GRY-PLANSZOWE.pl

genek pisze:

Legun pisze: [/i]- i tu oczywista riposta ze starego żartu...

tym o Jasiu, klaunie i wujku staszku mistrzu ciętej ripisty?

Tego nie znam. Chodzi o żabę, które po takim dylemacie powiedziała - "przecież się k... nie rozdwoję!"

MisterC pisze:Ja też myślałem, że "oczywista riposta" jest autorstwa wujka Staszka

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Wujek_Staszek

Ja z kolei wiedziałem, że chodzi o żabę

DarkSide pisze:Ja z kolei wiedziałem, że chodzi o żabę

Też to... zakumałem

Legun pisze:

genek pisze:

Legun pisze: [/i]- i tu oczywista riposta ze starego żartu...

tym o Jasiu, klaunie i wujku staszku mistrzu ciętej ripisty?

Tego nie znam. Chodzi o żabę, które po takim dylemacie powiedziała - "przecież się k... nie rozdwoję!"

no i widzisz ta riposta zdecydowanie mnie zmyliła, w koncu to wujek Staszek jest mistrzem ciętej riposty, a nie żaba

genek pisze: no i widzisz ta riposta zdecydowanie mnie zmyliła, w koncu to wujek Staszek jest mistrzem ciętej riposty, a nie żaba

Bo się skupiłeś na niewłaściwym fragmencie wpisu Leguna. Kluczem były te słowa:

Legun pisze: - To może mądrzy na pięknych?

Pan Lodowego Ogrodu...
Na martwy śnieg mówimy Żółty Śnieg... Bo znacznik żółty i jakoś tak zostało...
Tłumaczenie zasad nowemu, z nawyku używam określenia Żółtego Śniegu... On pyta "gdzie jest akcja lania? "... Wszyscy w śmiech, zaskoczylem po chwili dopiero

Czy istnieje życie pozagro(bo)we? - Zapytał mój mąż gdy mu przedstawiłam nasze świąteczne plany.

Miałem krótki dziwny sen z gatunku science-fiction.
Śniło mi się, że spotkałem "w realu" KubęP, który zaczął mi opowiadać, że jestem spoko gościem.
Brrr

Partia Cosmic Encounter, gra para - ona i on. Ewidetnie ruchy pod siebie, reszta graczy trochę się denerwuje. W pewnym momencie muszą jednak walczyć ze sobą. Tekst żony do męża:
'Negocjujemy czy giniesz?"


Biedny nie miał wyboru...

...

Kiedyś graliśmy w restauracji w Fasolki, ekscytowaliśmy się i obsługa słyszała tylko z naszego stolika:
"No daj mi tego grubasa za pijaka, potem będę Ci winna piromana"
Mina ludzi bezcenna

Curiosity pisze:Miałem krótki dziwny sen z gatunku science-fiction.
Śniło mi się, że spotkałem "w realu" KubęP, który zaczął mi opowiadać, że jestem spoko gościem.
Brrr

Co by na to Freud powiedział?

chantelle pisze:
Kiedyś graliśmy w restauracji w Fasolki, ekscytowaliśmy się i obsługa słyszała tylko z naszego stolika:
"No daj mi tego grubasa za pijaka, potem będę Ci winna piromana"
Mina ludzi bezcenna

Dobrze, że nie graliście w Krwawą Oberżę.

Rozmowa w trakcie partii Activity:
- Jak miałem pokazać na migi fontannę?
- Trzeba było sikać do góry!

Malutkie odkopanie tematu.

Gramy w "Tajniaków".

Koleżanka myśli i myśli, klepsydra już przesypana, ale jeszcze resztką cierpliwości się trzymamy. W końcu rzuca podpowiedź "Zielone 2".
Patrzymy na rozłożone słowa, a tam jak byk leży "zieleń". Moja drużyna oczywiście zbulwersowana "no nie, tak nie wolno!" (jak ktoś nie zna - nie można dać podpowiedzi będącej praktycznie słowem z karty). Ale jako, że tyle czasu myślała to już stwierdziliśmy "no dobra, niech już będzie, słowo się rzekło".
Zgadujący pokazuje zieleń i ..... źle! To było nasze słowo, a nie ich.

Komentarz podpowiadającej koleżanki (zgadywał jej mąż): "No jak mogło Ci się zielone skojarzyć z zielenią!". I była serio zbulwersowana

A chodziło jej o słowa:

Legun pisze:W naszej domowej wersji "Fasolek" hoduje i handluje się zwierzętami domowymi. Zestaw cytatów z wczorajszej partii:
Pchnę kurę!
Kto przytuli kozę?!
Kaczka jest na poczet psa.

Nowości z jarmarku:
Co mi dasz za krowę? - Królika! - Bez jaj!
Z tym koniem to się zagalopowałeś...

Curiosity pisze:Miałem krótki dziwny sen z gatunku science-fiction.
Śniło mi się, że spotkałem "w realu" KubęP, który zaczął mi opowiadać, że jestem spoko gościem.
Brrr

Hmm od czasu gdy KubaP powiedział, że konfrontacyjne ameri jest dobre nic już mnie nie zdziwi.

Z Falkonowej partii Magnatów wspomnienie...
A właściwie konstatacja - wychowałem geniusza zła

Skarb mój prowadził (i grał) partię Magnatów. Wiek graczy studencki. Partia się kończy i dwóch magnatów ma tyle samo punktów. Jednym z remisujących był Skarb mój, a drugim Prymas.
No i co?
No i przekonał Prymasa, że powinien wygrać...
Ech!

Najczęściej powtarzamy tekst przy TIME Stories: no to Feliś jebnij panu.

Gram wczoraj z młodszymi córkami w "Domek" a Absolutnie Najlepsza Żona coś tam sobie na drugim końcu stołu hobbistycznego majstruje. Rozważam na głos mój dylemat - "a może wezmę dekoratorkę?". Ach to spojrzenie...

Kolejna rozgrywka w Zombicide:Black Plague.

Na jednym polu stoi czterech Bohaterów, m.in. Silas (elf) i Samson (krasnolud) oraz 1 Zombiak. Tura elfa.

Elf: - Załatwię go z łuku (sukces od 2+, żeby załatwić truposza). - wyrzuca "1".
Krasnolud: - Co za ciapa... - rzut obronny: "6", czyli nikt nie zostaje ranny.
Elf: - Dobra, to teraz - wyrzuca znowu "1".
Krasnolud: - Nie strzelać w krasnoluda! - rzut obronny: "6", ponownie uratowany.
Elf: - Ostatnia akcja... To...
Wszyscy gracze: Spierd...! Sami sobie poradzimy!

Rocy7 pisze:

Curiosity pisze:Miałem krótki dziwny sen z gatunku science-fiction.
Śniło mi się, że spotkałem "w realu" KubęP, który zaczął mi opowiadać, że jestem spoko gościem.
Brrr

Hmm od czasu gdy KubaP powiedział, że konfrontacyjne ameri jest dobre nic już mnie nie zdziwi.

Curiosity: Jesteś spoko gościem
Rocy7: Które?

KubaP pisze:
Curiosity: Jesteś spoko gościem
Rocy7: Które?

Star Wars Rebellion.

Rocy7 pisze:

KubaP pisze:
Curiosity: Jesteś spoko gościem
Rocy7: Które?

Star Wars Rebellion.

To dwuosobówka, zawsze powtarzam, że w dwuosobówkach może sobie być negatywna interakcja – moje TOP3 to Zimna Wojna
No i jakie to ameri, solidna hybryda klasycznego territory control, worker placement z wariantowymi umiejętnościami i taktycznego skirmisha

Fury of Dracula:
Łowca walczy z Drakulą, przegrywa walkę i traci i kilka punktów zdrowia.
Po walce zrzuca przypadkiem żeton zdrowia(serca), krzycząc:
"O nie, moje serce, gdzie jest moje serce.....Niech mnie ktoś przytuli..."

Gramy w Jarmark, czyli przetematowane Fasolki. Przy stole trzy małżeństwa. Jedno szczególnie intensywnie negocjuje jakąś transakcję pomiędzy sobą, w pakiecie są przedstawiane zobowiązania do przyszłej życzliwości itp. Komentarz:
No jak sobie z dzióbków piją - za chwilę przejdą na płatności zbliżeniowe!

My z kolei grając w Argicolę zawsze "powiększamy sobie członka" i to niezależnie od tego, czy mówi to osobnik płci męskiej czy żeńskiej

Jesteśmy z grami planszowymi na zajęciach w klasie mojego syna (wtedy III klasa podstawówki). Cztery osoby grają w Żółwie z Galapagos. Co słyszę?
- Poczekaj, nie rzucaj jeszcze. Mój żółw jest na twoim, więc ja decyduję, czy masz rzucać dalej.
Odpowiedź: - Nie będziesz mi życia układał!
Najgorsze, że to nie miał być żart.