Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
KQuest
Posty: 599
Rejestracja: 24 lis 2015, 15:50
Has thanked: 92 times
Been thanked: 56 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: KQuest »

W kwestii obniżek na DLC polecam stronę gg.deals (przeznaczona dla gier video). Można sprawdzić historię ceny (price history), jaka była najniższa od premiery, zobaczyć kiedy ostatnio były obniżki, jak często są i można sobie ustawić alert na przykład na maila jak pojawi się obniżka ceny (poniżej jakiegoś progu albo jakakolwiek).

Tutaj link do jednego z dodatków
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: arian »

Promocje były zwykle na Halloween. Może i w tym roku coś wpadnie. Chociaż cyfrowa Posiadłość Szaleństwa, czyli Arkham Horror Mother's Embrace już jest na przecenie na Steam.
gogovsky
Posty: 2210
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 464 times
Been thanked: 512 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: gogovsky »

Ktoś mógłby Ci udostępnić bibliotekę steam, ale taka prośba to janusz lvl 9000.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Awatar użytkownika
_Ukasz
Posty: 197
Rejestracja: 24 wrz 2020, 08:37
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 40 times
Been thanked: 70 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: _Ukasz »

Dzień dobry,

dla zainteresowanych:
W Valkyrie pojawił się kolejny scenariusz dedykowany pod grę solo, tym razem dla postaci Wendy Adams.
Wymaga tylko gry podstawowej.
Awatar użytkownika
Emil_1
Posty: 1381
Rejestracja: 31 maja 2016, 13:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 47 times
Been thanked: 172 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Emil_1 »

Polecam dołączyć do Discords, są tam wspaniali ludzie, którzy robią wspaniałą robotę z tłumaczeniami
Miłego dnia! :)
Awatar użytkownika
waadimch
Posty: 201
Rejestracja: 23 sty 2017, 20:37
Has thanked: 10 times
Been thanked: 16 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: waadimch »

Jaki serwer na discordzie?
Awatar użytkownika
Dako
Posty: 873
Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
Has thanked: 272 times
Been thanked: 255 times

Re: Mansions of Madness / Posiadłość Szaleństwa 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Dako »

waadimch pisze: 09 lis 2023, 09:01 Jaki serwer na discordzie?
https://npbruce.github.io/valkyrie/index-pl.html
W prawym górnym rogu jest link do discorda
Jest tam dział polskich tłumaczeń.
venomik
Posty: 542
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 236 times
Been thanked: 252 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: venomik »

Mam pytanie odnośnie scenariuszy do tej gry. Ale będę wdzieczny za brak spoilerów fabularnych/mechanicznych poza tym, o co pytam.
Zagrałem do tej pory 4 scenariusze i wygląda na to, że każdy z nich miał wbudowany licznik rund. Niezależnie od tego jak gra nam idzie - musimy skończyć przed rundą, przykładowo, 20, bo po niej jest automatyczna porażka.
Czasem gra komunikuje postępujące zagrożenie lepiej (jak w tym scenariuszu związanym z ucieczką z portowego miasteczka), innym razem gorzej (ostatni rozegrany scenariusz, ten, gdzie rozdzielono naszą czwórkę badaczy na dwie linie czasowe - przegrana była dla nas mocnym zaskoczeniem, w trzy rundy przeszliśmy od 'świetnie nam idzie, nie mamy potworów, posuwamy się do przodu' po 'ok, koniec gry, przegraliście').
Bardziej mi pasowała mechanika rodem z Eldritch Horror. Gdzie można było wygrać grę poprzez ograniczanie zagrożenia - zamykanie brak, zabijanie potworów, itp. Gdy widzę na planszy jak dobrze nam to idzie.
W posiadłości szaleństwa za to czuję, że moje wybory wyglądają tak:
- Co wybierasz: walka z potworem czy posunięcie fabuły do przodu? Nie da się sensownie wybrać przy pierwszym podejściu do scenariusza, bo to zależy od tego, ile rund zostało do końca. A tego nie wiem. Zabija to dla mnie klimat i mam wrażenie, że robi się z tego gra w stylu 'Teraz zginiecie, ale jak zagracie drugi raz, to wam się uda'.

Jak wyglądają inne scenariusze? Wszystkie mają wbudowany licznik rund, niezależny od postępów graczy?
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3389
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: psia.kostka »

venomik pisze: 13 lis 2023, 11:35 Wszystkie mają wbudowany licznik rund, niezależny od postępów graczy?
Niestety nie pomoge, bo nie mam wiedzy, ale taki zarzut jest dosc powszechnie wspominany w PpS czyli Wyscigu przez Srodziemie ;) ale nie spotkalem sie z takimi komentarzami w PSz.
W mysl zasady "na pewno zle gracie" ;) jest moze szansa, ze to mechanizm ukrocajacy jakies wielkie zamulanie i czajenie sie za kazdym rogiem, aby gra miala pazur, ale nie wiem, tylko zgaduje.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: arian »

psia.kostka pisze: 13 lis 2023, 11:58
venomik pisze: 13 lis 2023, 11:35 Wszystkie mają wbudowany licznik rund, niezależny od postępów graczy?
(...) taki zarzut jest dosc powszechnie wspominany w PpS czyli Wyscigu przez Srodziemie ;) ale nie spotkalem sie z takimi komentarzami w PSz.
Bo niemal każda gra, która ma trwać jakąś sensowną ilość czasu ma ten mechanizm, ale w Posiadłości on jest po prostu ukryty, więc graczom to zwykle nie przeszkadza. A w PpŚ jest od razu widoczny, więc tam uznano, że to wyścig z czasem. Podczas gdy obie te gry działają pod tym względem tak samo. Nawet karciany Horror w Arkham ma ten mechanizm w postaci Talii Tajemnic.

Akurat wspomnianego scenariusza nie grałem, jako jednego z nielicznych, ale w tych co grałem gra zwykle nieźle komunikuje badaczom, że powinni się pospieszyć albo że ich czas się kończy. Nie wiadomo oczywiście ile dokładnie zostało czasu, ale gdy coś poważnego zaczyna się dziać, to znaczy zwykle, że za chwilę kultyści wygrają. Nie zawsze jest to jasny komunikat, że powinniście się pospieszyć, ale czasami to są kolejne ginące osoby, czasami coraz mocniejsze potwory, innym razem jakieś wstrząsy albo coraz poważniejsze wydarzenia, które uderzają w poczytalność postaci.
venomik pisze: 13 lis 2023, 11:35 Zabija to dla mnie klimat i mam wrażenie, że robi się z tego gra w stylu 'Teraz zginiecie, ale jak zagracie drugi raz, to wam się uda'.
Dla mnie właśnie przeciwnie. Jakbym w tej grze miał licznik, to by zabiło dla mnie klimat. Nie chcę wiedzieć ile dokładnie czasu zostało i cieszy mnie to, że ta gra jest mniej mechaniczna i przeliczalna od karcianego Horroru.

Natomiast warto grać z nastawieniem, że robienie czegokolwiek innego niż rozwiązywanie zagadki, oddala graczy od zwycięstwa. Potwory tylko przeszkadzają i marnują cenny czas, grzebanie w szafkach za wyposażeniem też odwraca uwagę od tego, co jest celem badaczy. Jak się gra w karciankę to widać jak każda akcja jest cenna i to, że udało się zabić potwora po wykonaniu czterech ataków to czasem nie jest powód do radości, bo to oznacza, że ukradł nam całą turę.
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3389
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: psia.kostka »

arian pisze: 13 lis 2023, 12:34 w Posiadłości on jest po prostu ukryty, więc graczom to zwykle nie przeszkadza. A w PpŚ jest od razu widoczny, więc tam uznano, że to wyścig z czasem. Podczas gdy obie te gry działają pod tym względem tak samo.
Wszystko zgoda, ze ma to sens. Zabawne jest natomiast dla mnie to, ze na Wyscig posypaly sie gromy, a Posiadlosc jest klimatyczna i stawiana za wzor gry z aplikacja. Pewnie PpS maja troszke za malo Tolkiena, by przycmic ten uciekajacy pasek zaglady, co soczystosc PSz jednak ratuje.

Niby mechanizm ten sam, ale jak zrobisz cos innowacyjnego i go ujawnisz graczom, to oni tego nie chca i gra sie nie sprzedaje, jak ta z ukrytym licznikiem. Ciekawy przypadek do przemyslen dla developerow.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: farmer »

arian pisze: 13 lis 2023, 12:34 Natomiast warto grać z nastawieniem, że robienie czegokolwiek innego niż rozwiązywanie zagadki, oddala graczy od zwycięstwa. Potwory tylko przeszkadzają i marnują cenny czas, grzebanie w szafkach za wyposażeniem też odwraca uwagę od tego, co jest celem badaczy. Jak się gra w karciankę to widać jak każda akcja jest cenna i to, że udało się zabić potwora po wykonaniu czterech ataków to czasem nie jest powód do radości, bo to oznacza, że ukradł nam całą turę.
Potwierdzam.
W grze bardzo pomaga nastawienie i świadomość, że nawiedzone posiadłości to nie muzeum w którym spokojnie można sobie wszystko obejrzeć. Nie ma czasu na wejście w każdy zakamarek i zajrzenie do każdej szafki, bo licho nie śpi a kultyści wciąż knują - co poza pozytywnym wpływem na klimat (presja) i grywalność (brak dłużyzn i nudy) podwyższa też regrywalność scenariuszy.
Krótko mówiąc - same plusy, więc proszę grać i nie narzekać :D.
psia.kostka pisze: 13 lis 2023, 13:02 Niby mechanizm ten sam, ale jak zrobisz cos innowacyjnego i go ujawnisz graczom, to oni tego nie chca i gra sie nie sprzedaje, jak ta z ukrytym licznikiem. Ciekawy przypadek do przemyslen dla developerow.
W tym właśnie sęk, by pewne rzeczy ukrywać - bo odarte z otoczki fabuły rażą prostotą. To jest właśnie cała magia PSz, która mechanicznie jest bardzo prostą grą - z czasem pewnie zwrócisz uwagę jak prosto, jeśli nie prostacko, rozwiązana jest np. walka... ale, dzięki temu że jest ona ubrana w szereg barwnych opisów zamiast prostego "rzuć X kości, traf 2 razy" nawet taka prostota daje radochę :).

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
venomik
Posty: 542
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 236 times
Been thanked: 252 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: venomik »

To może ja trochę rozwinę.

Podejście 1:
Są gry, które w ogóle nie mają wbudowanego żadnego ograniczenia rund. Są warunki wygranej, są warunki porażki, reszta zależy od gracza. Można spróbować zrobić speedrun w kierunku wygranej, ale wtedy niezwalczane zagrożenie zapewne zdąży doprowadzić do porażki. Można też zająć się przeciwdziałaniem porażki, ale pojawiające się zagrożenie miewa tendencje do narastania/kumulowania się. Więc prędzej czy później trzeba będzie zadbać o warunki wygranej.
Jak Eldritch Horror. Albo Marvel Champions.

Podejście 2:
Innym podejściem jest wbudowanie w sumie licznika, ale gdzie gracze mają pewną elastyczność w zarządzaniu nim. Mają pewne, dość ograniczone, możliwości opóźniania jego posuwania się do przodu, ale na pewno nie da się grać w nieskończoność ani podwoić czasu gry. Większość scenariuszy w karcianych Arkham Horror tak wspominam (ale nie mam tej gry bardzo ogranej, nie wiem co tam się od czasu pierwszej kampanii zmieniło).

Podejście 3:
Trzecim podejściem jest jakieś (mniej lub bardziej sztywne) ograniczenie w ilości rund, ale umiejetne budowanie klimatu w oparciu o to. Tak wspominam ten scenariusz z Posiadłości Szaleńśtwa, gdzie uciekało się z rybiego miasta. Niby w żadnym momencie gra nie powiedziała wprost, że jest jakiś licznik rund, ale widać było rosnące zagrożenie. Coraz groźniejszy motłoch biegający po planszy, polujący na graczy, rozdzielający się na mniejsze grupki. Coraz więcej potworów wyłażących z wody, coraz więcej klimatycznych wydarzeń, posiadłość zaczyna drżeć w posadach, pojawia się ogień, etc. Nikt nam nie musiał nic mówić wprost, ale i tak przez skórę czuliśmy 'Szybko, trzeba uciekać, bo inaczej niedługo zginiemy'.

Podejście 4:
Czwarte podejście było w ostatnim granym przez nas scenariuszu. Ładnie czyściliśmy planszę z potworów, posuwaliśmy fabułę do przodu, unikaliśmy obrażeń i szaleństwa. Gra w żadnym momencie nie budowała klimatu rosnącego zagrożenia. No, tu i ówdzie jakaś kobieta wychodziła z portalu, coś komentowała, tyle. No i raz jakaś postać neutralna kazała nam się spieszyć. Mało jak na 3 godziny gry. A potem nagle w jakiejś rundzie portal się otwiera, pojawiają się dwa straszne potwory, dwie rundy później gra się po prostu kończy porazką graczy.
Takich scenariuszy nie lubie. Są dla mnie zupełnie antyklimatyczne. Bo nawet wczuwając się w postać: wyobrażam sobie, że jestem w jakiejś posiadłości, nie mogę się tak po prostu wydostać, muszę rozwiazać jej zagadkę. Co niby sprawia, że mam jak szaleniec latać po planszy, wbiegać do nowych pokoi, rzucać sie na telefon, przegladać szybko skrytki. A nie, na przykład, po udanym wywabieniu potworów wrócić po cichu do wcześniejszego pomieszczenia aby podnieść upuszczoną wcześniej broń. Albo ugasić pożar, żebyśmy nie spłonęłi żywcem? W normalnym życiu, będąc zamkniętym w posiadłości, zająłbym się ogniem, natomiast gra chciałaby, żebym przeglądał skrytkę w biurku i czytał manuskrypt, najwyżej się poparzę i prawie zginę przez to, trudno. Ale w żadnym momencie nie komunikując, że tak drastyczny pośpiech jest już konieczny, aż do ostatnich 2 rund (w których już i tak nie mielismy szans wygrać).

Więc moje pytanie nie odnosiło się do tego czy gra komunikuje, że jest sztywna ilość rund. Ale czy są scenariusze, gdzie takie ograniczenie nie istnieje (jak podejście pierwsze w moim opisie). A jeśli dość (całkiem) sztywne ograniczenie w ilości rund istnieje w każdym scenariuszu - to czy wygląda ono raczej jak w podejściu numer 3 czy podejściu numer 4?
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: farmer »

venomik pisze: 14 lis 2023, 07:02 To może ja trochę rozwinę.

Podejście 1:
Są gry, które w ogóle nie mają wbudowanego żadnego ograniczenia rund. Są warunki wygranej, są warunki porażki, reszta zależy od gracza. Można spróbować zrobić speedrun w kierunku wygranej, ale wtedy niezwalczane zagrożenie zapewne zdąży doprowadzić do porażki. Można też zająć się przeciwdziałaniem porażki, ale pojawiające się zagrożenie miewa tendencje do narastania/kumulowania się. Więc prędzej czy później trzeba będzie zadbać o warunki wygranej.
Jak Eldritch Horror. Albo Marvel Champions.
Wg mnie Eldritch nie pasuje do powyższego - dla mnie jest to gra z opisanego przez Ciebie podejścia nr 2 (gra jest tak skalibrowana, że zagłada nieustannie postępuje).
Za to niechlubnym (wg mnie) przykładem takiej gry jest Terraformacja Marsa - kilkukrotnie widziałem, jak gra w para moich znajomych, specjalnie unikając pełnego terraformowania planety, coby podkręcić wynik. Grę lubię, jednak wprowadzenie zmiany wymuszającej koniec gry było w niej konieczne.

[...]
venomik pisze: 14 lis 2023, 07:02 Takich scenariuszy nie lubie. Są dla mnie zupełnie antyklimatyczne. Bo nawet wczuwając się w postać: wyobrażam sobie, że jestem w jakiejś posiadłości, nie mogę się tak po prostu wydostać, muszę rozwiazać jej zagadkę. Co niby sprawia, że mam jak szaleniec latać po planszy, wbiegać do nowych pokoi, rzucać sie na telefon, przegladać szybko skrytki. A nie, na przykład, po udanym wywabieniu potworów wrócić po cichu do wcześniejszego pomieszczenia aby podnieść upuszczoną wcześniej broń. Albo ugasić pożar, żebyśmy nie spłonęłi żywcem? W normalnym życiu, będąc zamkniętym w posiadłości, zająłbym się ogniem, natomiast gra chciałaby, żebym przeglądał skrytkę w biurku i czytał manuskrypt, najwyżej się poparzę i prawie zginę przez to, trudno. Ale w żadnym momencie nie komunikując, że tak drastyczny pośpiech jest już konieczny, aż do ostatnich 2 rund (w których już i tak nie mielismy szans wygrać).
Tu się nie zgadzamy (co generalnie jest ok, każdy odczuwa grę po swojemu).
Do nas przemawia nastrój i okoliczności przygody. Nie jesteśmy detektywem, który na spokojnie bada sobie ślady, łączy poszlaki i rozwiązuje zagadkę.
Jesteśmy grupą "randomów", którzy mniej lub bardziej z własnej woli trafili do jakiejś dziwnej, strasznej posiadłości - pustej, ciemnej, możliwe że nawiedzonej (że jak?!), z czającymi się w ciemnościach... dziwnymi ludźmi? Nie, jakimiś okropnymi istotami..., żeby nie powiedzieć odrażającymi potworami!!! Łot de fak?! Nie chcemy tu być ani chwili dłużej niż to absolutnie konieczne i robimy wszystko by się stąd wydostać możliwie jak najszybciej :twisted:
Czasem się to udaje, a czasem nie - ot, urok gry :).
venomik pisze: 14 lis 2023, 07:02 Więc moje pytanie nie odnosiło się do tego czy gra komunikuje, że jest sztywna ilość rund. Ale czy są scenariusze, gdzie takie ograniczenie nie istnieje (jak podejście pierwsze w moim opisie). A jeśli dość (całkiem) sztywne ograniczenie w ilości rund istnieje w każdym scenariuszu - to czy wygląda ono raczej jak w podejściu numer 3 czy podejściu numer 4?
Na ile kojarzę, to raczej nie. W mojej opinii, to byłoby jak gra na kompie z kodami:
za łatwo = za nudno

W różnych scenariuszach są obecne podejścia od 2 do 4.
I dobrze, bo daje to pewną różnorodność, mimo że wszystkie te podejścia opierają się na tej samej zasadzie --> czas się kończy, spieszcie się <-- co można uznać za jedną z podwalin, na których oparta jest gra.
Nie ma jakiejś ogromnej różnicy między posiadaniem 10 rund i byciem co chwila ponaglanym,
od posiadania 10 rund wiedząc z początkowej informacji na że zbliża się coś złego (Trwa jakiś rytuał? Nadchodzi zła istota?) - bez ciągłego przypominania tej oczywistej, nadrzędnej prawdy... "jesteś w strasznym miejscu, nie zamulaj!".

Oczywiście występuje różnica w odczuciach, gdy nadejdzie już ta 10ta runda - kiedy to jesteś mniej lub bardziej zaskoczony nagłością, skalą czy przebiegiem finału - ale akurat te różnice w wprowadzają fajną różnorodność fabularną i zwykle ładnie korespondują z całą historią, którą przeżywaliśmy przez minione kilka godzin:).

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: arian »

Jakby nie patrzeć, to ta różnorodność i brak jawnej informacji dotyczący końca gry buduje pewien realizm. Nie jest aż tak growo i mechanicznie jak mogłoby być, gdyby ten licznik czasu był widoczny.

Z jednej strony trochę jestem ciekaw, jak ta gra faktycznie funkcjonuje, czy każdy kolejny wróg na planszy przyspiesza licznik czasu, jak w PpŚ, czy nie ma znaczenia jak szybko go pokonamy. Czy są jakieś czynności, które ten licznik mogą cofnąć? Ale z drugiej strony to by odarło grę z tej tajemnicy, która sprawia, że jest dalej dość wyjątkowa w swoim gatunku.
Pollus89
Posty: 57
Rejestracja: 20 lut 2020, 10:59
Has thanked: 5 times
Been thanked: 17 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Pollus89 »

venomik pisze: 14 lis 2023, 07:02 Podejście 1:
Są gry, które w ogóle nie mają wbudowanego żadnego ograniczenia rund. Są warunki wygranej, są warunki porażki, reszta zależy od gracza. Można spróbować zrobić speedrun w kierunku wygranej, ale wtedy niezwalczane zagrożenie zapewne zdąży doprowadzić do porażki. Można też zająć się przeciwdziałaniem porażki, ale pojawiające się zagrożenie miewa tendencje do narastania/kumulowania się. Więc prędzej czy później trzeba będzie zadbać o warunki wygranej.
Jak Eldritch Horror. Albo Marvel Champions.
Jak to EH nie ma wbudowanego ogranicznika rund? Gra się kończy porażką graczy, kiedy skończą się karty w talii mitów. Temu nie da się zapobiec.
szczudel
Posty: 1432
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 99 times
Been thanked: 142 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: szczudel »

arian pisze: 14 lis 2023, 19:50 Z jednej strony trochę jestem ciekaw, jak ta gra faktycznie funkcjonuje, czy każdy kolejny wróg na planszy przyspiesza licznik czasu, jak w PpŚ, czy nie ma znaczenia jak szybko go pokonamy. Czy są jakieś czynności, które ten licznik mogą cofnąć? Ale z drugiej strony to by odarło grę z tej tajemnicy, która sprawia, że jest dalej dość wyjątkowa w swoim gatunku.
Chyba nie ma nic takiego i jest twn licznik sztywny. Ten sam scenariusz w pełnym składzie to wspomniane tu "muzeum" a w 3 osoby to sprint do rozwiązania zagadki.
Nikt mi tego nie zanegował parę stron wcześniej, więc tak zakładam.
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: KOSHI »

Nabyłem, zobaczyłem i nie zwyciężyłem... :lol: Ale po kolei. Długo mi chodziła Posiadłość po głowie aż nabyłem podstawkę z 5 dodatkami. Otwieram pudło i widzę, że figurki są słabe. Niektóre nawet bardzo jak kamienni wężowi strażnicy. Do tego trzeba to kleić. Niby nie wszystko, tylko te duże, ale pokleiłem wszystko bo to się rozlatywało w rękach. Czarne podstawki koszmarne. Żetony potworów wchodzą w nie ciasno albo wylatują. Spuśćmy na to kurtynę milczenia... :roll: Zawartości jak za tyle monety też nie za dużo. Ujdzie. Część rzeczy przejęła apka, ok. Ogólnie stosunek całościowy ceny do jakości / ilości słaby. Do kafelków, kart się nie czepiam. Jest git. Mówię sobie, no dobra, ale grę chwalą, to nie może być totalny kasztan. Lets play. Zagrałem 4 razy z czego 1 scenariusz 3 razy i ten, w którym szukamy 2 kultystów. Resztę daje w spojler, żeby nie zdradzać fabuły tym, co nie grali.
Spoiler:
Powiem szczerze, że gra jest całkiem, całkiem, ale nie warta swojej ceny. Ten scenariusz, co wygrałem, to nie mam chęci powtarzać, bo się w nim nic nie dzieje. Chodzisz, eksplorujesz, zagrożenia 0. Przedmiotów to miałem od groma. Ten pierwszy lepszy, bo rożne zakończenia i czas cisnął. Tylko mi się nie spodobał ten napór na koniec. Może kiedyś go powtórzę. Wnioski - ogram sobie scenariusze i to mi ileś tam czasu zajmie, ale potem pójdzie na sprzedaż. Nie jest ot gra, która zostanie w kolekcji. Niby jakieś tam zmienne są w scenariuszach, ale nie na tyle, żeby w to łupać nie wiadomo ile.
Awatar użytkownika
_Ukasz
Posty: 197
Rejestracja: 24 wrz 2020, 08:37
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 40 times
Been thanked: 70 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: _Ukasz »

Jeśli to są figurki z pierwszego druku, to faktycznie ich jakość, a raczej jej brak powala na kolana :D Podstawki czarne udało mi się sprzedać i wszystkie figurki siedzą na akrylowych. I zgodzę się z ceną. Za cenę większego dodatku do MoM można sobie kupić większą lub mniejszą gierkę z kampanią. Jednak mnie i moim współgraczom ten tytuł siedzi i dobrze, że rozwija się w Valkyrie ;)
Kal-El83
Posty: 1139
Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
Lokalizacja: Kołobrzeg
Has thanked: 240 times
Been thanked: 122 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Kal-El83 »

Uszanowanko, ostatnimi czasy miłem okazję zagrać w PS i jak nie jestem fanem ameri tak ta gra ma coś w sobie. Grałem dwa razy w gronie 4 osobowym i zastanawiam się nad zakupem do domu do grania z żoną. Czy gra śmiga na dwie osoby ?
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
Awatar użytkownika
Dako
Posty: 873
Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
Has thanked: 272 times
Been thanked: 255 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Dako »

Azazelek pisze: 24 lis 2023, 11:08 Uszanowanko, ostatnimi czasy miłem okazję zagrać w PS i jak nie jestem fanem ameri tak ta gra ma coś w sobie. Grałem dwa razy w gronie 4 osobowym i zastanawiam się nad zakupem do domu do grania z żoną. Czy gra śmiga na dwie osoby ?
Moim zdaniem naprawdę bardzo fajnie działa ale ponieważ cytując klasyka "nie znam się, nie wiem, zarobiony jestem" ;) to może taki obrazek statystyk z BGG prawdę powie:

Obrazek
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: farmer »

Azazelek pisze: 24 lis 2023, 11:08 Uszanowanko, ostatnimi czasy miłem okazję zagrać w PS i jak nie jestem fanem ameri tak ta gra ma coś w sobie. Grałem dwa razy w gronie 4 osobowym i zastanawiam się nad zakupem do domu do grania z żoną. Czy gra śmiga na dwie osoby ?
Działa i to bardzo dobrze, a jeszcze lepiej na 4 postaci w 2 osoby ;).
Do grania parą idealne

pozdr,
farm
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: arian »

Jedyny scenariusz który źle działa na dwie osoby (zakładając granie dwiema postaciami), to Ucieczka z Innsmouth, który wydaje mi się w takim składzie nie do wygrania, a na pewno nie za pierwszym razem. Cała reszta lepiej lub gorzej działa nawet grając dwoma postaciami solo.
Syberian007
Posty: 16
Rejestracja: 28 wrz 2020, 09:03
Lokalizacja: Trzcianne
Been thanked: 2 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: Syberian007 »

Witam.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z PS. Tak trafiło że kupiłem edycje z zestawem konwertującym. I mam pytanie. Czy jest sens kupna pierwszej edycji gry aby skorzystać z nich w nowej edycji.
Awatar użytkownika
cycu
Posty: 42
Rejestracja: 17 lut 2019, 21:32
Has thanked: 20 times
Been thanked: 6 times

Re: Posiadłość Szaleństwa / Mansions of Madness 2 ed (Nikki Valens)

Post autor: cycu »

Syberian007 pisze: 07 gru 2023, 12:39 Witam.
Dopiero zaczynam swoją przygodę z PS. Tak trafiło że kupiłem edycje z zestawem konwertującym. I mam pytanie. Czy jest sens kupna pierwszej edycji gry aby skorzystać z nich w nowej edycji.
Jako osoba która ma wszystko co się pojawiło do posiadłości. Według mnie nie warto. Ceny pierwszej edycji są kosmiczne (swoją kupiłem za +400zł) a potrzebujesz z niej jedynie figurek i kafli terenu. Taniej wychodzi proxowanie - samodzielny wydruk. Jakość nie ta, ale sporo pieniędzy da się oszczędzić.
ODPOWIEDZ