Zauwazylem jedna rzecz, wszystkie gry cooperative staja sie trudniejsze przy wiekszej ilosci graczy (grajac solo albo w 2 osoby zawsze szlo mi lepiej niz wiekszym gronie.) Spowodowane jest to przez mniejsze mozliwosci taktyczne (mniejsza koncentracja zasobow i srodkow).
Na przyklad taki Pandemic, jezeli gra sie samemu to ma sie taka sama ilosc epidemii i infekcji na ilosc dobrych kart jak przy 2 graczach, ale mniej czasu zanim wyczerpie sie talia (pod sam koniec jeden z graczy nie zdazy i zostaje z zasobami, gdyby gral solo moglby jeszcze raz pociagnac z talii). Sa tez mniejsze mozliwosci taktyczne (dostaje sie polowe zasobow grajac na dwoch, czyli ma sie polowe czasu na wymyslenie szczepionek - wprawdzie w tym przypadku ma sie o polowe mniej szczepionek do wymyslenia ale to nie rekompensuje straty zasobow/czasu, zwlaszcza jak sie siedzi z 4 kartami i brakuje tylko jednej do szczepionki...)
Druga rzecz to wiekszy chaos i mniejsza szansa planowania. Na przyklad grajac w Shadows Over Camelot na 1 gracza (ignorujac, ze tak nie wolno, to tylko przyklad) wiem, ze jest jezeli jest na planszy 9 katapult, to prawie na pewno przezyje 2 tury, w identycznej sytuacji grajac na 3 graczy, moge najzwyczajniej nie dozyc do swojego ruchu.
Jak mozna by to zbalansowac, aby utrzymac podobny poziom trudnosci przy roznej ilosci graczy?