Dodatek "Za progiem" wpadł w moje ręce w sobotę. Rzeczywiście z pudełka wieje powietrze. Dwóch badaczy, jeden potwór (x4), 8 elementów planszy, trochę żetonów.
Podstawki do potworów tym razem bardzo luźne. Karty potworów same wypadają, taki jest luz (w grze podstawowej nie szło ich włożyć w podstawki bo były tak ciasne), figurek bez kleju też się nie udało zamontować, bo wypadały non stop, więc graliśmy innymi potworami z wcześniejszych edycji). Figurki badaczy, choć tej samej wysokości, to są się masywniejsze od tych z wcześniejszych edycji gry. Sprawiają lepsze wrażenie niż poprzednie.
Co najważniejsze to dwa nowe scenariusze. Pierwszy "Płomień nienawiści". Zagraliśmy dwa razy. Co odróżnia go na plus, to chyba pierwszy raz prowadzimy prawdziwe śledztwo, choć zagadka do najtrudniejszych nie należy. Scenariusz wykorzystuje w zasadzie tylko kafelki z dodatku plus dosłownie dwa, czy trzy kafelki z wcześniejszych edycji. Pierwszy raz zagraliśmy nowymi badaczami z dodatku. Przegrana ze względu na obłęd jednego z badaczy.
Pierwsza rozgrywka to duże emocje związane z poszukiwaniem wskazówek w celu rozwiązania zagadki.
Mapa w obu rozgrywkach taka sama, aczkolwiek...
Druga gra, to już przemyślane działanie i zwycięstwo, chociaż nie było tak łatwo jak się spodziewaliśmy.
Trzeci raz sam w to już raczej nie zagram, chyba że z kompletnie nowymi osobami, ale to tak bez wtrącania się w rozgrywkę, żeby innym nie zepsuć zabawy. Po prostu za dużo wiem o tym scenariuszu, żeby grać kolejny raz. Może za jakiś czas.
Ale powtarzam, pierwsza rozgrywka na najwyższym poziomie emocji.
Drugi scenariusz "Wrota do Dworu Silverwood" zagraliśmy tylko raz. Oczywiście przegrana, znów z powodu obłędu. Scenariusz wprowadza nowe zasady, czyli przemieszczanie się kafelków i klucze blokady. Scenariusz zupełnie inny od pierwszego i w moim odczuciu zakręcony jak baranie rogi. Trzeba samemu spróbować, żeby zrozumieć o co mi chodzi. Przegraliśmy i nie jestem w stanie powiedzieć, czy byliśmy daleko, czy blisko, czy szło nam dobrze, czy źle. Nie wiem co poprawić w następnej rozgrywce
Scenariusz sprawia wrażenie dużo bardziej regrywalnego od pierwszego, ale na razie to tylko przypuszczenie (jedna rozegrana partia).
W obu scenariuszach wrażenie krótkiej kołderki, czyli nie da się zrobić/odkryć wszystkiego.
W obu scenariuszach mnóstwo trudnych testów, dużo "nienegocjowalnych" efektów (w sensie bez użycia kości w celu zmniejszenia liczby otrzymanych kart).
Ogólnie mieliśmy sporo fanu z rozgrywek i często ciary przechodziły po plecach