GRY-PLANSZOWE.pl

Zaraz ruszamy na ferie i tradycyjnie poczułem chęć nabycia jakiegoś nowego pudełka.

Czy ktoś kto zna zarówno Hotel Austria jak i Lorenzo mógłby napisać jakieś krótkie porównanie obu tych pozycji? Rozwiązanie "bierz obie bo fajne" nie wchodzi niestety w grę z powodów pojemności (zarówno portfela jak i bagażnika).

thank you from the mountain.

W ile osob zamierzasz grac?

Na ogół w 4, rzadziej w 3.

Grand Austria Hotel jest podobno koszmarny na 4 osoby z powodu downtime'u.

Zresztą możesz sprawdzić na bgg (74,6% not recommended dla 4 graczy.)

Lorenzo najlepiej chodzi na 3-4 według danych z bgg.

Obie są fajne
I obie bardzo lubię

Ale...
wśród osób, którym pokazywałem Lorenzo, większość sobie od razu kupiła (co by nie było - najwyższy poziom akceptacji).
W przypadku GAH ten odsetek jest dużo, dużo mniejszy...

Grałem w obie. Obie super. GAH na dwie osoby, Lorenzo na 3 i 4. Nie wyobrażam sobie grać w GAH na 4 osoby.

Trampon pisze:Na ogół w 4, rzadziej w 3.

Właśnie dlatego kup Lorenzo.

Nie grałem w Grand Austria Hotel, ale Lorenzo jest świetny, do tego stopnia że kupienie dodatku to już tylko kwestia czasu. My gramy głównie na 2 osoby i też się bardzo dobrze sprawdza, przy 4 osobach downtime jest znaczny chociaż to normalne w przypadku większości gier

GAH- miałem i sprzedałem. Jednak wolę takie manipulowanie kośćmi jak w Marco Polo czy Roll for the Galaxy. W GAH rzucasz stertą kości i właściwie tyle co możesz z nimi zrobić, po prostu tyle kości a tak mało frajdy mi dawały no i good by.

Dziękuję za wypowiedzi. Trochę w ciemno (jeszcze zanim pojawiły się pierwsze sugestie) kupiłem Lorenzo, zagraliśmy i nie żałujemy. Może bez efektu "wow" po pierwszej grze - ale bardzo solidna pozycja w domowej euro-bibliotece.

Myślę że to dobrze wydane pieniądze Efekt wow natomiast pojawia się za każdym razem jak dzięki pojedynczej akcji zbiorów czy produkcji zbieramy tony surowców i punktów, to daje taką satysfakcję jak mało która gra Na pewno Lorenzo staje się lepszy jak już pozna się karty i bardziej świadomie dąży do celu. Polecam też grać od razu z kartami osobistości, bo one fajnie pomagają w ukierunkowywaniu strategii i podejmowaniu niektórych decyzji.

Polecam też grać od razu z kartami osobistości, bo one fajnie pomagają w ukierunkowywaniu strategii i podejmowaniu niektórych decyzji.

Akurat tu mam tylko jeden problem - można je odrzucić za przywilej, a to bardzo (chyba za bardzo) ułatwia grę. To co lubię w Lorenzo, to konieczność wykombinowania, jak dorwać surowce mając tak ograniczoną liczbę ruchów. A odrzucając kartę nagle z nieba nam spada ten jeden surowiec, którego nam akurat brakuje .

warlock pisze:Akurat tu mam tylko jeden problem - można je odrzucić za przywilej, a to bardzo (chyba za bardzo) ułatwia grę. To co lubię w Lorenzo, to konieczność wykombinowania, jak dorwać surowce mając tak ograniczoną liczbę ruchów. A odrzucając kartę nagle z nieba nam spada ten jeden surowiec, którego nam akurat brakuje .

No na pewno masz rację że ułatwia to grę, ale to zależy jak się na to spojrzy - mi akurat pasują takie okazjonalne koła ratunkowe, zwłaszcza że w grze często czegoś brakuje (a często brakuje, nawet jeśli staram się grać tak optymalnie jak tylko się da ). Fajnie że mamy wybór i dodatkową kwestię do rozważenia w trakcie rozgrywki, choć myślę sobie że w łatwy sposób można by stworzyć home rule'a z jakimiś ograniczeniami.
PS. Jestem już ciekaw czy żetony specjalne z dodatku które mogą dać losowe dobra nie zaburzą równowagi w sposób widoczniejszy niż karty osobistości