Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Witajcie!
Jakiś czas temu stwierdziłem, że czas zamknąć kolekcję planszówek, która wynosiła już 30 tytułów, a półki w mieszkaniu jak wiadomo z gumy nie są. Jednak oczywiście nadeszły święta i moja siostra wraz ze szwagrem postanowili pójść po najmniejszej linii oporu i kupić mi coś, co na pewno mi się spodoba, zadając magiczne pytanie "jaką planszówkę chciałbyś dostać?". Po wewnętrznej walce stwierdziłem, że jeszcze jeden tytuł na półce upchnę (właściwie dwa, bo na pewno kupię polskie wydanie "Barrage") i teraz stanąłem przed nie lada dylematem:
- czy zażyczyć sobie Agricolę, którą długo ignorowałem (posiadam Cavernę) pomimo faktu, że często tutaj na forum czytałem absolutne peany na jej cześć. Mam wrażenie, że jest to gra, którą ludzie albo totalnie uwielbiają albo uważają za mocno przeciętną, nie ma nic po środku. Ostatni temat na forum o "ulubionej grze Uwe Rosenberga" znowu wywołał u mnie to nieprzyjemne ukłucie w boku, że być może świadomie ignoruję gre, o której tyle osób ma jak najlepsze mniemanie, która jest klasykiem przez wielu uważanym za grę niemal perfekcyjną, 10/10.
- czy może poprosić o najnowszego Brassa Birmingham, który od strony wizualnej po prostu zachwyca, przebojem wdarł się do pierwszej dziesiątki rankingu BGG, a na dodatek zbiera prawieeee same pochlebne recenzje robiąc doskonale to czego wielu grom euro zrobić się nie udaje, czyli łącząc świetną, mózgożerną mechanikę z mocno wyczuwalnym klimatem.
Myślę, że po samych proponowanych w tytule wątku pozycjach łatwo wyczuć, że lubię dobre euro (chociaż mam również na półce parę ameri i hybryd, które bardzo lubię, ale nie o tym ten wątek). Jestem już w takim wieku, że tematyka gry nie ma dla mnie większego znaczenia, liczy się po prostu mechanika (klimat zawsze jest miłym, lecz dodatkiem), mózgożerność, to uczucie i zapach przyjemnego przepalania się zwojów w trakcie rozgrywki, satysfakcja z tego, że udało się w trakcie gry coś zbudować oraz oczywiście natychmiastowa chęć ponownego rozłożenia tytulu na stole i odkrywania nowych strategii.
Jeśli to komuś pomoże, to na ten moment moja ulubioną grą jest Projekt Gaja, który uważam za planszówkę niemalże doskonałą, bez wad (jedyny drobny minusik to delikatneee zachwianie balansu pomiędzy niektórymi frakcjami, ale mam wrażenie, że w tak rozbudowanej grze ciężko było tego uniknąć i dokładnie wszystko zbalansować, więc nie traktuję tego jako poważnego uchybienia). Poza tym absolutnie uwielbiam chociażby Tzolkin'a (satysfakcja z dobrze poprowadzonej rozgrywki!) Puerto Rico (swietna interakcja), jestem wielkim fanem Terraformacji Marsa i jej niepowtarzalnego klimatu, czy Great Western Trail za mnogość możliwości zdobywania punktów. Posiadam też i bardzo lubię Dominant Species, Troyes, Zamkii Burgundii i inne .
No to jak Panowie i Panie, gdybyście mieli polecic jedna z tych dwoch gier, za mechanike, za to, ze po prostu bardziej lubicie spedzac przy niej czas i "walczyc z nia" o jak najlepszy wynik, za to, ze zawsze macie ochote usiasc do kolejnej partii, to ktora byscie polecili? Agricole czy Brass: Birmingham?
Jakiś czas temu stwierdziłem, że czas zamknąć kolekcję planszówek, która wynosiła już 30 tytułów, a półki w mieszkaniu jak wiadomo z gumy nie są. Jednak oczywiście nadeszły święta i moja siostra wraz ze szwagrem postanowili pójść po najmniejszej linii oporu i kupić mi coś, co na pewno mi się spodoba, zadając magiczne pytanie "jaką planszówkę chciałbyś dostać?". Po wewnętrznej walce stwierdziłem, że jeszcze jeden tytuł na półce upchnę (właściwie dwa, bo na pewno kupię polskie wydanie "Barrage") i teraz stanąłem przed nie lada dylematem:
- czy zażyczyć sobie Agricolę, którą długo ignorowałem (posiadam Cavernę) pomimo faktu, że często tutaj na forum czytałem absolutne peany na jej cześć. Mam wrażenie, że jest to gra, którą ludzie albo totalnie uwielbiają albo uważają za mocno przeciętną, nie ma nic po środku. Ostatni temat na forum o "ulubionej grze Uwe Rosenberga" znowu wywołał u mnie to nieprzyjemne ukłucie w boku, że być może świadomie ignoruję gre, o której tyle osób ma jak najlepsze mniemanie, która jest klasykiem przez wielu uważanym za grę niemal perfekcyjną, 10/10.
- czy może poprosić o najnowszego Brassa Birmingham, który od strony wizualnej po prostu zachwyca, przebojem wdarł się do pierwszej dziesiątki rankingu BGG, a na dodatek zbiera prawieeee same pochlebne recenzje robiąc doskonale to czego wielu grom euro zrobić się nie udaje, czyli łącząc świetną, mózgożerną mechanikę z mocno wyczuwalnym klimatem.
Myślę, że po samych proponowanych w tytule wątku pozycjach łatwo wyczuć, że lubię dobre euro (chociaż mam również na półce parę ameri i hybryd, które bardzo lubię, ale nie o tym ten wątek). Jestem już w takim wieku, że tematyka gry nie ma dla mnie większego znaczenia, liczy się po prostu mechanika (klimat zawsze jest miłym, lecz dodatkiem), mózgożerność, to uczucie i zapach przyjemnego przepalania się zwojów w trakcie rozgrywki, satysfakcja z tego, że udało się w trakcie gry coś zbudować oraz oczywiście natychmiastowa chęć ponownego rozłożenia tytulu na stole i odkrywania nowych strategii.
Jeśli to komuś pomoże, to na ten moment moja ulubioną grą jest Projekt Gaja, który uważam za planszówkę niemalże doskonałą, bez wad (jedyny drobny minusik to delikatneee zachwianie balansu pomiędzy niektórymi frakcjami, ale mam wrażenie, że w tak rozbudowanej grze ciężko było tego uniknąć i dokładnie wszystko zbalansować, więc nie traktuję tego jako poważnego uchybienia). Poza tym absolutnie uwielbiam chociażby Tzolkin'a (satysfakcja z dobrze poprowadzonej rozgrywki!) Puerto Rico (swietna interakcja), jestem wielkim fanem Terraformacji Marsa i jej niepowtarzalnego klimatu, czy Great Western Trail za mnogość możliwości zdobywania punktów. Posiadam też i bardzo lubię Dominant Species, Troyes, Zamkii Burgundii i inne .
No to jak Panowie i Panie, gdybyście mieli polecic jedna z tych dwoch gier, za mechanike, za to, ze po prostu bardziej lubicie spedzac przy niej czas i "walczyc z nia" o jak najlepszy wynik, za to, ze zawsze macie ochote usiasc do kolejnej partii, to ktora byscie polecili? Agricole czy Brass: Birmingham?
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Obydwa Brassy mam zaliczone i nie wyobrażam sobie, żeby mogła powstać lepsza gra ekonomiczna. No chyba, że kolejny Brass się pojawi
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 447 times
- Been thanked: 318 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Zróbmy to tak:
Cavernę masz więc Agricolę eliminujemy (spokojnie, zostawiamy zakup na inny czas ).
Pozostaje więc Birmingham!!!.
Jest jeszcze delikatna kwestia ceny...
E tam! Bierz Birmingham!!!
Cavernę masz więc Agricolę eliminujemy (spokojnie, zostawiamy zakup na inny czas ).
Pozostaje więc Birmingham!!!.
Jest jeszcze delikatna kwestia ceny...
E tam! Bierz Birmingham!!!
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
- Koziełło
- Posty: 905
- Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 234 times
- Been thanked: 315 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Jeśli obie gry położyłbyś przede mną do zagrania wybrałbym Agricolę, szczególnie stare wydanie. Ale biorąc pod uwagę, że masz już Kawernę zagłosuję na Brassa
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Ja uwielbiam Agricolę, to jedna z moich ulubionych gier. Ale przyznam rację poprzednikom: skoro masz Kawernę, to więcej satysfakcji z nowej gry dostarczy Brass.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 20 mar 2019, 09:34
- Lokalizacja: Zamość
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 10 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Cześć,
Mam pytania do Was, którzy ograliście Brassa:
1. Jaki jest w Brassie próg wejścia (w porównaniu np. do Cywilizacji Poprzez Wieki)
2. Ile zamuje rozgrywka na 2 średniozamulaczy lub 3 szybkich graczy?
3. Dla kogo jest to gra - pasjonatów z dużą ilością wolnego czasu - możecie określić w ile osób i z kim gracie, no i ile macie czasu wolnego w tygodniu na granie?
Pozdrawiam
Mam pytania do Was, którzy ograliście Brassa:
1. Jaki jest w Brassie próg wejścia (w porównaniu np. do Cywilizacji Poprzez Wieki)
2. Ile zamuje rozgrywka na 2 średniozamulaczy lub 3 szybkich graczy?
3. Dla kogo jest to gra - pasjonatów z dużą ilością wolnego czasu - możecie określić w ile osób i z kim gracie, no i ile macie czasu wolnego w tygodniu na granie?
Pozdrawiam
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Nie grałem w Ciwilizacje, ale próg wejscia Brass B jest na średnim poziomie w przypadku w którym chociaż jedna osoba ogarneła zasady i juz raz zagrała. Pierwsza gre gralismy 3h (obydwie ery + nauka zasad + przerwy na papierosa). Gra daje sporo opcji i jest bardzo regrywalna. Gra jest z tych: im wiecej graczy tym lepiej. Siadać we 2 chyba nie ma sensu, ale we 3 i 4 robi sie ciekawie.
Ile czasu gram? Prawie codziennie 1h z żona i tylko raz w tygodniu ze znajomymi (3-4h).
Ile czasu gram? Prawie codziennie 1h z żona i tylko raz w tygodniu ze znajomymi (3-4h).
Poznań i okolice.
- kaszkiet
- Posty: 2810
- Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 312 times
- Been thanked: 528 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Brass to więcej interakcji, Agricola więcej własnego ogródka. Ja wolę Brassa, Agricolę też lubię.
-
- Posty: 312
- Rejestracja: 01 gru 2016, 23:24
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 30 times
- Been thanked: 42 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Hę? Siadać we 2 nie ma sensu ale grasz codziennie z żoną?
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Pytał ile poświecamy tygodniowo na granie, myślałem, że pyta ogólnie . Na 2 brass nie działa, wiec gramy wtedy w co innego.
Poznań i okolice.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 20 mar 2019, 09:34
- Lokalizacja: Zamość
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 10 times
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
Tak, dobrze zrozumiałeś - pytałem ogólnie.
Z tego wniosek, że to nie gra dla mnie chociaż kusi. Narazie zostanę przy Kawernie, małej, bo na większe tytuły może bedzie czas raz w miesiącu...
Ewenualnie coś z ulubiobych na max. 1-1,5h.
Dzięki za podpowiedź
P.S. Widzę, że Koledzy czerpią satysfakcję z małych złośliwości, choć moim zdaniem przekaz był jasny i to Wy wykazaliście się istotnym niezrozumieniem...
Pozdrawiam wszystkich
Z tego wniosek, że to nie gra dla mnie chociaż kusi. Narazie zostanę przy Kawernie, małej, bo na większe tytuły może bedzie czas raz w miesiącu...
Ewenualnie coś z ulubiobych na max. 1-1,5h.
Dzięki za podpowiedź
P.S. Widzę, że Koledzy czerpią satysfakcję z małych złośliwości, choć moim zdaniem przekaz był jasny i to Wy wykazaliście się istotnym niezrozumieniem...
Pozdrawiam wszystkich
Re: Nietypowe pytanie - Brass Birmingham czy Agricola?
To jak Birmingham nie działa na dwie osoby, to proponuję pierwowzór, Lancashire. Jest plansza oraz wariant dla gry we dwójkę. Ja jestem zadowolony.