Wędrowcy Znad Południowego Tygrysu / Wayfarers of the South Tigris (S J Macdonald, Shem Phillips)

[XLR8]

Wayfarers of the South Tigris is set during the height of the Abbasid Caliphate, circa 820 AD. As brave explorers, cartographers and astronomers, players set off from Baghdad to map the surrounding land, waterways, and heavens above. Players must carefully manage their caravan of workers and equipment, while reporting back regularly to journal their findings at the House of Wisdom. Will you succeed in impressing the Caliph, or lose your way and succumb to the wilderness?

The aim of Wayfarers of the South Tigris is to be the player with the most victory points (VP) at the game's end. Points are primarily gained by mapping the land, water, and sky. Players can also gain points from upgrading their caravans, by gaining inspiration from nobles, and by influencing the three guilds of science, trade and exploration. As they make discoveries, players will want to quickly journal their progress. The game ends once one player’s marker has reached the far right column of the journal track.

https://boardgamegeek.com/boardgame/350 ... uth-tigris

[Xyhoo]

Bardzo czekam, Paladyni i Wicehrabiowie to świetne gry, tutaj liczę na chociaz zbliżony.
Wysyłka KS ponoć w grudniu, ktoś wie jak to jest z drukami międzynarodowymi Garphilla? Są dużo później niż Kickstartery? Bo że Portal to wyda to chyba nie ma wątpliwości

[XLR8]

Bardzo szanuję te wydawnictwo więc sprawdziłem mimo, iż uważam ich gry za bezduszne i bez polotu.
Niestety tutaj jest podobnie.
Minusy:
- praktycznie brak interakcji i podobnie jak paladyni będzie raczej najlepsza na 2
- w czasie rozgrywki zrobimy bardzo dużo co sprawi, że raczej nieprędko będziemy chcieli do niej wracać
- sałatka mechaniczno punktowa bez jakiś nowatorskich rozwiązań, ot kolejny set collection tableau builder
Plusy:
- gracze decydują kiedy kończy się rozgrywka
- ścieżka eksploracji to bardzo fajny pomysł: trzeba zaplanować drogę i zbierać odpowiednie elementy, aby pokonywać checkpointy

Raczej podobne wrażenia co pozostałe gry: zagramy raz i mimo, że bawiliśmy się dobrze raczej nieprędko do niej wrócimy bo nie będzie nic nowego do odkrycia.

[feniks_ciapek]

Gra widzę przeszła bez echa, a ma przecież już 2 wydanie, więc najwyraźniej jakaś popularność jest.

Dotarła do mnie niedawno i rozłożyłem sobie dzisiaj wieczorem. Wbrew pozorom wydaje mi się, że lepiej się będzie grało na 3-4 osoby ze względu na większe współzawodniczenie np. o komety i w ogóle karty nieba. Ale może mi się tylko wydaje.

To zbieranie zestawów trochę mi przypomina taką sympatyczną grę z KSa "Deja Vu - Fragments of Memory", tylko zamiast mechanizmu mankali są kostki i meeple. Na pewno więcej kombinowania, zobaczymy co powie na to moja lepsza połówka.

I tylko nie wiem, kto wymyślił ten insert bez pełnego zabezpieczenia. Boję się to pudełko postawić pionowo, bo zaraz wszystko powylatuje i będzie bajzel. Tak jakby komponenty się w ostatniej chwili zmieniły i już nie dali rady tego przeprojektować.

[rand]

Wydaje mi się, że jest cicho o grze, bo dużo osób pewnie wstrzymało się z zakupem gry licząc na Portal... Niestety póki co cisza, więc powoli tracę nadzieje na polskie wydanie i rozważam kupno wersji angielskiej.

[Mark442]

Wydaje mi się, że jest cicho o grze, bo dużo osób pewnie wstrzymało się z zakupem gry licząc na Portal... Niestety póki co cisza, więc powoli tracę nadzieje na polskie wydanie i rozważam kupno wersji angielskiej.

Spokojnie, mamy jeszcze PyrCon, na którym Portal chce przedstawić kilka nowości wydawniczych (ostatnie Planszówki TV z wypowiedzią niejakiego Grzegorza P.) i sztandarowy PortalCon w styczniu 2024 roku. Poczekajmy i dajmy szansę Prezesowi i Dyrektorowi Portalu

[tomp]

Z tego co widziałem gra jest niezależna językowo. Jedynie angielska instrukcja może być tutaj blokerem dla części osób.
Historycznie patrząc na serię Zachodniego królestwa, cena była relatywnie niska.
Pytanie ile teraz będzie kosztować polska wersja? Może warto poczekać i zaoszczędzić kilka złotówek.

PS. Gra jest bardzo dobrze oceniana na bgg (w tej chwili 7.9) - brak zapowiedzi polskiej wersji, wydaje mi się strzałem w kolano dla tego wydawnictwa...

[gregoff]

Przecież zapowiedzieli, że wydadzą wszystko z tej serii już w zeszłym roku...

[rand]

Może coś wspominali ale teraz jednak niczego nie potwierdzili od Portalconu. Sytuacja na rynku mogła się zmienić jak na przykład cena czy sprzedaż ostatnich gier/dodatków z serii Zachodniego Królestwa.
Przykładem może być Tapestry i Phalanx. Dodatek był nawet oficjalnie zapowiedziany, a teraz jednak się wycofali i wszyscy fani gry w Polsce zostali z niczym... No w sumie z jednym dodatkiem.

[akasha_wl]

Teraz nic oficjalnie nie zapowiedzieli tylko dlatego, że w tym roku wydają dwie gry tego wydawnictwa z serii Circadians. Więc kolejne spadną na przyszłym rok.

[rand]

Taką mam jeszcze nadzieję, ale tak jak pisałem to jednak nic pewnego pozostaje głosować portfelem i kupić Ciradians. First light na pewno kupię, co do tej drugiej to jednak nie jestem fanem area Control.

[feniks_ciapek]

Pozwolę się odnieść do minusów:

- praktycznie brak interakcji i podobnie jak paladyni będzie raczej najlepsza na 2
- w czasie rozgrywki zrobimy bardzo dużo co sprawi, że raczej nieprędko będziemy chcieli do niej wracać
- sałatka mechaniczno punktowa bez jakiś nowatorskich rozwiązań, ot kolejny set collection tableau builder

1. Fakt, nie ma interakcji negatywnej, ale jest po pierwsze wyścig na torze dziennika, po drugie możliwość podkupienia dobrych kart oraz upgrade'ów przeciwnikowi, a po trzecie mechanika wpływów na kartach. To ostatnie na początku może wydaje się być mało istotne, ale jak już się trochę ogarnie pola akcji, to można okazjonalnie coś zablokować, utrudnić albo po prostu skorzystać. Ponieważ na razie grałem tylko na 2 osoby, to nie potrafię się wypowiedzieć co do kwestii, w jakim składzie jest lepsza. Ale interakcji jest tutaj z grubsza tyle samo, co w podobnego typu eurasach i ja widzę jej sporo więcej, niż "praktycznie brak".

2. To początkowe złudzenie i będzie miało miejsce tylko, jeśli żaden z graczy nie będzie aktywnie dążył do końca gry. Moje wrażenie jest wręcz odwrotne - czym lepiej się zna grę, tym mniej się zrobi, albowiem celem nie jest nabicie największej liczby punktów, ale nie pozwolenie przeciwnikom na zebranie ich więcej, niż mamy my sami. Więc czym dalej w las, tym okazuje się, że wyścig jest szybszy, wykonuje się mniej akcji, więc robi się mniej, a czasem pojawia się boleśnie krótka kołderka, kiedy trzeba zmarnować jakąś akcję np. na pozyskanie zasobów.

3. Dla mnie jest w tej grze kilka ciekawych wariacji znanych mechanizmów. Po pierwsze workerzy, którzy nie należą do nikogo po tym, jak się ich wystawi. Po drugie połączenie kart z polami akcji (chyba coś podobnego było w Podwodnych Miastach, ale nie tak elegancko zrobione) oraz cyrkulacja kart z punktami wpływu/workerami. Po trzecie wyścig na torze dziennika, gdzie trzeba uważnie wyważyć otrzymywane bonusy vs koszt awansu na następne pole oraz gdzie można kontrolować tempo gry. No i finalnie samo budowanie punktacji: obszar -> niebo -> inspiracja. Być może nie jest to nowatorskie, ale jak dla mnie tworzy interesujący miks mechanik, który bardzo dobrze spina się w jedną całość.

[XLR8]

Spoiler:

Pozwolę się odnieść do minusów:

- praktycznie brak interakcji i podobnie jak paladyni będzie raczej najlepsza na 2
- w czasie rozgrywki zrobimy bardzo dużo co sprawi, że raczej nieprędko będziemy chcieli do niej wracać
- sałatka mechaniczno punktowa bez jakiś nowatorskich rozwiązań, ot kolejny set collection tableau builder

1. Fakt, nie ma interakcji negatywnej, ale jest po pierwsze wyścig na torze dziennika, po drugie możliwość podkupienia dobrych kart oraz upgrade'ów przeciwnikowi, a po trzecie mechanika wpływów na kartach. To ostatnie na początku może wydaje się być mało istotne, ale jak już się trochę ogarnie pola akcji, to można okazjonalnie coś zablokować, utrudnić albo po prostu skorzystać. Ponieważ na razie grałem tylko na 2 osoby, to nie potrafię się wypowiedzieć co do kwestii, w jakim składzie jest lepsza. Ale interakcji jest tutaj z grubsza tyle samo, co w podobnego typu eurasach i ja widzę jej sporo więcej, niż "praktycznie brak".

2. To początkowe złudzenie i będzie miało miejsce tylko, jeśli żaden z graczy nie będzie aktywnie dążył do końca gry. Moje wrażenie jest wręcz odwrotne - czym lepiej się zna grę, tym mniej się zrobi, albowiem celem nie jest nabicie największej liczby punktów, ale nie pozwolenie przeciwnikom na zebranie ich więcej, niż mamy my sami. Więc czym dalej w las, tym okazuje się, że wyścig jest szybszy, wykonuje się mniej akcji, więc robi się mniej, a czasem pojawia się boleśnie krótka kołderka, kiedy trzeba zmarnować jakąś akcję np. na pozyskanie zasobów.

3. Dla mnie jest w tej grze kilka ciekawych wariacji znanych mechanizmów. Po pierwsze workerzy, którzy nie należą do nikogo po tym, jak się ich wystawi. Po drugie połączenie kart z polami akcji (chyba coś podobnego było w Podwodnych Miastach, ale nie tak elegancko zrobione) oraz cyrkulacja kart z punktami wpływu/workerami. Po trzecie wyścig na torze dziennika, gdzie trzeba uważnie wyważyć otrzymywane bonusy vs koszt awansu na następne pole oraz gdzie można kontrolować tempo gry. No i finalnie samo budowanie punktacji: obszar -> niebo -> inspiracja. Być może nie jest to nowatorskie, ale jak dla mnie tworzy interesujący miks mechanik, który bardzo dobrze spina się w jedną całość.

A jakbyś ocenił sam poziom interakcji?
Szanuję ich gry, ale niestety wszystkie po kilku partiach trafiły na sprzedaż z powodu znikomej interakcji. Szczególnie paladyni to kwintesencja pasjansa.

[feniks_ciapek]

A jakbyś ocenił sam poziom interakcji?
Szanuję ich gry, ale niestety wszystkie po kilku partiach trafiły na sprzedaż z powodu znikomej interakcji. Szczególnie paladyni to kwintesencja pasjansa.

Mnie żadna z ich gier nie zatrzymała na dłużej. Miałem przez chwilę Architektów, w których zagrałem może ze 3 razy, a potem sprzedałem, bo podstawowy "hak" w postaci zostawiania workerów na planszy, tudzież ich aresztowania, szybko się przejadł, a sama gra była mało interesująca.

W żadną inną ich pozycję z serii "geograficznych" nie grałem, zatrzymywałem się na etapie przyjrzenia się komponentom i zasadom i stwierdzałem, że szkoda mi czasu, bo są inne, ciekawsze, które robią to samo. Wyjątkiem może jest Mur Hadriana, ale to wykreślanka, więc się nie liczy.

Z Wayfarers mam inaczej - początkowo mnie nie interesowała, ale recenzje i przykładowe rozgrywki mnie przyciągnęły, a rozegrane partie na razie utwierdziły w opinii, że to jest całkiem interesująca gra z potencjałem na 20-30 partii.

Jeśli chodzi o interakcję, to na 2 graczy może to być bardzo konfrontacyjna i zażarta gra - wyścig o zielonych workerów, podbieranie kart, bonusów, blokowanie (albo przynajmniej utrudnianie) miejsc, wyścig o wpływy w gildiach (w końcu to jest aż 9 punktów, czyli w rozgrywce 2-osobowej 18 - na moje oko 1/3 do czasem nawet 1/2 punktów).

Główną wadą jest to, że można się na 4-5 tur przed końcem zorientować, że już się definitywnie przegrało i że nie ma sensu kontynuować. To samo może chyba mieć miejsce w grach 3-4 osobowych i wtedy jest trochę słabo, bo o ile grę 2-osobową można łatwo przerwać, to grając na więcej osób jest to znacznie trudniejsze. Dodatkowo właśnie przez tę interakcję (karty/bonusy) istnieje możliwość świadomego lub nie kingmakingu, kiedy się jednemu z graczy wywróci jego plan i odbierze te kluczowe 4-5 punktów.

Ogólnie na ten moment bardzo mi się podoba konieczność myślenia o strategii (optymalizacja pod kątem progów w dzienniku oraz krótka kołderka - zachłanny raczej zawsze przegra, a pokusy są ogromne) i dostosowywania taktyki do tego, co się pojawia/zostaje na stole. Pierwsze nieco mi przypomina Projekt Gaja, drugie Oak. Zresztą chyba z Oak ta gra dla mnie konkuruje najbardziej, ale jest bardziej przyjazna dla - przepraszam za stereotyp - "typowych" eurograczy, bo zasady są w miarę łatwo przyswajalne, nawet jeśli jest ich sporo.

[feniks_ciapek]

Jest już wątek i dyskusja:

viewtopic.php?t=77095

Przeniosłem i dopisałem polski tytuł do tematu - Fisq

[bartekb8]

"Wędrowców znad..." kupiłem niejako w ciemno i nie wiem czy było to rozsądne, bo czytanie instrukcji wręcz boli. Jest napisana przejrzyście (chyba), ale liczba zależności, symboli, działania tego wszystkiego przyprawia o ból głowy... Paladyni przy tym to kaszka z mleczkiem jeśli porównać próg wejścia... No ale nic, cała nadzieja w gameplayach.

Insert jest świetny, pozytywnie mnie zaskoczył, bo to nadal niecodzienna sytuacja w grach planszowych. A ten w dodatku bez oroblemu mieści wszystkie karty, i to w koszulkach!

[FretkaFantastyczna]

"Wędrowców znad..." kupiłem niejako w ciemno i nie wiem czy było to rozsądne, bo czytanie instrukcji wręcz boli. Jest napisana przejrzyście (chyba), ale liczba zależności, symboli, działania tego wszystkiego przyprawia o ból głowy... Paladyni przy tym to kaszka z mleczkiem jeśli porównać próg wejścia... No ale nic, cała nadzieja w gameplayach.

Insert jest świetny, pozytywnie mnie zaskoczył, bo to nadal niecodzienna sytuacja w grach planszowych. A ten w dodatku bez oroblemu mieści wszystkie karty, i to w koszulkach!

Jeśli chodzi o insert to się zgodzę, ale instrukcja niestety jest do bardzo mocnej przeróbki. Połowę wątpliwości rozwiązywała u mnie analiza przykładów w niej, ale koniec końców i tak ciągle coś było niejasne. Resztę sprawdzałam z BGG. Wciąż nie mam pewności odnośnie rozliczania niektórych kart.

[tomp]

mówicie o instrukcji w wersji angielskiej czy polskim tłumaczeniu?

[bartekb8]

@tomp, to chyba nie kwestia tłumaczenia, tylko samej instrukcji: niby wszystko jest na miejscu i rozebrane na czynniki pierwsze, ale, no właśnie...ciężko to złożyć razem do kupy na tyle, żeby w ogóle rozpocząć grę i wiedzieć na co zwracać uwagę.

Przydałby się taki playthrough całej sesji na papierze, z przykładami i zdjęciami, ale wtedy doszłoby pewnie ze 20 stron instrukcji. Chociaż to nawet nie musiałaby być cała sesja a powiedzmy kilka pierwszych tur, z wyjaśnieniem dlaczego gracz A chciałby zrobić tak, a gracz B tak. Cała nadzieja w filmach instruktażowych.

[Marcin Michalak]

"Wędrowców znad..." kupiłem niejako w ciemno i nie wiem czy było to rozsądne, bo czytanie instrukcji wręcz boli. Jest napisana przejrzyście (chyba), ale liczba zależności, symboli, działania tego wszystkiego przyprawia o ból głowy... Paladyni przy tym to kaszka z mleczkiem jeśli porównać próg wejścia... No ale nic, cała nadzieja w gameplayach.

Insert jest świetny, pozytywnie mnie zaskoczył, bo to nadal niecodzienna sytuacja w grach planszowych. A ten w dodatku bez oroblemu mieści wszystkie karty, i to w koszulkach!

Ciekawe, że uważasz Paladynów za łatwiejszych. Podobno Wędrowcy są lżejsi, taki odpowiednik Wicehrabiów, a "Scholarsi" to cięższy kaliber niż Paladyni, niby.

[autopaga]

Ikonografia jest cięższa do przyswojenia w porównaniu do zachodniej trylogii ikon jest znacznie więcej.

[feniks_ciapek]

Insert byłby super, gdyby czymś go można zamknąć w pełni od góry, bo tak jak jest teraz to po postawieniu gry pionowo raczej trzeba się liczyć z koniecznością ponownego porządkowania. Jak dla mnie ewidentnie coś nie zagrało.

Sama gra bardzo dobra, jak pisałem

[bartekb8]

"Wędrowców znad..." kupiłem niejako w ciemno i nie wiem czy było to rozsądne, bo czytanie instrukcji wręcz boli. Jest napisana przejrzyście (chyba), ale liczba zależności, symboli, działania tego wszystkiego przyprawia o ból głowy... Paladyni przy tym to kaszka z mleczkiem jeśli porównać próg wejścia... No ale nic, cała nadzieja w gameplayach.

Insert jest świetny, pozytywnie mnie zaskoczył, bo to nadal niecodzienna sytuacja w grach planszowych. A ten w dodatku bez oroblemu mieści wszystkie karty, i to w koszulkach!

Ciekawe, że uważasz Paladynów za łatwiejszych. Podobno Wędrowcy są lżejsi, taki odpowiednik Wicehrabiów, a "Scholarsi" to cięższy kaliber niż Paladyni, niby.

Nie mówię że tak nie jest, ale próg wejścia wydaje mi się wyższy niż w Paladynach. Myślę, że @autopaga trafił w sedno - w grze jest po prostu więcej ikon. Mam nadzieję że po pierwszej grze wszystko się rozjaśni i gra się okaże faktycznie lżejsza od Paladynów, a przynajmniej nie bardziej skomplikowana.
Paladynów bardzo lubię, ale pamiętam że grać w nich nauczył mnie Rahdo: po jego gameplayu trawienie instrukcji było dużo łatwiejsze.

[bartekb8]

Insert byłby super, gdyby czymś go można zamknąć w pełni od góry, bo tak jak jest teraz to po postawieniu gry pionowo raczej trzeba się liczyć z koniecznością ponownego porządkowania. Jak dla mnie ewidentnie coś nie zagrało.

Sama gra bardzo dobra, jak pisałem

No tak, w pionie może być już gorzej. Tego nie przewidziano po prostu. Pokrywka załatwiłaby sprawę.

Wierzę że gra jest bardzo dobra, tylko muszę ją ugryźć z dobrej strony...

[FretkaFantastyczna]

Insert byłby super, gdyby czymś go można zamknąć w pełni od góry, bo tak jak jest teraz to po postawieniu gry pionowo raczej trzeba się liczyć z koniecznością ponownego porządkowania. Jak dla mnie ewidentnie coś nie zagrało.

Sama gra bardzo dobra, jak pisałem

No tak, w pionie może być już gorzej. Tego nie przewidziano po prostu. Pokrywka załatwiłaby sprawę.

Wierzę że gra jest bardzo dobra, tylko muszę ją ugryźć z dobrej strony...

Wczoraj wieczorem otwierałam ją po przewiezieniu z punktu A do B autem. Większość kafelków ulepszeń była na miejscu, ale żetony srebrników i zapasów fruwały jak jaskółki. Duży błąd.

Ugryźć ją niełatwo, ja po dwukrotnej lekturze instrukcji i obejrzeniu zasad na youtube wciąż się gubiłam. Jeszcze nie mam pewności co do niektórych kwestii związanych z punktacją.