Strona 12 z 20

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 13:02
autor: tomb
Zapytajmy Phalanxów - czy w swoją grę będziecie grali figurkami czy standami?

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 14:10
autor: yanoo
Deem pisze:Wydają podrasowaną wersję, która według nich sprzeda się lepiej niż potencjalna nieistniejąca wersja bez - decyzja biznesowa. Czego w tym nie rozumiesz?
Znacie ten dowcip o ruskim naukowcu, który wyrywał nogi musze?

Chciałem się dowiedzieć skąd ta pewność, że się sprzeda lepiej. Ozy już wytłumaczył skąd to przekonanie (dziękuję!), chociaż badanie rynku jedynie na zasadzie obserwacji innych tytułów jest imho niebezpieczne - bardzo łatwo dopasować sobie wnioski do faktów (wargame'y z dobrą sprzedażą mają figurki - znaczy sprzedają się bo mają figurki!), kiedy się startuje z marzeniem "chcemy Hannibala z figurkami" ;) Jest całe mnóstwo innych czynników, które na taką czy inną sprzedaż mogły wpłynąć - stąd też moje pytanie o dobrą grę bez figurek, która się nie sprzedała. Po cichu liczyłem na jakąś większą analizę, którą będzie fajnie poczytać, a nie zaprawiane ironią pytania jako odpowiedzi.

Fajnie też byłoby przeczytać odpowiedź na "No i standy (przynajmniej na zdjęciach) mają jedną przewagę - wyraźnie i z daleka widać wartości, z obu stron. W przypadku figurek trzeba mocno wytężyć wzrok.", a jeszcze lepiej zobaczyć zdjęcie, które temu stwierdzeniu zaprzeczy. Odpowiedź w stylu "Wiele osób na tym i innych forach wie lepiej od nas. Ale mało kto robi lepiej od nas." się nie liczy.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 19:43
autor: Lord Voldemort
tomb pisze:Zapytajmy Phalanxów - czy w swoją grę będziecie grali figurkami czy standami?
Oczywiście ze figurkami!

Standami graliśmy w wersje prototypowe. Figurki sa o niebo lepsze.

@yanoo - po ponad 8 latach działaności na rynku, zdecydowaliśmy tak, a nie inaczej.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 20:06
autor: olsszak
Lord Voldemort pisze:
tomb pisze:Zapytajmy Phalanxów - czy w swoją grę będziecie grali figurkami czy standami?
Oczywiście ze figurkami!

Standami graliśmy w wersje prototypowe. Figurki sa o niebo lepsze.

@yanoo - po ponad 8 latach działaności na rynku, zdecydowaliśmy tak, a nie inaczej.
A kwestia statystyk ? Nie przeszkadzało Wam zerkanie na karty? Tylko tak obiektywnie...

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 20:09
autor: babayaga0
Subiektywnie to trzeba będzie samemu sprawdzić. Też mam obawy czy te statystyki na figurkach będą wystarczająco widoczne w gąszczu innych...

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 20:23
autor: yanoo
Zapewne umknęło w gąszczu kąśliwości, więc powtórzę małe pytanie - czy po zakończeniu kampanii będzie można się jeszcze zdecydować na addona?

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 20:50
autor: olsszak
Może inaczej zapytam - czy kolor cyferek na podstawka jest ostateczny? Może warto się zastanowić czy nie zrobić tego w innym kolorze niż figurki czy coś ?

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 23:04
autor: ozy
yanoo pisze:Chciałem się dowiedzieć skąd ta pewność, że się sprzeda lepiej.
Znam, a jakże, np. V-Commandos. Gra jest świetna. A jej słaby wynik - jak na taki koncept i ilustracje - to właśnie kwestia braku figurek. Została w 'niszy' z powodu wykonania. Szkoda jej. :(
yanoo pisze:Zapewne umknęło w gąszczu kąśliwości, więc powtórzę małe pytanie - czy po zakończeniu kampanii będzie można się jeszcze zdecydować na addona?
Po prostu nie siedzę tu cały czas. :) Tak, jak najbardziej, na etapie pledge managera.
olsszak pisze:Może inaczej zapytam - czy kolor cyferek na podstawka jest ostateczny? Może warto się zastanowić czy nie zrobić tego w innym kolorze niż figurki czy coś?
Patrząc na prototypy figurek nie mamy takich wątpliwości. Cyfry są duże, jako obiekty wypukłe dają cień, widać je.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 11 maja 2017, 23:36
autor: kastration
Chciałem zapytać tych, co grali w starą wersję - czy istnieje jakieś oficjalne (albo domowe) tłumaczenie kart na PL, czy próżno szukać?

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 00:47
autor: yanoo
ozy pisze:
yanoo pisze:Chciałem się dowiedzieć skąd ta pewność, że się sprzeda lepiej.
Znam, a jakże, np. V-Commandos. Gra jest świetna. A jej słaby wynik - jak na taki koncept i ilustracje - to właśnie kwestia braku figurek. Została w 'niszy' z powodu wykonania. Szkoda jej. :(
Że słabo wykonana to się zgodzę, bo mnie samego odrzuca lekki za przeproszeniem rozpiździel jaki widać na zdjęciach z grania. Ale tego żadne figurki by nie uratowały, raczej by jeszcze pogorszyły sprawę :D

Dzięki za odpowiedzi :)

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 01:37
autor: playerator
W wątku wydawniczym PHALANXa nie było informacji o starcie kampanii. TAKIEJ kampanii. W wątku o wartych uwagi kampaniach crowdfundingowych nie było nawet wzmianki o Hannibalu. Na Pyrkonie nikt Hannibala nie promował. Właściwie, to nie mam pojęcia, gdzie było głośno o tym wydarzeniu. Czy tak powinno to wyglądać?
Ja trafiłem na kampanię przedwczoraj, na Early Birds się już raczej nie załapię.
Mam wrażenie, że kampania kickstarterowa Hannibala celowo była słabo promowana w Polsce. Że od początku była kampanią "na świat", i z założenia nie miała być obciążona polską wersją językową. Takie właśnie mam wrażenie.
Nie znam się, może rzeczywiście nie znalazło by się u nas tych kilkuset chętnych na Hannibala. Ale to nie pierwsza gra, której losy polskiej wersji językowej ważą się w trakcie kampanii KS. Wsparłem Scythe, TWoM, Superhot. W każdą z nich zagramy po polsku. W Hannibala niestety nie. Szkoda. Może PHALANX tym razem podszedł do sprawy trochę za ostrożnie?

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 07:00
autor: Swawolny_Pionek
Trochę nieśmiało, wracając do samej gry. Nie grałem w gry opisywane w wątku, ale przepadam za Star Wars: Rebelia. Jest szansa, że Hannibal może zrobić mi równie dobrze i w miarę bezboleśnie pokonam próg wejścia? :mrgreen:

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 09:23
autor: Dellas
W wątku wydawniczym PHALANXa nie było informacji o starcie kampanii. TAKIEJ kampanii. W wątku o wartych uwagi kampaniach crowdfundingowych nie było nawet wzmianki o Hannibalu. Na Pyrkonie nikt Hannibala nie promował. Właściwie, to nie mam pojęcia, gdzie było głośno o tym wydarzeniu. Czy tak powinno to wyglądać?
Coś tam jednak o kampanii było. Jednak fakt, że w Polsce było o tym dość cicho. Być może na "zielonym" forum było o tym głośniej. Nie mniej jednak, nie wiem czy prototyp Hannibala był na jakimkolwiek polskim konwencie. Być może jest to związane z tym, że osoba która jest najbardziej zaangażowana w projekt mieszka w UK. Co nie zmienia faktu, że jakby była wola prezentacji Hannibala w Polsce, to by była, choćby w postaci gablotki, banerów, czegokolwiek...
Jako wspieracz obecnej akcji na KS mogę sobie pozwolić na kilka uwag, w większości pozytywnych:
- w zasadzie Kampania była przeznaczona na rynki poza PL i była ona bardzo przemyślana. Nie było znacznych przestojów jeśli chodzi o wyznaczanie noych celów, komunikację z bakerami. Jak na grę wojenną uzbierana suma robi wrażenie.
- Bardzo podobała mi się konwencja pisania aktualizacji. Historyczna forma i tłumaczenie zasad developmentu gry były miodem na moje oczy. Uwielbiam taki sos i takie kartofelki.
- Cieszę, się że kolejne odblokowywane cele, sprowadzały się do elementów, które były wytestowane. Nie było wprowadzanych na siłę dodatków, kart strategii czy scenariuszy. W takich grach jedna niezbilansowana karta potrafi zepsuć rozgrywkę.
- Doceniam też to, że kampania nie zawierała KS exclusive'ów, że każdy przyszły klient poza KS będzie mial możliwość kupić cały kontent gry.
- widać było także włożone dużo serca i pracę osób zaangażowanych w projekt.
- warto też wspomnieć, że polscy bakerzy maja darmową przesyłkę, co w kampaniach KSowych nie jest bez znaczenia, bo czasem przesyłka stanowi połowę kosztów samej gry.

Jednak oprócz tych ewidentnych pozytywnych wrażeń jest dość spora łyżka dziegciu, czyli brak polskiej wersji. I to już nie mówię o pełnej wersji, ale spolonizowaniu kart. W dyskusji przewijała się liczba 500 sztuk jako minimalna kwota nakładu dla spolonizowania kart. Panie i Panowie z Phalanx, zebraliście na oko około 1mln PLN. Naprawdę koszt produkcji 500 zestawów spolonizowanych kart nie da się pokryć z zebranej kwoty? Owszem z ekonomicznego punktu widzenia może to okazać się nieopłacalne, jednak gest jaki wykonalibyście w stosunku do polskich graczy może Wam procentować na lata, bo gracze/klienci, dzięki którym możecie teraz realizować Wasze wydawnicze cele i marzenia pochodzą głównie z polskiego podwórka. Będą o tym bardzo długo pamiętać.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 09:59
autor: mmag
Jednak oprócz tych ewidentnych pozytywnych wrażeń jest dość spora łyżka dziegciu, czyli brak polskiej wersji. I to już nie mówię o pełnej wersji, ale spolonizowaniu kart. W dyskusji przewijała się liczba 500 sztuk jako minimalna kwota nakładu dla spolonizowania kart. Panie i Panowie z Phalanx, zebraliście na oko około 1mln PLN. Naprawdę koszt produkcji 500 zestawów spolonizowanych kart nie da się pokryć z zebranej kwoty? Owszem z ekonomicznego punktu widzenia może to okazać się nieopłacalne, jednak gest jaki wykonalibyście w stosunku do polskich graczy może Wam procentować na lata, bo gracze/klienci, dzięki którym możecie teraz realizować Wasze wydawnicze cele i marzenia pochodzą głównie z polskiego podwórka. Będą o tym bardzo długo pamiętać.
Gest byłby miły, chciałbym mocno się zdziwić nim, jednak faktem jest, że słynne 500 sztuk jest liczbą kosmiczną. Równie dobrze można by powiedzieć po prostu "nie" ucinając dyskusję... Patrzę na takie Dark Souls - potężna, znana marka, grono fanów - nie tylko z planszówkowego grona, szał figurek - w efekcie jedna z najwyżej ufundowanych planszówek (chyba tylko Exploding Kittens i Kingdom Death stoi wyżej) - a mimo to top 10 krajów zamyka Holandia z "zaledwie" 381 sztukami. A tu mamy celować w 500 sztuk dużo bardziej niszowego i nieznanego produktu...

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 11:55
autor: Deem
Zastanawiam się czy oczekiwania ludzi mówiących tu o polskiej wersji są w ogóle realistyczne. Ile zagranicznych gier wojennych przetłumaczonych na polski było sukcesem na naszym rynku i wyszły poza grono strategów? Zimna Wojna, Ścieżki Chwały i Sukcesorzy sprzed lat, doliczmy jeszcze rodzimego Orła i Gwiazdę oraz Wyścig do Renu. Trzy legendy i dwie "nasze" produkcje. Cyferek nie mam, oceniam z perspektywy tego, co pojawia się na stołach i w wątkach ze spotkaniami.

Sugestie typy "polska wersja byłaby miłym gestem, nawet jeśli oznacza dołożenie do biznesu" są dziwne. Zwłaszcza w kontekście tematów różnych wydawnictw, gdzie cały czas podkreśla się, że nawet jeśli znamy się z forum czy konwentu, to nadal pozostajemy w relacji sprzedawca-klient (więc jako klienci oczekujemy jakości, terminowości itd.). Chyba rozsądnym oczekiwaniem wydawcy będzie w takim razie zmaksymalizowanie zysku.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:09
autor: shaigan
Deem pisze:...
Sugestie typy "polska wersja byłaby miłym gestem, nawet jeśli oznacza dołożenie do biznesu" są dziwne. Zwłaszcza w kontekście tematów różnych wydawnictw, gdzie cały czas podkreśla się, że nawet jeśli znamy się z forum czy konwentu, to nadal pozostajemy w relacji sprzedawca-klient (więc jako klienci oczekujemy jakości, terminowości itd.). Chyba rozsądnym oczekiwaniem wydawcy będzie w takim razie zmaksymalizowanie zysku.
Tak samo dziwne są liczby które Twórcy tutaj przytaczali... 1000 wsparć na pełna wersję PL, fajnie ... to teraz powinna wyjść tylko wersja EN, bo inne języki są daaaleko od osiągnięcia progu opłacalności czyli 1k. Oczywiście możemy założyć ze w przypadku PL chodziło o 1k przez kickstarter jako że to jest najpopularniejsze i w zasadzie jedyne miejsce w którym rodacy zaopatrują się w gry, więc cały nakład musi tam zejść, w przypadku Niemców przez KS zejdzie 300 (wliczam Austriaków, Szwajcarów i ewentualnie posła mniejszości niemieckiej w Polsce), ale to nie problem bo reszta zejdzie w Aldi.

Abstrahuje tutaj oczywiście od faktycznej liczby wsparć z Polski :).

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:21
autor: raj
Pisząc o wersjach językowych zapominacie o jednym. Dla każdej z wydawanych wersji jest lokalny partner, który partycypuje w kosztach wydania. W przypadku polskiej wersji nie ma takiego partnera, czyli Phalanx musiałby wziąć na siebie pełen koszt dwóch wersji językowych. Z czego polska wersja wiązałaby się że sporym zamrożeniem kapitału. To może zwyczajnie przekraczać możliwości finansowe Phalanxów.

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:22
autor: Deem
shaigan pisze:
Deem pisze:...
Sugestie typy "polska wersja byłaby miłym gestem, nawet jeśli oznacza dołożenie do biznesu" są dziwne. Zwłaszcza w kontekście tematów różnych wydawnictw, gdzie cały czas podkreśla się, że nawet jeśli znamy się z forum czy konwentu, to nadal pozostajemy w relacji sprzedawca-klient (więc jako klienci oczekujemy jakości, terminowości itd.). Chyba rozsądnym oczekiwaniem wydawcy będzie w takim razie zmaksymalizowanie zysku.
Tak samo dziwne są liczby które Twórcy tutaj przytaczali... 1000 wsparć na pełna wersję PL, fajnie ... to teraz powinna wyjść tylko wersja EN, bo inne języki są daaaleko od osiągnięcia progu opłacalności czyli 1k. Oczywiście możemy założyć ze w przypadku PL chodziło o 1k przez kickstarter jako że to jest najpopularniejsze i w zasadzie jedyne miejsce w którym rodacy zaopatrują się w gry, więc cały nakład musi tam zejść, w przypadku Niemców przez KS zejdzie 300 (wliczam Austriaków, Szwajcarów i ewentualnie posła mniejszości niemieckiej w Polsce), ale to nie problem bo reszta zejdzie w Aldi.

Abstrahuje tutaj oczywiście od faktycznej liczby wsparć z Polski :).
Było pytanie o konkretną liczbę, więc dali konkretną liczbę. Wydaje mi się, że pisali o 500 a nie o 1000, ale to do sprawdzenia wcześniej w tym wątku. Czy była nierzeczywista pokazuje praktyka. Najwyraźniej ich plan biznesowy jest taki. Gdyby odpowiedzieli po prostu "nie" to dalej trwałoby jęczenie "a dlaczego, a ile" itd. (chociaż w sumie odpowiedź ich przed tym nie ustrzegła :P)

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:45
autor: Dellas
Sugestie typy "polska wersja byłaby miłym gestem, nawet jeśli oznacza dołożenie do biznesu" są dziwne. Zwłaszcza w kontekście tematów różnych wydawnictw, gdzie cały czas podkreśla się, że nawet jeśli znamy się z forum czy konwentu, to nadal pozostajemy w relacji sprzedawca-klient (więc jako klienci oczekujemy jakości, terminowości itd.). Chyba rozsądnym oczekiwaniem wydawcy będzie w takim razie zmaksymalizowanie zysku.
Nie byłoby tej dyskusji, gdyby nie wcześniejsze sygnały od ekipy Phalanx, które sugerowały że wersja PL powstanie. Zwłaszcza zdania typu, "mamy to przetłumaczone już od 10 lat", "Wierzymy że wersja PL będzie", "naszym marzeniem jest żeby wydać Hannibala po polsku". Niby nie ma klarownej deklaracji na TAK/NIE ale u każdego kto czyta takie słowa uruchamia się wyobraźnia. Ale tuż po uruchomieniu kampanii wydawnictwo przestało "wierzyć" tylko używało argumentów biznesowych. Jest to wyraźny dysonans w komunikacji z rodzimymi klientami. I rozumiem tych, którzy mogli poczuć się zmanipulowani albo co najmniej nad wyraz zhypowani. Rozumiem też gorycz tych, którzy widzą rodzime wydawnictwo nie wydające gry w rodzimym języku.

I teraz pytanie co zrobiło Phalanx, aby wypromować ten zacny tytuł w polskiej przestrzeni? Na ilu konwentach pokazali prototyp (bo przecież jakieś materiały mieli, nawet w postaci bez figurek czy innych elementów gry, banery, cokolwiek)? Ile pojawiło się polskich recenzji tego tytułu na przestrzeni choćby ostatniego półrocza? Śmiem twierdzić że było tego bardzo niewiele. Zatem mamy znowu kolejny dysonans pomiędzy tym co wcześniej mówiono a tym co realnie wykonano w kontekście promocji tytułu w PL.

Trudno tutaj polemizować z ekonomią, której argumenty przyjmuję, w pełni rozumiem i są one oczywiste. Jednak faktem jest, że Phalanxi nie podjęli rękawicy i nawet nie zaczęli poważnie promować gry. Trudno zatem oczekiwać, że liczba bakerów na KSie oscyluje wokół 40. Hannibal nie jest grą nieznaną tylko zapomnianą, bo nie było wydania tej gry od 10 lat. To mógł być dodatkowy atut w promocji gry. Trzeba było ją większemu gronu ją po prostu przypomnieć. Dlaczego gra miałaby się w Polsce nie sprzedać jeśli sprzedała się np. Zimna Wojna, które ma dość podobną mechanikę (tak wiem ZW to byłe top1 na BGG, jednak Hannibal było przez 20 lat w top100, a w top15 kiedy ZW jeszcze nie było na świecie)?

Dla kontrastu przypomnę co robiło Phalanx z grą Mare Nostrum. Nie jest to może gra tego samego kalibru co Hannibal, choć klimat gry, czy realia odświeżania starego tytułu ten sam. To co się różni, to fakt, że Phalanxi nie byli wydawcami gry tylko podpinali się pod kampanię Asyncron. Jednak pamiętam że Phalanxi byli z Mare Nostrum wszędzie. Na każdym konwencie (sam grałem w legendarną już francuską wersję na 2 konwentach). I nie pojawiały się wtedy argumenty, że Mare Nostrum to za ciężka gra więc nie pokazujemy jej na Pyrkonie bo pojawiają się tam ludzie z przypadku. Gra była wtedy rozrywana przy stole. Hannibala nawet nie pokazano w gablotce (o różnego rodzaju upbubach czy strefach prototypów nie wspomnę).

I może kampania promocyjna w PL mogła by pomóc, a może nie. Możemy sobie gdybać. Jednak te ledwie 40 bakerów nie bierze się jedynie stad, że polski rynek jest zbyt płytki (jeśli w ogóle jest), tylko z decyzji jaką podjął Phalanx że nie będzie promował gry w PL. Taką decyzję szanuję, jestem zmuszony zaakceptować, choć mam żal że nie spróbowano poważnie/realnie zawalczyć by było inaczej.

Sam grę wsparłem, bo uważam gra jest wybitna i chcę ją mieć w swojej kolekcji. Szkoda tylko że nie będę mógł się nią dzielić z kilkoma znajomymi/maniakami historii, którzy języka angielskiego nie znają. Szkoda też, że będę musiał jeszcze trochę dłużej poczekać, aby zagrać w Hannibala z synem.


PS. 1000 sztuk dotyczy pełnej wersji polskiej. 500 sztuk jedynie polonizację kart (i o tą polonizację kart mam żal).

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:47
autor: shaigan
Pełna wersja to było 1000, to więcej niż okrzyknięte sukcesem T.I.M.E stories na wspieram.to. Bo mniej się nie opłaca. Jasne że to ich sprawa i model biznesowy.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:52
autor: ramar
shaigan pisze:Pełna wersja to było 1000, to więcej niż okrzyknięte sukcesem T.I.M.E stories na wspieram.to. Bo mniej się nie opłaca. Jasne że to ich sprawa i model biznesowy.
Jeszcze nie znalazło się w Polsce wydawnictwo, i nie znajdzie, które w przedsprzedaży (2 miesiące?), z pominięciem sklepów i hurtowni, sprzedało/sprzeda grę w ilości tysiąca sztuk, biorąc dla siebie 100% zysku.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 12:57
autor: Deem
Zgoda, że rezygnując z promowania Hannibala wydawca nie dał szansy tej grze zaistnieć w szerszej świadomości i zadowolił się twardym targetem (w większości). Nie dowiemy się już, jak prezentacja choćby na Pyrkonie i innych imprezach wpłynęłaby na sprzedaż w Polsce.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 13:16
autor: Lord Voldemort
Deem pisze:Zgoda, że rezygnując z promowania Hannibala wydawca nie dał szansy tej grze zaistnieć w szerszej świadomości i zadowolił się twardym targetem (w większości). Nie dowiemy się już, jak prezentacja choćby na Pyrkonie i innych imprezach wpłynęłaby na sprzedaż w Polsce.
Wydawca jest wielki jedynie duchem, a nasze zasoby kadrowe są ograniczone... Fizycznie nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić dwujęzycznej kampanii.
Osoby znające Hannibala (np. ja), przez ostatnie tygodnie były zajęte np. cyzelowaniem rulebooka i scenariobooka (do których nadal są zgłaszane drobne - acz warte wprowadzenia - uwagi).

Wiemy ile siły i energii włożyliśmy w promowanie Mare Nostrum i wiemy jaki był tego efekt w postaci liczby osób wspierających.
Wiemy też ile osób z Polski wsparło np. Scythe na KS albo kupiło potem angielskie wersje.

Poki co nie znalazl sie tez zaden chetny np. wloski wydawca, wiec po udanym finiszu kampanii pedzimy do drukarni po nowe wyceny i zobaczymy, jak to moze wygladac w zmienionej rzeczywistosci, po odslonieciu juz wszystkich SG wplywajacych na finalną zawartość pudła z grami.

Na pewno instrukcja oraz wszystkie rzeczy potrzebne do zagrania zostana przez nas przetlumaczone i udostepnione w internecie po polsku, ale nastapi to raczej gdzies na przelomie wrzesnia/pazdziernika.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 12 maja 2017, 21:56
autor: Nanking
Podziwiam spokój Phalanxów.
Na marginesie dyskusji - widzę, że duch pracowników PGR-ów nie ginie - chcemy grę, taką a nie inną, a jak się nie opłaca to niech burżuj dołoży.
Ma być.

Re: Hannibal: Rome vs. Carthage

: 13 maja 2017, 05:53
autor: playerator
Nanking pisze:Podziwiam spokój Phalanxów.
Na marginesie dyskusji - widzę, że duch pracowników PGR-ów nie ginie - chcemy grę, taką a nie inną, a jak się nie opłaca to niech burżuj dołoży.
Ma być.
Na serio tyle zrozumiałeś z lektury tego wątku?
Na PGR-ach może się i znasz, jednak w swoim błyskotliwym podsumowaniu zupełnie nie uchwyciłeś ducha toczącej się tutaj dyskusji. Zupełnie.


Wsparłem. Co tam obcy język. Cóż, że nie miałem szansy na early bird. Co z tego, że nie byłem zaproszony. Nie mogłem się oprzeć darmowej wysyłce. :mrgreen: