jest ironia, czy nie :)
O dziwo nie. Oczekiwałem gierki lekkiej, szybkiej, przyjemnej i prostymi zasadami. Takiej, którą można na szybko pograć przy piwku w każdym towarzystwie. Szydzę sobie troszkę z antyszczepionkowców, więc temat mi się spodobał. Grafiki też mi się podobały. Przyznam, że czekałem na tą grę bardziej niż na jakieś hiper pro tytułu, których za dużo zalega nieużywanych na półce.

Okazało się totalnym gniotem, więc nawet nie skończyłem jednej gry :-)
autopaga
Posty: 1438
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 96 times
Been thanked: 320 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: autopaga »

To ja doleję oliwy do ognia. Umieszczam tylko gry euro, bo ameri to dowolne mogę dodać.

1. Terraformacja Marsa - brzydka i mielenie kart w poszukanie igły w stogu siana.
2. Root - grafika też mi nie leży, więcej wysiłku wymaga śledzenie przeciwników niż własne działania, totalnie nie dla mnie, tłumaczenie to horror, okrutny random w kartach.
3. Brass Birnigham - dla mnie gra w 4 osoby to pomyłka, tylko Lancashire na 2 osoby z dedykowaną mapą.
4. Twilight Struggle - kości niszczą wszystko do tego 100 kart które trzeba znać na pamięć, nawet opanowując tą grę trzeba mieć z kim grać.
5. Rising Sun w innym składzie niż 3 osoby i to bez sojuszy.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: rattkin »

dawid pisze: 06 lut 2020, 17:16 Okazało się totalnym gniotem, więc nawet nie skończyłem jednej gry :-)
Ale to chcesz powiedzieć, że naprawdę miałeś nadzieję, że nie będzie? Podziwiam pokłady optymizmu ;)
Awatar użytkownika
Vezyr
Posty: 96
Rejestracja: 25 sty 2009, 16:53
Lokalizacja: Poznań/Kalisz
Has thanked: 68 times
Been thanked: 20 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Vezyr »

Ja ogólnie jestem raczej pozytywnie nastawiony do różnych gier, od Ameri do Euro. Gra faktycznie musi być bardzo słaba, abym nie chciał w nią zagrać, dlatego też ciężko mi coś tu napisać, ale mam dwóch faworytów, z czego jeden aspiruje wręcz do najgorszej gry (zaraz za chińczykiem i Monopoly :wink: )

Miejsce nr 1: War of Kings Jeżeli masz 13 lat, to nie zabieraj się za projektowanie gier, bo tak ta gra wygląda. Jak projekt amerykańskiego nastolatka, który z kolegą uznał, że zrobią grę... Z opisu wygląda na ciekawe 4X w klimatach fantasy. W praktyce wychodzi mega losowy paździerz. Fatalna mechanika pozyskiwania zasobów z mega upierdliwym notowaniem na kartce co i ile możemy zdobyć (o ile kości pozwolą). O ile "plastikowe" budynki jakoś dają radę to już żetony/kartki zasobów zalatują latami 80. Jedynie sama walka jako tako się broni, ale to nie jest żaden plus. Po prostu jakimś cudem nie została popsuta. Jest to jedna z niewielu gier, których nie dałem rady skończyć (a wierzyliśmy, że dalej się rozkręci :) )

Miejsce nr 2: Curse of the Mummy's Tomb Jestem chyba za stary, aby roll & move do mnie przemawiał. Tak, gra jest dość antyczna, jak na obecne czasy, co widać w mechanice. Całą gra to jedna wielka loteria: losowy ruch czy niebalansowanie losowo dociągane karty (całkiem prawdopodobny jest scenariusz oberwania pułapką, która nie wypuści nas, jeżeli nie wyrzucimy 6 na kostce). Jak ktoś jest masochistą, to proszę bardzo. Idealne narzędzie tortur.
Everyone loves perfectly balanced skill-based gameplay until they realize they're not as skilled as they thought.
kolekcja
dżedaj
Posty: 25
Rejestracja: 22 paź 2019, 14:34
Has thanked: 6 times
Been thanked: 4 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: dżedaj »

lukkk pisze: 06 lut 2020, 08:32
dżedaj pisze: 05 lut 2020, 21:29 5. Cyklady (miało być 5 :P) - jedna wygrywająca strategia (posejdon) i słaby system licytacji
Pozdrawiam :D
Z ciekawości zapytam jaka to wygrywająca strategia na posejdona? :)
Bo osobiście jeszcze nigdy samym posejdonem nie wygrałem a całkiem sporo grałem :)
Budowanie statków i szybkie zajmowanie nimi pól z dochodem co w konsekwencji szybko prowadziło do przewagi finansowej w kolejnych licytacjach.

rattkin pisze: 06 lut 2020, 10:36 Jeśli ktoś mi mówi, ze grał w Inis dłużej niż 90 min, to już wiem, że wszystko co dalej powie można zignorować.
Zagraj z dobrymi matematykami to zobaczysz jak łatwo można tę grę przeciągać w nieskończoność :D

Nie wiem na ile rozmawiacie ze sobą przy stole, ale u nas na bieżąco były komentowane postępy każdego z graczy i każdego kto minimalnie odchodził trzeba było ukrócić.
Bran trzymał stolicę, ale nie spełniał warunków zwycięstwa i nikt mu na to nie pozwolił z każdą kolejna rundą bo by wygrał, pozostali 3 gracze spełniali warunki zwycięstwa wszyscy jednocześnie (najpierw dwoje, w kolejnej rudzie troje - po jednym. W kolejnej rundzie dwoje po dwa potem troje) Gra sprowadziła się do tego, że "nie dajemy branowi spełnić warunku i bijemy się o stolicę", gdzie walka była zawsze tak obliczona że wygrywał Bran bo lepiej było grać dalej niż zbyt tak łatwo odpuścić.

Nazwałbym to grą o sumie zero :mrgreen:
Awatar użytkownika
Sarachiel
Posty: 6
Rejestracja: 14 sty 2020, 13:55
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Sarachiel »

5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie.
4. Talisman - Klasyka, klimat, ale oda do losowości. Nie przepadam, ale posiadam z sentymentu ;)
3. Szeryf z Nottingham - Wbrew pozorom opłaca się zawsze kłamać by przemycić jakieś towary, bo więcej można na tym zyskać niż stracić.
2. Kolejka - Może i przyjemna dla wprowadzania nowych osób do planszówek, ale mi wybitnie nie podeszła. Oprawa i grafiki są fajne, ale mechanicznie mnie nie jara.
1. Sabotażysta - Nie pamiętam już za co tej gry nienawidziłem, bo na szczęście od dawna (kilka lat) miałem okazję w nią nie grać. Na pewno szybko dało się całkowicie wyłączyć z gry danego zawodnika, a sabotażyści mieli dosyć ograniczona możliwość szkodzenia.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4486
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1446 times
Been thanked: 1103 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: garg »

Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: rattkin »

dżedaj pisze: 06 lut 2020, 23:29 Zagraj z dobrymi matematykami to zobaczysz jak łatwo można tę grę przeciągać w nieskończoność :D
Nie wiem co matematyka ma tu do rzeczy. Dodawać na palcach w przedziale 1-10 to nie jest niesamowity wyczyn.
dżedaj pisze: 06 lut 2020, 10:36 Nie wiem na ile rozmawiacie ze sobą przy stole, ale u nas na bieżąco były komentowane postępy każdego z graczy i każdego kto minimalnie odchodził trzeba było ukrócić.
Bran trzymał stolicę, ale nie spełniał warunków zwycięstwa i nikt mu na to nie pozwolił z każdą kolejna rundą bo by wygrał, pozostali 3 gracze spełniali warunki zwycięstwa wszyscy jednocześnie (najpierw dwoje, w kolejnej rudzie troje - po jednym. W kolejnej rundzie dwoje po dwa potem troje) Gra sprowadziła się do tego, że "nie dajemy branowi spełnić warunku i bijemy się o stolicę", gdzie walka była zawsze tak obliczona że wygrywał Bran bo lepiej było grać dalej niż zbyt tak łatwo odpuścić.
A Deeds to zabroniono zbierać? Jak wszyscy gracze jaki dzikie osły uprą się na granie na impas, to faktycznie - osiągną swój cel. Nie wygrają.

Inis to jest, u źródła, gra w hate draft i w blef. To, co jest na kafelkach, to tylko odwrócenie uwagi.
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 875
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 205 times
Been thanked: 305 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: konradstpn »

garg pisze: 07 lut 2020, 00:24
Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Potwierdzam. Ileż to razy byłem świadkiem, jak partię wygrywał gracz, który praktycznie nie kupował kart pierwszego poziomu.
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
Sarachiel
Posty: 6
Rejestracja: 14 sty 2020, 13:55
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Sarachiel »

konradstpn pisze: 07 lut 2020, 01:06
garg pisze: 07 lut 2020, 00:24
Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Potwierdzam. Ileż to razy byłem świadkiem, jak partię wygrywał gracz, który praktycznie nie kupował kart pierwszego poziomu.
Potwierdzam, że i takie sytuacje się zdarzały, ale w naszym gronie sporadycznie. Żadnymi wymiataczami nie jesteśmy, mamy pewnie przegrane około 100 partii. I najlepiej się grało właśnie na początku :P Dosyć łatwo jest przyblokować kogoś zbierającego na kartę wyższego poziomu, w szczególności jak ciśnie od razu na najwyższy poziom. My doszliśmy do wniosku, że zawsze optymalnie jest brać 3 różne żetony, jeśli można, niż 2 takie same. I lepiej brać cokolwiek z planszy, niż dopuścić do sytuacji, że żetony przepadają. I idąc tym tokiem rozumowania, rezerwacja jest mało optymalna :P Tak jak pisałem wcześniej - na początku gra była naprawdę spoko, bo szybka i z prostymi zasadami (nie to co Szogun/Zimna Wojna/Gra o Tron/Runewars etc.), więc i przystępna dla wszystkich. Jako fillerek można od czasu do czasu wrzucić, jednak zdecydowanie nie kręci mnie urządzanie wieczorku ze Splendorem ;) A może nam już się po prostu ograł?
Awatar użytkownika
addekk
Posty: 642
Rejestracja: 28 gru 2018, 11:54
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 44 times
Been thanked: 103 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: addekk »

1. Spartakus. Czytałem bardzo dużo o tej grze jednak 2 rozgrywki przekonały mnie że ta gra to klaun fiesta. Walka na arenie totalnie bez sensu. Plus runda trwa 15 minut ostre dyskusje nad stołem nie zmieniają nic walka kolejne 15 minut... Flaki z olejem. Wolę Martwa Zimę czy nemesis jak chce wbijać noże w plecy.
2.Cyklady- jedna z pierwszych większych Area Control grana przez nas z wieloma błędami. Jak się okazało te błędy były ulepszeniem mechaniki gry 😅. Zdolnosc Zeusa pozwalająca przelecieć cała talię potworów, plus blokowanie się w licytacji- u nas rozgrywki trwały 4 h i potrafily się ciągnąć po 2 h od momentu gdy każdy był wygranie licytacji jednego Boga od zwycięstwa. A no i jak ktoś dobrze zesnowballuje na początku to później ciężko 3vs1
3. Szeryf z Nottingham- wydaje mi się że w tej grze jest za duży stosunek kart kontrabandy do normalnych kart przy grze na 5 osób. Poza tym gdy przeleci się stos już raz leci sama kontrabanda.
Jak sobie przypomnę to zeddytuje coś jeszcze
Gry które też mi się bardzo nie podobały
Kemet
Hadara
Weźże chodźże grać BGG
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: lukkk »

dżedaj pisze: 06 lut 2020, 23:29
lukkk pisze: 06 lut 2020, 08:32
dżedaj pisze: 05 lut 2020, 21:29 5. Cyklady (miało być 5 :P) - jedna wygrywająca strategia (posejdon) i słaby system licytacji
Pozdrawiam :D
Z ciekawości zapytam jaka to wygrywająca strategia na posejdona? :)
Bo osobiście jeszcze nigdy samym posejdonem nie wygrałem a całkiem sporo grałem :)
Budowanie statków i szybkie zajmowanie nimi pól z dochodem co w konsekwencji szybko prowadziło do przewagi finansowej w kolejnych licytacjach.
Nie no ja rozumiem ale za przeproszeniem co robią inni gracze? :) Walka na morzu jak najbardziej.
Używanie potworów do niszczenia statków, da się.
W moim odczuciu strategia na Posejdona jest najsłabsza (albo tylko jedną z wielu dróg do celu).
Natomiast jak najbardziej akceptuję, że po prostu Tobie może się ta gra nie podobać. Jakbyś jednak chciał jej dać szansę to polecam zagrać w innym składzie (zwłaszcza mocno ogranym). Wtedy wchodzą całkowicie inne strategie do gry.

Pozdrawiam
Cyel
Posty: 2591
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1234 times
Been thanked: 1450 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Cyel »

garg pisze: 07 lut 2020, 00:24
Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Zdecydowanie tak. W moim doświadczeniu karty szlachciców są jedynie ozdobnikiem, nikt ich nigdy nie zgarnia. Trzeba do nich 8-9 kart a grę kończy się z 6-7, czyli parę ruchów wcześniej.

Rezerwacja jest super ważna, bo pozwala szybciej kupować karty punktujące, bez czekania na odpowiedni układ żetonów.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: lukkk »

addekk pisze: 07 lut 2020, 07:15 2.Cyklady- jedna z pierwszych większych Area Control grana przez nas z wieloma błędami. Jak się okazało te błędy były ulepszeniem mechaniki gry 😅. Zdolnosc Zeusa pozwalająca przelecieć cała talię potworów, plus blokowanie się w licytacji- u nas rozgrywki trwały 4 h i potrafily się ciągnąć po 2 h od momentu gdy każdy był wygranie licytacji jednego Boga od zwycięstwa. A no i jak ktoś dobrze zesnowballuje na początku to później ciężko 3vs1
Powiem szczerze, że nigdy nie zdarzyło mi się grać w Cyklady aż tyle. Trochę zazdroszczę, bo musi to być naprawdę epickie (albo epicko męczące) doświadczenie :)
Zdolność Zeusa pozwala przelecieć całą talię. To fakt. Zwłaszcza, jak szuka się karty Pegaza. Natomiast po pierwsze trzeba mieć na to kasę a po drugie przydaje się już wcześniej mieć przynajmniej jedną metropolię. Wtedy Pegaz może spowodować szybki win. Jeśli nie odpowiada to Tobie to dodatek Hades to ograniczył. Dodał Bohaterów, których nie można już tak łatwo przewijać.
Snowball snowballem ale spróbuj zagrać tylko z jedną wyspą. Nikt nie może Cię zaatakować a jaki zysk z Apolla :D
Tak wiem, jestem fanem Cyklad. Rozumiem, że nie każdy musi je lubić ale proponuję zagrać jeszcze kilka razy bo może się okazać, że nie jest to miłość od pierwszego wrażenia...ale jednak miłość.
Czego życzę.
Golfang
Posty: 1987
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 230 times
Been thanked: 314 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Golfang »

Nie wiem - może za mało gram? może jestem mało wymagający? a może za mało inteligentny aby zauważyć że gra jest kiepska i mi się nie podoba? Na pewno jednak coś musi być ze mną nie tak, gdyż moja lista 5 anty gier jest dość dziwna. W sumie to TYLKO 1 gra jest typowa dla mnie "AntyGrą".

1. Legendy Krainy Andor - gra wymarzona. Poznałem ją dopiero jak nakład się wyczerpał. Kolega mi opowiadał jaka to musi być fantastyczna gra, oglądałem filmiki o niej - no i się napaliłem. Trafiła się okazja cenowa 160 za używkę. Kupiłem! Ojjj jaki byłem szczęśliwy :) Gra przyszła - świetny stan. Przeczytałem instrukcję, zagoniłem córkę do tej gry (nie pamiętam dokładnie jakiej groźby użyłem - czy był to kabel od żelazka? czy może groźba zamęczenia kota sąsiadów? czy może kazałem jej wybrać - lekcje albo gra... no nie ważne teraz - biedne dziecko popełniło błąd i wybrało grę). Jejku jaka ta gra była nudna! zagraliśmy dosłownie 2 scenariusze! Hmm może o 1 jeden za dużo? No ale cóż. Gra się kurzyła na półce. Nawet nie próbowałem zmuszać córki do kolejnych rozgrywek - bo sam chyba też musiałbym sobie najpierw przypalać stopy żeby się do tego zmusić. Raz doszło do tego że córka mnie szantażowała - "ojciec wyskakuj ze 100 albo będę chciała grać w Andora" - dałem jej 200... Gra sprzedana i teraz jak już jej nie mam na półce jestem dużo szczęśliwszy.
Na zakończenie dodam że ten sam kolega co mi grę zachwalał też ją ma... i po próbie zagrania w 1wszy scenariusz sprzedaje ją na OLX - jeśli ktoś jest chętny na zakup - serdecznie NIEpolecam :)

2. Transsolar by Encore. Grałem w tę grę gdy byłem dzieckiem/nastolatkiem (nie pamiętam dokładnie które lata to były ale pewnie przełom 80/90 lat). Pamiętam jaka ta gra była świetna! grałem w nią tylko może kilkanaście razy - bo to nie była moja gra tylko kolegi... Parę lat temu na allegro znalazłem świetny egzemplarz tej gry! Kupiłem. Zagrałem 2 razy i moje wspomnienia runęły jak domek z kart :(. Smutne, ale gra ani mnie już nie wciągnęła, ani nie zniewoliła urokiem, ani nie przykuła wspaniałą mechaniką. Mogłem jej nie kupować i żyć dalej wspomnieniem o cudownej grze Transsolar. Sprzedałem (teraz żałuję że sprzedałem bo w sumie mogłem trzymać na półce jako piękna pamiątka po minionej epoce).

3. Talisman/Magia i Miecz. W tych samych latach co Transsolar - byłem szczęśliwym posiadaczem gry Magia i Miecz (czyli podróbki Talismana). Gra tak mnie wciągnęła wtedy, że graliśmy kilak razy w tygodniu, w domach a jak nie dało się w domu to nawet na klatce schodowej w bloku (sąsiedzi musieli nas obchodzić - inna sprawa że ludzie teraz są mniej uprzejmi. Pewnie jakby grupa 4 nastolatków się rozłożyła na korytarzu i gadała komuś pod drzwiami to by nie pozostawili tak tego. W tamtych czasach żaden sąsiad nam złego słowa nie powiedział!). No ale do rzeczy. Gra jest po prostu słaba - patrząc z perspektywy czasu. Co stanowi jej największą wadę wg mnie? Chyba czas rozgrywki spotęgowany DŻYLIONEM wydanych dodatków, które mocno wydłużają grę. Gra nie jest jednak tak kiepska jak Transsolar. Z drugiej strony jestem właścicielem gry klona Talismana - Relic Tajemnica Sektora Antian, który jest odrobinę lepszy od klasycznego Talismana (wg mnie). Przy tym tytule wspomnienia nie runęły aż tak bardzo - i gdyby ktoś bardzo chciał mogę w to zagrać - ale sam raczej nie proponuję.

4. Labirynt Śmierci by Encore - tak gra legenda. Wychowałem się na tej grze. Grałem w to głównie z bratem i ojcem. Wspomnienia piękne, a gra w sumie taka sobie. Rok czy dwa lata temu znalazłem gdzieś w sieci wersję do wydruku - no to poleciało na drukarkę. Nakleiłem na karton, mozolnie wycinałem te żetony w pocie czoła. Przeczytałem instrukcję, wytłumaczyłem córci... no i wspomnienia runęły jak w przypadku Transsolara. Cytując klasyka internetu "Szkoda strzępić Ryja". Mam wydrukowane, leży gdzieś zakopane w szafie i nigdy tej gry raczej nie wyciągnę na światło dzienne.

5. Gwiezdny Kupiec - grałem bardzo dawno temu - nigdy nie ogarniałem reguł - brat mnie ogrywał :) dlatego nie lubię... a tak serio to faktycznie gra skomplikowana, dużo zasad do pamiętania, dużo rzeczy do przeliczenia między turami i faktycznie jakoś nigdy mi ta gra nie leżała na tyle żeby jej sprostać. No i czas rozgrywki jest mega duży.

No i to chyba tyle - jak widzicie są to stare tytuły. Poza Andorem nie ma tutaj nowoczesnej gry, bo z tych nowych gier to nie ma takiej w którą bym kategorycznie odmówił zagrania. Są lepsze i gorsze jak to zwykle w życiu bywa - ale nie ma takie typowo złej.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2020, 08:29 przez Golfang, łącznie zmieniany 2 razy.
----------------
10% flamberg.com.pl
Awatar użytkownika
lukkk
Posty: 443
Rejestracja: 21 gru 2017, 00:49
Has thanked: 95 times
Been thanked: 99 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: lukkk »

Cyel pisze: 07 lut 2020, 08:07
garg pisze: 07 lut 2020, 00:24
Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Zdecydowanie tak. W moim doświadczeniu karty szlachciców są jedynie ozdobnikiem, nikt ich nigdy nie zgarnia. Trzeba do nich 8-9 kart a grę kończy się z 6-7, czyli parę ruchów wcześniej.

Rezerwacja jest super ważna, bo pozwala szybciej kupować karty punktujące, bez czekania na odpowiedni układ żetonów.
Splendor to jedna z tych gier, która może wyglądać prostacko...ale prostacka nie jest.
Naprawdę trzeba trochę pomyśleć, zwłaszcza gdy gra się w wymagającym gronie.
Awatar użytkownika
addekk
Posty: 642
Rejestracja: 28 gru 2018, 11:54
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 44 times
Been thanked: 103 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: addekk »

Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 01:59
Spoiler:
Potwierdzam, że i takie sytuacje się zdarzały, ale w naszym gronie sporadycznie. Żadnymi wymiataczami nie jesteśmy, mamy pewnie przegrane około 100 partii. I najlepiej się grało właśnie na początku :P Dosyć łatwo jest przyblokować kogoś zbierającego na kartę wyższego poziomu, w szczególności jak ciśnie od razu na najwyższy poziom. My doszliśmy do wniosku, że zawsze optymalnie jest brać 3 różne żetony, jeśli można, niż 2 takie same. I lepiej brać cokolwiek z planszy, niż dopuścić do sytuacji, że żetony przepadają. I idąc tym tokiem rozumowania, rezerwacja jest mało optymalna :P Tak jak pisałem wcześniej - na początku gra była naprawdę spoko, bo szybka i z prostymi zasadami (nie to co Szogun/Zimna Wojna/Gra o Tron/Runewars etc.), więc i przystępna dla wszystkich. Jako fillerek można od czasu do czasu wrzucić, jednak zdecydowanie nie kręci mnie urządzanie wieczorku ze Splendorem ;) A może nam już się po prostu ograł?
Również uważam że nic specjalnego dużo ciekawsza opcja jest century korzenny szlak i tam już wgl nie ma taktyki wygrywającej
Weźże chodźże grać BGG
autopaga
Posty: 1438
Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
Has thanked: 96 times
Been thanked: 320 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: autopaga »

garg pisze: 07 lut 2020, 00:24
Sarachiel pisze: 07 lut 2020, 00:19 5. Splendor - Na początku gra była spoko, do momentu, kiedy okazało się, że jest tylko jedna skuteczna taktyka zwycięstwa, czyli ciśnienie w niskie karty by zdobywać gości. Splendor szybko się przerodził w grę, gdzie losowość decydowała o zwycięstwie. [...]
Nie dyskutuję z Twoją opinią na temat gry, bo każdemu podoba się co innego i to jest OK. Natomiast całkowicie nie zgadzam się z opinią o strategii wygrywającej - wejdź sobie na któryś z portali i pograj z wymiataczami. Większość wygrywa w inny sposób, a mają za sobą tysiące rozgrywek :) .
Dokładnie moja strategia wygrywająca polegała na kupowaniu wyłącznie kart drugiego rzędu ;)
ODPOWIEDZ