(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
bo widzisz, Mirek, ja Gigantów dobrze wytłumaczyłam, a Adam swoje Krabiki nie
i nie rozumiem, dlaczego nie siadły Ci Robaki skoro co chwilę coś komuś podbierałeś
i nie rozumiem, dlaczego nie siadły Ci Robaki skoro co chwilę coś komuś podbierałeś
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Mi też robaki (tylko hmm czemu to się robakami nazywa skoro tam ryby są ) nie podeszły w ogóle. Taki odgrzewany kotlet i do tego przypalony. Jakoś się dziwnie gra, przekombinowane. Sto razy bardziej mi się podoba polowanie na robale.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Mnie R(y)obaki podobały się bardziej tylko w jednej kwestii: szybkiej oceny sytuacji - nie trzeba bylo liczyc. przynajmniej w sensie dodawania do siebie tylu skladowych, tylko palcem po rządku
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
czy i u Was nie będzie spotkania jutro, bo pionek? bo u nas wygląda na to, że nikogo nie będzie. jeśli by tak było chętnie wybrałbym się do Wodzisławia pograć przed pionkiem jeśli oczywiście nie będziecie mieli nic przeciwko temu (mam na pieńku z Alem :/).
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ala z tego co wiem nie będzie ale ma być Folko więc ktoś będzie. Ja też postaram się przybyć.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Alka dzisiaj faktycznie nie będzie... będę ja, Mirek, Michał, Michasia, Jarek... więc spora ekipa.
Z nowych gier wezmę Flussfieber, Cliffhangera i chyba coś ze starszych... El Grande, Wysokie Napięcie... sam nie wiem
Z resztą jak znam życie więcej rzeczy wpadnie mi do torby Pewnie jakiś mój prototyp też się zawieruszy...
I Uwaga! Ostatnie dwa razy graliśmy w sali konferencyjnej... głównym wejściem prosto do schodów, schodami w dół i drzwi po lewej stronie. Gdzie będziemy dzisiaj? Nie wiem... to rodzaj... gry w szukanie miejsca
Zapraszam
Ps. Co do konfliktów... są po to żeby je przełamywać, a najlepiej robi się to nad planszą
Z nowych gier wezmę Flussfieber, Cliffhangera i chyba coś ze starszych... El Grande, Wysokie Napięcie... sam nie wiem
Z resztą jak znam życie więcej rzeczy wpadnie mi do torby Pewnie jakiś mój prototyp też się zawieruszy...
I Uwaga! Ostatnie dwa razy graliśmy w sali konferencyjnej... głównym wejściem prosto do schodów, schodami w dół i drzwi po lewej stronie. Gdzie będziemy dzisiaj? Nie wiem... to rodzaj... gry w szukanie miejsca
Zapraszam
Ps. Co do konfliktów... są po to żeby je przełamywać, a najlepiej robi się to nad planszą
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
"Na pieńku z Alem", "konflikty", jeszcze kilka postów i będę mógł iść robić za jednego z głównych bohaterów w Fearsome Floors (tych negatywnych oczywiście) .
A ja przecież to chodzący "peace i przyjaźń" jestem
Co do dzisiejszego spotkania, mam ci ja z żoną taką niepisaną umowę - w tygodniu przed Pionkiem nie ma żadnych wypadów i imprez, muszą mi wystarczyć te dwa dzionki (za to non stop ).
A ja przecież to chodzący "peace i przyjaźń" jestem
Co do dzisiejszego spotkania, mam ci ja z żoną taką niepisaną umowę - w tygodniu przed Pionkiem nie ma żadnych wypadów i imprez, muszą mi wystarczyć te dwa dzionki (za to non stop ).
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
pod warunkiem, że gra ma zerową interakcjęAl pisze:A ja przecież to chodzący "peace i przyjaźń" jestem
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Przyganiał kocioł garnkowiVeridiana pisze:pod warunkiem, że gra ma zerową interakcjęAl pisze:A ja przecież to chodzący "peace i przyjaźń" jestem
Już jestem ciekaw rozgrywki w Schwarma
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Kolejne spotkanie za nami, dla mnie osobiście pod znakiem Kóz...
Zaczęliśmy od Samuraia, w między czasie pojawili się Van_Hoover z bratem (wolę nie mieszać już imion ) i zagrali partyjkę Blokusa Duo. Wygrał młodszy z braci, co zaowocowało u niego dobrym humorem
Powoli zbierała się ekipa, ale ponieważ było nas sporo to podzieliliśmy się.
Ja grałem Kozice - Cliffhanger (kozy po raz pierwszy) z moją młodszą Kozą - tzn. córką (druga koza) i Michałem, druga ekipa wcieliła się w drwali i pływała na belach - Flussfieber.
Potem wraz z trzema samobójcami walczyliśmy o życie na stacji Sojuz - prototyp; drugi stół był weselszy - w końcu sadzili tam Fasolki. Gdy my bawiliśmy się w pasterzy kóz (po raz trzeci) - Herr der Ziegen, oni szukali złota w kopalni - Saboteur.
Na koniec prawie wszyscy wystukali melodię zespołu Queen i rozjechaliśmy się do domów. W końcu jutro Pionek!
No i był Kolderek
Zaczęliśmy od Samuraia, w między czasie pojawili się Van_Hoover z bratem (wolę nie mieszać już imion ) i zagrali partyjkę Blokusa Duo. Wygrał młodszy z braci, co zaowocowało u niego dobrym humorem
Powoli zbierała się ekipa, ale ponieważ było nas sporo to podzieliliśmy się.
Ja grałem Kozice - Cliffhanger (kozy po raz pierwszy) z moją młodszą Kozą - tzn. córką (druga koza) i Michałem, druga ekipa wcieliła się w drwali i pływała na belach - Flussfieber.
Potem wraz z trzema samobójcami walczyliśmy o życie na stacji Sojuz - prototyp; drugi stół był weselszy - w końcu sadzili tam Fasolki. Gdy my bawiliśmy się w pasterzy kóz (po raz trzeci) - Herr der Ziegen, oni szukali złota w kopalni - Saboteur.
Na koniec prawie wszyscy wystukali melodię zespołu Queen i rozjechaliśmy się do domów. W końcu jutro Pionek!
No i był Kolderek
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Jak zwykle z dojazdem miałem przygody bo z Katowic do Rybnika dojechałem o 16.15 a autobus do Wodzisławia coś koło 16.30, więc zdążyłem tylko zjeść hamburgera na mieście i z wszystkimi tobołami do E-3 się wpakowałem by kontynuować planszówkowy maraton (o dziwo korków nie było więc byłem wcześniej niż kiedykolwiek ).
W co grałem opisywać nie będę bo to już wspomniane było w poście wyżej, skupię się na wrażeniach z gry.
O blokusie też pisać nie będę, wiadomo jak było. Za to w Flussfieber się odkułem sprytnie unikając przepychanek w ostatnim odcinku rzeki gdzie reszta radośnie się wpychała we wsteczny nurt rzeki. Gra lekka i przyjemna z dużą dawką interakcji między graczami. Jak się dobrze pokombinuje to można daleko zapłynąć bez większego wysiłku. Na duży plus zasługuje duża ilość urozmaiconych plansz. Pewnie bez nich gra by się szybko znudziła a tak mamy w pudełku od razu garść dodatków.
W sojuzu już na początku reszta brzydko wykorzystała mój błąd i w ten oto sposób prawie od samego początku pomykałem po rozpadającym się statku tylko dwoma kosmonautami. To była taka zagrywka taktyczna żebym resztę miał bardziej mobilna
Za to tylko mi i Adamowi udało się przeżyć uciekając w statku ratunkowym więc prawie udało mi się osiągnąć cel. W końcu co to za zwycięstwo zginąć jako ostatni? Lepiej przeżyć choć jednym kosmonautą .
Dalej kozami po pastwisku ganiałem i jak się przekonałem błędem było lekceważenie gry. Okazało się, że planowanie kilka ruchów do przodu jest możliwe i bardzo pomaga w zdobywaniu punktów a ja sobie mleko głównie zbierałem
Na koniec jeszcze jakaś tam dziwna gra w bicie się po udach i do domu (wielkie dzięki za odwiezienie ).
W co grałem opisywać nie będę bo to już wspomniane było w poście wyżej, skupię się na wrażeniach z gry.
O blokusie też pisać nie będę, wiadomo jak było. Za to w Flussfieber się odkułem sprytnie unikając przepychanek w ostatnim odcinku rzeki gdzie reszta radośnie się wpychała we wsteczny nurt rzeki. Gra lekka i przyjemna z dużą dawką interakcji między graczami. Jak się dobrze pokombinuje to można daleko zapłynąć bez większego wysiłku. Na duży plus zasługuje duża ilość urozmaiconych plansz. Pewnie bez nich gra by się szybko znudziła a tak mamy w pudełku od razu garść dodatków.
W sojuzu już na początku reszta brzydko wykorzystała mój błąd i w ten oto sposób prawie od samego początku pomykałem po rozpadającym się statku tylko dwoma kosmonautami. To była taka zagrywka taktyczna żebym resztę miał bardziej mobilna
Za to tylko mi i Adamowi udało się przeżyć uciekając w statku ratunkowym więc prawie udało mi się osiągnąć cel. W końcu co to za zwycięstwo zginąć jako ostatni? Lepiej przeżyć choć jednym kosmonautą .
Dalej kozami po pastwisku ganiałem i jak się przekonałem błędem było lekceważenie gry. Okazało się, że planowanie kilka ruchów do przodu jest możliwe i bardzo pomaga w zdobywaniu punktów a ja sobie mleko głównie zbierałem
Na koniec jeszcze jakaś tam dziwna gra w bicie się po udach i do domu (wielkie dzięki za odwiezienie ).
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Jako, że - jak to mówią - z przyczyn niezależnych nie mogę być w niedzielę na Pionku to już zacieram rączki na nasz piątek i podejmuję wątek umówienia się na Brassa. Tutaj zwracam sie do Mirka i Adama, bo wiem, że oni coś takiego omawiali.
Możemy zagrać w Brassa? Możemy? Możemy?!
Van Hoover też już grał, więc mogłoby nas być co najmniej czworo.
Możemy zagrać w Brassa? Możemy? Możemy?!
Van Hoover też już grał, więc mogłoby nas być co najmniej czworo.
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Jeśli Mirek przyniesie... aczkolwiek planowałem na następny raz. Jeśli jednak teraz, to musimy zacząć punktualnie.
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3237
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 60 times
- Kontakt:
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
ja się nie upieram. może być następnym razem. tylko zobaczyłam na Pionku i mi sie tak zachciało.... a co planowałeś na teraz?
po godzinie..........
właśnie się dowiedziałam, że w konkursie G3 wygrałam Piratów dobre to? bo reklama w Świecie GP (btw, Adam, w piątek zwrócę Ci numer!) rzuciła mi się w oko. do czego to najbardziej podobne?
po godzinie..........
właśnie się dowiedziałam, że w konkursie G3 wygrałam Piratów dobre to? bo reklama w Świecie GP (btw, Adam, w piątek zwrócę Ci numer!) rzuciła mi się w oko. do czego to najbardziej podobne?
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Ja wybrałem Piratów jako nagrodę na Pionku to pewnie musi być niezła. Grałem raz i na pewno jest mnóstwo lepszych gier ale jako sprytna gra licytacyjna daje radę. Pod pewnymi względami podobna jest do innych sprytnych gier licytacyjnych np.Medici lub Boomtown.Veridiana pisze:właśnie się dowiedziałam, że w konkursie G3 wygrałam Piratów dobre to? bo reklama w Świecie GP (btw, Adam, w piątek zwrócę Ci numer!) rzuciła mi się w oko. do czego to najbardziej podobne?
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
No to Veridiana, strzał w dziesiątkę. Wydawało mi się, że Boomtown przypadł Ci do gustu
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Sam nie wiem, mam ogromną ochotę zagrać w El Grande, dodatkowo wezmę Kozyx2 i Sator...
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
A może w Wysokie napięcie? Przytachałbym, jeżeli zdążę przyjechać z Katowic.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Wysokie Napięcie też zawsze chętnie, nie musisz przywozić, mam - chyba że masz Europę Wschodnią... to chętnie
- Van
- Posty: 1062
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 16 times
Re: Spotkania w Wodzislawiu [WCK]
Tylko podstawkę. To w takim razie zaoszczędzę miejsca w bagażu.
Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier