GRY-PLANSZOWE.pl

Nasze kolekcje gier warte są czasem dziesiątki czy setki tysięcy złotych. Czy zastanawiacie się co w przypadku jakiegoś pożaru, zalania, trzęsienia ziemi, trąby powietrznej itp? Czy zastanawialiście się czy w takich przypadkach ubezpieczenie mieszkania, czy domu obejmie kolekcję planszówek? Jeśli tak to zapewne są jakieś warunki np. dowody zakupów. A może są jakieś dedykowane ubezpieczenia, słyszałem że dotyczące gier cyfrowych tak np. w przypadku zhakowania konta. Co o tym myślicie?

To chyba pod wyposażenie wnętrza podchodzi.
Jeśli samemu ubezpieczasz swoją nieruchomość, to możesz określić do jakiego limitu/kwoty chcesz mieć ubezpieczone wyposażenie. W mojej interpretacji planszowki właśnie pod tą kategorie podchodzą

Też się niedawno nad tym zastanawiałem. Przy następnym spotkaniu z ubezpieczycielem na pewno zapytam jak taki temat ugryźć.
Chyba, że ktoś wcześniej tutaj podpowie jak rozwiązać taką kwestię i czy to się w ogóle opłaca.

tekknoboy pisze: ↑18 sie 2021, 21:27 To chyba pod wyposażenie wnętrza podchodzi.
Jeśli samemu ubezpieczasz swoją nieruchomość, to możesz określić do jakiego limitu/kwoty chcesz mieć ubezpieczone wyposażenie. W mojej interpretacji planszowki właśnie pod tą kategorie podchodzą

Trzeba tylko czytać OWU. Ubezpieczyciel przy wyższych wartości wszystkich ruchomości w lokalu może na przykład wymagać obecności dodatkowych zabezpieczeń (alarm, monitoring).

brutusss pisze: ↑19 sie 2021, 13:24

tekknoboy pisze: ↑18 sie 2021, 21:27 To chyba pod wyposażenie wnętrza podchodzi.
Jeśli samemu ubezpieczasz swoją nieruchomość, to możesz określić do jakiego limitu/kwoty chcesz mieć ubezpieczone wyposażenie. W mojej interpretacji planszowki właśnie pod tą kategorie podchodzą

Trzeba tylko czytać OWU. Ubezpieczyciel przy wyższych wartości wszystkich ruchomości w lokalu może na przykład wymagać obecności dodatkowych zabezpieczeń (alarm, monitoring).

Dodatkowo pamiętajcie jedną rzecz : Ubezpieczyć teoretycznie można wszystko i wszędzie.. każdy chętnie weźmie od Was składkę , problem może się pojawić jednak jak przyjdzie do wypłaty odszkodowania.. tak jak pisał kolega wyżej trzeba dobrze się zapoznać z ofertą z każdej strony.

Chciałem kiedyś ubezpieczyć swoją kolekcje militariów - w sumie pokrewny temat. Pierwsze co nakazali mi zrobić to zinwentaryzować zbiór w oparciu o zasady muzealne, czyli Karta do KAŻDEGO przedmiotu z opisem numerów seryjnych, zdjęć, itd, itd. Spasowałem ze wzgl na ilość rzeczy do obfocenia i poopisywania. Tutaj pewnie zażądaliby podobnej praktyki, by móc ocenić realnie wartość. Jak widzę, że niektórzy mają po pare setek gier to troszke pracy by było przy tym

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 14:10 Chciałem kiedyś ubezpieczyć swoją kolekcje militariów - w sumie pokrewny temat. Pierwsze co nakazali mi zrobić to zinwentaryzować zbiór w oparciu o zasady muzealne, czyli Karta do KAŻDEGO przedmiotu z opisem numerów seryjnych, zdjęć, itd, itd. Spasowałem ze wzgl na ilość rzeczy do obfocenia i poopisywania. Tutaj pewnie zażądaliby podobnej praktyki, by móc ocenić realnie wartość. Jak widzę, że niektórzy mają po pare setek gier to troszke pracy by było przy tym

Z ciekawości, przedmiotem byłaby w tym wypadku gra, czy może każdy element gry, np karta?

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 14:26 Z ciekawości, przedmiotem byłaby w tym wypadku gra, czy może każdy element gry, np karta?

Obstawiam, że to co ma realną wycenialną wartość. Jak masz jakieś drogie promki, to pewnie można je indywidualnie wyceniać, ale w większości przypadków chodzi raczej o całą grę niż poszczególne karty/figurki.

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 14:26

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 14:10 Chciałem kiedyś ubezpieczyć swoją kolekcje militariów - w sumie pokrewny temat. Pierwsze co nakazali mi zrobić to zinwentaryzować zbiór w oparciu o zasady muzealne, czyli Karta do KAŻDEGO przedmiotu z opisem numerów seryjnych, zdjęć, itd, itd. Spasowałem ze wzgl na ilość rzeczy do obfocenia i poopisywania. Tutaj pewnie zażądaliby podobnej praktyki, by móc ocenić realnie wartość. Jak widzę, że niektórzy mają po pare setek gier to troszke pracy by było przy tym

Z ciekawości, przedmiotem byłaby w tym wypadku gra, czy może każdy element gry, np karta?

Wiesz, możemy się śmiać, ale od razu o tym pomyślałem, co i Ty. Bo JAKOŚ musieliby to ewaluować i oceniać, bo inaczej to prędzej jak później ludziska zaczęliby ich zwyczajnie naciągać.

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 15:32

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 14:26

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 14:10 Chciałem kiedyś ubezpieczyć swoją kolekcje militariów - w sumie pokrewny temat. Pierwsze co nakazali mi zrobić to zinwentaryzować zbiór w oparciu o zasady muzealne, czyli Karta do KAŻDEGO przedmiotu z opisem numerów seryjnych, zdjęć, itd, itd. Spasowałem ze wzgl na ilość rzeczy do obfocenia i poopisywania. Tutaj pewnie zażądaliby podobnej praktyki, by móc ocenić realnie wartość. Jak widzę, że niektórzy mają po pare setek gier to troszke pracy by było przy tym

Z ciekawości, przedmiotem byłaby w tym wypadku gra, czy może każdy element gry, np karta?

Wiesz, możemy się śmiać, ale od razu o tym pomyślałem, co i Ty. Bo JAKOŚ musieliby to ewaluować i oceniać, bo inaczej to prędzej jak później ludziska zaczęliby ich zwyczajnie naciągać.

Spodziewam się wyceny tego przez amortyzację od ceny zakupu, także i tak te kwoty nie byłyby adekwatne do tego co ludzie sobie wyobrażają

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 15:40

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 15:32

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 14:26

Z ciekawości, przedmiotem byłaby w tym wypadku gra, czy może każdy element gry, np karta?

Wiesz, możemy się śmiać, ale od razu o tym pomyślałem, co i Ty. Bo JAKOŚ musieliby to ewaluować i oceniać, bo inaczej to prędzej jak później ludziska zaczęliby ich zwyczajnie naciągać.

Spodziewam się wyceny tego przez amortyzację od ceny zakupu, także i tak te kwoty nie byłyby adekwatne do tego co ludzie sobie wyobrażają

A np malowanie? Mam grę z <800 figurkami, kolejne 500 do niej w drodze. Gra z pomalowanym 1300 figurkami, a niepomalowanymi 1300 figurkami to jednam "mała" finansowa różnica, nie ? Sam jestem ciekaw jakby to ustalali.

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 16:31

rutra1992 pisze: ↑19 sie 2021, 15:40

Yuri pisze: ↑19 sie 2021, 15:32

Wiesz, możemy się śmiać, ale od razu o tym pomyślałem, co i Ty. Bo JAKOŚ musieliby to ewaluować i oceniać, bo inaczej to prędzej jak później ludziska zaczęliby ich zwyczajnie naciągać.

Spodziewam się wyceny tego przez amortyzację od ceny zakupu, także i tak te kwoty nie byłyby adekwatne do tego co ludzie sobie wyobrażają

A np malowanie? Mam grę z <800 figurkami, kolejne 500 do niej w drodze. Gra z pomalowanym 1300 figurkami, a niepomalowanymi 1300 figurkami to jednam "mała" finansowa różnica, nie ? Sam jestem ciekaw jakby to ustalali.

Zależy kto maluje, niektóre "dzieła" obniżają wartość

A wracając do wyceny to zapewne musiałaby powstać organizacja zajmująca się profesjonalną wyceną gier. Tak jak ktoś wystawia oceny monetom, banknotom, kartom MTG/Pokemon itd. Podejrzewam, że po zapłaceniu za wycenę takiemu podmiotowi ubezpieczyciel mógłby świadomie podejść do tematu.

Mam wrażenie, że byłby to dość niszowy produkt ubezpieczeniowy

Podobnie też jak koledzy, uważam, że zaczęłoby się od:

- inwentaryzacja + zdjęcia
- wycena przez rzeczoznawcę (ocena stanu, kompletności, wartości rynkowej etc.)
- opis zabezpieczeń.

Tanie to by to pewnie nie było. Ubezpieczyciele nawet jak ubezpieczą, to problem potem pojawia się przecież dopiero przy wypłacie, a czy są dowody nabycia, a czy nadpalone przypadkiem nie podlegają pod franszyzę redukcyjną itp. itd.

Jak ubezpieczacie samochód to też składka dla towarzystwa liczona jest od wartości "rynkowej", dopiero przy np. takiej szkodzie całkowitej, ubezpieczyciel zaskakująco sprawnie rewiduje wartość Waszego auta o np. "-10% za każdą szkodę w przeszłości". Nikogo nie obchodzi, że x lat wstecz płaciliście składkę liczoną od wartości "maksymalnej"

Zamiast wydawać hajs na ubezpieczenie całej kolekcji itd. Lepiej zainwestować w zabezpieczenie całej kolekcji

Evokenx pisze: ↑20 sie 2021, 22:35 Zamiast wydawać hajs na ubezpieczenie całej kolekcji itd. Lepiej zainwestować w zabezpieczenie całej kolekcji

Jak chcesz zabezpieczyć planszowki od pożaru czy powodzi?

Wiadomo, że od takich wypadków ciężej, ale jak ktoś ma kasę i miejsca w domu to jakiś osobny "gaming room" może też ma, albo może sobie zrobić... I może takie pomieszczenie jakoś lepiej zabezpieczyć

Albo po prostu samą kolekcję gdzieś przechowywać w bezpieczniejszym miejscu

Blue pisze: ↑21 sie 2021, 00:09

Evokenx pisze: ↑20 sie 2021, 22:35 Zamiast wydawać hajs na ubezpieczenie całej kolekcji itd. Lepiej zainwestować w zabezpieczenie całej kolekcji

Jak chcesz zabezpieczyć planszowki od pożaru czy powodzi?

Jak dobrze kojarzę to cenne zbiory biblioteczne są zabezpieczone od pożaru, a na powódź to trzeba się wyżej przeprowadzić

Evokenx pisze: ↑21 sie 2021, 00:13 Wiadomo, że od takich wypadków ciężej, ale jak ktoś ma kasę i miejsca w domu to jakiś osobny "gaming room" może też ma, albo może sobie zrobić... I może takie pomieszczenie jakoś lepiej zabezpieczyć

Albo po prostu samą kolekcję gdzieś przechowywać w bezpieczniejszym miejscu

Kupiłem specjalnie lokal na swoją kolekcję aby ją tam przechowywac i tam najczesciej grać. Lokal ubezpieczony od wszystkiego w PZU. W pomieszczeniu czujnik czadu , gaśnica, bezpieczniki automatyczne i brak gazu z sieci, zawory wody zakręcane przed każdym wyjsciem z lokalu w razie gdyby rura strzeliła, drzwi antywłamianiowe z podwyższonym standardem oraz na drzwiach i oknach rolety antywłamaniowe, okna z blokadą klamek (kluczyk) i też zawiasy jakies przeciwko włamaniom. Teoretycznie może mi tylko do lokalu wjechac ktoś rozpędzonych samochodem lub atak terrorystyczny...a jednak 3 miesiące temu wielkie ulewy i niedrożne studzienki spowodowały to że (na szczęście) że przez 3 dni w lokalu było wody po kostki. WSZYSTKO zalane....na szczęście gry są na metalowych regałach i wilgoć nie zrobiła im szkody. Ale lokal do kapitalnego remontu. Wszystko zgnite i zagrzybione. Osuszanie kosztowało mnie ok 6 000pln, do tego remont (rwanie regipsów itd) ok 3 000-4 000 wszystko sam robiłem bo fachowcy to przyjda jak dasz im na start 10 000. PZU wypłaciło 4 500 i walczę dalej z nimi. Ponad 250gier miałem u siebie w małym mieszkanku i żona chciała mnie wygonić z nimi ale była na tyle wyrozumiała że pozwoliła do czasu remontu je przechować gdzie się tylko da.

Tak więc to nie jest takie proste....teraz myślę nad ubezpieczeniem gier bezpośrednio i we wrześniu będę pytał ubepieczyciela co i jak ale to nie jest takie hop siup. Tym bardziej że nie chodzi o samą wartość pieniężną. Mam wiele gier podpisanych przez autorów czy pomalowane figurki/ zakoszulkowane itd.....+ te trzymane z sentymentu.

Z doświadczeń 2wlasnych ubezpieczenia ogromnej kolekcji zabytkowej porcelany:
- pełny aneks do umowy ubezpieczenia (umowa indywidualna niestandardowa)
- Zdjęcie każdego przedmiotu: góra, dół, boki, OPIS (uszczerbki, bez uszczerbków, stan złoceń)- katalog zdjęciowy i opis zrobiłam sama ale musiał byc zaakceptowany przez certyfikowanego rzeczoznawcę (akurat współpracuję z muzeum więc nie było z tym problemu, ale np ceny niektórych zestawów były liczone wg katalogów domów aukcyjnych)
- ubezpieczenie musi objąć konkretne zniszczenia ( w wyniku jakich konkretnie zdarzen)
- dokładny opis zabezpieczeń w prywatnym domu jak również opis działan wykonywanych (a chocby wyciagnięcie i mycie porcelany- i czy fakt przypadkowego stłuczenia podchodzi pod ubezpieczenie czy nie)- mam nawet opis meb;li w których porcelana stoi, zdjęcia jak sa półki zamocowane,, jak stoja na szybie to musi byc to specjalne szkło), dokładny opis umowy z Agencja Ochrony- trzeba dołączac kopie umowy. Problem ogromny był z kotem choćby (kot jest nieskaczący ale ubezpieczyciel tego nie prxzyjął).
Reasumując- jeśli nie ma się kolekcji o charakterze muzealnym o jakiejs wybitnej wartości to naprawdę szkoda zachodu i lepiej te pieniadze (ktore co roku trzeba zapłacic!) przeznaczyc na pancerną skrzynię z kłódką

lepiej te pieniadze (ktore co roku trzeba zapłacic!) przeznaczyc na pancerną skrzynię z kłódką

A o jakich pieniądzach mówimy? domyślam się że taka porcelana to nie nasze 10-40k pln...kwota ubezpieczenia raczej jest od wartości ubezpieczanego przedmiotu.

No i dochodzi jeszcze kwestia co jak mam zgłoszone do ubezpieczyciela w dniu podpisania umowy powiedzmy moje 350 pozycji na kwotę ok 40k pln a w roku obejmującym ubezpieczenie doszły kolejne pudła o wartości + 20k pln?

BOLLO pisze: ↑24 sie 2021, 10:10

lepiej te pieniadze (ktore co roku trzeba zapłacic!) przeznaczyc na pancerną skrzynię z kłódką

A o jakich pieniądzach mówimy? domyślam się że taka porcelana to nie nasze 10-40k pln...kwota ubezpieczenia raczej jest od wartości ubezpieczanego przedmiotu.

No i dochodzi jeszcze kwestia co jak mam zgłoszone do ubezpieczyciela w dniu podpisania umowy powiedzmy moje 350 pozycji na kwotę ok 40k pln a w roku obejmującym ubezpieczenie doszły kolejne pudła o wartości + 20k pln?

Przy umowie indywidualnej stawka też jest liczona indywidualnie, owszem, zależy m.in. od sumu ubezpieczenia, ale nie tylko.
Odnosnie drugiego pytania, od tego jest klauzula automatycznego pokrycia, czyli dodatkowy ustalony limit na rzeczy zakupione w okresie ubezpieczenia i nie ujęte w podstawowej sumie.

No i wszysko zapewne na biało z dowodami zakupu i potwierdzeniem transakcji......a czesto mam gry z ręki do ręki. Raczej temat nie jest sensownie do ogarnięcia dla zwykłego zjadacza chleba.

Tak jak pisałem w innym wątku, jeśli nie wchodzimy w zakres wartości kolekcjonerskiej, zabytkowej, to wszystko podlega pod ruchomości domowe i jako takie da się ubezpieczyć gry razem z całą resztą rzeczy w domu/mieszkaniu.

Dlatego tak jak mówiłem, lepiej zainwestować w ochronę swojej kolekcji niż ja ubezpieczać

A jak myślicie lepiej przechowywać swoją wielką kolekcję gier planszowych na strychu czy w piwnicy? ^^ w sumie może bardziej to zależy od regionu w którym się żyje

Evokenx pisze: ↑24 sie 2021, 14:26 Dlatego tak jak mówiłem, lepiej zainwestować w ochronę swojej kolekcji niż ja ubezpieczać

A jak myślicie lepiej przechowywać swoją wielką kolekcję gier planszowych na strychu czy w piwnicy? ^^ w sumie może bardziej to zależy od regionu w którym się żyje

Gdybym miał wybierać między tymi 2ma to zdecydowanie strych. No chyba że piwnice masz suchą bez zapachów i wilgoci i w zimę temp jest min +5C.