GRY-PLANSZOWE.pl

https://boardgamegeek.com/boardgame/385 ... ity-silver

Kutná Hora: The City of Silver is a historical city-building Eurogame for 2-4 players that features a real-life supply and demand experience in which every action you take has an impact on the game's dynamic economic systems.

In each round, players take turns selecting actions from a hand of double-sided cards to engage strategic plans like mining, purchasing plots of land on which to build, gaining permits, raising buildings for their affiliated guilds, gaining profit from their production, and of course working towards the construction of Saint Barbara's Cathedral.

The asymmetrical nature of each player's available guilds makes for highly interactive rounds in which each decision impacts the economy and other players in interesting ways as they expand their mines and build infrastructure across a shared board.

Mine ore and smelt it into a fortune of silver for expanding this beautiful historic city, but take care to balance your personal goal advancement with the need to further the city's growth. Everything is connected, and sometimes the path to personal victory relies on the prosperity of the many.

—description from publisher

Zainteresowałem się grą po ogłoszeniu polskiej edycji przez rebel. Są już pierwsze filmiki na yt i wygląda to bardzo ciekawie. Dość rozbudowana gra, ale o intuicyjnych zasadach. Główną cechą jest wspólna ekonomia więc regrywalnosc i poziom trudności będą raczej oparte na graczach przy stole co mi bardzo odpowiada.

Że tak powiem... Jestem zaciekawiony.

Polecam gorąco odwiedzić to piękne miasto u naszych południowych sąsiadów. Kutna Hora to perełka, która kiedyś konkurowała z Pragą o miano stolicy.

Czekam na wrażenia z gry

Zagraliśmy w 3 osoby dwa razy wczoraj, powoli jakieś wnioski się formują.

Gierka ma sporo ciekawych rozwiązań, bardzo przyjemnie i sprawnie się gra, pierwsza nam zajęła jakieś 2h, ale druga już 1,5h. Myślę, że w 4 osoby partia w 2h to dość dobry balans czasu do tego co gra oferuje.

Co mi się podoba:
1. Bardzo lubię sytem zrób dwie akcje - pozwala samemu sobie wystawić i strzelić bramkę. Daje sporą satysfakcję.
2. Wspólna ekonomia ma ciekawe zależności, szczególnie, że dany budynek mogą budować tylko 2 osoby przy stole. Więc wynikiem są indywidualne zależności z konkretnymi graczami.
3. Sporo ciekawych miejsc na różne strategie na punktowanie.
4. Fajne budowanie metodą małych kroczków. Można patrzeć co ludziki planują i odpowiednio się dostosowywać.

Co mi się średnio podoba:
1. Ekonomia jest strasznie chaotyczna. Cieżko jest ogarnąć co jak się zmieni, ceny czasami spadają o 2! Na początku gry zmiana ceny drewna o 1 bardzo dużo zmienia.
2. Na razie po pierwszej grze niewiele robiliśmy patrycjuszy (2-3 na grę). Myślę, że na 4 osoby to lepiej zagra.
3. Kilka miejsc na efekt "poczekam, aż ktoś mi wystawi", co hamuje postęp w danej kategorii. Taka odwrotność wyścigu?

Osobiście nie podoba mi się to jak zaprezentowane są zmiany cen. Autorzy dali * w miejscu gdzie cena się zmieniła, ale ja osobiście bym wolał widzieć gdzie cena się zmieni. Granie budynków na ślepo i potem sprawdzanie co jak się zmienia wprowadza straszny chaos. Mogli to rozwiązać znacznie ciekawiej, np:
1. Suwak powienien mieć drugie okienko w prawo i okienko obowiązujące powinno być zaznaczone - wtedy widać jaka cena jest po budowie budynku.
2. Przy cenie powinna być mała cyferka, która pokazuje po ilu kartach cena się zmieni - to znacznie ważniejsze, niż to czy cena się zmieniła.
Wyszłoby coś takiego:

Wiem, że dla innych to może być gorsze - bezsensowne nawalenie za dużej ilości informacji. Dla mnie to by usprawniło grę, bo efekt trochę aktualnie jest taki, że albo godzisz się z chaosem cen, albo ktoś co chwilę sprawdza kolejne karty/ceny. Psuje to flow gry.

Osobiście po tych 2 grach mam trochę obawy o powtarzalność rozgrywki. Graliśmy bez eventów, może następnym razem dla urozmaicenia dorzucimy.

Kutna hora PREMIERA , bardzo solidne i dobre euro. Wszystko tutaj gra i buczy, ale znowu jest to dość oldschoolowy design. Ekonomia bardzo ciasna, zero wodotrysków tylko ciułanie każdego punkcika w kilku prostych minigrach. Mechanika podobna do Concordia, a cała gra to tylko i wyłącznie timing. Trzeba od początku do końca wpaść w odpowiedni rytm. Podobnie jak w Concordii nagle ktoś tam zajmie miejsce i musimy przed planowanego architekta zagrać KUPCA to boli, bo to strata całej tury. Jednak w Kutna hora jest trochę.mniej interakcji.

Recenzja Dice Tower.

https://boardgamegeek.com/video/465201/ ... -playgroup

Szalu nie zrobiła w skrócie pisząc. Ciekawe czy ograni podzielają ich zarzuty bo trochę słabo to wygląda. Ja się mocno waham bo to nie pierwsze głosy rozczarowania jakie słyszałem.

detrytusek pisze: ↑13 lis 2023, 01:04 Recenzja Dice Tower.
https://boardgamegeek.com/video/465201/ ... -playgroup

Bardzo ciekawa dyskusja w komentarzach na BGG.

Swoją drogą w recenzji - i bez dyskusji - widać dość wyraźnie, że to nie jest ten typ interakcji w grach, który recenzentom pasuje.

Po wstępnym pozytywnym wrażeniu wyleje trochę żali.
Przede wszystkim ta gra to one trick pony. Poza fajnym systemem ekonomii nie ma tu nic ciekawego. Nawet sam system trochę kuleje, bo ciężko jest coś zaplanować i zrozumieć konsekwencje naszego ruchu.
Ceny też nie są sterowane przez popyt i podaż tylko budowanie odpowiedniego budynku.
Jest to zgrzyt bo możemy budować dużo za tanie drewno i dopiero dorzucenie populacji do miasta zwiększy jego cenę.

Drugim problemem jest fatalny balans kafelków katedry, która sama w sobie jest na doczepkę.

Trzeci to piekielnie nudne kopalnie z ciągłym liczeniem gwiazdek.

Miałem przyjemność zagrać w Kutna Hora i tak ją widzę:
+ oryginalna tematyka o kopalni srebra;
+ dobre wykonanie ze srebrnymi akcentami widocznymi na kartach, planszy i gdziekolwiek się da;
+ mechanizm zagrywania dwóch kart, dzięki któremu możemy ciekawiej zaplanować swoją turę;
+ "dynamiczny rynek", który się zmienia w trakcie rozwoju miasta i jest zależny od decyzji graczy (w połączeniu z powyższym punktem, np. opłaca zrobić najpierw przychód, a później zbudować budynek, który "zepsuje" nam ceny drewna/srebra i podniesie podatki);
+ system dochodu, który współgra z cenami na "wystawce" rynku;
+ wykup działek i wykładanie płytek na polu miasta wraz z punktowaniem - planowanie daje satysfakcję.

- dobry wygląd, który odstaje jednak na tle innych gier w które ostatnio grałem: Voidfall, Marrakesh, Revive;
- mało ciekawy system rozwoju i punktowania kopalni;
- fajna karta pomocy, na której brakuje rozpiski jak zmieniają się ceny produktów na rynku;
- punktowanie za cele od szlachciców;
- katedra jest w/g mnie niepotrzebna i wolałbym bardziej rozbudowaną mechanikę tytułowej kopalni;
- powtarzalność (?)

Jest to tytuł o ciekawej tematyce. Lubie takie przemysłowe gry z interakcją między graczami oraz manipulowaniem rynku. Moje wrażenia z gry są... dobre. Spodziewałem się cięższej rozgrywki, a to dość lekki tytuł w moim odczuciu. Zagram ponownie, najlepiej na 4 graczy, ale nie będzie to mój wybór i sam zaproponuję coś innego.

Zagrałem raz w czteroosobowym składzie, więc to bardziej pierwsze wrażenia niż opinia.

Najciekawszym elementem jest koncept modelowania cen na rynku. I o lie sam pomysł jest fajny, to do jego implementacji mam spore zastrzeżenia. Z jednej strony jest za mało dynamiczny - bywa, że przejedziemy przez wiele kart, a cena surowca, który mnie interesuje się nie zmieni. Z drugiej jest zbyt dynamiczny - bo jak już cena się zmieni to mocno - zmiana ceny drewna z 2 na 3 to przecież nagły wzrost cen budynków o 50%. W połączeniu z brakiem ściągawki o tym jak cena się zmienia na kolejnych kartach daje to poczucie chaosu i braku kontroli.

Całkiem spodobał mi się za to asymetryczny dostęp do różnych budynków i przez to zarabiania za różne surowce. O konkretne budynki ścigamy się z konkretnym innym graczem, możemy kombinować - kupić projekt drożej, a może czekać lub aktywnie zbijać cenę, bo tenże gracz ma teraz inne plany?

Kompletnie nie podoba mi się w Kutnej Horze sposób punktacji. Z jednej strony swoim głównym twistem gra pozycjonuje się jako ekonomiczna, a z drugiej punktowanie jest za zestaw bardzo abstrakcyjnych i dosyć nudnych minigierek - ikonki na sąsiadujących budynkach (tak bardzo nic nie reprezentują, że instrukcja nazywa je kropkami ), większościówka na gwiazdkach w kopalni, czy cele notabli, np. fakt posiadania górników w każdym rzędzie w kopalni.

Jak ktoś będzie chciał, to mogę zagrać, ale sam z siebie wracać nie zamierzam.

Wczoraj grałem pierwszy raz w 4 osoby i mi się bardzo podoba. Efekt działania rynku rzeczywiście był mocno zarysowany, nawet zdarzały się momenty, gdzie szukaliśmy "winnego" dlaczego coś jest tak drogie

Jest to na pewno gra, która wypada dobrze jeśli chodzi o to jak skomplikowane są zasady vs ile można się nakombinować potem - średnio ciężkie euro, ale interakcja jest mocno odczuwalna.

Na plus:
- wykonanie bardzo dobre, wygląda na żywo dużo lepiej niż na zdjęciach
- stosunkowo łatwe zasady, większość intuicyjna
- dużo interakcji poprzez rynek, zajmowanie miejsc, kupowanie kafli - w zasadzie w każdym miejscu konkurujemy

Na minus:
- nieintuicyjne punktowanie kopalni - nie jest to dramat, ale jednak dało się to pewnie jakoś łatwiej rozwiązać
- planszę się składa z kawałków "puzzli" - wolę jak jest jedna cała rozkładana

Ciekaw jestem regrywalności, ale myślę, że to zależy od grupy. Jak ludzie będą mocno patrzeć na to co inni robią, to w tym systemie bardzo szybko zaczną się pojawiać zupełnie inne sytuacje. Pewnie jeśli ktoś gra mniej "agresywnie", to może się pojawić szybka powtarzalność.

Dla mnie na razie 8.5/10, zobaczymy w którą stronę to pójdzie po następnych rozgrywkach.

Zagrałem. Jeny jakie to dziwne, nie wiem czy to pijacka euroimprezówka, czy czeska odpowiedź na Roota Każdy gracz ma inne zestawy budynków, tych w sumie nie chcesz wystawiać, bo wszyscy mają taniej surowce, które produkujesz, a jak kolejka znowu wróci do ciebie, to i cena wróci do wyjściowej. No ale budować i produkować trzeba, bo jakoś trzeba zarabiać, wszystko źle. Plus totalnie abstrakcyjne i niezbalansowane wydarzenia w katedrze, wystawka goni wystawkę, prawdopodobnie trzeba robić jakieś megamózgowe przebiegi na podwójnego pelikana, ale i tak nie wyjdzie, bo nagle drewno 4x droższe.

Bardzo mi się spodobała opinia o niepochlebnych recenzjach tej gry Kuby/Matejo, że często im się zdarza mylić interakcję z losowością. I jestem w kropce, bo naprawdę nie wiem, która z tych opcji jest tutaj bliższa prawdy . Spokojnie jestem w stanie sobie wyobrazić wieloetapowe szachy 5D w wykonaniu zaawansowanych graczy. Tak jak i wywrócenie stolika przez jedynego nowicjusza w grupie, który nie wie, że Greyjoyowie muszą bić Lannisterów.

Warto poznać, gra bardzo ładnie się prezentuje i na pewno jest jakaś. Plus niezależnie od tych wątpliwości samo granie w grę jest bardzo przyjemne.

siepu pisze: ↑25 lis 2023, 19:48 Plus totalnie abstrakcyjne i niezbalansowane wydarzenia w katedrze, wystawka goni wystawkę, prawdopodobnie trzeba robić jakieś megamózgowe przebiegi na podwójnego pelikana, ale i tak nie wyjdzie, bo nagle drewno 4x droższe.

Grałem 4 razy i w żadnej z gier nie było takiego wrażenia. Nie było też zależności pomiędzy wygraną a korzystaniem z katedry. Jest tutaj dużo dróg do zwycięstwa.

Nie twierdzę, że gra jest w 100% zbalansowana, ale mówienie o totalnym braku balansu po jednej rozgrywce to moim zdaniem lekka przesada.

Yooreck pisze: ↑25 lis 2023, 22:38

siepu pisze: ↑25 lis 2023, 19:48 Plus totalnie abstrakcyjne i niezbalansowane wydarzenia w katedrze, wystawka goni wystawkę, prawdopodobnie trzeba robić jakieś megamózgowe przebiegi na podwójnego pelikana, ale i tak nie wyjdzie, bo nagle drewno 4x droższe.

Grałem 4 razy i w żadnej z gier nie było takiego wrażenia. Nie było też zależności pomiędzy wygraną a korzystaniem z katedry. Jest tutaj dużo dróg do zwycięstwa.

Nie twierdzę, że gra jest w 100% zbalansowana, ale mówienie o totalnym braku balansu po jednej rozgrywce to moim zdaniem lekka przesada.

Nie chodzi mi o zbyt dużą ilość punktów z katedry w stosunku do reszty gry, a o bardzo duże różnice między poszczególnymi wydarzeniami z niej. Tak duże, że ludzie robią bardzo dużo, żeby nie wystawić tych najlepszych przeciwnikom i że całkiem istotne jest takie balansowanie, żeby pomimo tych przeszkód znaleźć jakoś drogę do ich odpalenia (PODWÓJNY DOCHÓD JAKO AKCJA BONUSOWA?!?)

siepu pisze: ↑25 lis 2023, 23:01

Yooreck pisze: ↑25 lis 2023, 22:38

siepu pisze: ↑25 lis 2023, 19:48 Plus totalnie abstrakcyjne i niezbalansowane wydarzenia w katedrze, wystawka goni wystawkę, prawdopodobnie trzeba robić jakieś megamózgowe przebiegi na podwójnego pelikana, ale i tak nie wyjdzie, bo nagle drewno 4x droższe.

Grałem 4 razy i w żadnej z gier nie było takiego wrażenia. Nie było też zależności pomiędzy wygraną a korzystaniem z katedry. Jest tutaj dużo dróg do zwycięstwa.

Nie twierdzę, że gra jest w 100% zbalansowana, ale mówienie o totalnym braku balansu po jednej rozgrywce to moim zdaniem lekka przesada.

Nie chodzi mi o zbyt dużą ilość punktów z katedry w stosunku do reszty gry, a o bardzo duże różnice między poszczególnymi wydarzeniami z niej. Tak duże, że ludzie robią bardzo dużo, żeby nie wystawić tych najlepszych przeciwnikom i że całkiem istotne jest takie balansowanie, żeby pomimo tych przeszkód znaleźć jakoś drogę do ich odpalenia (PODWÓJNY DOCHÓD JAKO AKCJA BONUSOWA?!?)

Podwójny dochód wydaje się mega mocny, ale kiedy graliśmy osoba, która to odpalała nie wygrała (3 z 4 gier), dlatego to tylko pozory. Pamiętaj, ze tracisz 2 wpływu, który jest ważnym trackiem w tej grze. W zasadzie poza pierwszą akcją, wszystkie są bardzo dobre i sytuacyjnie zależy czego potrzebujesz w danym momencie.

Można też w ogóle to zignorować - jedna z gier wygrał kolega, który z niej nie korzystał, kiedy w dwie pozostałe osoby o nią walczyliśmy.

Warto zagrać drugi raz, zobaczysz, że jest więcej możliwości niż się wydaje

EDIT: masz rację z tym, że warto patrzeć co wystawiasz innym. Tylko to dotyczy też budynków na planszy i kopalni - generalnie w tej grze nie możesz ignorować innych graczy, jest tu dużo interakcji.

Nie mówię, że podwójny dochód gwarantuje zwycięstwo, zwłaszcza że wszyscy w naszej partii graliśmy kiepsko. Mówię, że powoduje przy świadomej grze specyficzne zachowania w rozgrywce: nikt nie kupuje czegokolwiek zdejmującego żeton i wszyscy się ustawiają na odpalenie dwóch bonusów katedry w swojej turze (katedra + joker / budynek publiczny). Wpływ wydaje się być tylko kolejnym zasobem, jeśli nie maksuje się toru po punkty.

Jeszcze raz odwołam się do tego, co napisałem wcześniej. Gra wymaga graczy na podobnym poziomie + lekkiej gry nad stołem. Z graczami mam problem, więc raczej zagram u kolegi. Dalej polecam spróbować, jest ciekawie.

Pierwsze wrażenia, bo na ocenę za wcześnie (2,5 rozgrywki): bardzo przyjemne euro. W wystawianiu i wracaniu meeple przypomina mi troszkę Klany Kaledonii (z gier, w które gralem), montowniem kafli na planszy Tang Garden i Glen More. Katedra obok, jak we wloskich produktach. Ale to tylko skojarzenia, bo gra stanowi spójna całość, podlaną historycznym uzasadnieniem. Ja się wczuwam, choć wspolgracze mieli to gdzieś..

Co do zarzutow: nie potwierdzam zarzutów co do braku balansu na katedrze, nie przeszkadza mi system zmian ceny (ba od czasów Gwiezdengo Kupca kocham reimplementacje podąży i popytu, w każdej formule).

Generalnie, na ten moment jest zarabiscie dobrze. Pełen zachwyt. Mechanicznie działa, szybko się rozkłada, gra, składa.. wszystko hula. Instrukcja jasna, zasady intuicyjne. Jakościowo? Bardzo ładnie. Klimatu jak na euro od groma (z zastrzeżeniem nie dla kazdego) - średniowieczny górnik dla każdego..

Zatem: spodziewałem się że będzie dobrze, ale jest dużo lepiej. Będzie grane. Jeszcze dziś.. I w czasie weekendu.

Jest już ktoś po kilku partiach na 2 osoby? Jest sens interesować się tym tytułem w takim gronie graczy ??

siepu pisze: ↑25 lis 2023, 23:51 Nie mówię, że podwójny dochód gwarantuje zwycięstwo, zwłaszcza że wszyscy w naszej partii graliśmy kiepsko. Mówię, że powoduje przy świadomej grze specyficzne zachowania w rozgrywce: nikt nie kupuje czegokolwiek zdejmującego żeton i wszyscy się ustawiają na odpalenie dwóch bonusów katedry w swojej turze (katedra + joker / budynek publiczny). Wpływ wydaje się być tylko kolejnym zasobem, jeśli nie maksuje się toru po punkty.

Got your point. Mam na myśli bonus podwójnego dochodu.

Zdarzyło się mi właśnie przed chwila wygrać grę w ten sposób. Ale uwaga: w dwuosobowej rozgrywce, w której jakoś mało katedrą graliśmy.. zgarnąłem bonus - uwaga - dopiero w ostatniej rundzie, co więcej zdążyłem zagrać dwie regulatne akcje dochodu. I tym odrobiłem cała stratę.. kumulacja nieszczesc. W rozgrywkach trzy i czteroosobowych żeton albo spadał, albo wcześnie działał, nie robiąc różnicy (w sumie nie do końca pamiętam czy zwycięzcy zagrywali ten kafel. Raczej nie).

Potwierdza to Wasze spostrzeżenie, że kafel jest mocny, że trzeba uważać co się komu wystawia, że gra premiuje "świadomość" (ale czy to cos zlego?). Czy potwierdza brak balansu? Chyba nie.. na to co zagrałem, tylko ta ostatnia dwuosobowa rozgrywka na tzw. Dorżnięcie wygenerowała ten "problem". Tyle, że gdybyśmy zagrali w tym składzie jeszcze raz - prawdopodobnie sytuacja już by się nie powtórzyła.. bo już to będzie pilnowane.

Tak więc, zachowując wcześniejsze wrażenia, dostrzegam dosrzegam wagę kafli katedry, a tym samym istotnosc formułowanych przez Was wnioskow. Ale to jest cechą tej gry. I można z tym żyć..

Ja po kolejnej rozgrywce miałem już wrażenie, że ten kafel nie jest tak dobry, tylko sprawia takie wrażenie. Kara -2 reputacji to często utrata bonusu obniżki kosztu plotów, a już jako minimum -4 pkty.

To pokazuje, że gra ma głębię pomimo stosunkowo prostych zasad - na początku coś wydaje się OP, a wraz z kolejnymi rozgrywkami zmienia się ocena kafli/budynków/…

No właśnie: to zależy. W tej ostatniej rundzie zrobił różnicę.

Ujemna reputacja nie zaważyła, bo z 9 spadłem na 7, więc bez różnicy. Dochód na poziomie ca. 60 groszy, zrobiony 4x dal mi upraszczajac 24 pkt (dal mniej, bo czesc poszło na arystokratow) i to zaważyło. Grube niedopatrzenie z naszej strony, bo w sumie obydwoje odpuściliśmy katedrę. Połowa wybudowana przez całą grę? Wtf? Ale jak pisałem, to byla specyficzna rozgrywka.

Normalnie grając, kafel wypadnie wcześniej, na słabszym silniku, z niższa reputacją, bonus jest zatem limitowany. Tym niemniej, w skrajnych przypadkach,.efekt OP tego kafla może nastąpić. Co nie przesądza o złym balansie gry in principle. Pod tym się podpiszę..

Jeśli dobrze rozumiem ten przykład, to zyskałeś 2x za kafel co daje 12 pktów minus spadek z 9 na 7, czyli 10. Wcześniej musiałeś jeszcze mieć pelikana, czyli zbudowałeś budynek z tym bonusem zamiast innego, co też jest kosztem (minimum 1 reputacji mniej lub darmowy permit).

Może to dobry ruch w tej sytuacji, ale też daleko mu do OP patrząc na możliwości punktowania pod koniec rozgrywki.

Słusznie, nie zastanawiałem się co było na stole w alternatywie. Ale praktycznie patrząc - to rozwiazanie bylo najprostsze i takie deterministyczne. Nie zrobic tego, to bylby grzech. No i zdecydowanie punkty były godne, bo wstawiłem jeszcze 2 arystokratow (w sumie 3 w czterech akcjach), w tym jednego na kopalniach a drugiego na pelikanach, czyli na polach gdzie miałem przewagi. Ten pelikan też był parzysty, więc dołożył mi kolejne punkty. Sumarycznie ostatnia runda nazywała się wielki dochód.. i widać było że te monety, nawet dzielone przez 10 wyciągnęły mnie na przewagę i to z górką..

Nie ma wątpliwości, co przeważyło w tej rozgrywce. I ta pozwoliła mi złapać sens zarzutu stawianego w tym watku. I choć nie nazwałbym tego brakiem balansu, to wszystkim z dobrego serca grającym podpowiadam:

Grajac w Kutną Horę patrzcie Państwo na katedrę, bo Kosciol Rzymski od wieków wie, gdzie w spiżarni przechowywane są konfitury..

Ps. Zrobię mały edit. Trzy dni z rzędu w tę samą grę to już jakiś czas nie grałem. No przyznam - siadło..

Jak Wam to hula na 2 graczy? Luźno czy da się porywalizować?