Strona 1 z 1

Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 16:28
autor: Halloween
Generalizując i wyobrażając sobie przeciętnego gracza - ile rozgrywek z jego punktu widzenia najoptymalniej jest rozegrać w jeden tytuł, który mu się podoba ale nie jest jego ulubioną grą?
Na pewno pierwsza to nauka, w drugiej też mogą zdarzać się posunięcia "nieopłacalne". Ale gdy dochodzimy do XX partii to pojawia się znużenie i o ile gra nie jest bardzo losowa to finalny wynik starcia umiemy przewidzieć przed upłynięciem połowy czasu gry (a w skrajnych przypadkach po początkowym ustawieniu/rozdaniu kart).

Oczywiście nie mówię tu o powrotach do danego tytułu po 3 latach przerwy, gdy już sporo zapomnieliśmy ale o takim w miare regularnym graniu w średnioskomplikowany tytuł.

Ja obstawiałbym: 7 partii.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 16:47
autor: Xyhoo
Myślę, że nie ma zasady co do każdej gry. Food Chain Magnate potrzebuje innej liczby partii niż Splendor, a nawet wśród gier o podobnym poziomie skomplikowania liczba partii potrzebnych żeby "zgrać" tytuł może się znacząco różnić.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 17:01
autor: Cyel
Nie wiem jak jest z "przeciętnym graczem" ale z mojego punktu widzenia - kilkadziesiąt do kilkuset.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 17:06
autor: rutra1992
Halloween pisze: 18 sty 2022, 16:28
Ja obstawiałbym: 7 partii.
Myślę że po 7 partiach w tytuły średnio lekkie (2-3 bgg) to nie znałbym optymalnej strategii, a byłbym conajwyzej w jakimś maksimum lokalnym. W taka Neuroshime mam ponad 60 partii i powiedziałbym że rzeczywiście dobrze to gram jedna armia xD

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 17:06
autor: XLR8
Właśnie dlatego skala ocen bgg jest tak świetna. Możesz po jednej partii dać grze mocną "9", ale po dwóch kolejnych zauważyć jakieś ogromne wady jak np fatalny balans i obniżyć ją, a poźniej się jej pozbyć.
Są gry w które można zagrać raz i się dobrze bawić, bo są na tyle proste, że łatwo jest zrozumieć czego od nas chce designer już w czasie tłumaczenia zasad. Są też takie, które będą wymagały wielu godzin i partii żeby zrozumieć wszystkie zależności. Osobiście nigdy nie rozumiałem jak można skakać z kwiatka na kwiatek i grać ciągle w coś nowego, ale bardziej złożonego, a nie poświęcić się kilku grom i je dobrze poznać. Taki Barrage, FCM czy 18xx mają bardzo wysoko postawioną poprzeczkę jeśli chodzi o zrozumienie całej gry.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 18:10
autor: ave.crux
XLR8 pisze: 18 sty 2022, 17:06 Właśnie dlatego skala ocen bgg jest tak świetna. Możesz po jednej partii dać grze mocną "9", ale po dwóch kolejnych zauważyć jakieś ogromne wady jak np fatalny balans i obniżyć ją, a poźniej się jej pozbyć.
Są gry w które można zagrać raz i się dobrze bawić, bo są na tyle proste, że łatwo jest zrozumieć czego od nas chce designer już w czasie tłumaczenia zasad. Są też takie, które będą wymagały wielu godzin i partii żeby zrozumieć wszystkie zależności. Osobiście nigdy nie rozumiałem jak można skakać z kwiatka na kwiatek i grać ciągle w coś nowego, ale bardziej złożonego, a nie poświęcić się kilku grom i je dobrze poznać. Taki Barrage, FCM czy 18xx mają bardzo wysoko postawioną poprzeczkę jeśli chodzi o zrozumienie całej gry.
Widzę, że jedak dałeś drugą szansę Barrage :>

Wyłączając fragment o ocenach bgg, o których nic mi nie wiadomo jestem tego samego zdania. Dorzucę swoje trzy grosze. Przede wszystkim przed rozpoczęciem przygody z grą warto wiedzieć, co będziemy rozkładać. Wspomniany barrage jest jedną z tych gier, gdzie możemy sobie swawolnie budować budyneczki, czy stawiać pracowników na inne pola, a po chwili zorientujemy się, że kolokwialnie psu w dupę nasze ruchy, bo nic z tego nie będzie. Niedzielny gracz odejdzie od stołu i stwierdzi "Łe, niefajne". Ktoś bardziej obeznany w świecie planszówek zrozumie, że gra daje mu duże pole do popisu, ale musi się troszkę napracować umysłowo aby coś z jego taktyki wyszło i dało zadowalające wyniki punktowe na koniec rozgrywki.

Gry w stylu ameri dadzą ci fun już od pierwszej rozgrywki i raczej wielkie strategie w tego typu grach mogą być zachwiane jednym, złym rzutem kością, więc liczba rozgrywek żeby wiedzieć czy to jest fajne będzie o wiele mniejsza niż w eurasach, gdzie wiele dróg do zwycięstwa powoduje, że trzeba rozegrać więcej partii z różnorakim podejściem aby poznać tytuł w pełni. Wtedy jak już zagramy liczbę partii wystarczającą do odpowiadania na jak największą liczbę ruchów przeciwnika możemy sobie zadać pytanie "czy to jest tak samo fajne jak na początku?"

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 20:55
autor: Halloween
Do jednego sie odniose- nie chodzi o to żeby dany tytuł rozegrać.

Chodzi o to do kiedy z danego tytułu osiągamy maksymalną satysfakcje. MtG ciagle lubie, ale to juz nie te gry co kiedys jak juz znasz wiekszosc schematow talii. Co dopiero dla wyimaginowanego przecietnego gracza w tym wątku - jego powtarzalnosc znudzi duzo szybciej, w ogole nie kazdym zestawieniem kolorow czy typem decku bedzie chcial zagrać ponownie.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 21:04
autor: PEST
3

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 21:41
autor: Urkeith
Odpowiedź jest jedna - "to zależy" 8) Powiedziałbym, że im gra cięższa tym więcej rozgrywek potrzeba by się "przejadła"... Oczywiście mowa o grach które nam się podobają i nie mam efektu odrzucenia już po pierwszej rozgrywce :D

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 18 sty 2022, 22:17
autor: BartP
(x ∈ N) ∧ (x ≠ 7)

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 12:08
autor: trance-atlantic
Kupiłem ostatnio TM Ekspedycję Ares, która od samego początku mi się średnio podobała (na pewno duuuużo mniej niż oryginał), ale zagrałem w nią już z 15 razy.

Ja się chyba nie umiem bawić i nie wiem co to fun :?

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 12:28
autor: Gizmoo
Jak nie mam funu z gry to najbardziej* optymalna ilość rozgrywek wynosi 1 w porywach do 0. Ewentualnie 1/2, jak ktoś ucieknie w połowie.

*
Spoiler:


Wstać od stołu po wytłumaczeniu zasad też można, tylko nie wiem jak to zmierzyć? 0,1 rozgrywki?

Lepiej nie zagrać w grę i mieć fun, niż zagrać i nie mieć funu. Takie win-win situation. Wygrać nie grając. :lol:

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 12:59
autor: kaszkiet
Ponieważ jeszcze nikt tego nie napisał, to ja się przyczepię - optymalności się nie stopniuje.

Jeśli chodzi o optymalną liczbę rozgrywek pod względem przyjemności z grania:

x -> ∞

Znaczy się jeśli gra jest naprawdę super, to ja chcę w nią grać i grać. Jeśli po 7 rozgrywkach kończy się przyjemność z gry, to na pewno optymalne to nie jest.
Moje przykłady, gdzie x dąży do tej nieskończoności:
- Five Tribes + dodatki
- Summoner Wars (szkoda, że nie grałem od 3 lat)
- Cosmic Encounter (choć to taka gra, w której zdarzają się mniej ciekawe partie)
- Tygrys i Eufrat
- w zasadzie to Zamki Burgundii (choć zbyt wiele rozgrywek w krótkim czasie może wypalić oczy)
- Innowacje
- YINSH

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 13:07
autor: Abizaas
Ja wlasnie sprzedałem wiele gier po około 10 rozgrywkach, po takiej liczbie partii wychodzą największe wady tytulow i jestem w stanie je dobrze ocenić. W ten sposób wyleciało z kolekcji:

Arnak
Brass
Teotihuacan
Na skrzydłach
Terraformacja Marsa
Solar City
Aeons End
Lisboa
Takenoko
Spirit Island

Każda z nich sprawiała na początku duzo frajdy ale z czasem było coraz mniej interesująco. I nie mam na myśli ze sa to złe gry, ale nie sa odpowiednie dla mnie.

No i wspomnę o Projekt Gaja, po 50 rozgrywkach gra zaczyna robic sie jeszcze ciekawsza niz na początku.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 13:08
autor: AntBehindLeaf
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 - Innowacje
Chcesz powiedzieć, że masz ponad 70 rozgrywek w Innowacje i nadal sprawiają Ci fun?

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 13:21
autor: kaszkiet
AntBehindLeaf pisze: 19 sty 2022, 13:08
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 - Innowacje
Chcesz powiedzieć, że masz ponad 70 rozgrywek w Innowacje i nadal sprawiają Ci fun?
Mam 22 rozgrywki na żywo i 44 online i jest to gra, która ciągle potrafi zaskakiwać, a partie mogą diametralnie się różnić od siebie.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 13:51
autor: konradstpn
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 Ponieważ jeszcze nikt tego nie napisał, to ja się przyczepię - optymalności się nie stopniuje.

Jeśli chodzi o optymalną liczbę rozgrywek pod względem przyjemności z grania:

x -> ∞
Ja bym to trochę zmodyfikował:

x -> P , gdzie P jest punktem przegięcia , P ∈ N i jest różnie określone dla każdej gry

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 13:59
autor: AntBehindLeaf
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 13:21
AntBehindLeaf pisze: 19 sty 2022, 13:08
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 - Innowacje
Chcesz powiedzieć, że masz ponad 70 rozgrywek w Innowacje i nadal sprawiają Ci fun?
Mam 22 rozgrywki na żywo i 44 online i jest to gra, która ciągle potrafi zaskakiwać, a partie mogą diametralnie się różnić od siebie.
Spoko, też mam za sobą 10-15 partii na żywo, zazdroszczę układu nerwowego :)

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 14:00
autor: trance-atlantic
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 Moje przykłady, gdzie x dąży do tej nieskończoności:
(...)
- Summoner Wars (szkoda, że nie grałem od 3 lat)
(...)
Coś ten X zaciągnął niezły hamulec, ale ważne że idzie do przodu :P

Czasem zagram w coś raz, po czym na stół wjedzie kolejny tytuł (jak się okaże - lepszy) i ten poprzedni ląduje na półce, częstokoroć nawet z niej nie schodząc. Czy zagrałem wystarczająco dużo razy, żeby mieć fun?

Dlatego magiczna liczba X to dla mnie liczba oznaczająca "ile partii zagraleś w daną grę zanim sięgnąłeś po kolejną" - biorąc poprawkę na to, że nigdy już później do tej gry nie wróciłeś. Czasem fun to jedna gra, bo jest coś nowego, trzeba spróbować, ale na tym się kończy. NIgdy nie odmówię partyjki w grę, w którą nigdy wcześniej nie grałem, nawet jeśli opinie o niej są mocno negatywne. Wtedy okrągła liczba '1' w pełni wystarczy do tego, aby czerpać z niej "frajdę", jakakolwiek by ona nie była. :)

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 19 sty 2022, 14:03
autor: kaszkiet
trance-atlantic pisze: 19 sty 2022, 14:00
kaszkiet pisze: 19 sty 2022, 12:59 Moje przykłady, gdzie x dąży do tej nieskończoności:
(...)
- Summoner Wars (szkoda, że nie grałem od 3 lat)
(...)
Coś ten X zaciągnął niezły hamulec, ale ważne że idzie do przodu :P
Mam małe możliwości grania w dwuosobowe gry, a to jest dodatkowo szczególna dwuosobówka, przez co nie udaje mi się znaleźć chętnych przeciwników :)

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 20 sty 2022, 23:08
autor: BOLLO
ile rozgrywek z jego punktu widzenia najoptymalniej jest rozegrać w jeden tytuł, który mu się podoba ale nie jest jego ulubioną grą?
To zależy ile ten gracz ma gier na regale. Jeżeli ma ich ok 300pozycji to nie więcej jak 10...jeżeli zagra więcej to oznacza że ta gra jednak mu się podoba i może być tą jedną z ulubionych :mrgreen:

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 20 sty 2022, 23:30
autor: KubaP
1

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 21 sty 2022, 09:14
autor: MichalStajszczak
KubaP pisze: 20 sty 2022, 23:301
Czy to jest wartość stała czy średnia z wielu pomiarów?

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 21 sty 2022, 11:14
autor: Halloween
trance-atlantic pisze: 19 sty 2022, 12:08 Kupiłem ostatnio TM Ekspedycję Ares, która od samego początku mi się średnio podobała (na pewno duuuużo mniej niż oryginał), ale zagrałem w nią już z 15 razy.

Ja się chyba nie umiem bawić i nie wiem co to fun :?
No jasne, ja np. gram w MtG deckami, ktore znam na pamiec i wiem na 80% czy wygralem czy przegralem po dobraniu kart ostatecznym (mozna wymieniac karty tzw. mulligan) . Ale gram dlatego bo wspolgracz tego chce i dlatego, ze bardzo szybko w to gramy i jest wygodne. Wiec mozna od niechcenia zagrac poswiecajac niewiele czasu. Ale nie jest to specjalnie satysfakcjonujace ani na dluzsza mete sensowne bo wybieramy to dlatego, ze jest kompaktowe i krotkotrwale. Era zabijania czasu dawno minęła jak każdy ma obsesję na punkcie ile ma czasu.

Re: Optymalna liczba rozgrywek pod względem funu z gry

: 21 sty 2022, 11:48
autor: trance-atlantic
Nie no, przecież ja to napisałem z przekąsem. :)

Na pewno jest to jakiś efekt świeżości, może po prostu chcę odnaleźć w grze to, czego po przeczytaniu instrukcji nie dostrzegałem, może wmawiam sobie, że jednak TM solo też może być fajna (a jeśli nie fajna, to chociaż krótsza)... opcji jest od groma i trochę .:)

A że czas sobie cenimy, to akurat truizm, choć każdy inaczej to postrzega. Są tacy, którzy chcą być ze wszystkimi grami na bieżąco, mieć je tu i teraz, po czym i tak w nie nawet nie grają, bo muszą gonić za następnymi. Więc ja wolę pograć w to, co mam, przynajmniej "hajp" na klika innych gier mnie ominie a i mój portfel w stosownym czasie mi się za to odwdzięczy. ;) Jedni tracą czas na risercz, inni na granie w coś, co nam już frajdy nie sprawia. Ot, taki urok hobby. :)