Czy ktoś mógłby porównać Pax Renaissance z Here I Stand?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
koloX
Posty: 83
Rejestracja: 16 gru 2011, 10:17
Has thanked: 40 times
Been thanked: 18 times

Czy ktoś mógłby porównać Pax Renaissance z Here I Stand?

Post autor: koloX »

Trochę z innej beczki.
Czy ktoś mógłby porównać Pax Renaissance z Here I Stand?
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2447
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 555 times
Been thanked: 271 times

Re: Pax Renaissance (Phil Eklund, Matt Eklund)

Post autor: Markus »

koloX pisze: 16 lut 2024, 20:30 Trochę z innej beczki.
Czy ktoś mógłby porównać Pax Renaissance z Here I Stand?
To jest nieporównywalne, zupełnie inny rodzaj gier
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Pax Renaissance (Phil Eklund, Matt Eklund)

Post autor: Deem »

koloX pisze: 16 lut 2024, 20:30 Trochę z innej beczki.
Czy ktoś mógłby porównać Pax Renaissance z Here I Stand?
- Wymagana liczba graczy: PR świetnie się skaluje od 2 do 4, HIS wymaga 6 graczy (niektórzy twierdzą, że 3 też jest ok, ale raz, że gra dwoma państwami jest niewygodna, a dwa, że mocno wpływa na równowagę i sensowność, niektórych zagrań)
- Czas rozgrywki: PR od 15 do 90 minut, HIS ok. 8h
- Czynnik losowy: w PR głównym (jedynym?) czynnikiem losowym są karty wychodzące na rynku, w HIS są losowe karty w rękach graczy (zdarzają się tury z beznadziejną ręką i takie z fantastyczną), do tego dochodzą liczne rzuty kością
- Gra nad stołem: PR jest na tyle intensywny i dynamiczny, że gra nad stołem ogranicza się zwykle do uprzedzenia innych graczy, że ktoś może zaraz wygrać („jeśli nie przestawisz tego inkwizytora na pole z tym drugim, to Marek zaraz wygra na zwycięstwo religijne” itp.), w HIS dyplomacja jest sformalizowana (ma własną fazę i zasady) i jest bardzo ważnym narzędziem do walki o zwycięstwo (np. to właśnie ona pozwala dobrze wykorzystać tury ze słabą ręką)
- Różnorodność stron: w PR zaczynamy niemalże z tej samej pozycji (różnica w ilości startowych pieniędzy i rozłożeniu koncesji) i różnicujemy się w czasie rozgrywki, w HIS strony od samego początku są totalnie asymetryczne: inne karty „rodowe”, inna sytuacja na mapie, specjalne zasady zdobywania punktów, a nawet start z inną liczbą punktów zwycięstwa

Jak już wspomniano, to są dwie zupełnie różne gry, a ich głównem punktem wspólnym jest intensywność. No jest jeszcze jeden: w obie należy grać jak tylko nadarzy się okazja, bo są absolutnie genialne i najlepsze w swoich „rodzinach” (z jednej strony Paxy, z drugiej HIS, Virgin Queen i Tanto Monta) :D
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
ODPOWIEDZ