Strona 4 z 12

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:15
autor: krecony1
Retro pisze:
costi pisze: - to jakby obwiniać właściciela bazaru, że rzodkiewka u pana Mietka jest zwiędła.
w luksusowym domu towarowym Harrods taki sprzedawca zostałby usunięty
A ty ciągle o Mage Wars :twisted:

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:18
autor: konrad.rymczak
szynan pisze:Więc jak dla mnie podchodzi to pod wyczerpanie się nakładu.
No to zapytam jeszcze raz ;) Nakład Valhalli to 2682 sztuki (tylu jest wspierających) - właśnie się wyczerpał w przedsprzedaży :)
Czym to się różni od wyczerpanego nakładu Terraformacji?

Z ciekawości - a co wspierałaś?

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:18
autor: mauserem
Retro pisze:
costi pisze: - to jakby obwiniać właściciela bazaru, że rzodkiewka u pana Mietka jest zwiędła.
w luksusowym domu towarowym Harrods taki sprzedawca zostałby usunięty
Co nie zmienia faktu, że rzodkiewka nadal byłaby zwiędła (tym bardziej, że już sprzedana) :mrgreen:

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:22
autor: costi
Retro pisze:
costi pisze: - to jakby obwiniać właściciela bazaru, że rzodkiewka u pana Mietka jest zwiędła.
w luksusowym domu towarowym Harrods taki sprzedawca zostałby usunięty
Przykład bez sensu. Luksusowy dom towarowy Harrods sam jest sprzedawcą. Właściciel bazaru tylko wynajmuje innym sprzedawcom miejsce na placu.

Ale trzymając się Harrodsa - to tak, jakbyś z zarzutem odnośnie jakości produktów u Harrodsa poszedł do właściciela działki, na której stoi ich dom towarowy.

Wspieraczki, zgodnie z ich własnymi regulaminami, umywają ręce od tego co się dzieje z kampaniami odpalanymi na ich portalach.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:29
autor: Wincenty Jan
Na chwilę się wtrącę. Pytałem już o to w innym wątku ale nię otrzymałem odpowiedzieć. Dlaczego Zagramw.to reklamowało się na Wspieram.to? Może jestem mało obyty w świecie ale według mnie dziwna praktyka.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:31
autor: krecony1
costi pisze: Wspieraczki, zgodnie z ich własnymi regulaminami, umywają ręce od tego co się dzieje z kampaniami odpalanymi na ich portalach.
Pod względem prawnym - jak najbardziej (co zrozumiałe), aczkolwiek - na tyle, na ile mogą - starają się (lub powinny) rozwiązywać "niefajne" sytuacje, bo ewentualny smród związany z autorami projektów rzutuje też na samą platformę.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:35
autor: pavel
Całkowicie nie pojmuję, jak nie wspieranie może być nieposzanowaniem wydawcy.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:39
autor: konrad.rymczak
pavel pisze:Całkowicie nie pojmuję, jak nie wspieranie może być nieposzanowaniem wydawcy.
Tak samo jak ;)
dbanie tylko o klientów wspierających, a olewanie tych kupujących, jest po prostu nieposzanowaniem klienta

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:52
autor: Marx
Wincenty Jan pisze:Na chwilę się wtrącę. Pytałem już o to w innym wątku ale nię otrzymałem odpowiedzieć. Dlaczego Zagramw.to reklamowało się na Wspieram.to? Może jestem mało obyty w świecie ale według mnie dziwna praktyka.
Również otrzymałem info (spam?) i jako wiadomość na samej stronie, i w osobnym emailu. Co to za akcja zorganizowana? :mrgreen: Pragnę myśleć, że było to uzgodnione, ale trochę brzydko pachnie (jak na niejednym bazarku)

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 15:53
autor: konrad.rymczak
Marx pisze:
Wincenty Jan pisze:Na chwilę się wtrącę. Pytałem już o to w innym wątku ale nię otrzymałem odpowiedzieć. Dlaczego Zagramw.to reklamowało się na Wspieram.to? Może jestem mało obyty w świecie ale według mnie dziwna praktyka.
Również otrzymałem info (spam?) i jako wiadomość na samej stronie i w osobnym emailu. Co to za akcja zorganizowana? :mrgreen: Pragnę myśleć, że było to uzgodnione, ale trochę brzydko pachnie (jak na niejednym bazarku)
Nie było uzgodnione - niestety spam.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:00
autor: pavel
konrad.rymczak pisze:
pavel pisze:Całkowicie nie pojmuję, jak nie wspieranie może być nieposzanowaniem wydawcy.
Tak samo jak ;)
dbanie tylko o klientów wspierających, a olewanie tych kupujących, jest po prostu nieposzanowaniem klienta
Tak, w tym przykładzie, rozumiem. Ale jeżeli, ktoś czuję się nieszanowany podczas kampani CF to odczucie bardzo indywidualne i vice versa. A jeżeli nie wspierałem produktu podczas kampanii, ponieważ będzie do kupienia w sklepie? Myślę, że w CF duży wpływ na mnie ma właśnie ta sytuacja, w której nie dodatki robią różnicę (ks exclusive), a to, czy dana gra jest sama w sobie exclusive.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:06
autor: misioooo
konrad.rymczak pisze:
Marx pisze:
Wincenty Jan pisze:Na chwilę się wtrącę. Pytałem już o to w innym wątku ale nię otrzymałem odpowiedzieć. Dlaczego Zagramw.to reklamowało się na Wspieram.to? Może jestem mało obyty w świecie ale według mnie dziwna praktyka.
Również otrzymałem info (spam?) i jako wiadomość na samej stronie i w osobnym emailu. Co to za akcja zorganizowana? :mrgreen: Pragnę myśleć, że było to uzgodnione, ale trochę brzydko pachnie (jak na niejednym bazarku)
Nie było uzgodnione - niestety spam.
Ja słyszałem, że było uzgodnione... Dla mnie nadal spam jakich wiele - poleciało w kubeł i tyle :)

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:07
autor: BrigadeGeneral
pavel pisze: Myślę, że w CF duży wpływ na mnie ma właśnie ta sytuacja, w której nie dodatki robią różnicę (ks exclusive), a to, czy dana gra jest sama w sobie exclusive.
Ale masz świadomość, że sytuacja o której piszesz jest niemożliwa do osiągnięcia? Sklepy, jeżeli uznają grę za dobrą i wartą tego, aby ją mieć na półkach, mogą wesprzeć projekt nawet i 50 razy, aby móc sprzedawać grę. I nikt im nie zabroni. Nawet jeżeli autor kampanii nie chce mecenasów, pisze że gra jest "exclusive" na platformie CF, to nie zablokuje sklepów.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:10
autor: konrad.rymczak
misioooo pisze:
konrad.rymczak pisze:
Marx pisze: Również otrzymałem info (spam?) i jako wiadomość na samej stronie i w osobnym emailu. Co to za akcja zorganizowana? :mrgreen: Pragnę myśleć, że było to uzgodnione, ale trochę brzydko pachnie (jak na niejednym bazarku)
Nie było uzgodnione - niestety spam.
Ja słyszałem, że było uzgodnione... Dla mnie nadal spam jakich wiele - poleciało w kubeł i tyle :)
Link poproszę ;)

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:33
autor: pavel
BrigadeGeneral pisze:
pavel pisze: Myślę, że w CF duży wpływ na mnie ma właśnie ta sytuacja, w której nie dodatki robią różnicę (ks exclusive), a to, czy dana gra jest sama w sobie exclusive.
Ale masz świadomość, że sytuacja o której piszesz jest niemożliwa do osiągnięcia? Sklepy, jeżeli uznają grę za dobrą i wartą tego, aby ją mieć na półkach, mogą wesprzeć projekt nawet i 50 razy, aby móc sprzedawać grę. I nikt im nie zabroni. Nawet jeżeli autor kampanii nie chce mecenasów, pisze że gra jest "exclusive" na platformie CF, to nie zablokuje sklepów.
Nie pisałem, że niemożliwa. Dla mnie jest różnicą jeżeli dany produkt jest tylko na KS.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 16:36
autor: szynan
No to zapytam jeszcze raz ;) Nakład Valhalli to 2682 sztuki (tylu jest wspierających) - właśnie się wyczerpał w przedsprzedaży :)
Czym to się różni od wyczerpanego nakładu Terraformacji?
Jeśli się wyczerpał to cała Valhalla staje się towarem ekskluzywnym i ktoś, kto nie wsparł będzie mógł kupić tylko z drugiej ręki. Dla mnie nie ma tematu i porównania do chociażby Terraformacji, która w sklepach jest - są zbędne.
Z ciekawości - a co wspierałaś?
Ostatnio chociażby IT Startup. Nie ma wyszukanych dodatków i SG, gra normalnie pojawi się w sklepie, bez okrajania zawartości. I jakoś się gra ufundowała i nikt nie pluje jadem, że chce coś więcej... Pojawiają się jedynie sugestie, co można dodać. Nowy twórca, który nie potrzebował ekskluzywnych zawartości, by sprzedać swój produkt.

A jak Ty widzisz różnicę między klientem wspierającym a kupującym i inne ich traktowanie nie jest brakiem poszanowania dla tego drugiego, to ja nie mam nic więcej do dodania i więcej nie będę dyskutować :roll:

Edit:
Może trochę źle sformułowałam ostatnie zdanie i ma zły wydźwięk, a nie taki miałam zamiar. Dla mnie, klient kupujący w sklepie i osoba wspierająca powinni być traktowani poważnie przez wydawców, i jakkolwiek rozumiem docenienie osób wspierających i dostarczenie im wypasionej wersji gry, tak sprzedawanie później niepełnej gry w sklepie może być odebrane przez zwykłego klienta jako krzywdzące (może - nie musi). A zwykły klient też generuje dochód, więc chyba warto o niego dbać ;) Pisząc z obu perspektyw: ja, wspierając, nie potrzebuję dodatkowej zawartości, która będzie ekskluzywna tylko dla mnie, bo nie po to wspieram. Jako osoba kupująca w sklepie: przykro mi czasem dowiedzieć się, że dana gra posiada jakiś element, który był dostępny tylko dla konkretnego grona odbiorców przez krótki czas i nie będę go mogła przetestować. Owszem, z drugiej ręki może gdzieś kupię, ale nie o to tutaj mi chodzi. Wyjaśniłam trochę, co miałam na myśli i więcej nie mam do dodania ;) Nie chcę też wałkować tematu w kółko, stąd też edit jako sprostowanie ;) Pozdrawiam.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 17:01
autor: konrad.rymczak
szynan pisze:
No to zapytam jeszcze raz ;) Nakład Valhalli to 2682 sztuki (tylu jest wspierających) - właśnie się wyczerpał w przedsprzedaży :)
Czym to się różni od wyczerpanego nakładu Terraformacji?
Jeśli się wyczerpał to cała Valhalla staje się towarem ekskluzywnym i ktoś, kto nie wsparł będzie mógł kupić tylko z drugiej ręki. Dla mnie nie ma tematu i porównania do chociażby Terraformacji, która w sklepach jest - są zbędne.
Jest w sklepach, ale przez długi czas nie było. Nakład dodatków do Time Stories się wyczerpał - też jest ekskluzywny.
Pośród Gwiazd - nie będzie dodruku. Nadal nie widzę różnicy między wyczerpanymi nakładami.
szynan pisze:
Z ciekawości - a co wspierałaś?
Ostatnio chociażby IT Startup. Nie ma wyszukanych dodatków i SG, gra normalnie pojawi się w sklepie, bez okrajania zawartości. I jakoś się gra ufundowała i nikt nie pluje jadem, że chce coś więcej... Pojawiają się jedynie sugestie, co można dodać. Nowy twórca, który nie potrzebował ekskluzywnych zawartości, by sprzedać swój produkt.

A jak Ty widzisz różnicę między klientem wspierającym a kupującym i inne ich traktowanie nie jest brakiem poszanowania dla tego drugiego, to ja nie mam nic więcej do dodania i więcej nie będę dyskutować :roll:
Ja nie widzę - tak samo nie widzę różnicy między sprzedawaniem gry w 1 sklepie (Zagram/Wspieram/KS), a w kilku.
Nie widzę również różnicy między wyczerpanym nakładem w ramach kampanii CF, a wyczerpanym nakładem gry (czasowo jak TM/Rebelia i braku dodruku - jak Pośród Gwiazd).

I nie rozumiem co ma szanowanie klienta wspólnego z miejscem sprzedaży. Jak nie kupię Valhalli w Żabce koło mnie to jest to brak szacunku?
Twierdzisz, że odchodzą od idei CF i narzekasz na brak sklepów, które nijak nie pasują do idei CF :)

Cała dyskusja zaczęła się od tego, że nie kupisz gry, bo sprzedają w "złym sklepie" i są tacy źli i nikogo nie szanują. Co do Klanów konkretnie - to Czacha zapowiedziała, że wszystkie dodatki/SG nie wpływają na grę. Wspomnieli nawet o dostawie do sklepu, więc możesz spokojnie nie wspierać i kupić grę w sklepie. Pytanie tylko co jak na grze pojawi się logo Zagram na pudełku, kupisz? :roll:

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 18:31
autor: Wincenty Jan
Ja do końca nie rozumiem czemu na wspieram.to ,od jakiegoś czasu, jest wylewana mniejsza lub wieksza porcja pretensji co do nieudanych kampanii czy niedotrzymania terminów. Nic mi do tego, nie znam Kamila ze wspieram.to ale to przecież nie jego wina, że „ktoś tam” pozawalał. Za rok, dwa ta sama fala hejtu może się wylać na Wookiego, od którego też nie będzie zależało to czy „ktoś tam” wszystkiego dotrzyma. Za dużo obrywa wspieraczka, a Kamil zbyt często robi to co powinien robić autor kampanii, inaczej pisząc, stał się rzecznikiem prasowym wydawnictw, które nie do końca radzą sobie z tym co sobie założyły. I nie jest to przytyk do wspieraczki czy Kamila , a do wydawnictw.
Nie wspierałem Valhalli, zapewne nie jestem targetem tego produktu, ale szczerze życzę Wookiemu jak najlepiej. Natomiast ogromnym plusem był kontakt Wookiego z potencjalnymi klientami. Nie wiem co będzie dalej w tym temacie ale póki co inni wydawcy powinni brać z tego przykład.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 19:30
autor: citmod
Wincenty Jan pisze:Ja do końca nie rozumiem czemu na wspieram.to ,od jakiegoś czasu, jest wylewana mniejsza lub wieksza porcja pretensji co do nieudanych kampanii czy niedotrzymania terminów. Nic mi do tego, nie znam Kamila ze wspieram.to ale to przecież nie jego wina, że „ktoś tam” pozawalał. Za rok, dwa ta sama fala hejtu może się wylać na Wookiego, od którego też nie będzie zależało to czy „ktoś tam” wszystkiego dotrzyma. Za dużo obrywa wspieraczka, a Kamil zbyt często robi to co powinien robić autor kampanii, inaczej pisząc, stał się rzecznikiem prasowym wydawnictw, które nie do końca radzą sobie z tym co sobie założyły. I nie jest to przytyk do wspieraczki czy Kamila , a do wydawnictw.
Nie wspierałem Valhalli, zapewne nie jestem targetem tego produktu, ale szczerze życzę Wookiemu jak najlepiej. Natomiast ogromnym plusem był kontakt Wookiego z potencjalnymi klientami. Nie wiem co będzie dalej w tym temacie ale póki co inni wydawcy powinni brać z tego przykład.
Pretensje nie są wylewane na wspieram.to ze względu na to, że pewne kampanie były nieudane lub ktoś nie dotrzymał terminu. Pretensję są stąd, że firmie (GF) która w danym momencie nie wywiązała się ze swojej wcześniejszej kampanii (albo kilku kampanii), mimo że już termin minął wiele miesięcy temu, pozwalają rozpocząć kolejną kampanie. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 19:42
autor: mikeyoski
citmod pisze:
Wincenty Jan pisze:Ja do końca nie rozumiem czemu na wspieram.to ,od jakiegoś czasu, jest wylewana mniejsza lub wieksza porcja pretensji co do nieudanych kampanii czy niedotrzymania terminów. Nic mi do tego, nie znam Kamila ze wspieram.to ale to przecież nie jego wina, że „ktoś tam” pozawalał. Za rok, dwa ta sama fala hejtu może się wylać na Wookiego, od którego też nie będzie zależało to czy „ktoś tam” wszystkiego dotrzyma. Za dużo obrywa wspieraczka, a Kamil zbyt często robi to co powinien robić autor kampanii, inaczej pisząc, stał się rzecznikiem prasowym wydawnictw, które nie do końca radzą sobie z tym co sobie założyły. I nie jest to przytyk do wspieraczki czy Kamila , a do wydawnictw.
Nie wspierałem Valhalli, zapewne nie jestem targetem tego produktu, ale szczerze życzę Wookiemu jak najlepiej. Natomiast ogromnym plusem był kontakt Wookiego z potencjalnymi klientami. Nie wiem co będzie dalej w tym temacie ale póki co inni wydawcy powinni brać z tego przykład.
Pretensje nie są wylewane na wspieram.to ze względu na to, że pewne kampanie były nieudane lub ktoś nie dotrzymał terminu. Pretensję są stąd, że firmie (GF) która w danym momencie nie wywiązała się ze swojej wcześniejszej kampanii (albo kilku kampanii), mimo że już termin minął wiele miesięcy temu, pozwalają rozpocząć kolejną kampanie. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
A czy w regulaminie wspieram.to to jest taki zapis, na podstawie którego portal ten mógłby to zrobić?

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 19:43
autor: Wspieram.to
Wspieram.to nie jest korporacją z centralą w Warszawie. To w zasadzie nieduża firma zatrudniająca na stałe mniej osób niż nie jedno wydawnictwo, które korzystało ze wspieram.to czy też miało tutaj swoje początki. Jesteśmy firmą z dość ciekawą mieszanką osobowości, ale to co nas wszystkich łączy to otwartość i nie chciałbym powiedzieć luźny styl bo znów mi się dostanie jak za "kolegów z GF". Nie wydajemy korporacyjnych oświadczeń, nie jesteśmy pan/pani, staramy się swobodnie wypowiadać w wielu wątkach, wywołani do tablicy zawsze jesteśmy, czasami bierzemy na siebie słuszne bądź nie oskarżenia, często nam się dostaje (patrz Mage Wars) Mamy lub też chcemy mieć - znów użyje słowa koleżeński stosunek zarówno do wydawnictw jak i wspierających, koleżeński czyli przyjazny i pomocny - nie kolesiowski.

Prawnie regulamin nam nie pozwala na różne działania takie, jakie chcieliby zobaczyć wspierający. Nie pozwala nie tylko dlatego, że jest to tylko "nasz" regulamin, ale, że w duże mierze oparty jest o polskie prawo. I to powoduje, że nasze działania i w zasadzie każdego pośrednika ograniczają się do arbitrażu, interwencji ale nie maja mocy prawnych. Czy to oznacza, że wspierający są jak ktoś powiedział olani przez nas? Zdecydowanie tak nie uważamy. Zawsze staramy się interweniować na prośbę osób, grup czy jak sami zobaczymy np aktualizację, że jest opóźnienie to dopytujemy autora czy wszystko jest ok. Jeżeli sytuacje są kryzysowe jak np było po W imię Odyna wspólnie z Baldarem szukaliśmy najsensowniejszego rozwiązania.

Ponieważ ostatnio głównie nam się oberwało za Mage Wars ( i braku takiej reakcji, jaką te osoby chciały) to może trochę tutaj się odniosę. Na podstawie prawa i regulaminu, nic nie możemy zrobić. Wiele osób pisze, że "opóźnienia 20mc"- rozumiemy to, również nas to denerwuje, sam czekałem na Zamki Szalonego Króla Ludwika, które pływały po całym świecie ponad rok - regulamin jednak jasno mówi, że data dostarczenia jest przybliżona, dział w projekcie "Ryzyko" również o tym mówi. Wspierając zatem musisz brać pod uwagę, że może gra być w terminie, może być szybciej (co często się zdarza - nawet GF ma w CV takie projekty ;), ale może też być później, a i nawet bardzo dużo później. Dla mnie prywatnie jest to normalne i nie dlatego, że pracuje w tej branży, ale choćby dlatego, że często zamawiałem gry Pc/Ps4 pre-orderze i nie raz data premiery przesuwała się o pół roku czy więcej (patrz chociażby wiedźmin 3) i mogłem zrezygnować albo czekać dalej. Tak też jest wg mnie w przypadku Mage Wars, nie wierzę, że tej gry nie doprowadzą do końca, tym bardziej, że i nam obiecali, że Akademia będzie do mc czasu, a Arena do 3. Umówiliśmy się, że jak coś tutaj pójdzie nie tak to finalnie rozwiążemy tą kwestię. Wiem, że ich komunikacja dot tego konkretnego projektu kuleje, a prywatnie mówiąc jest niedopuszczalna, wspominałem im to wielokrotnie, nie będę tutaj ich bronił, mają powiedzmy swoją linię obrony dlaczego tak jest, ale nie chcę za nich się wypowiadać. Nie możemy tez projektu anulować jak niektórzy piszą, bo ta decyzja jest po stronie autora projektu, a ten (jak w przypadku Mage Wars) przedstawia nam jasne dowody, że proces pracy nad grą jest, a nie, że środki odkładają się na lokacie 2,4%. Nie możemy im zakazać startu z kolejnych projektem bo raz sami wspierający tego nie chcą (ankieta, gdzie wypowiedzieli się, że to oni decydują portfelem), dwa inni którzy np wspierali (w tym przypadku podstawkę wyleją na nas wiadomo co, a trzy nie mamy mocnych podstaw w regulaminie na to - no bo na jakiej podstawie jak spełnia wszystkie punkty. Co prawda mamy jeden punkt na zasadzie "nie bo nie" ale użyjemy go ostatecznie i jeżeli by się okazało, że ktokolwiek ma np 2-3 opóźnione projekty i startuje z kolejnym wówczas, byśmy się dogadali co do startu. Jesteśmy po prostu pomiędzy młotem, a kowadłem, nie robimy z siebie ofiary innych potknięć, bierzemy to na klatę jak się da.

Przepraszam jeżeli za długo i za chaotycznie.

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 20:59
autor: Fojtu
Ja w temat MW na szczęście nie wdepnąłem, ale po raz kolejny czytam wasze wypowiedzi i po raz kolejny omijacie faktyczny zarzut a tworzycie sobie zarzut wydmuszkę, który potem niszczycie.

Rozsądni ludzie wiedzą, że nie możecie wsiąść w samolot, wbić do fabryki w chinach i przymusić pana kierownika żeby wreszcie wydrukował MW. Ba, wszyscy wiedzą też, że GF takich zdolności nie ma. Opóźnienie jest i prawdopodobnie GF wiele więcej niż się stara nie może zrobić.

Problem jest w tym w jaki sposób to komunikują. Ostatnia aktualizacja na kampani MW ma ponad miesiąc i jest to reklama Projektu Gaja! Jako pośrednik, moglibyście wymusić na GF regularne aktualizacja na temat stanu samej gry, z dokładnymi etapami i %wykonania, co by wyglądało profesjonalniej (przykład: aktualizacje Mint Delivery). A zamiast tego GF odpala kolejną i kolejną kampanię, w między czasie w aktualizacjach widać, że przez 2 miesiące "prace nad plikami trwają"...

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 21:07
autor: misioooo
Wspieram.to pisze: Prawnie regulamin nam nie pozwala na różne działania takie, jakie chcieliby zobaczyć wspierający. Nie pozwala nie tylko dlatego, że jest to tylko "nasz" regulamin, ale, że w duże mierze oparty jest o polskie prawo.
Wspieram.to troszkę bzdura... Wiadomo, że prawo nie pozwala na sprzedaż oferowanych usług/produktów... Jest klient - MUSICIE mu sprzedać.... Ale... "Nasza prowizja przy tym projekcie 50%"... Nie odmawiacie sprzedaży - wszystko legalnie etc. ;P Pracuję w firmie robiącej kilka miliardów obrotu rocznie... I wiem, jak można ukrócić LEGALNIE poczynania niektórych partnerów... Da się zawsze. Nie zwalajcie winy na nasze prawo...

Prawnie regulamin... (he! jaja jakieś? sami go pisaliście! możecie zmienić!)... Kwestie prawne - jak napisałem wyżej... "There is always a way" :) Możecie tak zadziałać, że pewne podmioty SAME nie będą chciały z wami współpracować przy pewnych projektach...

Jesteście X lat na rynku naszym... Serio, nie macie pojęcia jak te trybiki prawne i handlowe działają?

Jak sami napisaliście - prawnie macie związane ręce... Możecie poprosić etc... Nie macie mocy po prostu - to rozumiem. I wielki plus dla was za tego typu działania!

Szukanie wspólnych rozwiązań z waszym klientem (wydawcą) - kolejny plus! (pamiętajmy, że wspieram nie ma tutaj teoretycznie żadnej mocy i siły przebicia!)

To, że w razie opóźnień etc pytacie autora projektu... Cóż... To się nazywa "obsługa posprzedażna" i to wg mnie wasz zakichany obowiązek (w końcu klient zakupił coś na WASZYM portalu)

Teksty typu "na podstawie prawa i regulaminu nic nie możemy zrobić..." Włóżcie to między bajki :) Regulamin - w miarę ewolucji portalu (chyba, że na przestrzeni lat działania takiej nie było?) powinien być modyfikowany... Prawo? Jest jakie jest... Ale nadal można działać! Pisanie "na podstawie prawa i regulaminu nic nie możemy zrobić..." dla mnie brzmi jak "weź spie&^%$#j, nie nasza broszka, swoje wzięliśmy...". Brutalne, ale wiele osób tak pewnie myśli znając świadomość i mentalność konsumentów... Czy się mylą? Cóż...

W 4 literach mam "Ryzyko"... Jak tam napisze ktoś, że "Po ufundowaniu MOŻE uda się wyprodukować, a jak nie - trudno, przepadło..." To będzie ok? Wiadomo, że jest ryzyko (nawet przy zamawianiu w sklepie internetowym butów i wpłacie PRZED dostawą)...

Gra może być "bardzo dużo później"? Pokażcie WASZE projekty (znaczy się na waszym portalu) z takim poślizgiem jak (GF)... Kickstartera jeszcze zrozumiem - często projekty nie będące reedycją w innym języku... Ale gra, o którą ludzie biją pianę to nie nowość, to wydanie w innej wersji językowej gry już od dawna istniejącej! Idąc dalej - skoro takie projekty są, wy na to przyzwalacie (czy jak to napisaliście "Gra może być bardzo dużo później" bo "ryzyko")... Dla mnie po prostu próbujecie się wytłumaczyć... za GF (w tym przypadku)! Oczywiście klienci ZAKUPILI produkt w preorderze na WASZEJ stronei i mają do was pretensje... I powiem wam - żadne WASZE tłumaczenia tutaj nie pomogą (zwłaszcza zwalanie na inne podmioty).... Przeciętny Kowalski ma w 4 literach GF, drukarnię czy hurtownię kebabub - ZAKUPIŁ na wspieram i do wspieram ma pretensje... Taka mentalność. Tego raczej nie zmienicie...

Tłumaczenie "data premiery gry na ps4 przesunięta"... Bez komentarza :(

Nie możecie anulować projektu? Bzdura... Każde "zamówienie" można anulować... Gość zamawia towaru na 10mln złotych. Ok, idzie do realizacji, będzie za XX dni.... ALE - za tydzień docierają do nas słuchy, że coś z firmą X nie tak etc... Anulowane i tyle (np. w związku ze zmianą cen - obecna jest 4x wyższa - pytanie do zamawiającego czy się zgadza - wszak nie można mu odmówić! i po ptokach. Pamiętajmy że biznes B2B to nie sprzedaż konsumencka! są tutaj nieco inne prawa i przepisy, a wy chyba raczej działacie B2B?) Sposobów jest multum, dziur w "prawie" również... Sądziłem, że jesteście dużą firmą, macie dział prawny etc - ale napisaliście, że jesteście mali ;) Więc polecam zatrudnienie PORZĄDNEGO prawnika na etat! Tak, koszty kilku(nastu/dziesięciu) tys/miesiąc.... Ale nie będziecie takich wtop mieli co przełożyć się może na setki tys obrotu rocznie :)

Użyjecie "nie, bo nie"? Oj... to się może w sądzie skończyć... :twisted: Niezgodne to jest z prawem (sami pisaliście, że nie możecie odmówić ot tak... chociaż możecie dać termin "za rok"... albo dwa!)! ;)

Podsumowując - w powyższym poście są dwie totalnie sprzeczne ze sobą rzeczy... "nie możemy, bo prawo" i "ostatecznie nie, bo nie" - czyli jednak nie prawo? możecie powiedzieć "nie, bo nie"? ;P "Bierzecie to na klatę"? To weźcie! NIE ZASŁANIAJCIE się prawem obowiązującym (chociaż... może "nie, bo nie"?) :)

Na bank portal zagram też się będzie z tym problemem borykał... Nikt nie będzie święty i idealny. Mi się wasz portal podoba. Zdziałał wiele fajnego, wyszło multum fajnych tytułów planszowych dzięki wspieram - i oby ta liczba rosła! Podstawa - jak klient n-ty raz u was chce wydawać... Oczywiście zgodnie z prawem nie możecie mu odmówić usługi... Ale termin może mieć za rok czy dwa albo cenę "specjalną" :) Tego ŻADNE prawo nie zakazuje (ustalania terminu realizacji usługi czy jej ceny!).

Ostatecznie - możecie WY kupować i sprzedawać dalej wspierającym... (zmiana zasady działania)... Wówczas możecie zawrzeć w umowie kary etc za nieterminowe bez uzasadnienia etc... Sposobów jest WIELE...

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 21:49
autor: Daquan
misioooo pisze: Wspieram.to troszkę bzdura... Wiadomo, że prawo nie pozwala na sprzedaż oferowanych usług/produktów... Jest klient - MUSICIE mu sprzedać.... Ale... "Nasza prowizja przy tym projekcie 50%"... Nie odmawiacie sprzedaży - wszystko legalnie etc. ;P Pracuję w firmie robiącej kilka miliardów obrotu rocznie... I wiem, jak można ukrócić LEGALNIE poczynania niektórych partnerów... Da się zawsze. Nie zwalajcie winy na nasze prawo...
Ten fragment ... "Pracuję w firmie robiącej kilka miliardów obrotu rocznie... I wiem, jak można ukrócić LEGALNIE poczynania niektórych partnerów... Da się zawsze. Nie zwalajcie winy na nasze prawo..." w zasadzie powinien zakończyć ten topik.

Wspieram.to zrobiło kilkanaście milionów w kampaniach. Średnia marża to w granicach 7-8 % dla nich. (dane ze strony) Jeśli partner, odpowiada za 5% Twojego przychodu, to w takim środowisku biznesowym, nie stać Cię na wojenki z nim.

Jeśli pracujesz w budowlance, czy w handlu elektroniką, Twoje przychody to właśnie kilka miliardów, możesz w ten sposób robić. To różnica w kwestii skali.

Z resztą czekaj czekaj... czy Ty nie jesteś przypadkiem pracownikiem jednego z wydawców na wspieram.to?

Re: Umarł król, niech żyje król? czyli o polskim crowdfundin

: 21 lut 2018, 22:08
autor: misioooo
Daquan pisze:
misioooo pisze: Wspieram.to troszkę bzdura... Wiadomo, że prawo nie pozwala na sprzedaż oferowanych usług/produktów... Jest klient - MUSICIE mu sprzedać.... Ale... "Nasza prowizja przy tym projekcie 50%"... Nie odmawiacie sprzedaży - wszystko legalnie etc. ;P Pracuję w firmie robiącej kilka miliardów obrotu rocznie... I wiem, jak można ukrócić LEGALNIE poczynania niektórych partnerów... Da się zawsze. Nie zwalajcie winy na nasze prawo...
Ten fragment ... "Pracuję w firmie robiącej kilka miliardów obrotu rocznie... I wiem, jak można ukrócić LEGALNIE poczynania niektórych partnerów... Da się zawsze. Nie zwalajcie winy na nasze prawo..." w zasadzie powinien zakończyć ten topik.

Wspieram.to zrobiło kilkanaście milionów w kampaniach. Średnia marża to w granicach 7-8 % dla nich. (dane ze strony) Jeśli partner, odpowiada za 5% Twojego przychodu, to w takim środowisku biznesowym, nie stać Cię na wojenki z nim.

Jeśli pracujesz w budowlance, czy w handlu elektroniką, Twoje przychody to właśnie kilka miliardów, możesz w ten sposób robić. To różnica w kwestii skali.

Z resztą czekaj czekaj... czy Ty nie jesteś przypadkiem pracownikiem jednego z wydawców na wspieram.to?
Pracujesz, że wiesz? Masz partnera... Brał od ciebie (towar/usługi) wielokrotnie... Ostatnio coś były z nim takie czy inne problemy... Masz dwie drogi - albo "sprzedaję bo to zawsze % dla mnnie", albo "coś zrobię, aby nie tracić w oczach innych"... O to mi chodzi ;) Jak chcesz dla tych Xzł sie produkować i masz w 4 literach innych klientów/odbiorców niezadowolonych z powodu tego współpracownika.... Cóż, twój wybór :) Ale docytuj resztę... Jak to "nie stać"? To nic nie kosztuje, to żadna "wojenka" wymagająca nakładów finansowych... Bardziej chodzi o to, że wspieram napisało na początku posta, że ich "regulamin (ich własny!) blokuje i prawo... a kilka akapitów niżej, że jednak mogą "nie, bo nie". Jaja jakieś - to mogą czy nie mogą? w JEDNYM POŚCIE dwie sprzeczne informacje....

Nie, nie jestem pracownikiem ŻADNEGO wydawcy gier czy innej firmy robiącej kampanie na wspieram... Czasami coś potłumaczę, czasami inne cosie porobię dla wydawcy X, Y czy Z... Tyle. I co to jest "wydawca na wspieram.to"? Dla mnie klient to klient... Jednego lubię, innego nie... (zeszłe kilka tygodni robiłem zlecenie dla amerykanów... będzie na KS... czy to znaczy, że jestem pracownikiem wydawcy na KS? Niektórych lubię mniej... Jak pytają, dostają cenę... chyba im nieodpowiadającą - i dla nich nie robię, bo im nie pasuje, sami rezygnują - 100% zgodnie z prawem ;P Dokładnie o to mi ze wspieram chodzi. Zasłanianie się regulaminami (ich własnymi, które mogą zmienić?)... ) ;) Przeczytaj całość... Portal wspieram lubię, Kamila też (odpowiedzialnego za planszówki). Idea zacna, efekty bardzo fajne. Ale powyższy komentarz wspieram... Cóż... Jak pisałem - sami sobie w JEDNYM komentarzu przeczą... (pewnie to nie Kamil pisał)...

Dla mnie temat zamknięty na tę chwilę. Nie zamierzam wdawać się w dyskusje gdzie pracuję etc - jak coś na PW zapraszam, to ci napiszę :) Po prostu postwa Wspieram w powyższym ich komentarzu mnie... zdenerwowała (żeby nie pisać inaczej, dosadniej)... Ktoś tu kogoś chce w uja zrobić chyba, ale mu to nie wychodzi i sam sobie zaprzecza w jednej wypowiedzi....

(PS. Jestem ZA, aby wspieram i zagram funkcjonowały równolegle! Ba! Nawet powinni się jakoś dogadać w kwestiach marketingu etc! To tylko korzyść dla nas - graczy!)