Polecam do lektury mój niedawny wątek o bardzo podobnym temacie:
Sucha gra solo
Powtarzając część tego, co znajdziesz w temacie, zdecydowanie polecam Paladynów Zachodniego Królestwa, nie jest to droga gra i trzeba mocno pokombinować, żeby osiągnąć dobry wynik. W rozgrywce jednoosobowej udział bierze automa, której można wybrać jeden z trzech poziomów trudności. Pierwsza partia, to siedzenie z instrukcją i sprawdzanie co robi automa, ale potem obsługa jest dość szybka.
Od czasu założenia tematu kupiłam polecane w nim Santa Maria i Ucztę dla Odyna, obydwa tytułu nie mają automy, walczysz o "jak najwięcej punktów".
Santa Maria - Nie jest to poziom rozkminy Paladynów, ale również gra się całkiem przyjemnie. Jedną z głównych ról odgrywają kostki, co wprowadza jakiś element losowości, ale można wpływać na ich wyniki i raczej zachęcają one do dalszego kombinowania. Do tego z setupem można zagrać w poniżej godzinę, a w na Paladynów schodzą mi przynajmniej 2h (inna sprawa, że należę do długo myślących graczy i w Paladynach bardzo to widać, tym bardziej gdy nikt mnie nie popędza
).
Uczta dla Odyna - Na wstępie powiem, że jest problem z dostępnością. Około tydzień temu skończył się polski nakład, a dodruku nie będzie. Zupełnie inna rozgrywka niż w Paladynach. Czuć, że to sandbox, akcji do wyboru jest kilkadziesiąt i dróg do zdobywania punktów dużo. Na razie zagrałam tylko 3 partie, ale w porównaniu do Paladynów mniej mi płonie mózg. Nie planuję na tyle do przodu, wiem, że jak by co zawsze będzie coś do zrobienia i nawet jak po zaplanowanej sekwencji akcji, do realizacji planu zabraknie mi jednego mepla czy surowca, to nie tragedia, bo zawsze można zrobić coś innego (w Paladynach nie pozwoliłabym sobie na taką "niedokładność"). Mi czas gry wychodzi pomiędzy Santa Maria, a Paladynami.
Czekam jeszcze na Projekt Gaja, ale tutaj znowu polska wersja już wyszła i nie wróci, dodruk niemieckiej na być w październiku. Jedynym zależnym językowo elementem gry są karty automy, więc w przypadku niemieckiej wersji trzeba by przygotować wkładki do koszulek albo mieć pod ręką wydrukowaną polską instrukcję obsługi automy. No chyba, że posługujesz się niemieckim, to by rozwiązywało problem
Zachęcam też do przeczytania tematu przytoczonego przeze mnie na początku, jest tam dużo wartościowych wpisów.