Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
louiscyphre
Posty: 931
Rejestracja: 29 mar 2014, 18:21
Lokalizacja: okolice Jastrzębia-Zdroju
Has thanked: 95 times
Been thanked: 66 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: louiscyphre »

Nilis pisze: 07 kwie 2020, 07:25 Ja niestety po 4 miesiącach nie dograłem gry bo grupa bardzo mnie zawiodła. Zero zaangażowania, siedzenie w telefonach, ciągłe przerwy na papierosa - tragedia
Po 4 miesiącach grania czy 4 miesiącach w grze? Dograj sam, jeśli masz okazję, bo dopiero tera zacznie się dziać.

Chętnie bym rozegrał jeszcze kilka razy kampanię, spróbował innych ścieżek ... ale przecież nie kupię 5 owych pudeł.
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Nilis »

louiscyphre pisze: 07 kwie 2020, 15:32 Po 4 miesiącach grania czy 4 miesiącach w grze? Dograj sam, jeśli masz okazję, bo dopiero tera zacznie się dziać.

Chętnie bym rozegrał jeszcze kilka razy kampanię, spróbował innych ścieżek ... ale przecież nie kupię 5 owych pudeł.
Nie mogę bo na grę zrzuciliśmy się w cztery osoby :?
Po 4 miesiącach w grze. Grę kupiliśmy w grudniu 2018 i od stycznia 2019 graliśmy w systemie: jedno spotkanie w miesiacu na rozegranie aktualnego miesiąca. Jeżeli nastąpiła porażka to trzeba było szybko emergency spotkać się jeszcze w danym miesiącu:p
Założenie fajne ale grupa mocno rozproszona podczas gry. Zrobiło się niesympatycznie bo poszło kilka bluzgów z mojej strony w kierunku grupy jak siedzieli zbyt dużo w telefonach i pytali się po raz któryś jaka postacią są i co mogą zrobić i gdzie są na mapie.
No i były też niezbędne przerwy podczas gry na zrobienie kanapek. Tam kuwa plaga się szerzy w Johannesburgu a tu temat gdzie jest słoik z oliwkami.
Najlepsze jest to że dalej chcą grać ale ja już nie
Przepraszam za offtop
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
bdm
Posty: 580
Rejestracja: 18 mar 2019, 13:41
Has thanked: 382 times
Been thanked: 63 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: bdm »

To średnio im gra podeszła skoro siedzieli w telefonach. Dramat. :roll: Szczerze to pierwszy raz słyszę o czymś podobnym. :shock:

Tymczasem moja Pandemia już do mnie idzie. Na razie zwykła, potem najwyżej pomyślę o Legacy. :)
dannte
Posty: 726
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 103 times
Been thanked: 420 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: dannte »

bdm pisze: 07 kwie 2020, 18:41Szczerze to pierwszy raz słyszę o czymś podobnym. :shock:
No to ja wyrażę podobnie kontrastującą opinię: uwielbiam Pandemię, mam do niej wszystkie dodatki, ale Legacy nie byłem w stanie zdzierżyć. Ta gra była tak losowa i tak niezgrabna (a poza tym polska edycja miała wiele błędów w tłumaczeniu), że nie wiem jak można tak bardzo polecać tak dziwnie zbudowaną (na siłę oskryptowaną) grę. 100 razy bardziej wolę karty Nagłych Wypadków dodane do zwykłej, podstawowej Pandemii, niż ten tryb Legacy.
My akurat mieliśmy grupę 3-osobową, dwóch z nas to raczej wytrawni gracze, a obaj uważamy, że gra to porażka. Mieliśmy spory problem, żeby się zaangażować, nie dlatego, że nie chcieliśmy, tylko dlatego, że się nie dało, bo ktoś projektując grę, źle przemyślał pewne akcje przyczynowo-skutkowe. A żona kolegi, która była trzecim graczem, kilka razy lądowała wzrokiem w komórce i mimo naszego oczywistego niezadowolenia, raczej winimy za to grę.
A i nie polecam takiego grania w formacie 1 gra na 1 miesiąc - nie da się uniknąć sytuacji, gdzie po prostu zapomni się jakichś kluczowych reguł. Nam się to raz zdarzyło i nie było sensu powtarzać poprzednich dwóch scenariuszy, ze względu na nowe naklejki, które doszły na stałe.

Swoją drogą, ostatnio na BGG pojawiło się kilka scenariuszy do Pandemii, wyglądają obiecująco, ale jeszcze ich nie testowałem. Grał ktoś w jakiekolwiek scenariusze fanowskie i może polecić?
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Nilis »

A czy to nie jest tak że zwykła Pandemia po kilku, kilkunastu razach się znudzi? W Legacy z miesiąca na miesiąc dużo się dzieje a grając w zwykłego Pandemica.... no nie wiem
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Piaskoryb »

Nilis pisze: 07 kwie 2020, 21:54 A czy to nie jest tak że zwykła Pandemia po kilku, kilkunastu razach się znudzi? W Legacy z miesiąca na miesiąc dużo się dzieje a grając w zwykłego Pandemica.... no nie wiem
To była jedna z pierwszych gier jakie kupiliśmy z dziewczyną na początek przygód z planszówkami. I to była jedna z najgorszych gier jakie mieliśmy. Przegraliśmy raz na początku, a potem już zawsze nam się udawało, zbyt prosta rozgrywka nawet na najtrudniejszym "trybie" (mieliśmy z dodatkiem) a sama rozgrywka nie była w żaden sposób ciekawa i .. po prostu się kończyła a nasze miny zwykle były takie -_-' i po dosłownie paru razach na najcieższym wariancie i wygranych nie chcieliśmy w to grać. Na szczęście udało się szybko to sprzedać z małą stratą :) Do dziś czasem się śmiejemy z tej gry. Co najdziwniejsze bardzo często polecany tytuł. Ale ja bym nie polecił tego nikomu. Zagrać mogę zagrać ale u kogoś ;p Nam było szkoda miejsca na półce na ten tytuł i tyle. Oczywiście wielu ludziom się podoba ;p Każdy ma swój gust. Jeśli wciąż się zastanawiasz albo wachasz nad tym tytułem to odpuść - najlepsza rada - jest dużo innych lepszych i ciekawszych gier;)
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Nilis »

Piaskoryb pisze: 07 kwie 2020, 22:16

To była jedna z pierwszych gier jakie kupiliśmy z dziewczyną na początek przygód z planszówkami. I to była jedna z najgorszych gier jakie mieliśmy. Przegraliśmy raz na początku, a potem już zawsze nam się udawało, zbyt prosta rozgrywka nawet na najtrudniejszym "trybie" (mieliśmy z dodatkiem) a sama rozgrywka nie była w żaden sposób ciekawa i .. po prostu się kończyła a nasze miny zwykle były takie -_-' i po dosłownie paru razach na najcieższym wariancie i wygranych nie chcieliśmy w to grać. Na szczęście udało się szybko to sprzedać z małą stratą :) Do dziś czasem się śmiejemy z tej gry. Co najdziwniejsze bardzo często polecany tytuł. Ale ja bym nie polecił tego nikomu. Zagrać mogę zagrać ale u kogoś ;p Nam było szkoda miejsca na półce na ten tytuł i tyle. Oczywiście wielu ludziom się podoba ;p Każdy ma swój gust. Jeśli wciąż się zastanawiasz albo wachasz nad tym tytułem to odpuść - najlepsza rada - jest dużo innych lepszych i ciekawszych gier;)
dzięki ale ja się nie zastanawiam nad kupnem. Raczej nigdy się to nie wydarzy :)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
dannte
Posty: 726
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 103 times
Been thanked: 420 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: dannte »

Nilis pisze: 07 kwie 2020, 21:54A czy to nie jest tak że zwykła Pandemia po kilku, kilkunastu razach się znudzi? W Legacy z miesiąca na miesiąc dużo się dzieje a grając w zwykłego Pandemica.... no nie wiem
To zależy czego oczekujesz od tego typu gry. Dla mnie jest to rodzaj gry puzzle, który jesteś w stanie zawsze wygrać, gdybyś wiedział, kiedy pojawi się Epidemia. Niestety tego nie wiesz, więc czasami trzeba grać bezpiecznie (i tracić czas) a czasami ryzykować (licząc, że akurat Epidemia nie wyjdzie). Dodatkowo, każda rozgrywka jest niepowtarzalna: początkowe miasta mają duże znaczenie, a gra jest bardzo fajnie pomyślana, bo przez całą grę zejdzie jakaś 1/3 talii infekcji, co powoduje, że gra jest cały czas napięta, bo działania graczy muszą być skoordynowane i skupiać się na szybkim reagowaniu na pojawiające się zagrożenia. Karty zdarzeń wiele zmieniają + umiejętności postaci, które wybierzesz, co powoduje, że za każdym razem jesteś w stanie obmyślić plan na kilka tur do przodu i dążysz do jego zrealizowania. No i możesz przegrać na kilka sposobów, najczęściej z braku czasu (gdy talia się wyczerpie). Leacock wymyślił kilka bardzo eleganckich mechanik, które spinają się w fajną grę. Podobnie gra się w Zakazaną Wyspę i Zakazaną Pustynię, może kojarzysz?

Co do Legacy: Nie powiedziałbym, że z miesiąca na miesiąc dużo się dzieje, raczej zmiany są drobne, a jak przegrasz to powtarzasz tę samą grę jeszcze raz (ale z możliwymi ułatwieniami). W moim odczuciu jest to nadal 90% mechaniki Pandemii, a 10% to są jakieś niepotrzebnie doklejone losowe efekty, które próbują być tematyczne. No i ta losowość tutaj wszystko zaburza, bo masz wrażenie, że twoja gra nie miała żadnego znaczenia, bo nagle cały twój postęp jest przekreślony i dzieje się to co i tak się miało zadziać, wow. Najgorszym rozwiązaniem jest tzw. "poziom dofinansowania" - za przegrane rozgrywki dostajesz bonus na kolejne, a za wygrane dostajesz karę. Co za idiotyzm. Nie dodaje nic ciekawego do rozgrywki i jest zupełnie anty-klimatyczny.
Żeby nie było: nie byłbym w stanie zagrać zwykłej Pandemii kilka razy pod rząd (poza zagraniem zaraz po rozpakowaniu), bo jest to dla mnie nużące. Ale jeśli miałbym raz zagrać z Laboratorium, potem ze Złośliwym Szczepem i na koniec z Nagłymi Zdarzeniami, a przy tym każda rozgrywka inną postacią, to co innego. W Legacy różnic między miesiącami aż takich istotnych nie było, dlatego gra była zwyczajnie męcząca.

A i prawdopodobnie mało popularny wariant, ale możemy wcielić się w rolę specjalną - Bioterrorystę i gramy przeciwko pozostałym graczom. Myślę, że jest to świeże spojrzenie na Pandemię, ale udało mi się zagrać w ten wariant chyba ze 2 razy przez ostatnie 3 lata, więc nie wiem co o nim myśleć.
Awatar użytkownika
krisow
Posty: 378
Rejestracja: 01 maja 2006, 23:37
Has thanked: 17 times
Been thanked: 64 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: krisow »

Piaskoryb pisze: 07 kwie 2020, 22:16 To była jedna z pierwszych gier jakie kupiliśmy z dziewczyną na początek przygód z planszówkami. I to była jedna z najgorszych gier jakie mieliśmy. Przegraliśmy raz na początku, a potem już zawsze nam się udawało, zbyt prosta rozgrywka nawet na najtrudniejszym "trybie" (mieliśmy z dodatkiem) a sama rozgrywka nie była w żaden sposób ciekawa...
Zawsze wygrywaliście? Nawet w wariancie trudnym? Tylko zapytam dla pewności, braliście karty infekcji po ruchu każdego gracza, bo czasem ludzie grają nieprawidłowo zarażając tylko po wykonaniu akcji przez wszystkich uczestników. Karty wydarzeń z limitem po 2 na gracza do talii?

Podstawową Pandemię lubię, zawsze gra się inaczej. Inne postaci, inne miasta i choroby są groźne. Ma proste zasady, jest kooperacyjne i dość szybko można namówić każdego do spróbowania. Szczególnie polecam z dodatkiem Na krawędzi.
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 382
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 135 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: E2MD »

krisow pisze: 08 kwie 2020, 13:58
Piaskoryb pisze: 07 kwie 2020, 22:16 Przegraliśmy raz na początku, a potem już zawsze nam się udawało, zbyt prosta rozgrywka nawet na najtrudniejszym "trybie" (mieliśmy z dodatkiem) a sama rozgrywka nie była w żaden sposób ciekawa...
Zawsze wygrywaliście? Nawet w wariancie trudnym? Tylko zapytam dla pewności, braliście karty infekcji po ruchu każdego gracza, bo czasem ludzie grają nieprawidłowo zarażając tylko po wykonaniu akcji przez wszystkich uczestników. Karty wydarzeń z limitem po 2 na gracza do talii?
Tez mnie to ciekawi. To co @krisow pisze to popularny błąd.
W wariancie heroicznym jest sześć kart epidemii i to jest znaczące utrudnienie. Z mojego doświadczenia wynika, że lepiej mieć wówczas ze trzech graczy z różnymi zdolnościami i sporo szczęścia.
Nie przyszedłem tutaj wygrać
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1099
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 523 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Harun »

Ciągłe wygrywanie przy prawidłowych zasadach też wydaje mi się raczej nieprawdopodobne.
Kin@a
Posty: 1272
Rejestracja: 27 lip 2015, 16:22
Has thanked: 16 times
Been thanked: 138 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Kin@a »

Harun pisze: 08 kwie 2020, 17:17 Ciągłe wygrywanie przy prawidłowych zasadach też wydaje mi się raczej nieprawdopodobne.
Mnie też. Ja uwielbiam Pandemica, a już razem z trzema dodatkami robi się naprawdę ciekawa, złożona rozgrywka.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: seki »

Z moich statystyk wynika, że przy 5 epidemiach mam 50% zwycięstw a z 6 epidemiami 30%. W łatwe wygrywanie na każdym poziomie przy prawidłowych zasadach nie wierzę. W grze jest dużo niewiadomych i czasami trzeba podejmować ryzyko i bronić tylko części lokalizacji. Nie zawsze trafi się szczęśliwie. Gra jest dobrze przemyślana pod względem poziomu trudności i bywa, że los nas sponiewiera choć jeszcze turę wcześniej mieliśmy wszystko pod kontrolą. Tu info... Grałem z wszystkimi konfiguracjami osobowymi przy stole i wydaję mi się, że w 4 osoby gra się łatwiej niż w mniej osób. Powiedział bym też, że podstawowa Pandemia jest trudniejsza od Upadku Rzymu choć w ten drugi grałem tylko kilka razy więc sugeruje traktować to z dużą ostrością. A biorąc pod uwagę też Pandemię lekarstwo (choć to zupełnie inne doświadczenie) to Lekarstwo zdecydowanie najtrudniejsze ze znanych mi Pandemii ale też mega losowe. Pandemia Legacy też inna bajka ale wydaję mi się, że ogólnie wrażenie trudności było porównywalne z podstawową Pandemią.
Awatar użytkownika
krisow
Posty: 378
Rejestracja: 01 maja 2006, 23:37
Has thanked: 17 times
Been thanked: 64 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: krisow »

Tutaj jest ciekawy artykuł maniaka Pandemii ;) 2000 rozegranych gier i statystyki z podziałem na liczbę graczy, procent wygrywanych gier itp. Duży liczba wygranych, ale nie 100% :)
https://boardgamegeek.com/thread/159177 ... s-pandemic
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: Piaskoryb »

krisow pisze: 08 kwie 2020, 13:58 Zawsze wygrywaliście? Nawet w wariancie trudnym? Tylko zapytam dla pewności, braliście karty infekcji po ruchu każdego gracza, bo czasem ludzie grają nieprawidłowo zarażając tylko po wykonaniu akcji przez wszystkich uczestników. Karty wydarzeń z limitem po 2 na gracza do talii?

Podstawową Pandemię lubię, zawsze gra się inaczej. Inne postaci, inne miasta i choroby są groźne. Ma proste zasady, jest kooperacyjne i dość szybko można namówić każdego do spróbowania. Szczególnie polecam z dodatkiem Na krawędzi.
Zagraliśmy w pandemię z 6 - 8 razy, zaczynąjąc od zalecanego poziomu i po każdej wygranej szliśmy o poziom dalej. Jestem pewien że graliśmy zgodnie z zasadami, tym bardziej ze to nie jest jakiś złożony tytuł. Sama gra to łamigłówka i po pierwszej "serii" epidemii już wszystko było wiadomo. Nie zagraliśmy tylko z tą dodatkową zarazą, ale chodzi też o to że sama gra, całkowicie nie podpasowała, jakiś taki brak emocji, brak tego efektu wow i do tego powtarzalność. Ale tak na te kilka gier przegraliśmy z 2 razy max a jakieś 5 razy wygraliśmy w czym po wygraniu za pierwszym razem w najtrudniejszym trybie, sprzedalismy tą grę. Po prostu sam tytuł, mechanika i rozgrywka całkowicie nam nie podszedł i to bez względu na poziom trudności. Pozdrawiam
bdm
Posty: 580
Rejestracja: 18 mar 2019, 13:41
Has thanked: 382 times
Been thanked: 63 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: bdm »

Premierowa rozgrywka za mną. Wylosowałem sanitariusza i specjalistę ds. kwarantanny i grałem na 4 karty epidemii (pierwsze dwie trafiły mi się w pierwszych trzech turach). Udało się wygrać na jedną kartę przed zakończeniem stosu kart gry. Znacznik rozprzestrzeniania się choroby sięgnął trójki a znacznik wzrostu zachorowań drugiej trójki.
Niestety walnąłem się i całą grę dociągałem dwie zamiast czterech kart gry. :roll:

Pytania co do zasad zamieściłem w innym dziale.

Gra bardzo dobra - dzięki wszystkim za opinie. :)
dannte
Posty: 726
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 103 times
Been thanked: 420 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: dannte »

Piaskoryb pisze: 08 kwie 2020, 21:19 sama gra, całkowicie nie podpasowała, jakiś taki brak emocji, brak tego efektu wow
Hehe, z taką samą opinią się spotkałem u jednego kolegi. Co ciekawe, najpierw obejrzał film jak grają inni (chyba Tabletop z Willem Wheatonem) i prawie natychmiast kupił grę. Zagrał chyba raz, czy dwa, stwierdził, że więcej nie chce. A potem zapytał czy nie chcę kupić, no i sprzedał mi za 50 zł, więc ostatecznie wcale nie narzekam, że mu się nie spodobała :)
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: kastration »

U mnie to taka "szóstka" rankingowa na 10. Zero błysku. Mechanika jest ok, miło wprowadzić kogoś świeżego w to (choć ja akurat ambitniej jadę wciskając ludziom Robinsony ha ha), wszystko działa dobrze. Gra jest raczej łatwa (lub bardzo łatwa bez grania na te dodatkowe karty epidemii). Mam tylko podstawkę i dziwię się, że ludzie chcą kupować wszystko, co wyszło do niej. Klimat oczywiście zerowy, choć temat całkiem całkiem się wydaje. Gra tania, solidnie wydana. Dobry wybór na sam start przygody, ale potem jak się już ma -dziesiąt tytułów na półce, to cóż, bez żalu, że nie wejdzie na stół po prostu. Inflacja czasu wolnego i pomysłowość twórców lepszych gier na to nie pozwolą.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
dannte
Posty: 726
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 103 times
Been thanked: 420 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: dannte »

kastration pisze: 09 kwie 2020, 20:14Dobry wybór na sam start przygody, ale potem jak się już ma -dziesiąt tytułów na półce, to cóż, bez żalu, że nie wejdzie na stół po prostu.
Zgodzę się z tym pośrednio. Moim zdaniem gra była dużo fajniejsza kilka lat temu, gdy ko-opy dopiero raczkowały, teraz jest jej się trudno przebić i prawdopodobnie bardziej przemawia przeze mnie sentyment niż obiektywność, ale tak czy siak, uważam, że tej grze należy się docenienie - chociażby za jej genialny w swojej prostocie mechanizm położenia kart odrzuconych z powrotem na wierzchu talii, by zintensyfikować to co się dzieje na planszy.
kastration pisze: 09 kwie 2020, 20:14Klimat oczywiście zerowy
Myślę, że to jest tylko kwestia gustu i o gustach się nie dyskutuje, ale mówienie, że klimat jest zerowy nie ma według mnie sensu - klimat tutaj zależy od graczy, nie od gry. Dla mnie większość gier euro nie ma klimatu. Z popularnych to na przykład tacy Osadnicy z Imperium. Jeśli chcesz wygrać, to klimat zerowy, a jeśli chcesz się dobrze bawić i nie interesuje Cię wygrana to klimatu może być po pachy.

A jeśli już ten temat poruszamy - co myślicie o tych "tematycznych" Pandemiach? Mnie bardzo ciekawi Iberia (wydaje się mieć wysoki poziom trudności), natomiast Rising Tide wygląda na bardzo nudną grę. A takie Rise of Rome według mnie psuje cały koncept łamigłówki w Pandemii przez użycie kości - ale czy zwiększa odczucia klimatu? Nie wiem.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: seki »

Co gracz to opinia. Odradzam generalizowanie na zasadzie, doświadczony gracz z dużą kolekcją nigdy Pandemii nie sięgnie. Otóż błąd. Mam raczej niezłą biblioteczkę gier, coś ponad sto. Z doświadczeniem też u mnie nieźle, ponad 1200 partii w gry od lekkich po najcięższe. A jednak Pandemię doceniam, mechanizm rozprzestrzenia chorób i reakcji łańcuchowej uważam za genialny i bardzo klimatyczny. Jak miałbym wymienić najwybitniejsze mechanizmy w grach planszowych to ten z Pandemii na pewno znalazł by się w czołówce. Jedna z lepszych kooperacji w jakie grałem (przeliczyłem, że miałem ich 18 w kolekcji) i przetrwała próbę czasu gdy wiele innych z niej wyleciało. Nie jest to gra wybitna, ale osobiście bardzo lubię.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: seki »

dannte pisze: 09 kwie 2020, 20:42
A jeśli już ten temat poruszamy - co myślicie o tych "tematycznych" Pandemiach? Mnie bardzo ciekawi Iberia (wydaje się mieć wysoki poziom trudności), natomiast Rising Tide wygląda na bardzo nudną grę. A takie Rise of Rome według mnie psuje cały koncept łamigłówki w Pandemii przez użycie kości - ale czy zwiększa odczucia klimatu? Nie wiem.
Mnie najbardziej interesuję właśnie Rising Tide bo jest zdecydowanie odmienny od pozostałych. Ale nie grałem, tak jak w Iberie. Iberia wydaje się bardzo podobna do oryginału. Fall of Rome posiadam i podchodziłem do tych kości sceptycznie ale nie jest źle, mają one klimatyczne uzasadnienie (wyniku walki nie da się przeliczyć). Sama gra jest mocno inna, choć oczywiście trzon pandemii jest odczuwalny. Fajne urozmaicenie jeśli lubisz pandemikowy mechanizm ale oryginalna wersja ci się ograła. Wydaję mi się, że to lepsze urozmaicenie niż dodatki. Fajne jest to, że znamy drogę napływu barbarzyńców i na tej podstawie bronimy Rzymu. Mapa jest jednak dość mała i tak naprawdę łatwo się po niej porusza, ogólne wrażenie podobne, po kilku partiach osobiście nie umiał bym zdecydować która wersja jest dla mnie lepsza.
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: trance-atlantic »

Pandemia to przede wszystkim fajny mechanizm, na który można nałożyć dowolny (lub prawie dowolny) temat.

Dla mnie jest to także jedna z niewielu gier, które zawsze są pozytywnie odbierane przez nowych graczy (mam tu na myśli oczywiście swoje doświadczenia, bynajmniej nie ogólną prawidłowość). A i bardziej doświadczeni raz na jakiś czas chętnie w nią zagrają.

A klimat? Pewnie zależy też od tematyki. Wynajdywanie lekarstwa na choroby jest kiepskim pomysłem, gdy obok mamy tysiące euro o handlowaniu w czasach staro- i nowożytnych :D Ale choroby, które pojawiają się na świecie, naukowcy, którzy wyruszają z Atlanty by stawić im czoło, zbieranie próbek, by wrócić do stacji badawczej i tam znaleźć lek... Jakkolwiek przyznaję, że jest to gra mechanicznie bardzo prosta, ale żeby bez klimatu? To ja się zastanawiam w takim razie gdzie na tej skali powinien znaleźć się Feld... ;)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
hangast
Posty: 1
Rejestracja: 17 kwie 2020, 09:48
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: hangast »

Mam Pandemię w wersji jubileuszowej. Super wydana, fajne figurki i karty postaci, a przede wszystkim szalki Petriego robią klimat.
Zaznaczam, że grałem sporo razy (to jedna z moich ulubionych gier), ale zawsze sam albo w dwie osoby, zawsze z drużyną czteropostaciową.

Pomyślałem, że warto uzupełnić check-listę dla wszystkich kozaków (coś takiego robił 10 lat temu Charon), którzy twierdzą, że gra jest łatwa.
(Bo dla mnie za cholerę nie jest, mam wrażenie, że jest super wyliczona i zbalansowana i czasem jeden błąd oznacza porażkę).
Oto moja propozycja check-listy:

1. Czy na starcie losujesz 9 kart infekcji, tak żeby przed rozpoczęciem rozgrywki na planszy było 9 zainfekowanych
miast (3 na 3, 3 na 2 i 3 na 1)?
2. Czy pamiętasz o tym, że zaczyna postać, która ma kartę z największym miastem? (czasem kolejność startu ma znaczenie)
3. Czy pamiętasz o tym, że dzielić się wiedzą nt. miasta można tylko w tym właśnie mieście, a kosztuje
to 1 akcję (tzn. np. kartę Londynu możesz dać lub wziąć, tylko wtedy jeśli oboje jesteście w Londynie)?
4. Czy pamiętasz, że badacz jest tylko ŹRÓDŁEM wiedzy, tzn.
a.) jeśli jesteś tam, gdzie badacz, w swojej turze możesz wziąć od niego kartę dowolnego miasta, a badacz w swojej może dać ci dowolne miasto,
ALE
b.) żeby badacz dostał jakieś miasto od innej postaci, muszą obydwoje znajdować się w tym właśnie mieście? (jego zdobywanie
wiedzy niczym nie różni się od innych postaci, patrz pkt. 3)
5. Czy pamiętasz, że po każdej epidemii podnosisz znacznik poziomu zachorowań o 1, tzn. po wyciągnięciu trzeciej karty epidemii
po każdym ruchu danej postaci trzy nowe miasta są infekowane, a po wyciągnięciu piątej karty po każdym ruchu infekują się cztery miasta?
6. Czy pamiętasz, że epidemia oznacza, że miasto ZE SPODU kart infekcji dostaje 3 znaczniki chorób, po czym jego karta
dodawana jest do stosu odrzuconych kart infekcji?
7. Czy pamiętasz, że po epidemii TYLKO karty ze stosu odrzuconych kart infekcji idą potasowane na SZCZYT stosu kart infekcji
(czyli po każdej epidemii nowe infekcje pojawiają się dokładnie w tych miastach, które były już wcześniej zainfekowane)?
8. Czy pamiętasz, że KAŻDA reakcja łańcuchowa oznacza przesunięcie znacznika rozprzestrzeniania się chorób o 1,
tzn. ósma reakcja łańcuchowa to porażka? (więc jeśli obok siebie jest kilka miast z trzema znacznikami, to w jednej
chwili ten znacznik przesuwa się o 2-3)?
9. Czy pamiętasz, że nawet po wynalezieniu lekarstwa na daną chorobę, grę można przegrać przez wyczerpanie się
jej znaczników (lekarstwo nie chroni przed reakcją łańcuchową, chroni dopiero wyeliminowanie choroby)?
10. Czy pamiętasz, że medic/sanitariusz automatycznie (bez akcji) usuwa daną chorobę tylko jeśli mamy na nią lekarstwo
i tylko w mieście, w którym aktualnie przebywa?

Jeśli na wszystkie pytania odpowiadasz TAK, i wygrywasz bardzo często, oficjalnie przyznaję - JESTEŚ KOZAKIEM! :)
Pliz dopisujcie rzeczy, o których zapomniałem...

PS. Z takich innych myczków, przez niedoczytanie grałem przez jakiś czas tak, że po reakcji łańcuchowej znaczniki
zachorowań zmieniały kolor przy wchodzeniu w inną strefę (np. po wybuchu w Mediolanie dodawałem czarny
znacznik do Stambułu... to trochę ułatwiało - mniej niebieskich się zużywało, a trochę utrudniało - bo np.
mogło spowodować reakcję łańcuchową w Stambule)
Obrazek
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2020, 00:05 przez hangast, łącznie zmieniany 2 razy.
bdm
Posty: 580
Rejestracja: 18 mar 2019, 13:41
Has thanked: 382 times
Been thanked: 63 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: bdm »

Mam zwykłą wersję Pandemic (Rebel), bez dodatków. Ale dokupiłem zestaw figurek (pomalowanych), bo bywało, że myliły mi się pionki podczas gry. Figurkami gra się super, są bardzo dobrze wykonane i podobają się mojej córce, którą teraz łatwiej zachęcić do gry. :)
Grając solo łatwiej o wygraną, bo każdy ruch masz taki, jaki chcesz, ale przy 6 kartach epidemii wygrywasz jedną na trzy partie i to jak masz dużo szczęścia w dociągu kart.
Awatar użytkownika
louiscyphre
Posty: 931
Rejestracja: 29 mar 2014, 18:21
Lokalizacja: okolice Jastrzębia-Zdroju
Has thanked: 95 times
Been thanked: 66 times

Re: Pandemic / Pandemia (Matt Leacock)

Post autor: louiscyphre »

hangast pisze: 23 kwie 2020, 13:37 Mam Pandemię w wersji jubileuszowej....
Ale trunek do odkażania wewnętrznego tez masz zacny... Laphroaig 10 nie każdy przełknie.
ODPOWIEDZ