Ryzyk Fizyk / Wits & Wagers (Dominic Crapuchettes)
: 25 kwie 2008, 11:00
OK mam dziś wenę.. opis drugiej gry i mała akcja społeczna przy okazji
Zbliza sie długi weekend - spotkanie z rodziną, znajomymi, etc
Czasem następuje spotkanie z osobnikami tzw. "totalnie niegrywalnymi"
Żeby nie umrzeć z nudów, ratunkiem jest czasem "party game".
Trivial Pursuit. Tribond.. ale bo Kalambury... (ziew) - moze sie zdażyć przypadkiem że mamy uczulenie na te gry...
Wspominałem kiedyś o grze Apples to Aplles - nadal uważam to za numer 1 w przełamywaniu lodów. Sprawdzone na cioci, wujku i innych osobach które uważają słowa "gra planszowa" za obelżywe i uwłaczające ich godności.
Ale nie o tym .. po 50 partiach Apples .. jestem juz troszkę wypalony, choć obserwowanie gdy ciocia ma wybrać rzecz najbardziej np "wstrząsającą" spośród propozycji: A.Lepper, wibrator, A.Schwarzennegger, M-16, dmuchana lalka - nadal jest ciekawe
Wits and Wagers - czyli mądrale i zakłady .. zdobyło wszystko co można w dziedzinie party games. Gra roku X według Y... takie nagrody juz sie nie mieszczą w kredensie autora.
IMHO nadaj sie świetnie na spotkanie w rodzinnym gronie (może być zakrapiane)
Krótko przebieg gry:
Rzucamy niesamowite pytanie typu:
"Ile wind jest w Empire State Building?"
Kazdy otrzymuje karteczke i długopisik (gra do 7 graczy, powyżej tworzymy teamy) i 2 żetony do obstawiania.
Odpowiedzią zawsze jest liczba, a pytanie takie, ze niemal na pewno nikt nie zna prawdziwej odpowiedzi, ale może szacować.
Wszyscy skrobią odpowiedzi i po 30 sekundach rzucaja kartki na stół.
Szeregujemy odpowiedzi rosnąco:
gracz A, C, B, E, D
odp: 4, 16, 30, 60, 100
Celem jest oczywiscie odpowiedź jak najbliższa prawdy, jednak chodzi o to aby nie przekroczyć tej liczby!
I teraz najciekawsza część rozgrywki: gracze obstawiają (swoimi początkowymi 2 żetonami) która odpowiedź jest najtrafniejsza.
Tak wiec nie musimy być wielkim mądralą, wystarczy sprytnie wyczuć kto sie zna, i obstawić jego odpowiedź.
Recytujemy poprawną odpowiedź : 78
Następuje wypłata: 3 żetony dla gracza E za najbliższą odpowiedź
a następnie wypłaty według tabeli: 2:1 za odopowiedź "środkową" , 3:1 i 4:1 za skrajne w obie strony.
W tym wypadku każdy kto postawił na liczbę 60 - otrzyma wypłatę w stosunku 3:1. (jesli postawił 2 żetony .. dostanie... 6 )
I pada wtedy następne pytanie... równie bezsensowne. I tak to powtarza się 7 razy.
Czas mija szybko, ludzie sie śmieją, ohają i ahają, kłócą sie z prowadzącym że wiedzą lepiej...
Na ostatniej imprezie - była dobra zabawa - na żądanie graczy jechaliśmy 3 gry pod rząd.
Skąd wziąć pytania - spytacie?... O tym za chwilę, w następnym poście, tylko wytłumaczę paru ludziom że jestem zajęty
Zbliza sie długi weekend - spotkanie z rodziną, znajomymi, etc
Czasem następuje spotkanie z osobnikami tzw. "totalnie niegrywalnymi"
Żeby nie umrzeć z nudów, ratunkiem jest czasem "party game".
Trivial Pursuit. Tribond.. ale bo Kalambury... (ziew) - moze sie zdażyć przypadkiem że mamy uczulenie na te gry...
Wspominałem kiedyś o grze Apples to Aplles - nadal uważam to za numer 1 w przełamywaniu lodów. Sprawdzone na cioci, wujku i innych osobach które uważają słowa "gra planszowa" za obelżywe i uwłaczające ich godności.
Ale nie o tym .. po 50 partiach Apples .. jestem juz troszkę wypalony, choć obserwowanie gdy ciocia ma wybrać rzecz najbardziej np "wstrząsającą" spośród propozycji: A.Lepper, wibrator, A.Schwarzennegger, M-16, dmuchana lalka - nadal jest ciekawe
Wits and Wagers - czyli mądrale i zakłady .. zdobyło wszystko co można w dziedzinie party games. Gra roku X według Y... takie nagrody juz sie nie mieszczą w kredensie autora.
IMHO nadaj sie świetnie na spotkanie w rodzinnym gronie (może być zakrapiane)
Krótko przebieg gry:
Rzucamy niesamowite pytanie typu:
"Ile wind jest w Empire State Building?"
Kazdy otrzymuje karteczke i długopisik (gra do 7 graczy, powyżej tworzymy teamy) i 2 żetony do obstawiania.
Odpowiedzią zawsze jest liczba, a pytanie takie, ze niemal na pewno nikt nie zna prawdziwej odpowiedzi, ale może szacować.
Wszyscy skrobią odpowiedzi i po 30 sekundach rzucaja kartki na stół.
Szeregujemy odpowiedzi rosnąco:
gracz A, C, B, E, D
odp: 4, 16, 30, 60, 100
Celem jest oczywiscie odpowiedź jak najbliższa prawdy, jednak chodzi o to aby nie przekroczyć tej liczby!
I teraz najciekawsza część rozgrywki: gracze obstawiają (swoimi początkowymi 2 żetonami) która odpowiedź jest najtrafniejsza.
Tak wiec nie musimy być wielkim mądralą, wystarczy sprytnie wyczuć kto sie zna, i obstawić jego odpowiedź.
Recytujemy poprawną odpowiedź : 78
Następuje wypłata: 3 żetony dla gracza E za najbliższą odpowiedź
a następnie wypłaty według tabeli: 2:1 za odopowiedź "środkową" , 3:1 i 4:1 za skrajne w obie strony.
W tym wypadku każdy kto postawił na liczbę 60 - otrzyma wypłatę w stosunku 3:1. (jesli postawił 2 żetony .. dostanie... 6 )
I pada wtedy następne pytanie... równie bezsensowne. I tak to powtarza się 7 razy.
Czas mija szybko, ludzie sie śmieją, ohają i ahają, kłócą sie z prowadzącym że wiedzą lepiej...
Na ostatniej imprezie - była dobra zabawa - na żądanie graczy jechaliśmy 3 gry pod rząd.
Skąd wziąć pytania - spytacie?... O tym za chwilę, w następnym poście, tylko wytłumaczę paru ludziom że jestem zajęty