Ja myślę, że reselling był, jest i zawsze będzie i nic nikt z tym nie zrobi, trzeba się z tym nauczyć żyć i jak napisał wyżej rastula - śledzić kickstartery, wiedzieć mniej więcej kiedy jaka kampania się zaczyna i po prostu ją wspierać. Natomiast jest jeszcze inna kwestia. Na pewno nie da się nic zrobić w sytuacjach, gdy np. mamy nagłe wydatki, które uniemożliwiły nam wsparcie tego, co planowaliśmy, albo po prostu o danej grze dowiadujemy się po fakcie, a okazuje się, że to coś, w co byśmy chcieli zagrać. Wtedy zostaje ebay, BGG i inne fora.
Ja na palcach obu rąk nie zliczyłbym ile kickstarterów przegapiłem, które z chęcią bym wsparł choćby ze względu na same exclusivy, add'ony, czy w ekstremalnych przypadkach nawet dodatki, które są nie do dostania, lub są, ale za kosmiczne wręcz pieniądze. Problem u mnie jest taki, że w pierwszą planszówkę w życiu zagrałem 2 miesiące temu i 3/4 tytułów, które bym chciał mieć jest nie do dostania, albo jakieś pojedyncze używki i załuję, że nie odpuściłem sobie grania cyfrowego wcześniej na rzecz właśnie planszówek.
Fajny przykład : o kampanii Sword & Sorcery dowiedziałem się grubo po czasie. Ogarnąłem progi wsparcia, co w jakim pledge'u dostaję. W progu "Immortal Hero" (199$ na KS) jest wszystko, łącznie z dodatkiem i innymi add-onami, a jako, że chcę grać w kompletną grę, a nie kupować okrojoną podstawkę za 80EUR to odpaliłem ebaya i w tym momencie lecimy klasyką. Cena za nowe, zafoliowane, pachnące kickstarterem Immortal Pledge na ebay'u : ~350 euro. Tak, 350EUR
Przeglądałem jeszcze z tydzień ebay'a i załamany przestałem. Jako, że przedmioty wystawiane za takie kwoty (i większe, serio) nie powracały już na strone można dojść do wniosku, że się sprzedały, czyli ludzie są w stanie płacić nawet podwójnie, a hitem była oferta na BGG market z Włoch z ceną 450EUR
ten ekstremalny przypadek uznaję już jako czystą chciwość, bo nie widzę w tym logiki. Czy należy się więc dziwić, że reselling (obojętnie, czy to kickstarter, czy samochód na otomoto) ma się dobrze ? Nie. Dla nas, graczy, jest o tyle łatwiej, że jedyne co musimy zrobić, to pilnować "swoich" kampanii, a upatrzoną grę będziemy mieli za normalne pieniądze, które da się za nią zapłacić
Edit : czy dla mnie to w porządku ? I tak, i nie. Tak, bo nie każdy ma pieniądze na gry, które chciałby bardzo kupić, zatem kombinuje tak, aby te pieniądze mieć i je kupić. Nie, bo tak jak napisałeś autorze - psuje to rynek i ludzie, którzy nie mieli możliwości wesprzeć gry i nie srają, za przeproszeniem, pieniędzmi nie będą mogli sobie pozwolić na płacenie dwa razy tyle, ile jest warta.
PS. S&S nie odpuszczę, ale poczekam, aż ludzie poprzechodzą kampanię i sprzedadzą używkę za choćby cenę nowki z KS'a