GRY-PLANSZOWE.pl

Nasza obszerna i bogato ilustrowana recenzja Odlotowego Wyścigu

http://dicelandblog.pl/recenzja-33-odlotowy-wyscig/

Zagrałem pierwszy raz.
Już od pierwszych zagranicznych recenzji polowałem aby zagrać w ten tytuł. Polska edycja była dla mnie strzałem w 10! Ależ się wczoraj ucieszyłem jak zobaczyłem przed sobą rozłożony egzemplarz Odlotowego Wyścigu. Ładne kosteczki, ładne grafiki, ładny tor, kapitalna tematyka i mechanika, która zdaje się dawać tyle mozliwosci... Draft, kosci rzucone , maszyna rusza , a zachwyt maleje z każdą koljeną runda. O rety... Mam wrażenie, że zagrałem w śliczną , pięknie opakowaną ,wydmuszkę marketingową. Ani się nie mogłem nacieszyć kombem bo gra się raz dwa kończy, ani zachwycić maszynami współgraczy, ani nie czułem wyścigu czy rywalizacji, a już zdecydowanie nie wzbudziło to we mnie emocji. To kombinowanie z możliwości kart i kości jest przyjemne ale po skończeniu gry nie odczuwam dalszej chęci kombinowania w tym tytule. Zawiedziony jestem i trochę zły bo liczyłem na coś lepszego. Nie twierdzę, że gra jest zła! Przy kolejnej pozycji mam wrażenie, że gram raczej w prototyp, a nie w dopracowaną planszówkę.
Chciałbym zagrać jeszcze raz i móc przekonać się, że moje spostrzeżenia są błędne.

Wincenty Jan pisze:Zagrałem pierwszy raz.
Już od pierwszych zagranicznych recenzji polowałem aby zagrać w ten tytuł. Polska edycja była dla mnie strzałem w 10! Ależ się wczoraj ucieszyłem jak zobaczyłem przed sobą rozłożony egzemplarz Odlotowego Wyścigu. Ładne kosteczki, ładne grafiki, ładny tor, kapitalna tematyka i mechanika, która zdaje się dawać tyle mozliwosci... Draft, kosci rzucone , maszyna rusza , a zachwyt maleje z każdą koljeną runda. O rety... Mam wrażenie, że zagrałem w śliczną , pięknie opakowaną ,wydmuszkę marketingową. Ani się nie mogłem nacieszyć kombem bo gra się raz dwa kończy, ani zachwycić maszynami współgraczy, ani nie czułem wyścigu czy rywalizacji, a już zdecydowanie nie wzbudziło to we mnie emocji. To kombinowanie z możliwości kart i kości jest przyjemne ale po skończeniu gry nie odczuwam dalszej chęci kombinowania w tym tytule. Zawiedziony jestem i trochę zły bo liczyłem na coś lepszego. Nie twierdzę, że gra jest zła! Przy kolejnej pozycji mam wrażenie, że gram raczej w prototyp, a nie w dopracowaną planszówkę.
Chciałbym zagrać jeszcze raz i móc przekonać się, że moje spostrzeżenia są błędne.

Na ile taka opinia, ma związek z tym, co czytałem od Ciebie jakiś czas temu? Twierdziłeś, że im trudniejsza i cięższa gra, tym lepiej. Tymczasem, nie jest to jakiś hardkor. Ale też, odlotowoy wyścig to nie jest "fraszka-igraszka".

Według mnie to śliczna wydmuszka z KS. To tylko moje zdanie. Skoro gra osiągnęła spory sukces i za granicą i w Polsce to oznacza, że chyba jest to dobry produkt, który mnie niestety nie urzekł. Co do ciężaru gry to w skali 1-5 oceniłbym na 2,2.

Zagrałem w ten tytuł tylko dwa razy. Więcej nie mogłem, gdyż gorycz po wielkim rozczarowaniu mi nie pozwalała. Grę sprzedałem bez zawahania. Widocznie nie jestem targetem.

A ja nie sprzedałem. Zagrałem 4 razy i pewnie jeszcze zagram, może nawet zaproponuję. Tylko nie nastawiałem się na jakąś wyrafinowaną rozgrywkę. Ot, rozbudowa maszyny służy li tylko szybszemu przesuwaniu się na torze, taki wyścig z małymi przeszkadzajkami. W odpowiednim towarzystwie spełnia swoje zadanie. I ślicznie wygląda.

Oceny i komentarze na bgg nie świadczą o sukcesie gry. Jest to u nas chyba jedna z najpopularniejszych gier na rynku wtórnym. To świadczy o tym, że gra się większości nie podoba. A jednak ja jestem nią zachwycony. Nie ma w niej nic wyjątkowego ale uwielbiam klimat wyścigu szalonych naukowców. Ja ten klimat czuję i to on sprawia, że grę bardzo lubie. Widzę dużą zależność w tym jak zbuduje swoją maszynę, z tym jaki wynik osiągnę na mecie. W związku z tym optymalna gra daję mi dużą satysfakcję na każdym etapie wyścigu. Niestety wśród moich współgraczy jestem jedynym, któremu się ten tytuł podoba. Nie mam tutaj żadnych argumentów by przekonać kogokolwiek do tego tytułu. Czuję przy tej grze duży fun i tylko tyle albo aż tyle.

My jesteśmy Odlotowym Wyścigiem zachwyceni. Łatwe, szybkie, przyjemne i dla dużej liczby osób.

Pełna recenzja Odlotowego Wyścigu na ZnadPlanszy

Bardzo fajna recka. Też tak grę oceniam. Lekka łatwa i przyjemna. W tej kategorii trzeba ją oceniać.
Myślę, że ona się nie podoba graczom, nastawionym na typową planszówkę. Kulaj i rusz o trzy pola [emoji6]
Dobry tytuł. Polecam

Witam,

Słyszałem coś, że ma być dodruk polskiej wersji, wie ktoś może z jakiegoś pewnego źródła czy to prawda i kiedy jest przewidywany?

Nie dodruk, a pierwsza wersja ( nie licząc egzemplarzy z wspieram ) stoi od listopada w urzędzie celnym w Niemczech - podobno produkt z drugiej połowy kontenera był zatrzymany czy coś.

Syndelis pisze:Nie dodruk, a pierwsza wersja ( nie licząc egzemplarzy z wspieram ) stoi od listopada w urzędzie celnym w Niemczech - podobno produkt z drugiej połowy kontenera był zatrzymany czy coś.

Znowu Odlotowy wyścig zatrzymany w urzędzie celnym? Toż to jakieś fatum. Może ten drugi produkt to jakaś gra, na której zabrakło CE bądź błędnie określili wiek na pudełku...

Jak zwał tak zwał, chodzi mi konkretnie o to, że będzie można kupić ją w sklepach
Czyli nie wiadomo kiedy dotrą i czy w ogóle
Muszę poszukac kogoś, kto ma na sprzedaż wersje z wspieram.to

Dla ogranych jest to chwiler, z frajdą (5 minut rozkładania - 20 minut grania).
Dla nowicjuszy mordęga wąchania spalin za innymi (ale od czegoś trzeba zacząć F1).
Takie mam odczucia.

Największą frajdę sprawia mi (i zazwyczaj tak gram) montowanie giga-maszyny przez 3-4 kolejki. Następnię odpalenie tego "monstróm" i w jednym ruchu śmignięcie od startu do mety (ze 20 pól na raz). Po tym ruchu moja maszyna wybucha i rozlatuje się tak, że w zasadzie kończę jazdę na tyłku trzymając samą kierownicę...

Najczęściej kończę 1-2 pola przed metą...

Ale raz udało mi się wjechać ślizgiem tyłkowym do wiochy...

Szkodzin pisze:Jak zwał tak zwał, chodzi mi konkretnie o to, że będzie można kupić ją w sklepach
Czyli nie wiadomo kiedy dotrą i czy w ogóle
Muszę poszukac kogoś, kto ma na sprzedaż wersje z wspieram.to

Jako że jesteś nowy to chyba nie zauważyłeś więc napiszę tutaj, że wysłałem Ci w tej sprawie prywatną wiadomość. Możesz odczytać w lewym górnym rogu.

czy ktoś mógłby mnie oświecić czym różni się wersja wspieram.to od wersji sklepowej (czy w ogóle są jakieś różnice)?

szukam szukam i nie mogę znaleźć ...

Skryty Planszoholik pisze:czy ktoś mógłby mnie oświecić czym różni się wersja wspieram.to od wersji sklepowej (czy w ogóle są jakieś różnice)?

szukam szukam i nie mogę znaleźć ...

Delikatne są, liczba postaci.
A ze swojej strony dodam, że nie potrafie zrozumieć fenomenu tej gry, dla mnie to pasjans, tylko niektore wydarzenia wpływaja na nas w sposób dość losowy. Dla mnie gra dość nudna, grałem z 3 ekipami swoim egzemplarzem i nikt nie chciał wiecej w to grać, a jak czytam na forum to wychodzi że ja tu jestem dziwny

Oczywiście, rozumiem że ktos moze sie przy tym świetnie bawić i fajnie, szkoda że to nie jestem ja, chociaż naprawdę próbowałem

Witam,

Czy ktoś dostał te "wspaniałe" przeźroczyste kości? Czy można je gdzieś kupić?

Czy ta gra jest podobna do Galaxy Trucker? Z opisów wydaje się że tak. Czy ktoś kto zna obie te gry mógłby opisać podobieństwa i różnice?

Raczej nie. Maszynę budujesz bardzo spokojnie i w przemyślany sposób, a rozpadać Ci się właściwie nie powinna - chyba, że w wyniku przypadkowego zdarzenia.

rattkin pisze:Raczej nie. Maszynę budujesz bardzo spokojnie i w przemyślany sposób, a rozpadać Ci się właściwie nie powinna - chyba, że w wyniku przypadkowego zdarzenia.

W kwestii rozpadania to powiedział bym, że wręcz przeciwnie. Jeśli się rozpada to nigdy w wyniku przypadkowego zdarzenia, zawsze z premedytacją. Zużyta część pojazdu, zamiast studzenia, może zostać odrzucona w wyniku uszkodzenia. Czasami łatwiej o część pojazdu niż o zębatki do studzenia i wtedy z premedytacją można zaliczyć uszkodzenie bez dotkliwej straty bo i tak zużyta część pojazdu byłaby bezużyteczna.

Może się rozpaść w wyniku eventów zagrywanych przez innych graczy. Ale w pozostałych przypadkach, tak, zwykle bliżej końca wyścigu, czasem świadomie odrzucamy mniej wydajne elementy, ale w pełni kontrolowany sposób - nasze "serce" maszyny musi pracować na najwyższych obrotach, żeby nas dowieźć do mety. W każdym razie, skojarzenie z GT jest raczej odległe.

Wie ktoś może, czy jest szansa na polską edycję Steampunk Rally Fusion?

mczlonka pisze: ↑16 cze 2020, 21:57 Wie ktoś może, czy jest szansa na polską edycję Steampunk Rally Fusion?

Nadzieja umiera ostatnia ale szanse mizerne. Pierwsza część nie cieszy się w PL popularnością. Mam wrażenie, że jestem wśród nielicznych, którym gra się podoba. Fusion nie wsparłem, bo nawet wśród współgraczy rzadko udaje mi się wyciągnąć Steampunk Rally na stół.

No świetnie a ja to wsparłem bo podjarałem się metalowymi zębatkami, a teraz dopiero tu czytam, że wydmuszka