Mnie kupiło komputerowe demo, dokładnie takiej wyszukiwanki obrazkowej chciałem. Grafiki fenomenalne, pomysł na historyjki genialny, śledzenie co tam się dzieje z danym ludzikiem sprawia ogromna radochę.
Co do poziomu całości spraw/trudności narazie się nie wypowiadam. Poznałem/pobawiłem się ("grałem" to chyba złe słowo) tylko te łatwe i dodatkowe sprawy. Dla mnie jest łatwo, ale satysfakcja z zabawy duża.
Bardzo dobra zabawka/zabawa (activity) bo gra to chyba za duże słowo. Ja trochę z innej strony zahaczę temat...
bawimy się z - uwaga - 6-cio letnią córką. Spokojnie dawała radę, zabawa w stylu znajdź różnicę, brakujący szczegół sprawia nam obojgu frajdę. Do tego proszę córkę żeby opowiadała co się dzieje, co widzi -więc uczę dziecko opowiadać pełnymi zdaniami i do tego taka narracja fajnie pobudza szare komórki.
Opisy zmieniam na potrzeby dziecka, my bawimy się w detektywów, którzy ścigają złodziei, ewentualnie to sceny z filmu (aktorzy, nie prawdziwi ludzie). Podpowiadam jak czegoś nie widzi, coś zasugeruję, widzę więcej to sam zadaję pytanie inne niż na karcie. U nas wszystko kończy się happy endem
(tylko Pana z rozpiętym płaszczem narazie nie potrafiłem wytłumaczyć, peleryna czy co
)
Wbrew temu co napisałem, nie jest to zabawka (gra) dla dzieci. W sumie to wiadomo po pudełku (wiek 12+) czy opisie gry - crime city. Pomijam te 'brzydkie" treści czy sprawy z morderstwami - chodzi o sposób myślenia, "dedukcji". Nie zawsze dziecko (i to nie tylko młodsze) wyłapie szczegół, skuma co się dzieje, ogarnie mapę.
Ale bawić się można ze swoimi pociechami i można tego użyć do zabawy w "znajdź coś", "opowiedz historyjkę", "policz ile osób" etc. Takie alternatywne wykorzystanie dla rodziców-geeków.
Czekam na "pogranie" z żoną w te trudniejsze sprawy (truuudnee spraaawyyy). Fajna odprężająca zabawa, ale nie jest to typowa gra detektywistyczna. Ciekawy wynalazek, ja jestem zadowolony i chętnie pokażę to cudo zwłaszcza nieplanszowym znajomym.