Niezbadana Planeta / Planet Unknown (Ryan Lambert, Adam Rehberg)
: 04 maja 2022, 12:04
Planet Unknown
Autorzy: Ryan Lambert, Adam Rehberg
Ilustracje: Yoma
Wydawnictwo: Adam's Apple Games
Strona BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/258 ... et-unknown
Liczba Graczy: 1-6
Pudełkowy czas rozgrywki: 70 minut. (realnie 45-60)
Gatunek: Polyomino, tile placement, draft.
Planet Unknown to pewnego rodzaju fenomen. Gra, która dosyć sprawnie ufundowała się na Kicksterterze, a następnie miała strasznie dużo problemów w realizacji. Twórcy co chwila zmieniali koncepcje dotyczącą komponentów, pokrętnie się przy tym tłumacząc. Dość powiedzieć, że opóźnienie w dostarczeniu gry do wspierających wyniosło dobre dwa lata. Był to projekt, który mnie fascynował, w który wszedłem bez chwili wahania, a następnie (jak żaden) - mnie zirytował:
( viewtopic.php?f=64&t=74443#p1434048 )
Wszystko wynikało z komunikacji, którą najprościej podsumować - jedna wielka ściema. Twórcy pokrętnie tłumaczyli się z opóźnień i w pewnym momencie wręcz straciłem nadzieję, że to wyjdzie. Na całe szczęście dowieziono projekt do końca, a gra okazała się... Najlepszym projektem z KS od kilku dobrych lat. Kiedy dostarczono projekt do wspierających, niemal wszyscy jednogłośnie uznali, że to HIT! Gra bardzo szybko przebiła się do Hotness na BGG, otrzymała bardzo wysokie oceny i pnie się w rankingu BGG, wręcz szybuje.
Na czym polega sama rozgrywka?
Planet Unknown, to euro o terraformowaniu planet. Dodajmy - dość abstrakcyjne. To układanie kafelków polyomino (czyli Tetris) na planszy, by podnosić współczynniki na pięciu torach. Wydawałoby się, że to produkt jakich wiele - mieliśmy przecież rewelacyjny Park Niedźwiedzi, Patchwork i inne układanki Rosenberga i wydawało się, że koła się już nie da się wymyślić. A jednak się udało. Centralnym elementem Planet Unknown jest koło. Ta obrotowa plansza o wdzięcznej nazwie Leniwa Suzan, pozwala na symultaniczny draft kafli. Dzięki czemu rozgrywka jest sprawna i szybka, nie tracąc przy tym na głębi. Bo Planet Unknown wbrew pozorom jest wymagający. Musimy kombinować nie tylko nad tym by jak najlepiej naszą planetę zabudować tetrisową układanką, ale jeszcze by sprawnie podnosić się na torach, kręcąc przy okazji minicombosy, czyli takie ruchy, które będą podnosiły nas na tych torach jeszcze sprawniej. Kolejnym nowatorskim pomysłem są cele, które dzielimy z sąsiadami. Ścigamy się bowiem nie tylko o punkty z wielu źródeł (nasza planszetka, tory, medale, ukryte cele, etc), ale też ścigamy się z naszymi sąsiadami w przewagi na wylosowanych kartach celów (których jest całe mnóstwo). Mało oryginalności? No to jeszcze dochodzą do tego ruchome łaziki, którymi będziemy jeździć po planszy, by zbierać życiodajne kapsuły, oraz meteoryty, które psują nam punktowanie. Świetnych, zazębiających się ładnie mechanik jest tu całe mnóstwo. A dodatkowo - wszystko jest super eleganckie w zasadach, intuicyjne i łatwe do wytłumaczenia. Dodam, że w grze jest duże pole do eksploracji, bowiem jak znudzą nam się standardowe planety i korporacje - mamy do dyspozycji asymetryczne planszetki z planetami i asymetryczne planszetki korporacji, z różnymi poziomami trudności! Miód!!!
Wady?
Dla mnie w zasadzie tylko jedna - Lazy Suzan jest ogromna i nieporęczna. Dodatkowo coś tam zostało spartolone w wersji deluxe, bo pudełko nie domyka się do samego końca. No i zapomniałem dodać... Gra zajmuje OGROMNĄ powierzchnię na stole. Na mniejszym stoliku w to nie zagramy. Partia sześcioosobowa musi wymagać stołu... Amerykańskich rozmiarów.
Zagrałem na razie tylko cztery razy, ale jestem grą absolutnie oczarowany. Krótki, szybki, elegancki tytuł, który ma IDEALNY stosunek móżdżenia do długości rozgrywki. Polecam przynajmniej sprawdzić. Jestem przekonany, że to będzie hit i ktoś wyda to u nas nad Wisłą. Ode mnie 8.5/10.
P.S. Zamieszczone powyżej zdjęcia pochodzą z moich rozgrywek z wersji deluxe. Nie mam niestety pojęcia, czy standardowa wersja gry jest równie atrakcyjna wizualnie.
Autorzy: Ryan Lambert, Adam Rehberg
Ilustracje: Yoma
Wydawnictwo: Adam's Apple Games
Strona BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/258 ... et-unknown
Liczba Graczy: 1-6
Pudełkowy czas rozgrywki: 70 minut. (realnie 45-60)
Gatunek: Polyomino, tile placement, draft.
Planet Unknown to pewnego rodzaju fenomen. Gra, która dosyć sprawnie ufundowała się na Kicksterterze, a następnie miała strasznie dużo problemów w realizacji. Twórcy co chwila zmieniali koncepcje dotyczącą komponentów, pokrętnie się przy tym tłumacząc. Dość powiedzieć, że opóźnienie w dostarczeniu gry do wspierających wyniosło dobre dwa lata. Był to projekt, który mnie fascynował, w który wszedłem bez chwili wahania, a następnie (jak żaden) - mnie zirytował:
( viewtopic.php?f=64&t=74443#p1434048 )
Wszystko wynikało z komunikacji, którą najprościej podsumować - jedna wielka ściema. Twórcy pokrętnie tłumaczyli się z opóźnień i w pewnym momencie wręcz straciłem nadzieję, że to wyjdzie. Na całe szczęście dowieziono projekt do końca, a gra okazała się... Najlepszym projektem z KS od kilku dobrych lat. Kiedy dostarczono projekt do wspierających, niemal wszyscy jednogłośnie uznali, że to HIT! Gra bardzo szybko przebiła się do Hotness na BGG, otrzymała bardzo wysokie oceny i pnie się w rankingu BGG, wręcz szybuje.
Na czym polega sama rozgrywka?
Planet Unknown, to euro o terraformowaniu planet. Dodajmy - dość abstrakcyjne. To układanie kafelków polyomino (czyli Tetris) na planszy, by podnosić współczynniki na pięciu torach. Wydawałoby się, że to produkt jakich wiele - mieliśmy przecież rewelacyjny Park Niedźwiedzi, Patchwork i inne układanki Rosenberga i wydawało się, że koła się już nie da się wymyślić. A jednak się udało. Centralnym elementem Planet Unknown jest koło. Ta obrotowa plansza o wdzięcznej nazwie Leniwa Suzan, pozwala na symultaniczny draft kafli. Dzięki czemu rozgrywka jest sprawna i szybka, nie tracąc przy tym na głębi. Bo Planet Unknown wbrew pozorom jest wymagający. Musimy kombinować nie tylko nad tym by jak najlepiej naszą planetę zabudować tetrisową układanką, ale jeszcze by sprawnie podnosić się na torach, kręcąc przy okazji minicombosy, czyli takie ruchy, które będą podnosiły nas na tych torach jeszcze sprawniej. Kolejnym nowatorskim pomysłem są cele, które dzielimy z sąsiadami. Ścigamy się bowiem nie tylko o punkty z wielu źródeł (nasza planszetka, tory, medale, ukryte cele, etc), ale też ścigamy się z naszymi sąsiadami w przewagi na wylosowanych kartach celów (których jest całe mnóstwo). Mało oryginalności? No to jeszcze dochodzą do tego ruchome łaziki, którymi będziemy jeździć po planszy, by zbierać życiodajne kapsuły, oraz meteoryty, które psują nam punktowanie. Świetnych, zazębiających się ładnie mechanik jest tu całe mnóstwo. A dodatkowo - wszystko jest super eleganckie w zasadach, intuicyjne i łatwe do wytłumaczenia. Dodam, że w grze jest duże pole do eksploracji, bowiem jak znudzą nam się standardowe planety i korporacje - mamy do dyspozycji asymetryczne planszetki z planetami i asymetryczne planszetki korporacji, z różnymi poziomami trudności! Miód!!!
Wady?
Dla mnie w zasadzie tylko jedna - Lazy Suzan jest ogromna i nieporęczna. Dodatkowo coś tam zostało spartolone w wersji deluxe, bo pudełko nie domyka się do samego końca. No i zapomniałem dodać... Gra zajmuje OGROMNĄ powierzchnię na stole. Na mniejszym stoliku w to nie zagramy. Partia sześcioosobowa musi wymagać stołu... Amerykańskich rozmiarów.
Zagrałem na razie tylko cztery razy, ale jestem grą absolutnie oczarowany. Krótki, szybki, elegancki tytuł, który ma IDEALNY stosunek móżdżenia do długości rozgrywki. Polecam przynajmniej sprawdzić. Jestem przekonany, że to będzie hit i ktoś wyda to u nas nad Wisłą. Ode mnie 8.5/10.
P.S. Zamieszczone powyżej zdjęcia pochodzą z moich rozgrywek z wersji deluxe. Nie mam niestety pojęcia, czy standardowa wersja gry jest równie atrakcyjna wizualnie.