Strona 2 z 2

Re: Dyplomacja w grze

: 20 maja 2016, 09:24
autor: ariser
Jak dla mnie Twoje rozwiązanie juz padło wyżej w tym wątku - wprowadzić srogie opłaty za przedłużający się konflikt dla agresora. W ten sposób samo spamienie okrętów nie da rady uciagnąć wojny, bo obrońca będzie miał coraz większą przewagę w ekonomii im dłużej będzie atakowany. Swoją drogą gra brzmi bardzo fajnie. :)

Re: Dyplomacja w grze

: 20 maja 2016, 23:59
autor: genek
No to własnie ten pomysł z dyplomacją sprowadza się do albo drobnego przeszkadzania (jeśli tylko o 1 możemy zmienić stosunki) albo do pojechanai kogoś bez możliwosci odpowiedzi (jeśli stosunki możemy nagle zmienić z wojny totalnej na pokój 1 kartą). Jedyny sposób na ograniczenei wojny to uczynić ją nieoplacalną. W różny sposób mozna to zrobić: zwiększajac koszty dla agresora tylko trzeba to tak mądrze zrobić, żeby nie dało się robić wojny przerywanej, czyli pokój na 1 turę i potem jedziemy dalej.
Można dać jakiś rebeliantów na terenach okupowanych. Niezadowolenie wojenne ludności agresora. Zmęczenie oddziałów. Trudności w zaopatrzeniu oddziałow frontowych.

Re: Dyplomacja w grze

: 20 lip 2016, 14:16
autor: Rocy7
Rzuc okiem na zasady Burning Rome https://www.dropbox.com/s/p1v3qwadbmszc ... 9.pdf?dl=0

tam armie posiadaja punkty dowodzenia wykorzystywane do ruchu i walki. W Twojej grze mozna by wprowadzic system zaopatrzenia, spowolni to postepy armii oraz ułatwi obrone.
Dodatkowo mozna dac, ze armia na okupowanym terytorium traci zasoby szybciej, co czyni ja bardziej podatna na atak.