Zastanawiam się jak można na odsprzedaży KS zyskać 100%. Ile razy byłem czymś choćby przelotnie zainteresowany to cena była zawsze totalnie z kosmosu (czytaj "z dupy" ). Coś w stylu: "150zł+wysyłka za grę składającą się ze 100kart i 10 drewnianych kosteczek".Fegat pisze:Kickstartery i wspieram.to to bardziej gra na giełdzie niż handlowanie sklepowe.
Na jednym pudełku zyskasz 100% przebitki, na innym stracisz i gry nigdy nie opchniesz nikomu...
Polskie wspieram.to traktuję bardziej na zasadzie:
"Jesteś małą firmą, masz pomysł, dam Ci szansę", niż "wesprę coś i zarobię krocie".
Bankructwa sklepów z grami bez prądu
- Sir_Yaro
- Posty: 1646
- Rejestracja: 21 cze 2014, 18:00
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 360 times
- Kontakt:
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 10 wrz 2013, 10:37
- Lokalizacja: Toruń
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Grajfer stacjonarny nie istnieje od 1 kwietnia. Grajfer internetowy nie działa od 1 stycznia.pavel pisze:Grajfer Toruń zlikwidowany. A sklep internetowy zostaje?
- crsunik
- Posty: 2870
- Rejestracja: 03 sty 2014, 12:12
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Been thanked: 2 times
- ariser
- Posty: 1137
- Rejestracja: 16 lut 2016, 19:29
- Lokalizacja: Cieszyn
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 49 times
- crsunik
- Posty: 2870
- Rejestracja: 03 sty 2014, 12:12
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Been thanked: 2 times
- ariser
- Posty: 1137
- Rejestracja: 16 lut 2016, 19:29
- Lokalizacja: Cieszyn
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 49 times
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Napisz na forum pw do niego z mailem, podeślę Ci listę z.tym co zostało i cenami.
- Kosternik
- Posty: 245
- Rejestracja: 15 lis 2014, 23:48
- Lokalizacja: Poznań/Rokietnica
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 7 times
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Sklep Grabaty nie padł. Jedynie wycofał się z rynku gier planszowych na rzecz innej działalności, również sprzedażowej.
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Z tego obserwuje przez pare lat to sklepy planszowe, ktore przetrwaly z reguły oferowały "coś więcej" niż same planszówki:
Gamiko oprócz świetnych lokalizacji (Galerie Handlowe) ma też bogatą wypożyczalnie gier
FGB, Xyoy, Nerdshop - jest jednocześnie miejscem do gry, skupiającym pewną społeczność bitewniakowa i organizującym różnego rodzaju eventy
Strefa MTG - tutaj jak nie trudno zgadnac ma dodatkowe zyski dzieki graczom MTG, miejscu do gry i handlu kartami.
Sklepy te w duzej w duzej mierze funkcjonuja dzięki pewnej lojalnosci osób tak grających, czujacych sie w obowiazku "dolożyć" do miejscówki w jakiej grają.
Na ich korzysc działa to, iz sa połaczeniem sklepu z planszowkami i bitewniakami, gdyz to gracze tych drugich "kupuja oczami". Gracz bitewniaka woli isc do sklepu, gdzie moze obejrzec model i kupic impulsywnie.
Co tez tlumaczy przewage sklepow wypozyczalni gier na zwyklymi sklepami, daja mozliwosc wyprobowania tytulu przed kupnem.
Choc tu tez czasem widze podejscie na zasadzie obejrzec na miejscu "kupic" taniej w internecie.
Gamiko oprócz świetnych lokalizacji (Galerie Handlowe) ma też bogatą wypożyczalnie gier
FGB, Xyoy, Nerdshop - jest jednocześnie miejscem do gry, skupiającym pewną społeczność bitewniakowa i organizującym różnego rodzaju eventy
Strefa MTG - tutaj jak nie trudno zgadnac ma dodatkowe zyski dzieki graczom MTG, miejscu do gry i handlu kartami.
Sklepy te w duzej w duzej mierze funkcjonuja dzięki pewnej lojalnosci osób tak grających, czujacych sie w obowiazku "dolożyć" do miejscówki w jakiej grają.
Na ich korzysc działa to, iz sa połaczeniem sklepu z planszowkami i bitewniakami, gdyz to gracze tych drugich "kupuja oczami". Gracz bitewniaka woli isc do sklepu, gdzie moze obejrzec model i kupic impulsywnie.
Co tez tlumaczy przewage sklepow wypozyczalni gier na zwyklymi sklepami, daja mozliwosc wyprobowania tytulu przed kupnem.
Choc tu tez czasem widze podejscie na zasadzie obejrzec na miejscu "kupic" taniej w internecie.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Podbijam stary temat, bo kolega znów się uaktywnił.
Dusi się w pracy i chce mieć swój własny sklep. Może to jest taka gadka tylko ale wydaje się być groźna bo już magazynuje gry na sprzedaż (karty na sztuki MtG głównie). On jest z raczej ubogiej rodziny i to byłaby katastrofa jakby musiał coś dokładać do interesu.
Macie dalsze negatywne przykłady ? Nie tylko na stacjonarny ale na internetowy też.
W sumie postów było dużo ale nikt nie w liczbach nie wyłożył ile to miesięcznie kosztuje i ile w ogóle trzeba sprzedać żeby wyjść na zero.
Dusi się w pracy i chce mieć swój własny sklep. Może to jest taka gadka tylko ale wydaje się być groźna bo już magazynuje gry na sprzedaż (karty na sztuki MtG głównie). On jest z raczej ubogiej rodziny i to byłaby katastrofa jakby musiał coś dokładać do interesu.
Macie dalsze negatywne przykłady ? Nie tylko na stacjonarny ale na internetowy też.
W sumie postów było dużo ale nikt nie w liczbach nie wyłożył ile to miesięcznie kosztuje i ile w ogóle trzeba sprzedać żeby wyjść na zero.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Niestety nikt ci w liczbach nie wyłoży ile to kosztuje i ile trzeba sprzedać żeby wyjść na zero. Trzeba to samemu sobie policzyć.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Chyba umie liczyć? Bez kosztorysu nic się nie obejdzie, konkurencyjną marżę też można łatwo obliczyć, a mając te dane teoretycznie dojść do wymaganego wolumenu sprzedaży nie trudno.DEATHLOK pisze:Macie dalsze negatywne przykłady ? Nie tylko na stacjonarny ale na internetowy też.
W sumie postów było dużo ale nikt nie w liczbach nie wyłożył ile to miesięcznie kosztuje i ile w ogóle trzeba sprzedać żeby wyjść na zero.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Wyimaginowani koledzy nie potrafią liczyć.ramar pisze:Chyba umie liczyć? Bez kosztorysu nic się nie obejdzie, konkurencyjną marżę też można łatwo obliczyć, a mając te dane teoretycznie dojść do wymaganego wolumenu sprzedaży nie trudno.DEATHLOK pisze:Macie dalsze negatywne przykłady ? Nie tylko na stacjonarny ale na internetowy też.
W sumie postów było dużo ale nikt nie w liczbach nie wyłożył ile to miesięcznie kosztuje i ile w ogóle trzeba sprzedać żeby wyjść na zero.
Jeżeli ktoś chce założyć sklep z grami planszowymi nie posiadając zupełnie rozeznania w tym jakie są ceny i klientela na tym rynku to chyba żadne logiczne argumenty nic nie zdziałają. Pomijam już kwestię 'magazynuje gry na sprzedaż (karty na sztuki MtG głównie)' :/ Lepiej budkę z hipBurgerem otworzyć.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Wyimaginowany znawcatoblakai pisze:
Wyimaginowani koledzy nie potrafią liczyć.
Jeżeli ktoś chce założyć sklep z grami planszowymi nie posiadając zupełnie rozeznania w tym jakie są ceny i klientela na tym rynku to chyba żadne logiczne argumenty nic nie zdziałają. Pomijam już kwestię 'magazynuje gry na sprzedaż (karty na sztuki MtG głównie)' :/ Lepiej budkę z hipBurgerem otworzyć.
Nie wiem w ogóle po co się pisze takie agresywne posty. Zwłaszcza w tak uniwersalnym temacie gdzie prawie każdy zna jakieś sklepy, które padły.
Ale mi nie chodzi o moją konkretną sytuację - bo ja nie chce mieć takiego sklepu. Jego też nie.mia123 pisze:Niestety nikt ci w liczbach nie wyłoży ile to kosztuje i ile trzeba sprzedać żeby wyjść na zero. Trzeba to samemu sobie policzyć.
Tylko czyjąś - tak jak się czyta, że szwagierka miała restaurację wyłożyli 60tysięcy na remont a padli po pół roku itp.
Ostatnio zmieniony 26 lip 2017, 12:31 przez DEATHLOK, łącznie zmieniany 1 raz.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Każdy zna sklep, który padł ale nie każdy ma dostęp danych ich sprzedaży. Musiałbyś znaleźć właściciela sklepu, który padł.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Ale tych sklepów jest pełno, mnóstwo już też zamkniętych. Pamiętam jak zakładali masowo sklepy internetowe jak było wysokie bezrobocie a z pośredniaka były pieniądze na rozkręcenie biznesu.
Na pewno są tu tacy na forum, którzy już ochłonęli po porażce i mają coś ciekawego do powiedzenia.
Na pewno są tu tacy na forum, którzy już ochłonęli po porażce i mają coś ciekawego do powiedzenia.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Obawiam się, że przez pierwsze kilka (?) miesięcy będzie musiał dokładać. Bo zyski przychodzą z czasem, a koszty od samego początku. Zresztą akurat koszty w miarę łatwo oszacować - na pewno będzie musiał ponieść koszty, związane z lokalem i jego wyposażeniem (regały, kasa fiskalna, terminal do kart płatniczych itd.). Jeżeli ma zamiar zatrudnić pracownika(ów), to płaca i ZUS, swój ZUS też musi wliczyć w koszty. Trochę trudniej ocenić koszt zatowarowania sklepu, ale żeby klient miał wybór, to musi to być kilkadziesiąt tysięcy złotych. A nowej firmie trudno jest dostać od producentów czy dystrybutorów dobre warunki płatności. I oczywiście nie ma pewności, czy trafi z doborem towaru w zapotrzebowania klientów. Być może będzie musiał też ponieść jakieś koszty reklamy, żeby klientów do sklepu ściągnąć. Te wszystkie koszty można jakoś z grubsza policzyć. Ale trudno cokolwiek powiedzieć o tym, jak będzie wyglądała sprzedaż, bo to zależy od wielu czynników i to w dużym stopniu losowych.DEATHLOK pisze:to byłaby katastrofa jakby musiał coś dokładać do interesu
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Nie znawca, ale realista Przedstawiasz wizję osoby która nie orientuje się w tym jakie są marże ze sprzedaży gier planszowych - gdzie wystarczy posiedzieć w hobby rok i można się zorientować, że sklepy walczą o klienta głównie ceną. O klienta, który rzuca się masowo na promocje oferujące 50gr taniej grę kosztującą ponad 100zł. Była nie jedna sytuacja opisywana tu na forum, gdzie duże sklepy (księgarnie, dyskonty) musiały anulować zamówienia bo rzuciły 4-5 sztuk gier w promocji a NAGLE zamówień złożono możliwe że dziesiątki (wnioskuje po tym, że nawet duży sklep nie był skłonny przełknąć takich zamówień, stąd anulowanie i wykręcanie się). Wniosek, marże muszą być minimalne skoro nie można sobie na straty pozwolić.DEATHLOK pisze:Wyimaginowany znawcatoblakai pisze:
Wyimaginowani koledzy nie potrafią liczyć.
Jeżeli ktoś chce założyć sklep z grami planszowymi nie posiadając zupełnie rozeznania w tym jakie są ceny i klientela na tym rynku to chyba żadne logiczne argumenty nic nie zdziałają. Pomijam już kwestię 'magazynuje gry na sprzedaż (karty na sztuki MtG głównie)' :/ Lepiej budkę z hipBurgerem otworzyć.
Dodatkowo, rozpoczynając budowę swojego kapitału od szykowania kart do Magica na sprzedaż to można wykorzystać do dorabiania sobie na allegro - czy gdzie tam handel tymi kartami się odbywa. Najlepiej niech twój 'kolega' zobaczy sobie ile wynosi ZUS, sprawdzi ile musiałby przepchnąć towaru aby go opłacić i jeszcze dorzuci sobie jakąś wypłatę do tego. Tylko niech nie zapomni o odliczeniu dochodowego. Myślę, że to go szybko zastopuje.
Jedyne dane jakie 'kolega' potrzebuje to takie, że każdy sklep który upadł sprzedawał za mało. To już jest wskazówka, że przebiją się obecnie tylko takie sklepy które mają duży kapitał wejściowy - pozwalający się utrzymać - i pomysł na to aby napędzić klientelę. Niskie ceny to nie pomysł tylko mus. Magica sprzedają wszyscy. Optymizmem się jeszcze nikt nie najadł.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
To tak dla osłody, podam dwóch sklepów we Wro, które sobie poradziły.
W miejscu dawnego sklepu planszówkowego Barda [splajtował] powstał Mag Planszowy. Właścicielowi się udało i zarabia na tym, choć nadal masę czasu spędza w sklepie. Udało mu się, bo miał rozpoznawalne miejsce i przejął od razu (nielicznych) klientów Barda. Poza tym miał sporo planszówkowych i scenowych znajomych, więc udało mu się skupić wokół siebie graczy MtG, Xwinga, Neuroshimy Hex i paru innych tytułów, którzy dość regularnie do niego wpadają i zostawiają złotówki. Poza tym w przeciwieństwie do Barda można negocjować ceny argumentując netem. Ma też w lokalu sporo miejsca do grania. Niemniej jednak nie ma z tego kokosu, bo lokal już od dawna prosi się o remont.
Drugi przykład to rozrastająca się Planszoweczka.pl, która ma porządne stosiko w Astrze i pomniejsze np. w kinie NH. Tutaj za sukcesem stoi napędzanie sobie klientów przez stoisko w NH i do tego zaangażowanie praktycznie we wszystkie wrocławskie konwenty planszówkowe. Oprócz tego spotkania we wrocławskich szkołach z dzieciakami. Plus program rabatowy robi swoje. Moje 10% zniżki sprawiło, że przestało mi się opłacać kupować gdzie indziej, bo cena w necie + wysyłka i 5-10 zł i mam grę na miejscu.
Tak czy siak, ja bym raczej zniechęcał - sklepów dużo, konkurencja ostra, klient wybredny.
W miejscu dawnego sklepu planszówkowego Barda [splajtował] powstał Mag Planszowy. Właścicielowi się udało i zarabia na tym, choć nadal masę czasu spędza w sklepie. Udało mu się, bo miał rozpoznawalne miejsce i przejął od razu (nielicznych) klientów Barda. Poza tym miał sporo planszówkowych i scenowych znajomych, więc udało mu się skupić wokół siebie graczy MtG, Xwinga, Neuroshimy Hex i paru innych tytułów, którzy dość regularnie do niego wpadają i zostawiają złotówki. Poza tym w przeciwieństwie do Barda można negocjować ceny argumentując netem. Ma też w lokalu sporo miejsca do grania. Niemniej jednak nie ma z tego kokosu, bo lokal już od dawna prosi się o remont.
Drugi przykład to rozrastająca się Planszoweczka.pl, która ma porządne stosiko w Astrze i pomniejsze np. w kinie NH. Tutaj za sukcesem stoi napędzanie sobie klientów przez stoisko w NH i do tego zaangażowanie praktycznie we wszystkie wrocławskie konwenty planszówkowe. Oprócz tego spotkania we wrocławskich szkołach z dzieciakami. Plus program rabatowy robi swoje. Moje 10% zniżki sprawiło, że przestało mi się opłacać kupować gdzie indziej, bo cena w necie + wysyłka i 5-10 zł i mam grę na miejscu.
Tak czy siak, ja bym raczej zniechęcał - sklepów dużo, konkurencja ostra, klient wybredny.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Wiadomo, że każda osoba co wie jak ludzie skapia na hobby zniechęca. Dla mnie w ogóle planszowki i magic maja juz najlepszy czas za soba. Mało kto ma już czas, jest za dużo bezpłatnych alternatyw.
Ale odnośnie wzmianki o niskich marzach to nie do końca prawda. Pracowałem w sklepie z grami VAT był wtedy 22proc i zawsze marza czy tam narzut była większa od Vatu. W sensie kupowali z hurtowni gre po 100zl a marza 35. Cena 165zl. Tak to jakos zapamiętałem. Na pewno jednak nie ma marż po 5zl na dużej grze.
Sklep oczywiście zbankrutowal po pół roku, nie byli zadowoleni z ani jednego miesiąca. A obroty były po 12 tysięcy około z tego co pamiętam.
Ale odnośnie wzmianki o niskich marzach to nie do końca prawda. Pracowałem w sklepie z grami VAT był wtedy 22proc i zawsze marza czy tam narzut była większa od Vatu. W sensie kupowali z hurtowni gre po 100zl a marza 35. Cena 165zl. Tak to jakos zapamiętałem. Na pewno jednak nie ma marż po 5zl na dużej grze.
Sklep oczywiście zbankrutowal po pół roku, nie byli zadowoleni z ani jednego miesiąca. A obroty były po 12 tysięcy około z tego co pamiętam.
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
- Gizmoo
- Posty: 4105
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2635 times
- Been thanked: 2547 times
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
DEATHLOK pisze:Dla mnie w ogóle planszowki i magic maja juz najlepszy czas za soba.
Oplułem monitor. No więc kilka przykładów:
https://seekingalpha.com/article/405150 ... -year-ever
https://www.theguardian.com/technology/ ... lash-point
http://www.newstatesman.com/culture/gam ... r-business
Rynek planszówkowy z roku na rok rośnie do kwadratu. Wystarczy przejechać się do Essen i na własne oczy zobaczyć. To jest prawdziwy boom.
No jak ktoś myli narzut podatku VAT z marżą, to nie dziwne, że biznes nie idzie.DEATHLOK pisze:Ale odnośnie wzmianki o niskich marzach to nie do końca prawda. Pracowałem w sklepie z grami VAT był wtedy 22proc i zawsze marza czy tam narzut była większa od Vatu.
12 tysięcy to jest czynsz w przeciętnym domu handlowym.DEATHLOK pisze:A obroty były po 12 tysięcy około z tego co pamiętam.
+1toblakai pisze:Wyimaginowani koledzy nie potrafią liczyć.
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Coś się toksycznie tu robi. A chciałem tylko wspomnieć, że marze to nie jest 5zl na grze. Tylko co najmniej z 20proc ceny finalnej to był zysk sklepu na przedmiocie. A było to z 8lat temu.
Nie znam terminologii nigdy mnie to nie interesowało. Za wynajem małego lokalu w przyzwoitej okolicy to było około 6tys wtedy z oplatami . Teraz tylko poniekąd się tym sklepowym slangiem zajalem bo boje się, że kolega się w ładuje w taki crap .
Nie znam terminologii nigdy mnie to nie interesowało. Za wynajem małego lokalu w przyzwoitej okolicy to było około 6tys wtedy z oplatami . Teraz tylko poniekąd się tym sklepowym slangiem zajalem bo boje się, że kolega się w ładuje w taki crap .
Kontynuacja konta DREADNOUGHT2
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
8 lat temu nie było tanich księgarni na rynku, które sprzedaja gry w cenach hurtowych.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Mylisz chyba marżę z narzutem. Marża to jest zysk na egzemplarzu, narzut to całą różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży.DEATHLOK pisze:Wiadomo, że każda osoba co wie jak ludzie skapia na hobby zniechęca. Dla mnie w ogóle planszowki i magic maja juz najlepszy czas za soba. Mało kto ma już czas, jest za dużo bezpłatnych alternatyw.
Ale odnośnie wzmianki o niskich marzach to nie do końca prawda. Pracowałem w sklepie z grami VAT był wtedy 22proc i zawsze marza czy tam narzut była większa od Vatu. W sensie kupowali z hurtowni gre po 100zl a marza 35. Cena 165zl. Tak to jakos zapamiętałem. Na pewno jednak nie ma marż po 5zl na dużej grze.
Sklep oczywiście zbankrutowal po pół roku, nie byli zadowoleni z ani jednego miesiąca. A obroty były po 12 tysięcy około z tego co pamiętam.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
Re: Bankructwa sklepów z grami bez prądu
Przy obrotach 12 000 miesięcznie i narzucie (załóżmy) 25% masz 3 000 zarobku, z którego musisz opłacić lokal, pracowników i zarobić. Co mogło pójść nie tak?DEATHLOK pisze:Wiadomo, że każda osoba co wie jak ludzie skapia na hobby zniechęca. Dla mnie w ogóle planszowki i magic maja juz najlepszy czas za soba. Mało kto ma już czas, jest za dużo bezpłatnych alternatyw.
Ale odnośnie wzmianki o niskich marzach to nie do końca prawda. Pracowałem w sklepie z grami VAT był wtedy 22proc i zawsze marza czy tam narzut była większa od Vatu. W sensie kupowali z hurtowni gre po 100zl a marza 35. Cena 165zl. Tak to jakos zapamiętałem. Na pewno jednak nie ma marż po 5zl na dużej grze.
Sklep oczywiście zbankrutowal po pół roku, nie byli zadowoleni z ani jednego miesiąca. A obroty były po 12 tysięcy około z tego co pamiętam.