Boonlake (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: kastration »

XLR8 pisze: 06 mar 2022, 21:03 Zagraliśmy dzisiaj drugi raz, tym razem na trzech.
Gra wylatuje z kolekcji, choć na pewno nie jest zła.
Oto powody:
-zbyt długa na to czym jest
- mnogość możliwości generuje ogromny ap i przestoje
- mechanika punktowania projektów co rundę na papierze wydawała się być jej lśniącym punktem, w praktyce jest po prostu śmieszna (liczba pz jakie daje)
- na trzech graczy mapa wydaje się być zbyt luźna, ale na czterech partia będzie trwała pół dnia

Co jest w niej mega:
- zagrywanie kart jak w Podwodnych Miastach
- punktowanie trochę podobne jak w Madeirze
- mechanika wyboru akcji podobna do Pragi tylko zamiast surowca mamy ekstra ruch na rzece
- interakcja na mapie choć na dwóch i trzech jest trochę luźno

Ps nie stwierdziliśmy żeby dźwignie były op, wydają się po prostu najprostszy ym źródłem pz.
W wielu wątkach prezentujesz podobnie radykalne opinie odnośnie zagranych tytułów. Macie duży przemiał i pasjonujecie się poznawaniem licznych tytułów, rozumiem. Rozumiem, że aspirujesz do pewnego znawstwa, typu poznałeś dziesiątki tytułów i łapiesz mechaniki w mig (sam też potrafię wykonać swoją turę w Cywilizacji Poprzez Wieki w czasie poniżej 2-3 minut, więc rozumiem „ostre” opinie, taki przykład). Wydałeś ocenę po zaledwie dwóch rozgrywkach, w dodatku wymieniając tyle samo plusów co minusów (plusy nazywając nawet określeniem „mega”). Przyznam, że jestem nieco rozczarowany, bo... liczyłem na Ciebie, że zagracie więcej i doczytam się czegoś w stylu „widzę 30 tys. zależności, te dźwignie są przegięte, nie kupujcie tego, bo musicie szanować swoje pieniądze” albo „ten mechanizm jest zły, przecież nawet dziecko policzy w głowie, że...”. A Ciebie irytuje „mnogość możliwości” (ewidentny plus dla wielu graczy) i „zbyt długa na to, czym jest” (cokolwiek to znaczy). Słabe punktowanie tych projektów pojawia się u innych graczy, wiec ten zarzut zostawię, zresztą nie wydaje się by był dewastujący dla tytułu. Taka opinia po dwóch grach jest równoprawna, każdy ocenia, po ilu chce, no ale jednak mam niedosyt, bo pisałeś wcześniej, że chcecie więcej pograć, a ja czekałem na jakieś bardziej miażdżące minusy (zwłaszcza, że tytuł wydaje się ciekawy, jest względnie tani, no i skrojony przez autora powszechnie lubianego).
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
ahoytosemja
Posty: 34
Rejestracja: 24 lut 2022, 23:59
Has thanked: 1 time
Been thanked: 10 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: ahoytosemja »

Nie do konca rozumiem ten zarzut ze slabym punktowaniem projektow - olac tego nie mozna, bo nie robienie ich to jest - 11 pkt (-2, -2, -3, -4), a jak inny gracz zrobi wszystkie to ma + 14 ( +1, +2, +3, +8), czyli jest roznicy 25 punktow co jest juz duzo przy dosc zblizonyvh wynikach zazwyczaj. Projekty sa po to zeby wyznaczac kierunek graczom, ale w zadnym wypadku nie mozna ich olac, bo tak jak pisalem nue mozna sobie pozwolic na strate 25 punktow wzgledem gracza, ktory bedzie je realizowal. Uwierzcie, ze Pfister naprawde wie co robi:), a juz w ogole ocenianie tego aspektu po 2-3 grach to lekki absurd. Pfister to testowal na pewno setki razy i robi gry od lat:)
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: pvdel »

Z tym ‚Pfister testował…’ byłbym ostrożny. Tajemnica poliszynela jest, ze jego najlepsze tytuły były szlifowane przez bardzo znanego niemieckiego dewelopera Viktora Kobilke i to, ze są tak dobre to w dużej mierze zasługa właśnie jego a nie samego Pfistera. Po tym jak panowie się rozstali, Pfister wydał pare tytułów wyraźnie gorszych.

Ja zagrałem na razie trzy razy na 2os i gra jest ok, ale zgadzam się z większością minusów wymienionych już w tym wątku. Postaram się rozpisać bardziej szczegółowo dziś wieczorem.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

ahoytosemja pisze: 07 mar 2022, 15:01 Nie do konca rozumiem ten zarzut ze slabym punktowaniem projektow - olac tego nie mozna, bo nie robienie ich to jest - 11 pkt (-2, -2, -3, -4), a jak inny gracz zrobi wszystkie to ma + 14 ( +1, +2, +3, +8), czyli jest roznicy 25 punktow co jest juz duzo przy dosc zblizonyvh wynikach zazwyczaj. Projekty sa po to zeby wyznaczac kierunek graczom, ale w zadnym wypadku nie mozna ich olac, bo tak jak pisalem nue mozna sobie pozwolic na strate 25 punktow wzgledem gracza, ktory bedzie je realizowal. Uwierzcie, ze Pfister naprawde wie co robi:), a juz w ogole ocenianie tego aspektu po 2-3 grach to lekki absurd. Pfister to testowal na pewno setki razy i robi gry od lat:)
No tak, wracamy do argumentu, że autor na pewno wytestował i się nie myli :wink:

A tak już serio, to masz niby 25 punktów rozbieżności, ale realistycznie rzecz biorąc nigdy tyle nie będzie, choćby z tego powodu, że pierwszy cel to w zasadzie robi się z zamkniętymi oczyma. Jasne, jakaś różnica jest, ale większość z tych celów w ogóle robi się całkowicie przy okazji, bo gra nie premiuje ekstremalnej specjalizacji, więc koniec końców i tak wszystko klepiesz na taki poziom, że jakimś pierdołowatym wysiłkiem dorobisz ten cel.
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: sasquach »

ahoytosemja pisze: 07 mar 2022, 15:01 Nie do konca rozumiem ten zarzut ze slabym punktowaniem projektow - olac tego nie mozna, bo nie robienie ich to jest - 11 pkt (-2, -2, -3, -4), a jak inny gracz zrobi wszystkie to ma + 14 ( +1, +2, +3, +8), czyli jest roznicy 25 punktow co jest juz duzo przy dosc zblizonyvh wynikach zazwyczaj. Projekty sa po to zeby wyznaczac kierunek graczom, ale w zadnym wypadku nie mozna ich olac, bo tak jak pisalem nue mozna sobie pozwolic na strate 25 punktow wzgledem gracza, ktory bedzie je realizowal. Uwierzcie, ze Pfister naprawde wie co robi:), a juz w ogole ocenianie tego aspektu po 2-3 grach to lekki absurd. Pfister to testowal na pewno setki razy i robi gry od lat:)
Dlatego pisałem, że warto skupić się tylko na tym 4vp x 2. Wtedy ta różnica to już tylko 12vp w ekstremalnej sytuacji. Plus nieskupianie się, nie znaczy do razu minusowych punktów, bo zwykle w pierwszy czy drugim punktowaniu trafią się rzeczy które zapunktują za coś co i tak nic nie zrobisz. Więc w praktyce różnica to 6vp czasem 10vp. Przy wynikach po 200 punktów i więcej to mało. Plus to, że nie skupiasz się na punktowaniu, pozwala ci zdobywać punkty w innych miejscach, więc nawet możesz wyjść na plus na tym.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

Nie jest istotna całkowita liczba zdobywanych punktów, tylko średnia różnica punktów między graczami - tam bym szukał odpowiedzi na pytanie, jakie punkty mają znaczenie, a jakie nie mają. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że Boonlake rozdaje punkty dość równo (bo i gracze robią mniej więcej to samo), więc, pomimo wysokich wyników, różnice już takie duże nie są.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Fojtu »

Trolliszcze pisze: 07 mar 2022, 15:46 Nie jest istotna całkowita liczba zdobywanych punktów, tylko średnia różnica punktów między graczami - tam bym szukał odpowiedzi na pytanie, jakie punkty mają znaczenie, a jakie nie mają. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że Boonlake rozdaje punkty dość równo (bo i gracze robią mniej więcej to samo), więc, pomimo wysokich wyników, różnice już takie duże nie są.
No i z racji prostoty tych projektów/celów, są one rozdawane też dość równo.
ahoytosemja
Posty: 34
Rejestracja: 24 lut 2022, 23:59
Has thanked: 1 time
Been thanked: 10 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: ahoytosemja »

Fojtu pisze: 07 mar 2022, 15:29
ahoytosemja pisze: 07 mar 2022, 15:01 Nie do konca rozumiem ten zarzut ze slabym punktowaniem projektow - olac tego nie mozna, bo nie robienie ich to jest - 11 pkt (-2, -2, -3, -4), a jak inny gracz zrobi wszystkie to ma + 14 ( +1, +2, +3, +8), czyli jest roznicy 25 punktow co jest juz duzo przy dosc zblizonyvh wynikach zazwyczaj. Projekty sa po to zeby wyznaczac kierunek graczom, ale w zadnym wypadku nie mozna ich olac, bo tak jak pisalem nue mozna sobie pozwolic na strate 25 punktow wzgledem gracza, ktory bedzie je realizowal. Uwierzcie, ze Pfister naprawde wie co robi:), a juz w ogole ocenianie tego aspektu po 2-3 grach to lekki absurd. Pfister to testowal na pewno setki razy i robi gry od lat:)
No tak, wracamy do argumentu, że autor na pewno wytestował i się nie myli :wink:

A tak już serio, to masz niby 25 punktów rozbieżności, ale realistycznie rzecz biorąc nigdy tyle nie będzie, choćby z tego powodu, że pierwszy cel to w zasadzie robi się z zamkniętymi oczyma. Jasne, jakaś różnica jest, ale większość z tych celów w ogóle robi się całkowicie przy okazji, bo gra nie premiuje ekstremalnej specjalizacji, więc koniec końców i tak wszystko klepiesz na taki poziom, że jakimś pierdołowatym wysiłkiem dorobisz ten cel.
ja wiem, ze doswiadczony autor sie myli, a nie myla sie specjalisci z forum gier planszowych, ktorzy zagrali w to 2 gry:)
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: sasquach »

To jeszcze inaczej. Punktów z tych projektów jest na tyle mało, że łatwo pokryć te straty z innych źródeł. Przez co cały mechanizm decyzyjny, zrobić czy odpuścić, jest mało ciekawy.
Ale pewnie gdyby ilość punktów była większa, bo mocno by to ograniczało możliwość w grze i wszyscy musieli by grać pod to samo.

Gra bardzo fajna, ale tych kafelków mogło by nie być i nic by to dla mnie nie zmieniło.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

sasquach pisze: 07 mar 2022, 16:35 To jeszcze inaczej. Punktów z tych projektów jest na tyle mało, że łatwo pokryć te straty z innych źródeł. Przez co cały mechanizm decyzyjny, zrobić czy odpuścić, jest mało ciekawy.
"Pokrywać straty" można wtedy, gdy celowe nie wykonanie zadania da takie same punkty (bądź nawet większe) gdzieś indziej. Tymczasem te cele tak nie działają, bo nic się na nie nie wydaje - więc te punkty są efektywnie darmowe. One się niejako robią same, bo wymogi tych celów są rzeczami, które i tak chce się robić w grze. Nie istnieje więc IMO dylemat robić czy nie; dylematem jest raczej, w jakiej kolejności, bo są cele, które w późniejszych rundach zrobić trudniej (np. ten z sąsiadowaniem z mostami). One po prostu dodają dodatkową, drobną warstwę decyzyjną przy planowaniu kolejności ruchów czy rozbudowy. Nie jestem pewien, skąd się bierze to oczekiwanie, że skoro są cele, to powinny dawać dużo. Może dlatego, że zajmują miejsce na planszy, więc się siłą rzeczy kojarzą z czymś ważnym. Tak naprawdę o wiele istotniejsza jest ich górna część, ta z projektem. Niemniej to nie jest tak, że cele można zignorować, bo dają niewiele - przy grze z niewielkimi różnicami punktowymi z niewiele może się nagle zrobić o parę punktów za mało. I trudno mi sobie wyobrazić, gdzie gracz miałby nadrobić te punkty z celów. Nic przecież nie oszczędza na tym, że ich nie robi.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Spoiler:
Wybacz zawód, ale wolę zagrać dwie partie w np Brassa zamiast w to. Szczególnie, że nie jestem recenzentem, który dostaje benefity w zamian za swój poświęcony czas na ogrywaniu gier. Boonlake to kolejny zmarnowany potencjał jakich wiele. Niestety suma jego wszystkich składowych nie daje dobrego produktu i spokojnie mogłaby być obrana z kilku mechanik, a w zamian lepiej dopracowana.
I nie, nie jest to zła gra. Po prostu nie widzę choć jednego powodu dlaczego miałbym sięgnąć po nią, zamiast po inne euro, które robi daną rzecz zdecydowanie lepiej (np Gaja wystawianie/upgradowanie na mapie).
ahoytosemja
Posty: 34
Rejestracja: 24 lut 2022, 23:59
Has thanked: 1 time
Been thanked: 10 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: ahoytosemja »

XLR8 pisze: 07 mar 2022, 17:12
Spoiler:
Wybacz zawód, ale wolę zagrać dwie partie w np Brassa zamiast w to. Szczególnie, że nie jestem recenzentem, który dostaje benefity w zamian za swój poświęcony czas na ogrywaniu gier. Boonlake to kolejny zmarnowany potencjał jakich wiele. Niestety suma jego wszystkich składowych nie daje dobrego produktu i spokojnie mogłaby być obrana z kilku mechanik, a w zamian lepiej dopracowana.
I nie, nie jest to zła gra. Po prostu nie widzę choć jednego powodu dlaczego miałbym sięgnąć po nią, zamiast po inne euro, które robi daną rzecz zdecydowanie lepiej (np Gaja wystawianie/upgradowanie na mapie).
kurde, ale wy zagraliscie 2 gry z czego 1 zle, bo twoja partnerka nie ogarniala obecnosci. Naprawde ciezko oceniac gre po czyms takim
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

ahoytosemja pisze: 07 mar 2022, 17:23kurde, ale wy zagraliscie 2 gry z czego 1 zle, bo twoja partnerka nie ogarniala obecnosci. Naprawde ciezko oceniac gre po czyms takim
E tam, ocenić można i po pół partii, tak jak można raz ugryźć pizzę i powiedzieć, że jest niesmaczna. To i tak bez znaczenia, jeśli innym smakuje. Tym bardziej, że na tej liście wad wymienionych przez XLR8 nie ma żadnej konstruktywnej krytyki - wszystko opiera się o subiektywne odczucia, więc to nawet nie tak, że ta pizza jest zbyt tłusta czy ciasto gumowate. Po prostu mu nie smakuje.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

ahoytosemja pisze: 07 mar 2022, 17:23kurde, ale wy zagraliscie 2 gry z czego 1 zle, bo twoja partnerka nie ogarniala obecnosci. Naprawde ciezko oceniac gre po czyms takim
Postawiła tę osadę w ostatnim ruchu, już zrezygnowana po tych nudach jakie ta gra oferuje, więc nie wiem jak to ma wpływać na końcową ocenę produktu.
Trolliszcze pisze: 07 mar 2022, 17:28 E tam, ocenić można i po pół partii, tak jak można raz ugryźć pizzę i powiedzieć, że jest niesmaczna. To i tak bez znaczenia, jeśli innym smakuje. Tym bardziej, że na tej liście wad wymienionych przez XLR8 nie ma żadnej konstruktywnej krytyki - wszystko opiera się o subiektywne odczucia, więc to nawet nie tak, że ta pizza jest zbyt tłusta czy ciasto gumowate. Po prostu mu nie smakuje.
Przecież wszystko jest subiektywne. Ta gra to tylko zlepek mechanik z innych euro, który do tego nie oferuje żadnych większych emocji. Nudna rozgrywka, która się strasznie ciągnie.
Po zobaczeniu rozgrywki na YT wiedziałem, że mechanicznie będzie świetna, ale niestety finalnie nie dostarczyła prawie żadnych pozytywnych emocji, a chyba o to w grach chodzi prawda?
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

XLR8 pisze: 07 mar 2022, 17:34Przecież wszystko jest subiektywne. Ta gra to tylko zlepek mechanik z innych euro, który do tego nie oferuje żadnych większych emocji. Nudna rozgrywka, która się strasznie ciągnie. Po zobaczeniu rozgrywki na YT wiedziałem, że mechanicznie będzie świetna, ale niestety finalnie nie dostarczyła prawie żadnych pozytywnych emocji, a chyba o to w grach chodzi prawda?
No nie, nie wszystko jest subiektywne. Odczuwanie gry jest subiektywne, ale o elementach mechaniki można rozmawiać zupełnie obiektywnie (jak np. o tym, że cele są nieistotne, bo można punkty nadrobić gdzie indziej - co jest moim zdaniem fałszywe, w każdym razie w większości przypadków). Natomiast Twoja krytyka, owszem, koncentruje się głównie na sferze emocji, więc jest kompletnie subiektywna. Jesteś jak widz, który wychodzi z kina i mówi, że film był nudny. W porządku, ale jakie to ma znaczenie...? To nie jest coś, z czym można dyskutować, a wartość krytyczna i informacyjna takiego stwierdzenia jest zerowa (przynajmniej w odniesieniu do filmu), bo więcej niż o filmie, mówi o Tobie - że ci się nudziło. Na szczęście i gry, i filmy można oceniać trochę głębiej :D
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: pvdel »

Moje wrazenia po 3 partiach 2osobowych. Na wstępie zaznaczę, ze grałem w GWT, Mombasę i Maracaibo z dużych gier Pfistera i wszystkie lubię. Jedna z moich ulubionych mechanik jest tez tableau building i ogólnie zagrywanie dużej liczby kart w ciągu gry. Podsumowując jednym zdaniem - Boonlake jest wg mnie gra ok, ale nic ponad to, takie standardowe 7/10, zagram chętnie, ale w morzu euro ostatecznie do zapomnienia.

To co mi się podobało:
- Całkiem ładny wygląd, nie jestem ani fanem ani hejterem Klemensa, ale wole ten styl niż jego podstawowe wcielenie z gier Rosenberga, widać, ze jeszcze chłop ma ukryte pokłady potencjału i potrafi zaskoczyć czymś nowym.
- Wybór akcji fajny, downtime na 2 z tym związany akceptowalny, gra do zagrania w 1,5h, wiec dla mnie w granicach normy.
- Ta gra to taki greatest hits rzeczy, które lubię: stawianie domków na planszy i odblokowywanie dochodów, budowanie tableau z nowymi „technologiami”, które cos nam dają na resztę gry, budowanie sobie kart punktujących na koniec, kombinowanie gdzie postawić nowy teren, która dźwignie kupić itd. To wszystko współgra ze sobą całkiem zgrabnie i daje sporo frajdy.

To z czym mam problem:
- Gra jest totalnie o niczym. Temat w euro zasadniczo mi nie przeszkadza, ale ostatnio co raz częściej jest on tak durny, ze przeszkadza w tłumaczeniu zasad, bo to co robimy nie ma absolutnie żadnego tematycznego sensu (inny przykład takiej gry to Bonfire)
- Tak jak nie lubię gier z krótka kołderka w stylu Rosenberga, tak tutaj w te kołderkę można się owinąć trzy razy jak burrito. I to jest przegięcie w druga stronę. To jest moj największy zarzut do tego designu. Wszystko jest tu za łatwe do osiągnięcia. Cele na kafelkach spełniają się same i w zasadzie żeby ich nie wymaksowac trzeba o ich istnieniu totalnie zapomnieć. Nawet bez zniżek, można wstawić 8-10 dźwigni na luzie. Planszetke tez można w większości wyczyścić bez większego kłopotu (owszem, zostanie pewnie krówka i miasto, albo dwa, ale to nic nie zmienia w odbiorze). Kafelki terenu za każdym razem wystawiliśmy wszystkie +/- 2 pola. Superprojekty można również zrobić 3-4 przy minimalnym wysiłku. To wszystko sprawia, ze z gry na grę robimy dokładnie to samo i różnice między partiami sa głównie widoczne w tym jakie karty zagraliśmy, tj. jakie mamy zielone i czarne karty, które zdecydują o tym czy dzisiaj maksujemy dźwignie kosztem krow, czy na odwrot. To duży problem, bo obawiam się, ze jeszcze kilka partii i zobaczę już absolutnie wszystko co gra ma do zaoferowania.
- Mam problem z mechanika, gdzie sami modelujemy długość gry przez to jak szybo gnamy do mety. Było tak juz i w GWT i w Maracaibo, jest tak i w Boonlake, ale może to cecha tych gier a nie stricte wada. Co z tego, ze niby mam 8 kafelków do wyboru, gdy wiem ze tak naprawdę powinienem brać pod uwagę tylko pierwsze trzy żeby nie zostać z tylu na rzece. Taka trochę iluzja tego, ze mam duży wybór gdzie tak naprawdę to mam do wyboru polowe tego co jest w oknie wystawowym. Sprawia to tez, ze gra jest podatna na group thinking i będą gracze, gdzie wszyscy gnają, ale będą tez tacy, którzy płyną jak żółwie. I pol biedy gdy gra działa w obu tych rzeczywistościach (np. Maracaibo). Tutaj mam wrazenie, ze gra balansuje na granicy zepsucia przy zbyt wolnym pływaniu, bo… w pewnym momencie nie ma już co robić. Superprojekty zrobione, tory dochodu wymaksowane, cele ogarnięte, dźwignie odblokowane, drewno wystawione, mapa odsłonięta. Dosłownie nie ma ruchów. Trochę słaby był ten testing autora jeśli nie sprawdził, ze idąc tylko o 1-2 pola do przodu w 3/4 długości gry kończą się opcje.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

pvdel pisze: 07 mar 2022, 19:35- Mam problem z mechanika, gdzie sami modelujemy długość gry przez to jak szybo gnamy do mety. Było tak juz i w GWT i w Maracaibo, jest tak i w Boonlake, ale może to cecha tych gier a nie stricte wada. Co z tego, ze niby mam 8 kafelków do wyboru, gdy wiem ze tak naprawdę powinienem brać pod uwagę tylko pierwsze trzy żeby nie zostać z tylu na rzece. Taka trochę iluzja tego, ze mam duży wybór gdzie tak naprawdę to mam do wyboru polowe tego co jest w oknie wystawowym. Sprawia to tez, ze gra jest podatna na group thinking i będą gracze, gdzie wszyscy gnają, ale będą tez tacy, którzy płyną jak żółwie. I pol biedy gdy gra działa w obu tych rzeczywistościach (np. Maracaibo). Tutaj mam wrazenie, ze gra balansuje na granicy zepsucia przy zbyt wolnym pływaniu, bo… w pewnym momencie nie ma już co robić. Superprojekty zrobione, tory dochodu wymaksowane, cele ogarnięte, dźwignie odblokowane, drewno wystawione, mapa odsłonięta. Dosłownie nie ma ruchów. Trochę słaby był ten testing autora jeśli nie sprawdził, ze idąc tylko o 1-2 pola do przodu w 3/4 długości gry kończą się opcje.
To już było dyskutowane wielokrotnie. Posuwanie się powoli nie ma sensu, po prostu - to jest granie kontrefektywne. Owszem, jeśli zdarzy się gra, gdzie wszyscy grają kontrefektywnie (to takie ładne słowo), to się wymaksuje i dźwignie, i pola na mapie, i budyneczki. Ale wystarczy jeden gracz, który gra efektywnie (czyt. pędzi naprzód), i staje się to niemożliwe. Piszę to bez cienia wątpliwości po rozegraniu czterech partii. Za każdym razem kończymy grę, mając na planszy ~10 wolnych pól, po kilka budynków wciąż na planszach. Wymaksowanie dźwigni? Owszem, ale najczęściej kosztem innych rzeczy. I jeśli ten jeden gracz pędzi, to inni też muszą, bo dowolność wyboru akcji nie pokryje im strat z bonusów rzeki. I taka mechanika wyboru akcji jak najbardziej ma sens, bo tworzy ryzyko sytuacji, gdy np. akcja za 2 ruchy na wodzie za chwilę będzie za ujemne punkty, jeśli ja jej nie wezmę, a zrobi to ktoś po mnie. To jest po prostu wariacja na temat rondla, gdzie wybrać można wszystko, ale zawsze jakimś kosztem.

Oczywiście taka mechanika jest podatna na wpływ graczy (czyli to granie kontrefektywne), ale czy to źle? A jeśli tak, to dlaczego? Wychodzi na to, że projektant musi dziś robić grę, gdzie wszystko jest policzone co do jednej akcji, a zadania zbalansowane co do ostatniej tury, bo jak się graczom zostawi otwarte pole do popisu, to będą narzekać, że gra im nie daje na tacy emocjonujących dylematów. Gra ma przez swoją mechanikę nieco sandoboxy feel, jej przebieg jest w Waszych rękach. Postrzeganie tego jako "balansowania na granicy zepsucia" dla mnie balansuje za to na granicy absurdu.
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: pvdel »

Nie zgadzam się. :D Rozumiem co chcesz powiedzieć, ale się z tym nie zgadzam. Jedna z absolutnych podstaw jeśli chodzi o design czegokolwiek, w tym gier planszowych jest badanie tego jak zachowują się różne grupy focusowe gdy zetkną się z naszym produktem. I tak gry planszowe powinny być testowane np. przez osoby, które od razu widza, ze musimy brać akcje z 3-4 ruchami na rzece i biorą tylko takie, jak również prze osoby, które chcą sobie pobudować jak najwiecej. I wszystkie grupy pomiędzy. I dobrze skrojona gra, powinna działać w każdym z tych wariantów. I np. Maracaibo działa. A przynajmniej mi się wydaje, ze działa po 16 partiach. W Boonlake mam wątpliwości. Jeśli jest to świadomy wybór twórcy, wg mnie przestrzelony.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

pvdel pisze: 07 mar 2022, 20:11I dobrze skrojona gra, powinna działać w każdym z tych wariantów.
A ja tu się z kolei nie zgadzam. Co więcej, uważam, że takie podejście szkodzi kreatywności w projektowaniu gier i jest - z mojego punktu widzenia - największą bolączką współczesnej myśli planszókowej, bo się domyślnie przyjmuje, że właśnie tak, gra musi działać w każdym trybie: od jednej do stu osób, podczas weekendowego maratonu planszówkowego i podczas piętnastominutowej przerwy między gotowaniem i zmienianiem dziecku pieluchy. Oczywiście przesadzam, ale tak to, niestety, wygląda - każdy wydawca drży o to, czy mu się sprzedaż nie posypie, bo ktoś napisze w internetach, że kiepsko u nich działało na dwie osoby (albo, co gorsza, że gra w ogóle nie ma trybu dwuosobowego!!!). W rezultacie mamy coraz więcej gier zrobionych na jedno kopyto, a coraz mniej takich, które podejmują ryzyko. I to jest wymysł współczesności i rozwoju popularności gier, które trafił do mainstreamu - i niczym marvelowe blockbustery, muszą się podobać każdemu, muszą być super wygładzone i już pierwsza rozgrywka musi wchodzić gładko.

A jeszcze naście lat temu wyglądało to zupełnie inaczej i powstawało mnóstwo gier podatnych na "zepsucie" - choć dzięki temu były przynajmniej unikalne i ciekawe...
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1181
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 252 times
Been thanked: 280 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: siepu »

Trolliszcze pisze: 07 mar 2022, 17:43
XLR8 pisze: 07 mar 2022, 17:34Przecież wszystko jest subiektywne. Ta gra to tylko zlepek mechanik z innych euro, który do tego nie oferuje żadnych większych emocji. Nudna rozgrywka, która się strasznie ciągnie. Po zobaczeniu rozgrywki na YT wiedziałem, że mechanicznie będzie świetna, ale niestety finalnie nie dostarczyła prawie żadnych pozytywnych emocji, a chyba o to w grach chodzi prawda?
No nie, nie wszystko jest subiektywne. Odczuwanie gry jest subiektywne, ale o elementach mechaniki można rozmawiać zupełnie obiektywnie (jak np. o tym, że cele są nieistotne, bo można punkty nadrobić gdzie indziej - co jest moim zdaniem fałszywe, w każdym razie w większości przypadków). Natomiast Twoja krytyka, owszem, koncentruje się głównie na sferze emocji, więc jest kompletnie subiektywna. Jesteś jak widz, który wychodzi z kina i mówi, że film był nudny. W porządku, ale jakie to ma znaczenie...? To nie jest coś, z czym można dyskutować, a wartość krytyczna i informacyjna takiego stwierdzenia jest zerowa (przynajmniej w odniesieniu do filmu), bo więcej niż o filmie, mówi o Tobie - że ci się nudziło. Na szczęście i gry, i filmy można oceniać trochę głębiej :D
Pierwszy raz będę bronił XLR8. Nie zgadzam się z opinią, że podawane przez niego informacje są bezużyteczne - byłyby takie, gdyby były anonimowe. XLR8 nigdy nie spotkałem ani tym bardziej nigdy z nim nie zagrałem, ale z postów na forum widzę jego opinie o innych grach i jestem w stanie dość skutecznie złożyć sobie obraz tego, czego w grach szuka. Zgadzam się, że mógłby popracować nieco nad formą swoich postów, ale na przykład dla mnie jego opinie z tego wątku są bardzo wartościowe. Możliwe, że to przez to, że przy większości nowych euro jedyne co mam w głowie to 'czemu gramy w to zamiast Brassa'. Ilość gier na rynku jest ogromna, to że gra działa i ma parę ciekawych mechanizmów to za mało.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Trolliszcze »

siepu pisze: 07 mar 2022, 20:25Pierwszy raz będę bronił XLR8. Nie zgadzam się z opinią, że podawane przez niego informacje są bezużyteczne - byłyby takie, gdyby były anonimowe. XLR8 nigdy nie spotkałem ani tym bardziej nigdy z nim nie zagrałem, ale z postów na forum widzę jego opinie o innych grach i jestem w stanie dość skutecznie złożyć sobie obraz tego, czego w grach szuka. Zgadzam się, że mógłby popracować nieco nad formą swoich postów, ale na przykład dla mnie jego opinie z tego wątku są bardzo wartościowe. Możliwe, że to przez to, że przy większości nowych euro jedyne co mam w głowie to 'czemu gramy w to zamiast Brassa'. Ilość gier na rynku jest ogromna, to że gra działa i ma parę ciekawych mechanizmów to za mało.
Ale tu nie ma czego bronić, bo ja nie odbieram mu prawa do wyrażania swojego zdania (nawet po tej połowie partii, jak już pisałem). Zwracałem tylko uwagę @ahoytosemja, że nie warto przywiązywać do powierzchownych opinii większej wagi, niż na to zasługują (bo to, przynajmniej w odniesieniu do Boonlake, powierzchowne opinie). Jeśli Tobie jego opinie składają się w całość i pomaga Ci to np. wybrać taką czy inną grę, to super - co nie zmienia faktu, że jako odosobniony post, ten tutaj nie mówił o grze zbyt wiele ciekawego ani wnikliwego.
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 407 times
Been thanked: 504 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: rav126 »

Dla mnie jego post jest również wartościowy - też kojarzę jego posty, ale niestety bardzo negatywnie, zwykle na zasadzie "byle tylko kontrowersyjnie". Więc, dla mnie również ma wartość, z tym, że równą obecnej wartości rubla ;)
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: XLR8 »

Ja tylko dopowiem takie małe przemyślenie jakie miałem leżąc w jacuzzi. To co sprawia, że chętnie siadamy do stołu to emocje jakie gra oferuje. Dla mnie takie el Dorado czy Tyrani, które obiektywnie są dużo uboższe mechanicznie prawie zawsze powodują po prostu zaciesz mordy. Boonlake nie dał mi nic oprócz znużenia.
Założę się, że jakbyśmy wzięli motywy przewodnie każdej najlepszej symfonii i złożyli je w całość to utwór ten nie byłby tak dobry jak każda z nich z osobna. Tutaj mamy to samo. Greatest hits jeśli chodzi o mechaniki, ale produkt wypłukany z emocji. Jak przeróbki z RMF Maxx. Niestety Gaja, podwodne miasta, Maracaibo robią wszystko to lepiej bo mimo że są uboższe to wywołują emocje, których niestety cała nasza ekipa przy boonlake nie doświadczyła. Nie jest to tylko moja odosobniona opinia.
kratylos
Posty: 27
Rejestracja: 27 lut 2022, 21:33
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: kratylos »

a graliście wariant solo z "szara eminencja"? jak on sie sprawuje w tej grze?
boonlike czy bonfire który tytuł wg was jest lepszy pod kontem automy ?
Xyhoo
Posty: 184
Rejestracja: 13 lis 2021, 18:34
Has thanked: 312 times
Been thanked: 141 times

Re: Boonlake (Alexander Pfister)

Post autor: Xyhoo »

Nie rozumiem jak można oceniać ciężkie eurasy po jednej grze, nawet po dwóch. Może jeszcze nie ograłem tyle gier, żeby mieć ten zmysł jak Smuda i oceniać piłkarza po sposobie wchodzenia po schodach. Gdybym oceniał gry po razie to skreśliłbym Teotihuacan, Zamki Burgundii czy Diunę Imperium teraz to topka moich ulubionych.
Boonlake po pierwszym razie szału nie zrobił, ale wydawał mi się przyjemny z potencjałem na więcej. Podoba mi się ten pomysł z łódkami i przesuwaniem ich po rzece, podoba mi się pomysł celów, które są do spełnienia dla każdego, ale dla nas bardziej, podoba mi się zagrywanie kart i korzystanie z akcji przeciwnika(mimo że w naszej rozgrywce wprowadzało pewne zamieszanie).
Jedynie co to klimat tej gry to grube nieporozumienie. Już mogli zrobić zwykły western i nie wplatać tych science fiction dziwactw
ODPOWIEDZ