GRY-PLANSZOWE.pl

MLEM: Space Agency is a family board game where you step into the shoes of fearless captains of cosmic expeditions. But hold on, these aren't your ordinary explorers - they're cats! These intrepid felines have long conquered the Earth with their unmatched bravery, and now they've set their sights on conquering the entire cosmos. However, their clumsiness might lead to some purrfectly chaotic cat-astrophes. Take the helm of a cosmic rocket, reach for the stars, or trust your cat instincts and bail out before things go up in flames. Fame and admiration from the entire meowing world await the most exceptional leader of the feline space agency. Get ready for an adventure that's out of this world!

https://boardgamegeek.com/boardgame/387 ... ace-agency

Grałem. Taka prosta turlanka do piwa. Nic specjalnego.

Feeling gry bardzo podobny do Celestii, ale gra zdecydowanie jest lepsza. Polecam.

Premiera 17 stycznia!

Zamówiłem w przedsprzedaży bo słyszałem dobre recenzje i bo Knizia. Trochę jednak idę w to w ciemno. Jak koty w kosmos

Jeśli grałeś może w Celestię i podobała Ci się, to i MLEM powinien się spodobać. Bardzo podobna mechanika, chociaż nieco inaczej zaimplementowana. Czekam na premierę

A ja już dotarłem do granicy - miałem tego nie pisać, ale nie wytrzymam

Nie mogę przekonać się, żeby myśleć poważnie o grze pod tytułem MLEM. Od razu widzę słowo mlon i nie daję rady utrzymać powagi . Mimo doskonałego autora nie mogę przestać o tym myśleć .

garg pisze: ↑01 sty 2024, 18:02 Nie mogę przekonać się, żeby myśleć poważnie o grze pod tytułem MLEM. Od razu widzę słowo mlon i nie daję rady utrzymać powagi . Mimo doskonałego autora nie mogę przestać o tym myśleć .

Mlon, cze memłon?

Furan pisze: ↑01 sty 2024, 22:55

garg pisze: ↑01 sty 2024, 18:02 Nie mogę przekonać się, żeby myśleć poważnie o grze pod tytułem MLEM. Od razu widzę słowo mlon i nie daję rady utrzymać powagi . Mimo doskonałego autora nie mogę przestać o tym myśleć .

Mlon, cze memłon?

U mnie w domu mówi się mlon na kogoś rozlazłego i przygłupiego, który gada po próżnicy.

Memłon (dowcipy z kolonii w podstawówce rządzą) to zupełnie inna para kaloszy .

U nas z kolei "mlem" to onomatopeja, oznacza dźwięk wydawany przez psa gdy wciomkuje kulkę pasztetu z lekarstwem.

Przykład zastosowania: "O, mlem i weszło!"

garg pisze: ↑02 sty 2024, 00:18
U mnie w domu mówi się mlon na kogoś rozlazłego i przygłupiego, który gada po próżnicy.

Cyel pisze: ↑02 sty 2024, 07:42 U nas z kolei "mlem" to onomatopeja, oznacza dźwięk wydawany przez psa gdy wciomkuje kulkę pasztetu z lekarstwem.

Przykład zastosowania: "O, mlem i weszło!"

Wygląda na to, że wersja Cyela jest źródłem tytułu gry.



Ale z racji, że "mlon" pochodzi najpewniej od "mleć", a mleć można ozorem, można uznać, że wszystko krąży wokół tego samego



Edit: można pójść ze skojarzeniami dwa kroki za daleko i założyć, że to hołd dla odpowiednika Stanisława Lema w kocim świecie, Mruczysława Lema (M. Lem)

Na razie mam za sobą unboxing. Gra solidnie wykonana; plansza w postaci maty. Zasadowo gra jest faktycznie bardzo prosta ale hej, nie każda gra musi od razu wymagać noszenia w plecaku testów Mensy. Myślę, że może być fajną pozycją jako lekka gra do szybkiego pogrania towarzyskiego albo jako gra wprowadzająca dla młodszych. Albo miłośników kotów.

Ja wczoraj rozpakowałem. Wydanie w tej cenie - bomba. Grube żetony, drewniane stateczki, mega mata.

Jeśli gra będzie tak dobra jak wygląda to bomba.

Zapoznałem się z zasadami bardziej szczegółowo i czuje w tym wszystkim posmak....Ra (tak jak w Ra kluczem jest wycena aktualnego setu, tak tutaj "wycena" aktualnego statku (jego pasażerów) będzie wpływać na nasze decyzje - a przynajmniej tak mi się wydaje ).

No grajcie i mówcie, chłopaki.
Już tydzień minął.
Jacyś tacy jesteście rozmlemlani..
Albo za mało.

Zagrałem 4 razy.

Ogólnie to dość typowy push your luck. Bez modułów raczej jest bez szału, ale moduły dodają pikanterii.

Moduł bonusów na trasie jest chyba najciekawszy, bo można trochę więcej pokminić jako kapitan gdzie celujemy. No i do tego jest większa szansa na dolecenie do końca.
Moduł UFO jest średni, mocno losowe są bonusy/kary na dany lot + trafienie w ufo to strasznie dużo punktów.
Moduł celów jest ok, ale trochę karci jak ktoś dostanie 3 cele na niskie planety i musi wcześnie wysiadać, żeby je wypełnić.

Zasadniczo zauważyliśmy, że gra premiuje bezpieczne granie, więc zrobiliśmy mały home rule, że jak kończymy przez wyłożenie wszystkich kotstronautów, to gramy jeszcze jedną rundę. To zachęca do trochę ryzykowniejszego grania a nie wysiadania bezpiecznie 8 ziutkami i kończenia gry.

Wydaje mi się też, że trochę za mocne są cele globalne - 5 punktów to bardzo dużo, a brak drugiego miejsca karci okrutnie, nie wiem czy tam też lekki home rule by się nie przydał.

Na plus na pewno wykonanie, mata jest świetna, karton porządny, kostki duże i wyraźne. Nie ma do czego się przyczepić.

Rozgrywka 2 osobowa rozegrana 3x, rozgrywka 4 osobowa rozegrana 4x podczas 1 wieczoru

Bardzo przyjemny tytuł.
Osobiście trzymałbym się z dala od house rulesowania tak prostego tytułu, nasze doświadczenia są inne i totalnie postrzegam to inaczej niż kolega powyżej.

Czasem wygrywały osoby grające bezpiecznie, a czasem te które grały ryzykownie(ja zrzuciłem 8 kotów, kolega 5. Ja uzbierałem 37 punktów, on 47 ), więc da się.

Moduły dodatkowe są proste do zaadaptowania i zmieniają troszkę flow gry. Duży plus.

Moja żona jest kociarą, więc bałem się, że tytuł kupuje tylko ze względu na tematykę, ale gra się obroniła i zdecudowanie zostaje w kolekcji

Po pierwszych 2 rozgrywkach na 3 osoby dałem 6/10. Trochę zawód, trochę drętwo.

Wczoraj zagrałem 3 partie na 5 osób w innym towarzystwie i ... zmieniłem ocenę na 8/10.

Była super zabawa, zwrotu akcji, epickie porażki i epickie loty. W kategorii "głupawych gier" bawię się przy MLEM o niego lepiej niż przy np. Szarlatanach z Pasiurkowic.

I ma razie gram bez modułów

PytonZCatanu pisze: ↑25 lut 2024, 19:26 I ma razie gram bez modułów

Ja bez tych bonusów na polach już nie usiądę. Wprowadzają to ekstra coś, co wynisi gierkę trochę wyżej. Trochę taktyki, trochę więcej emocji a do tego zwiększają szanse na dolecenie do końca. Pozostałe moduły są meh, ale ten polecam z całego serca.

Fojtu pisze: ↑25 lut 2024, 19:32

PytonZCatanu pisze: ↑25 lut 2024, 19:26 I ma razie gram bez modułów

Ja bez tych bonusów na polach już nie usiądę. Wprowadzają to ekstra coś, co wynisi gierkę trochę wyżej. Trochę taktyki, trochę więcej emocji a do tego zwiększają szanse na dolecenie do końca. Pozostałe moduły są meh, ale ten polecam z całego serca.

Przetestuje przy najbliższej okazji. W sumie szkoda że zapomniałem wczoraj, w 3 partii można było je wyłożyć

Niespodzianka - MLEM pojawił się na BGA

I jak po większej liczbie partii? Na plus czy minus? Córka chce żebym jej kupił

Zagrałem 10 partii na BGA i przez moment byłem 4 w światowym rankingu



Teraz próbuje zaprzyjaźnić się z dodatkami.

IMHO gra zyskuje, bo z każdą partia odkrywasz fajne wybory taktyczne i z głupiej losowej turlanka wyłania się sposób na zbieranie punktów

Zdecydowanie lepiej działa na 5 graczy

XLR8 pisze: ↑27 lut 2024, 16:32 I jak po większej liczbie partii? Na plus czy minus? Córka chce żebym jej kupił

Ja zagrałem z dzieciakami 10 partii, świetna gra dla nich bo jest dużo emocji, co akurat u dzieci przyciąga... ale zdecydowanie lepiej na 3 nich na 2

Jak działa na 5 osób?
Czy jest jakaś zależność od tego, co robią inni gracze, poza wyścigiem?
Czy jest pole do konfrontacyjnych (bezpośrednio szkodzących) posunięć?

Legun pisze: ↑28 mar 2024, 09:13 Jak działa na 5 osób?
Czy jest jakaś zależność od tego, co robią inni gracze, poza wyścigiem?
Czy jest pole do konfrontacyjnych (bezpośrednio szkodzących) posunięć?

Na 5 osób najlepiej.

Tak, patrzymy kto jakiego kota wysyła, kiedy kto wysiada, patrzymy kto idzie w jakie cele.

Tak, ale niewiele, głównie to jeden kot kradnący kostkę jak wysiada, taki sabotażysta pozostałych w rakiecie.

Legun pisze: ↑28 mar 2024, 09:13 Jak działa na 5 osób?
Czy jest jakaś zależność od tego, co robią inni gracze, poza wyścigiem?
Czy jest pole do konfrontacyjnych (bezpośrednio szkodzących) posunięć?

1. Na 5 osób najlepiej
2. Tak, kluczem jest wystawienie odpowiedniego kotonautny patrząc na to co wystawiają inni i co chcą osiągnąć w danej rundzie. Skład rakiety wpływa też na decyzje kapitana w trakcie lotu (w sensie - dobry kapitan powinien brać pod uwagę)
3. Jest niewielkie. Wprost negatywny jest jeden z kotonautów, o którym napisał fojtu, ALE można czasem kogoś uwalić. Czy zdążyło mi się użyć WSZYSTKICH KOŚCI i wysiąść z rakiety, żeby zostawić pozostałą 4 w nieprzyjemnej sytuacji? Jeszcze jak!