rastula pisze: ↑26 lut 2020, 09:46
to pytanie jest bardzo osobiste i intymne ...chyba zgłoszę do administracji
a tak serio - gry doskonale nadają się do kolekcjonowania - nie widzę nic złego w posiadaniu gry nawet nie zagranej...
Dokładnie!
Mnie kolekcjonowanie wielu rzeczy nie razi. Człowiek lubi coś mieć
Ale u mnie są 4 typy gier w które nie grałem, a mam w kolekcji:
- gry czekające w kolejce (część znałem i mi się spodobały więc jak była promocja kupiłem, a część nie znałem poza reckami) - leżą na oddzielnej półce w salonie (na wierzchu) w folii lub nie i czekają
Czemu czekają?
Bo to raczej proste gry (Kakao, Ciężarówką przez Galaktykę, Adrenalina...), ale w tej kategorii zazwyczaj mam co innego i na szybko wchodzi na stół coś już znanego (...bo dzieci i jest szybciej niż z instrukcją siedzieć:D), a na spotkaniach raczej wchodzi coś co choć jedna osoba dobrze ogrania (choć są wyjątki i czasami siedzimy z instrukcją:)). Efekt? Musi mi się bardzo nudzić, żebym przeczytał instrukcję, obejrzał film z gry, obczaił, zobaczył i zaczął grać, ale zdarza się - zależnie od czasu - i kolejne tytuły wchodzą na stół. Czemu takie gry się pojawiają? Bo były w "turbo promocjach", czasami tak kupuje też prezenty (ale o tym później). Pamiętam taki okres, że chyba z pół roku praktycznie nie grałem, a półka pełna była
- Kickstartery i duże gry - tutaj to złożona sprawa... bo czasami na coś czekając mi się "odmieni" (bo się rozmyśliłem i chcę opchnąć... bo grać nie będę, albo kasa by się na coś innego przydała - tak Batmana z bólem serca sprzedałem... jako fan do tej pory żałuję tego Batmana, nie żałuje za to nowego zakupu jego kosztem - coś za coś:D). Czasami to też odkupiona pozycja, którą chciałem - bo to też się zdarza.
Z KS mam już "tylko" 2 gry w kolejce (The Faceless - czeka na przebrnięcie przez instrukcję i swój czas... podoba mi się klimat, ale boje się jak sama gra "zaskoczy" - zwłaszcza, że ostatnio jakoś mniej coopowy się zrobiłem, a drugą pozycją jest Lord of Hellas - i ten już był nawet rozłożony, zasady objaśnione, ale dzieci nie pozwoliły zagrać
- miałem ochotę się już pozbywać tego tytułu, ale po obejrzeniu filmów, rozłożeniu gry, ogarnięciu - zostaje i czeka lepszych dni
). W kolejce 4 kolejne KS (jeden już wiem, że nie zostanie w kolekcji - chociaż może mi się odwidzi i dam mu szansę... ale wiem, że na pewno tego co ma dojść do mnie ogranie potrwa "wieki"
).
Pamiętajcie: KS to "zło" jeśli lubicie kolekcjonować i macie mało czasu... Bo człowiek chce więcej i więcej...
- Gry dla dzieci - nie tylko dla dzieci, ale też łatwe pozycje z myślą o młodych graczach... ogrywamy je często, ale czasami coś umknie i czeka. Są one dla mnie wykorzystywane w wielu działalnościach - więc jak widzę okazję to kupuję... moje dzieci jeszcze za małe (...ale rosną więc mam nadzieję, że będą kiedyś grały "ze starymi"
). Podejrzewam, że są tytuły które rok leżą, są też takie które odpaliłem dzień po kupieniu. Kwestia czasu i tego co podchodzi. Po prosty - kolekcja dla dzieci rośnie i nie zawsze jest czas na coś nowego (...a z drugiej strony - czasami jakaś nowość wnosi super świeżość i staje się szybko hitem...). Czasami coś używanego też w pakiecie wchodzi (...bo samego tytułu bym nie kupił, ale skoro biorę od kogoś z 2-3 tytuły to i ten kolejny dobiorę w pakiecie w dobrej cenie
)
- prezenty - zazwyczaj kupuje też sobie wtedy sztukę takiej gry, ale fakt zdarza mi się coś chwytliwego przygarnąć po promocjach (np. Świat Dysku: Sekary) - z myślą o prezentach. Leżą sobie w szafie i jak trzeba lądują w torbę i "pyk" jest prezent dla siostrzeńca czy siostrzenicy
Staram się szukać tytułów, które ograłem, ale zdarza się też coś tylko po recenzjach kupić (...albo ograłem, ale nie mam u siebie w kolekcji). A prawda jest, że na siłę do kolekcji nie chcę czegoś doczepiać - więc skoro mam coś "podobnego" i nie koniecznie mam potrzebę mieć kolejny klon - to paczka leży aż ktoś ją dostanie. Ale fakt - to też u mnie gry które nie zawsze są grane (ale też nie koniecznie można uznać, że są "w kolekcji").
Ile tego mam łącznie?? Pewnie z 10 tytułów. Ale to się regularnie zmienia.
Cóż... Nie jest źle i nie uważam tego za zło (...jakby ktoś miał i 500 nie granych pozycji to też nie uważam za zło - rozumiem ludzi, którzy kupują np. dwa komiksy, jeden trzymają w folii, a drugi czytają...
).
Sam półce mam za to pewnie z 30-40 książek w kolejce do czytania (podróżnicze, historyczne, pedagogika, teologia itp.) które też czekają i czekają... Bo cały czas coś ważniejszego wpada pod rękę i nie ma kiedy i może bym się pozbył ich, (
ALE TWIERDZĘ, ŻE KIEDYŚ przeczytam... najstarsze mam od ok. 5 lat
Ważne by nie żałować i czerpać radość z tego co się ma
)
toblakai pisze: ↑26 lut 2020, 13:21
Halloween pisze: ↑26 lut 2020, 12:59Coen pisze: ↑26 lut 2020, 11:28
Na około setkę gier w kolekcji - zero, wszystkie ograne
Praktycznie niemożliwe. NO CHYBA, ze sie pozbywalo gier niegranych ostatnio.
Co jest takiego niemożliwego w zagraniu w wszystkie z tych gier?
Hmmm... 100 pozycji - zakładając nawet że gramy jedną nową pozycję w tygodniu to w dwa lata mamy ograne wszystko i co więcej gry (przynajmniej jakaś znaczna część...) wracają na stół - bo gramy często w więcej pozycji choćby przez jeden wieczór. Jak ktoś gra intensywnie to wtedy można to dużo, dużo szybciej ograć. Myślę, że w ostatnim roku sam (...a dokładniej ze znajomymi:D) ograłem dużo ponad 50 nowości (...mowa tutaj o grach nie tylko moich, ale ogólnie o nowościach u znajomych itp. - nie prowadzę statystyk, więc nie mam szczegółów
). I to przy dzieciach, licznych wyjazdach i innych obowiązkach... Więc nie widzę w tym nic niezwykłego.