GRY-PLANSZOWE.pl

W tym roku niewiele nowych zakupów i pierwsze duże wietrzenie kolekcji - dużo gier poleciało pod młotek. Z tych które zdominowały stół w tym roku to:

Terraformacja Marsa - gra często lądowała na stole ze względu na fakt, że żona pokochała to pudło. Na pytanie w co gramy zawsze próbuje wcisnąć TM, głównie ze względu na satysfakcjonujące zagrywanie/combowanie kart.

Five Tribes - tutaj tytuł przy którym zawsze się dobrze bawię i nie mam poczucia jkabym w każdej rozgrywce robił to samo. Ewidentnie gra która nie opuści mojej kolekcji przez długi czas, a być może nawet zagości w niej na stałe.

Eldritch Horror - może 5 partii w ciągu roku to nie jest jakoś strasznie dużo dla większości z Was, ale jest to jedyne pudło z tego segmentu które się u nas utrzymało i mamy do niego ochotę wracać. Jedyny mankament to taki, że nie da rady się do tej gry usiąść z doskoku - zawsze musimy sobie wyczyścić popołudnie żeby znaleźć czas na partię. Przyjemna gra.

Grą roku niewątpliwie jest dla mnie Mombasa, w którą chcę grać coraz więcej i więcej, ale gonią ją dzielnie Eminent Domain (znany mi wcześniej ale wreszcie własne pudło <3) i Pandemic Legacy S1 (dwójka nam idzie powoli...). Tuż za nimi lżejsze tytuły takie jak FUSE, Tajniacy Duet i Azul.

Lubię ten temat, znalazłam parę tytułów do zainteresowania się

Ankeszu pisze:Grą roku niewątpliwie jest dla mnie Mombasa, w którą chcę grać coraz więcej i więcej, ale gonią ją dzielnie Eminent Domain (znany mi wcześniej ale wreszcie własne pudło <3) i Pandemic Legacy S1 (dwójka nam idzie powoli...). Tuż za nimi lżejsze tytuły takie jak FUSE, Tajniacy Duet i Azul.

Lubię ten temat, znalazłam parę tytułów do zainteresowania się

Dla mnie Chińczyk. Zaraz potem Monopoly i Risk Zombie.

Dla mnie rok 2017 przyniósł mnóstwo wspaniałych gier. Ciężko mi wskazać jedną, najlepszą. Moja najlepsza gra w która zagrałem w zeszłym roku znajduje się pośród tych tytułów:
The Gallerist
Zamki Burgundii
Robinson Crusoe
Keyflower
T.I.M.E. Stories
Tzolkin
Jeśli jednak miałaby to być tylko jedna gra, to chyba Keyflower (sorry, Gallerist ). Dlaczego? Bo jak na euro, posiada tonę interakcji oraz trzyma w napięciu i niepewności do ostatniej tury. Dlatego, że pozwala pasować i zaraz potem wracać do gry, aby wbić nóż w plecy zbyt pewnym siebie przeciwnikom .

1. Runebound 3ed
2. Hero Realms/Horror w Arkham

1. Runewars - gra idealna. Mam dopiero za sobą 4 rozgrywki i nie mogę wyjść z podziwu.
2. Spartakus: Krew i Zdrada - potrzebna jest odpowiednia ekipa, żeby docenić grę. Jak ma się już ludzi do grania, którzy lubią 'wbić nóż w plecy', to gra jest niesamowita.
3. Runebound - Lekka i przyjemna gra przygodowa. Mogę w nią zagrać z 8 letnim synem jak i składem 30+.