Strona 1 z 1

The Elder Scrolls: Legends

: 17 sie 2016, 07:58
autor: Vermin83
Witam

Od jakiegoś czasu gram w TES:L-ę, grę karcianą będącą (teoretycznie) kombinacją HS o DoC. Ma ona spore wzięcie i jest naprawdę ciekawa. Robię do niej talie i publikuję ich opis na swojej stronie. Większość z nich jest adresowana do początkujących graczy, ale zaawansowani tez mogą coś tu dla siebie znaleźć. Najczęściej publikuję 1-2 poradniki tygodniowo.

Początkujący, ranga 12-8
Mroczny Breton
Talia niebieska z domieszką zielonej. Sporo pocisków, dociągu kart i wyposażenia. Bardzo łatwa w złożeniu.

Pierwszy Legion z Helgen
Talia żółto-niebieska. Wymaga kompletu epickiej karty Dowódcy z Helgen (jednego otrzymujemy za kampanię). Wymaga nieco cierpliwości w nauce (zarządzanie ręką).

Czeladnik kowala
Talia czerwono-niebieska, z dominacją Siły. Nastawiona na szarżę z kowalem i przedmiotami.

Uczeń zabójcy (w przygotowaniu)
Deck zielono-fioletowy. Najbardziej podstawowa talia oparta na truciźnie.

Średnio zaawansowane, ranga 7-5
Czarodziej z Shornhelm
Talia niebiesko-fioletowa, oparta na znakach i zaklęciach. Wymaga Bohatera z Shornhelm (epik) oraz Straży Czarnych Mokradeł (legenda).

Zaawansowane, ranga 4-1

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 31 sie 2016, 14:59
autor: Wontzki
Chcę zacząć przygodę z tą grą - powiedz mi, jak z P2W? Czuć tutaj potrzebę zakupywania dodatkowej zawartości, czy można grać przyzwoicie bez większego inwestowania?

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 03 wrz 2016, 07:36
autor: Ayaram
Testowałem parę dni i wygląda to tak jakby twórcy wzięli Hearthstone wyrzucili z niego emocja i gotowe mamy TES'a. Zdecydowanie zbyt podobna gra do HS'a by chciało się przerzucać. Jedyne nowości to podwójny stół i runy. Jestem już trochę zmęczony HSem i czekam na nową karciankę, no ale przejście do TESa to takie z deszczu pod rynnę...

No i generalnie fani TESa ciągle krzyczą, że TES>HS, bo tutaj nie ma RNG. Podczas gdy tutaj jest DUŻO więcej RNG niż w podstawce hearthstone i widać, że twórcy nie chcą z losowości rezygnować.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 06 wrz 2016, 09:52
autor: Vermin83
Po pierwsze gra karciana tego typu = losowość. Tyle ze tu jest zdrowa.
Po drugie HS jest zwykłą karciana wojną, w zasadzie pozbawioną taktyki i nastawioną na kompletnego farta, tu trzeba myśleć. Są decki budżetowe, które przy ograniu rozerwą niemal wszystko i pozwolą ci wbić legendę.
Po trzecie, system nagradzania gracza za grę jest o wiele bardziej przemyślany. 3 zwycięstwa dostajesz trochę złota i losową kartę, co poziom postaci otrzymujesz kartę, co 5 poziomów booster, co 10 poziomów booster, kartę i złoto. Do tego lepiej zaprojektowane nagrody codzienne (wybierasz jedna z dwóch, którą i tak możesz wymienić na coś innego losowego), nie spadasz w rankingu choć jeśli przegrywasz to stoisz w miejscu na rezerwie. Tych rzeczy HS nie posiada.
Po czwarte kampania lepiej nagradza gracza i jest zwyczajnie ciekawsza dając mu co jakiś czas w nagrodę jedną kartę do wyboru z dwóch dostępnych. Poza tym odblokowujemy w ten sposób nowe talie bazowe (całe).
Po piąte pole gry bardzo się różni. To nie tylko podział na dwie części (frontalną i taktyczną), ale również system run, więcej cech na kartach i tak dalej.
Po szóste - Areny to Areny z prawdziwego zdarzenia połączone z sensownym draftem i sensownie nagradzane, nie to co we HS.

TES:L to wizualnie klon HS, ale tylko na początku, zaś w praktyce to hybryda HS i DoC, gdzie prostota pola walki łączy się z naprawdę ciekawymi mechanizmami. To nie ten wyśrubowany poziom co w DoC, ale też nie debilny młyn jak w HS.

Przy okazji, nowa talia
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016 ... elgen.html

EDIT
Jednak gra stałą się po miesiącu P2W. Talie budżetowe nie mają cienia szans (co najwyżej do 7 rangi), teraz liczą się tylko talie oparte na epikach i legendach czyli tak jak w HS.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 09 wrz 2016, 16:00
autor: Rhaegas
Hey.

Vermin, trudno się z Tobą zgodzić z czymkolwiek, co piszesz w tym poście.

Porównywanie HS'a do wojny i pisanie, że brak jej taktyki świadczy, że albo długo nie pograłeś w tę grę, albo jesteś ignorantem. Co prawda gra pod względem mechaniki nie jest bardzo skomplikowana, ale proces decyzyjny/strategiczny już taki prosty nie jest, zwłaszcza na tym najwyższym poziomie.

Sam TESL ma zdecydowanie za dużo rozwiązań podobnych do tych z HS'a. Nie można temu zaprzeczyć. Nawet nie mówię tylko o rozgrywce, ale również aspekt ekonomiczny jest niemal identyczny.
A kampania to tak naprawdę lekko rozbudowany tutorial, więc rozwodzić się nad nim długo nie trzeba.

Jednak gra wprowadza też parę nowości, które mogą się podobać. Zwłaszcza runy i prophecy system, które w założeniu miały chyba lekko stopować agresywne decki oraz układ stołu (podzielony na dwie części). Dla nich warto chociaż grę samemu przetestować. Gdybym nigdy wcześniej nie grał we wspominanego HS'a to TESL pewnie zatrzymałaby mnie na dłużej.

Gra również w żadnym wypadku nie jest też P2W. Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Całą zawartość gry można zdobyć nie wydając centa. Na moim przykładzie podam, że skończyłem sierpień w top 100 na legendzie grając bardzo casualowo.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 11 wrz 2016, 11:23
autor: Vermin83
Serio? HS wymaga myślenia? Większość meczy jakie wygrywałem opierały się na farcie. Najlepsza talia jaką zrobiłem i szedłem nią jak burza była oparta na Cathunie (czy jak się on tam nazywa) z odkrywaniem, które dawało mi karty jakich nie mam nawet w kolekcji (niestety ten mechanizm jest też w TESL, ale o na szczęście o wiele mniejszy). A tak to była wymiana ciosów. I mowa o randze 10+.

Co do reszty - Kampania TESL to tutorial, ale i tak lepszy niż trening w HS, do którego porównałeś, czy odpłatne kampanie (do tego cholernie drogie, nawet jeśli liczyć to w złocie). HS zdobył sławę nie dzięki prostocie, a dzięki temu ze wydał go Blizzard. Gdyby to zrobiło dowolne inne studio, gra umarłaby ewentualnie trzymała się na czysto casualowych graczach. Jednak cokolwiek wyda Blizz musi być lepsze w ogólnej opinii - patrz totalnie średni Overwatch.

TESL go co prawda bije, ale do DoCa (sprzed tego poronionego draftu) mu daleko. Po pierwsze już po miesiącu talie budżetowe wypadły niemal z obiegu, co oznacza że osoby nowe, które nie grały od początku dostają straszne baty. Sam nie mam wielu kart, gdyż nie mam czasu grać ze względu na pracę, i wyżej niż 5 ranga się nie wespnę. Inna sprawa że od 7 rangi trafiam notorycznie na graczy z rangą 5-1 co tylko utrudnia rażąco jakikolwiek awans. Po drugie karty epickie i legendy często są tak mordercze, że ciężko je przebić, nawet jeśli jesteś dobrym graczem. Przykład - Kamień Mundus. Od kiedy trafił do mej talii wygrywam za jego pomocą nawet beznadziejne rozdania i przegrane mecze. działa to oczywiście w drugą stronę. Karta daje taką przewagę na polu bitwy (a kosztuje raptem 4 many) że przy wysypie tanich jednostek możesz robić co chcesz.

Zatem TESL jest lepszy od HS, ale tak jak on ma syndrom wiecznego agro i wygranej dla tego kto zakupi odpowiednie karty. Jeśli nie chcesz wydawać realnej kasy to musisz spędzić multum czasu aby doczłapać się do choć jednej w miarę sensownej talii. No chyba że lubisz grać z SI lub na PvP wiecznie przegrywać.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 11 wrz 2016, 15:01
autor: Rhaegas
Tak, HS wymaga myślenia. Mówienie, że wygrałeś jakieś gry na farcie niczemu nie dowodzi. To gra karciana, a każda gra karciana wiąże się z czynnikiem szczęścia (w mniejszym lub większym stopniu). Cała trudność polega na tym, aby nauczyć się podejmować relatywnie najlepsze decyzje zarówno na etapie doboru klasy, kart do decku oraz samej rozgrywki. To prawda, że wraz z kolejnymi dodatkami RNG (losowość) ma coraz większy wpływ na wynik potyczki. Twierdzę nawet, że Blizzard przekroczył już pewną granicę i balans leży gdzieś pomiędzy stanem obecnym, a tym co było na początku egzystencji gry. Jednak gra w dalszym ciągu wymaga umiejętności. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że na największych turniejach możemy wciąż oglądać trzon tych samych, topowych graczy, co z matematycznego punktu wiedzenia byłoby prawie niemożliwe, gdyby o wyniku partii decydował rzutu monetą, czy kostką.

Uważam również, że na rangach gorszych (jak np. wspomniane przez Ciebie 10+) losowość ma mniejszy wpływ na wyłonienie zwycięzcy niż na rangach lepszych tj. legendzie. A to dlatego, że dysproporcje umiejętności pomiędzy graczami oraz różnorodność decków jest tam zazwyczaj większa.

Oczywiście, że do sukcesu gry w dużej mierze przyczynił się sam fakt, że to produkcja Blizzarda. Ale nie bardzo rozumiem, czemu do tego teraz nawiązałeś. Wiadome jest, że sukces artystyczny nie musi iść w parze z sukcesem komercyjnym. Przykładów jest wiele. Nie tylko w świecie gier. Ja się tylko cieszę, że takie gry wychodzą i jest w czym wybierać. A to czy kampania TESL jest lepsza niż przygody HS to kwestia indywidualna. Ja do żadnych z tych nie przywiązuje dużej uwagi, bo mnie single player w karciankach mało interesuje. O Overwatchu się nie wypowiadam, bo nie grałem.

Odnośnie akapitu trzeciego i czwartego to po części odpowiedziałem już w poprzednim poście. Obecnie nie trzeba być weteranem o dużym stażu żeby szybko wspiąć się po drabince. Nie trzeba również wydawać pieniędzy. Wiele kart wymaga balansu, ale to przecież normalne na tym etapie (dopiero jest faza open bety). Chociaż co do Mundus Stone to ciężko mi się wypowiedzieć, bo nigdy tej karty w grze rankingowej nie spotkałem :). Moim zdaniem jest zdecydowanie za wolna, a jej działanie zbyt losowe, więc ciężko tu mówić o jakieś regularności.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 11 wrz 2016, 16:50
autor: Vermin83
Tylko raz miałem dość cierpliwości aby dotrwać w HS do Legendy i zarówno przed ią jak i na niej grałem tym samym deckiem - Druid oparty na losowości. Po dodatku z przedwiecznymi przemodyfikowałem go tak aby dowalić Cathuna. I serio, umiejętność "Odkryj" zawsze robiła mi grę. Nie miało znaczenia jak ktoś kombinował, bo z tej cechy potrafiły mi wypaść cuda na kiju. Kilka razy na Legendzie nawet grałem, dla beki, w taki sposób, ze olewałem w większości stronników przeciwnika i cisnąłem go prosto w twarz. Efekt - niemal 70% zwycięstw. Serio? To ma być wyważona losowość?

Owszem, gry tego typu muszą mieć losowość, ale zdrową. Do tego zwalanie w TESL wszystkiego na betę.... sorry, ale to zdeczka słabe.

Co zaś się tyczy samego HS, to zawsze zgadzałem się z ludźmi który mówili otwarcie, ze Blizz robi gry coraz bardziej uproszczone. Normalnie bez jego marki, nawet gdyby wyglądały tak samo, to by nie odniosły takiego sukcesu (o ile jakikolwiek). To pokazuje jak ludzie nagminnie rozgrzeszają twory Blizza, bo... no właśnie nie rozumiem czemu. Bo to Blizz? Diablo 3, Overwatch czy HS to gry przeciętne z przejściem an dobre i nic poza tym. Jednocześnie produkcje podobne są często gnojone.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 12 wrz 2016, 01:34
autor: Rhaegas
Pocytuję trochę, że bałagan w wypowiedzi się nie zrobił.

Czegoś tu nie rozumiem. Piszesz:
Vermin83 pisze: [...] nawet grałem, dla beki, w taki sposób, ze olewałem w większości stronników przeciwnika i cisnąłem go prosto w twarz. Efekt - niemal 70% zwycięstw. Serio? To ma być wyważona losowość?
A że niby co to ma wspólnego z losowością?

Poza tym:
Vermin83 pisze:Tylko raz miałem dość cierpliwości aby dotrwać w HS do Legendy i zarówno przed ią jak i na niej grałem tym samym deckiem - Druid oparty na losowości. Po dodatku z przedwiecznymi przemodyfikowałem go tak aby dowalić Cathuna. I serio, umiejętność "Odkryj" zawsze robiła mi grę. Nie miało znaczenia jak ktoś kombinował, bo z tej cechy potrafiły mi wypaść cuda na kiju.
Jak będziesz miał chwilę czasu to chętnie zobaczyłbym listę tego decku. Może wtedy lepiej zrozumiem, co masz na myśli mówiąc 'druid oparty na losowości'.

Umiejętność Discovery (tj. Odkryj) to akurat bardzo oryginalna i fajna mechanika. Jest w niej rzecz jasna losowość, ale połączona z wpływem gracza (bo przecież nadal musisz wybrać którąś z trzech kart). Jeśli piszesz, że Discovery zawsze robiła Ci grę to znaczy, że musiałeś nią zagrać małą ilość gier, bo każda karta z tym efektem pulę kart ma dosyć sporą, a część z nich często jest beznadziejna w danych sytuacjach. Podaj przykład karty z Discovery, która rzekomo robiła Ci gry to ja podam Tobie kilka przykładów kiedy ta karta będzie beznadziejna i wolałbyś w jej miejsce Wispa 1/1.
Vermin83 pisze: Owszem, gry tego typu muszą mieć losowość, ale zdrową. Do tego zwalanie w TESL wszystkiego na betę.... sorry, ale to zdeczka słabe.
Gdzie ja wszystko zwalam na bete? Odniosłem się jedynie do balansu kart. To jest rzecz normalna, że wymagają one jeszcze pracy. Jeśli znasz jakąkolwiek karciankę, która była dobrze zbalansowana jeszcze przed jej premierą (!) to chętnie taką poznam.
Vermin83 pisze: Co zaś się tyczy samego HS, to zawsze zgadzałem się z ludźmi który mówili otwarcie, ze Blizz robi gry coraz bardziej uproszczone.
Ależ nikt tu nie twierdzi, że HS jest wielce skomplikowaną grą. Tylko zadaj sobie pytanie czy prostota w grach karcianych musi oznaczać od razu coś złego.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 12 wrz 2016, 09:23
autor: Vermin83
Była gra karciana piekielnie podobna do TESL, ale miała od samego początku lepiej zrobiony balans. Za cholerę nie pamiętam jak się nazywała, ale to było chyba na Steam, wszystkie karty były animowane, tematem była jakaś futurystyka. Miałeś podział na dwa sektory plus sektor wsparcia. Gracza można było pokonać na dwa sposoby - likwidując mu HP lub Morale. To drugie tracił przy stracie jednostek, ale też mógł zyskiwać za pomocą akcji i części jednostek. Niestety gra była bardzo mało reklamowana i znana, więc nie jestem pewien czy nie padła.

Co do HS i umiejętności Odkryj, pierwsze co mi przychodzi na myśl to ten przeklęty pajączek którego można było dostać za jedną z kampanii fabularnych. Bestia 1/1 za 2 many. Bardzo często robił mi grę, bo nie dość że bestia co kombiło się z innymi kartami to jeszcze wyciągał mi takie cuda, że w 8 wpadkach na 10 miałem dzięki niemu karty zapewniające mi zwycięstwo. Nie był on jedyną taką kartą. Co do całego decku to nie chce mi się instalować HS aby go spisywać. Jedyne co pamiętam że ostatnia jego wersja, która też mocno sobie radziła bazowała na tym całym Cathunie, jednostkach go wzmacniających, agonii i jakimś takim "bossie" za 10 many co wyciągał na pole bitwy wszystko co miało agonie i zdechło. Do tego bodaj 4 czy 5 kart z funkcją odkryj. Pamiętam też ze dało się to złożyć tylko na druidzie bo on miał jakieś karty do tego potrzebne. Coś tam z dawaniem agonii w formie pająków i tak dalej. czy jakieś wilki co dają pająki. Coś w ten deseń. Tak czy siak deck był na tyle dobry, że można było nie przejmować się zbytnio tym co robi przeciwnik.

A co do pytania, czy prosta gra karciana musi oznaczać coś złego? Nie, o ile prostota nie zastępuje myślenia. Np. DoC, też był prosty, ale wymagał pomyślunku. TESL też w sumie jest prost i wymaga pomyślunku. W HS naprawdę nigdy nie zdarzyło mi się wysilić podczas rozgrywki, bo to zwykłe okładanie się po ryju. To tak jakby porównać Diablo 2 i 3. W tym pierwszym musisz kombinować rozwijając swoją postać, w tym drugim już nie. Teoretycznie wprowadzili tam klasy mistrzowskie i tak dalej, ale nie oszukujmy się, nadal po mapie biegają klony. W Diablo 2 jak spotykało się np. kilku Necro to każdy był zupełnie inny w zależności od tego jaką gałąź rozwijał. To samo mamy tu. HS to takie Diablo 3, zaś TESL bliżej do Diablo 2.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 12 wrz 2016, 18:18
autor: Rhaegas
#1
Nie wiem o jakiej grze mowa, bo tytułu nie podałeś, więc ciężko dyskutować z tą tezą. Jednak co na pierwszy rzut oka wydaje się zbalansowane koniec końców nie musi takie być. I na odwrót. Karty wydawałoby się niektórym overpowered (op) wcale takimi być nie muszą. Przykład: przytoczony przez Ciebie wcześniej Mundus Stone. Twierdziłeś, że karta zdecydowanie op. A w rzeczywistości takowa nie jest.

#2
Tutaj twoje wcześniejsze opinie na temat gry tracą mocno na wiarygodności, bo wyraźnie z HS'em na dłuższą metę do czynienia nie miałeś. A już na pewno nie na tym wysokim poziomie. Bestia, o której mówisz to Skarabeusz. Jest to karta w najlepszym wypadku 'ok'. Powodów jest wiele, chociażby fakt, że za 2 many otrzymujesz marne statystyki 1/1, co z miejsca stawia Cię na przegranej pozycji we wczesnej fazie gry. Karta praktycznie niespotykana na wysokich rangach, czy turniejach. To co podałeś dalej o C'thunie, agoniach i wielkich bossach za 10 many (N'Zoth) śmierdzi mi bardzo wolnymi, klocowatymi deckami, które w większości wypadków nie mają miejsca w dobie mety szybkiej i agresywnej. Jedyny solidny wyjątek, który teraz nasuwa mi się na myśl to C'thun Warrior. Ale to nie o nim mówiłeś.

Podsumowując, bardzo często jest tak, że graczom o małym stażu niektóre karty wydają się mocno przesadzone. W rzeczywistości spora większość tych prognoz jest po prostu błędna, co weryfikują najlepsi gracze, a przede wszystkim statystyki. Dlatego powstrzymałbym się na Twoim miejscu od oceniania balansu tej gry, bo wyraźnie nie masz o niej dużego pojęcia. I nie mówię tu z przekąsem. Po prostu brakuje Ci doświadczenia.

#3
Prostota nie zastępuje tutaj myślenia. W innym wypadku dlaczego ludzie zastanawialiby się po kilkadziesiąt sekund nad wykonaniem ruchu? Jeśli wszystko tu jest dla Ciebie takie proste oraz, jak wspomniałeś we wcześniejszym poście, wyciągałeś 70% win rate, to dlaczego jeszcze nie jesteś mistrzem świata? Taki wynik stawiałby Cie w roli faworyta. Warto spróbować, bo nagrody są warte zachodu !.!

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 13 wrz 2016, 09:31
autor: Vermin83
#1
Jak Kamyk wygrywa nawet beznadziejne sytuacje (serio, masowe leczenie ochrona i zatrucie) to raczej jest OP.

#2
Tutaj raczej temat skończony, bo każdy z nas ma swój pogląd na HS i go nie zmieni. Mnie po blisko roku grania ta karcianka wynudziła niemiłosiernie.

#3
Nigdy nie brałem udziału w żadnych turniejach i nie będę nigdy tego robił w żadnej grze. Gram zawsze for fun, niezależnie od efektów. Już kiedyś w czasach licealnych próbowano mnie zmusić do zawodowego grania w szachy (wtedy naprawdę dużo grałem i byłem dobry - szkoła dziadka), ale się nie dałem. Nikt nie umiał pojąć jak można być w czymś dobrym i nie grać zawodowo, a dla mnie na tym polega urok gier - gram dla zabawy, nie rankingów. W DoC też starałem się grać tak aby nigdy nie wyjść powyżej Mistrza 1. Jak pojawiało się ryzyko wejścia na szczebel wyżej to przechodziłem na rozgrywki nierankingowe i grałem dalej.

#4
Nowa talia do TESL (ranga góra 6)
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016 ... drugi.html

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 13 wrz 2016, 18:46
autor: Rhaegas
#1
Wiesz, to nie jest argument. Mogę Ci przedstawić sytuacje, w których dowolna karta odegra kluczową rolę w zwycięstwie. Żeby przypiąć metkę 'OP' do karty potrzeba czegoś więcej. Zazwyczaj są to statystyki z bardzo dużej próby rozegranych partii oraz opinie graczy - ale tych najlepszych, którzy potrafią wyciągnąć z poszczególnych kart maksimum.
Czasami bywa tak, że prawdziwą wartość karty i jej przynależność w kategorii power level odkrywa się po pewnym czasie. Na przykład wskutek znalezienia potężnych synergii z innymi kartami. Tak było chociażby z Patron Warriorem w HS, gdzie każda karta z osobna furory nie robiła, ale razem i w odpowiednich rękach już tak.
Za wielkiego eksperta w TESL siebie nie uważam, ale jestem na tyle świadomy tej gry, że przynajmniej na chwilę obecną Mundus Stone OP nie jest. Brakuje mu wielce efektywnych synergii, lub też ciężko go wkomponować do decku, aby nie zachwiać równowagi pozostałej części. W każdym bądź razie jest to karta na ten moment niewidywana na najwyższym poziomie (a to właśnie tam określa się prawdziwy power level kart).

#3
Nie oceniam twojego podejścia do grania. Każdy niech sobie gra we własnym celu. Musisz tylko wziąć na poprawkę fakt, że grając na gorszych rankingach spotykasz generalnie słabszych graczy. Tak jak już napisałem chwilę wcześniej, wszystkie recenzje kart graczy słabszych, czy też po prostu mniej zaangażowanych, weryfikują najlepsi i statystyki z topowych rankingów. Z tym polemizować chyba nie chcesz.

#4
Choć nie jestem fanem tego typu decków to wygląda całkiem przyzwoicie. Co prawda wprowadziłbym pewne korekty. Nie jestem też zwolennikiem przekraczania limitu kart w decku jak w tym przypadku (52/50).

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 14 wrz 2016, 00:13
autor: Vermin83
W mojej głównej talii, zielonej z domieszką czerwonego, Mundus Stone robi rzeź. Bardzo często generuje Likwidację, a w połączeniu z jednostkami które zadają 1 dmg, to masakra, bo zabijają. Jeszcze lepiej wypada to na czerwono-zielonej szarży, bo masz leczenie, likwidację i ochronę. Na razie gram tym:
http://www.legends-decks.com/deck-build ... 6c62b33a49

Bez Kamyka daje redę, bo sporo tu trucizny i dobić, ale z Kamieniem mamy rzeź. Tylko nie należy zbytnio szarżować z stworzeniami. Dociąg kart też jest przyzwoity. Tak czy siak Mundus Stone zarówno na rankingowych jak i poza nimi wielokrotnie robił mi grę, szczególnie gdy grałem z rangami 2-1.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 22 wrz 2016, 11:10
autor: Vermin83
A propo P2W - właśnie weszła aktualizacja i sklep sprzedaje specjalne oferty. za 22 zł 10 pakietów z których każdy może wygenerować jedną kartę legendarną. Od wczoraj jest taki wysyp drogich talii, że osoba nie chcąca nic wydawać jest regularnie gnojona. Ciężko bowiem przebić się przed deck który opiera się w 50% na legendach i epikach.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 28 wrz 2016, 20:53
autor: fantazyn
Hej,

jak możesz to umieszczaj swoje decki na stronie: http://www.legends-decks.com, a opisy i zasady działania możesz umieszcząć na blogu.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 30 wrz 2016, 21:39
autor: Vermin83
No ja tak robię.
Masz tutaj
Opis decka na moim blogu
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016 ... bojca.html
A w nim pod spisem kart link do ich spisu na Deck Builder
http://www.legends-decks.com/deck-build ... 01c311b404

Nie zakładałem tam konta bo w sumie po co.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 07 paź 2016, 09:00
autor: Vermin83
Trzeci Legion z Helgen (wersja dla nowych graczy)
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2016 ... ion-z.html

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 07 paź 2016, 10:03
autor: wolfe
Tak dla pogodzenia fanów HSa i TESLa to może warto polecić Duelyst od jakiegoś czasu dostępnego na Steamie. Są karty, jest ciekawa grafika, jest plansza i taktyka i jest mało - jak twierdzą niektórzy - RNG. Gra jest przyjazna dla free to play - dużo questów itp. Bardzo fajnym motywem są daily challenge w formie puzzli do rozwiązania. Dzięki planszy rozgrywka jest dynamiczniejsza niż w standardowych karciankach.
Do polecania tym, którym tak jak mi launcher Bethesdy nie pozwala się zalogować :)

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 16 sie 2017, 10:48
autor: Darboh
wolfe pisze:Tak dla pogodzenia fanów HSa i TESLa to może warto polecić Duelyst od jakiegoś czasu dostępnego na Steamie. Są karty, jest ciekawa grafika, jest plansza i taktyka i jest mało - jak twierdzą niektórzy - RNG. Gra jest przyjazna dla free to play - dużo questów itp. Bardzo fajnym motywem są daily challenge w formie puzzli do rozwiązania. Dzięki planszy rozgrywka jest dynamiczniejsza niż w standardowych karciankach.
Do polecania tym, którym tak jak mi launcher Bethesdy nie pozwala się zalogować :)
Z tego typu to także polecam Faeria - karcianka w stylu HSowym z planszą, gdzie podczas gry jeszcze tworzy się tą planszę. Naprawdę świetna pozycja.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 20 lis 2017, 11:03
autor: Goldberg
Jak z cenami pakietow? Bo jestem zainteresowany ta gra...
Wyszly juz jakies dodatki?

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 05 gru 2017, 09:57
autor: wolfe
Goldberg pisze:Jak z cenami pakietow? Bo jestem zainteresowany ta gra...
Wyszly juz jakies dodatki?
Po przejściu darmowej kampanii fabularnej, zagraniu na arenie i zrobieniu przy tym kilku zadań masz około 40% kart z podstawki, 20% z dodatku "Bohaterowie Skyrim" i chyba 5 gotowych talii startowych. Do tego sporo gotówki i punktów do tworzenia kart (na legendarne niestety to jest mało). Kampania fabularna nie jest wcale banalna, otrzymane talie nie są złe, są zróżnicowane i oczywiście można je sobie modyfikować. Teraz gra jest też na Steamie więc na gry rankingowe nie trzeba czekać po 10-15 minut tak jak to było z betą rok temu. No i dodatek Powrót do Mechanicznego Miasta jest już dostępny.

Re: The Elder Scrolls: Legends

: 23 sty 2018, 11:55
autor: lysypk
co do tej animowanej karcianki : to się nazywa Infinity Wars i jest jedną z najlepszych, najbardziej kompleksowych w jakie grałem.... dlatego w peeku ma 36 osób na serwerze, można zapomnieć o jej istnieniu :-)