Tak to bylo do wersji KS bo w pierwszym druku odcienie kart nie byly identyczne wiec dodali wszystkim wszystkie karty wydrukowane od nowa. U mnie wszystko bylo ok wiec pomijajac figurki i kosci dostalem 2 gry w cenie 1
The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- brazylianwisnia
- Posty: 4081
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 267 times
- Been thanked: 934 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- brazylianwisnia
- Posty: 4081
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 267 times
- Been thanked: 934 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Jak znajdziesz dobra cene to jak najbardziej. W wersji KS jest sporo dodatkowych kart.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 19:39
- Lokalizacja: Morze Spokoju
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 6 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Jak to jest że w instrukcji napisano że w grze jest 11 character cards, tymczasem ja mam w replejsment boksie 7 postaci?
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
a te czyste karty postaci liczyłeś?RaistlinJedyny pisze: ↑23 lut 2021, 16:12 Jak to jest że w instrukcji napisano że w grze jest 11 character cards, tymczasem ja mam w replejsment boksie 7 postaci?
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 19:39
- Lokalizacja: Morze Spokoju
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 6 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Dobra czaję, nie było dyskusji.grzeslaw90 pisze:
a te czyste karty postaci liczyłeś?
- redber
- Posty: 97
- Rejestracja: 04 lut 2021, 15:52
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 17 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
A dlaczego gry będącej na 36 pozycji BGG nikt nie chce wydać?
Po zapowiedzi Food Chain Magnate będzie to najwyżej notowana gra bez polskiego wydania.
Chodzi o dużą ilość tekstu i to, że wypadałoby wydać też dodatki?
Czy może o to, że gra jest przede wszystkim dla 1-2 osób a takie gry drogo wycenione nie najlepiej się u nas sprzedają?
A może mix powyższych albo jeszcze coś innego?
Czy o Food Chain Magnate nie mówiło się też do tego roku, że nie ma planów wydania w wersji PL?
Z nowoczesnymi planszówkami od 2018. Wytrwale rozbudowuję swoją kolekcję. Obecnie ponad 350 gier i trochę dodatków.
Chętnie poznam (-y) osoby (pary) z Wawy do wspólnego grania w najróżniejsze tytuły :)
Chętnie poznam (-y) osoby (pary) z Wawy do wspólnego grania w najróżniejsze tytuły :)
- brazylianwisnia
- Posty: 4081
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
- Has thanked: 267 times
- Been thanked: 934 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Ktos moze siegnie po ta gre. Kiedys powiedzialbym ze nie ma szans ale przecież mamy Gloomhaven, Food chain Magnate po PL, gry za 500zl ida jak cieple bulki a 7th Continent jest juz w przynajmniej trzech wersjach językowych. Wersja sklepowa kosztuje 60 euro wiec u nas pewnie mogliby to wydac w cenie 200-250zl i bylby hit.redber pisze: ↑23 mar 2021, 02:06
A dlaczego gry będącej na 36 pozycji BGG nikt nie chce wydać?
Po zapowiedzi Food Chain Magnate będzie to najwyżej notowana gra bez polskiego wydania.
Chodzi o dużą ilość tekstu i to, że wypadałoby wydać też dodatki?
Czy może o to, że gra jest przede wszystkim dla 1-2 osób a takie gry drogo wycenione nie najlepiej się u nas sprzedają?
A może mix powyższych albo jeszcze coś innego?
Czy o Food Chain Magnate nie mówiło się też do tego roku, że nie ma planów wydania w wersji PL?
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Tekstu jest tu od groma, zauważ jak Rebel narzekał na tłumaczenie Sherlocka, więc na pewno jest to jakaś bariera. Dodatkowo gra raczej jest jednorazowa. Po przejściu wszystkich klątw tylko część graczy będzie chciała wracać do już zaliczonych(największą siłą tej gry jest eksploracja nowych rejonów i rozwikływanie jak zdjąć klątwę), więc obieg wtórny mógłby poważnie zaszkodzić sprzedaży. Możliwe, że cena odegrałaby tu kluczową rolę, gdyż Portalowi opłaca się wydawanie serii Detektyw, jednakże jego cena jest znacząco niższa i trafia do szerszego grona odbiorców przystępnością.
Może szanse wzrosną wraz z wydaniem kontynuacji w postaci Cytadeli. Moim zdaniem mogliby wydać to w ten sam sposób jak Rebel ogarnął TIME Stories. Dla mnie jest to win-win. Rynek weryfikuje sensowność wydania danej gry, a wydawnictwo nie bierze na siebie części/całości kosztów. Dziwię się, że Portal nie zrobił tak względem FCM, bo jest to tytuł świetny wg wielu osób, ale target duży nie jest.
Dokładnie tak. Splottery nie wchodziły nigdy na radar polskich wydawnictw, więc niewykluczone, że za jakiś czas ktoś rzuci taką zapowiedzią.
Może szanse wzrosną wraz z wydaniem kontynuacji w postaci Cytadeli. Moim zdaniem mogliby wydać to w ten sam sposób jak Rebel ogarnął TIME Stories. Dla mnie jest to win-win. Rynek weryfikuje sensowność wydania danej gry, a wydawnictwo nie bierze na siebie części/całości kosztów. Dziwię się, że Portal nie zrobił tak względem FCM, bo jest to tytuł świetny wg wielu osób, ale target duży nie jest.
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Myślisz, że większość graczy kiedykolwiek przeszłaby wszystkie klątwy? Przy wydawaniu gier ważnych jest kilka czynników - chętnych być może wcale by nie brakowało i to może być najmniejszy problem, większym jest to, czy twórcy w ogóle są tym zainteresowani i np. czy nie wymuszają konkretnego miejsca (drukarni) gdzie ta planszówka ma powstać (a może np. wydawcy nie po drodze, albo koszta na nasze warunki zbyt ekstremalne). Czasem może być to nawet kwestia opłat licencyjnych czy jakichś marży, przez które średnio się to opłaca.
To, że gra ma kilka wydań językowych to jedno, ale czy którekolwiek wydanie zostało zrobione na licencji? Bo jeśli nie, to nawet nie jest kwestia polskiego rynku, tylko być może właśnie problem po stronie twórców, którzy nie ufają firmom trzecim.
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Oczywiście, że nie. Część się odbije od tej gry, części nie podejdzie mechanika itd. Z drugiej strony tym, którym gra siądzie to zaliczenie klątw z podstawki powinno się udać. Ja wydłużam sobie grę przez pokonywanie jednej klątwy na grę, gdybym zaczął je łączyć np po 2 to ściąłbym sobie długośc gry spokojnie o te 25-30%.
Argumentów za brakiem wydania można mnożyć. Czy to wina rynku, pierwotnego wydawcy, braku polskiego wydawcy itd. Nie mamy konkretów, więc możemy tylko zgadywać
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Rozegrałem dodatkowe klątwy z podstawowej wersji:
- Icy Maze - najsłabszy w moim odczuciu z całej trójki dodatków. Miejsce docelowe jest dość jasno określone w samej klątwie, więc odpada sprawdzanie i szwęndanie się po kontynencie w celu namierzenia co autorzy mieli na myśli. Niestety sama podróż jest mocno prostolinijna i niewiele nowych rzeczy się po drodze wydarzy. Na plus zasługuje wprowadzona w ostatnim obszarze mechanika, która potrafi wymęczyć naszych badaczy. Zakończenie w sumie jedno z gorszych. Wręcz miałem odczucie, że jeszcze jeden obszar powinien się pojawić by czuć faktyczne spełnienie.
- Forbidden Sanctuary - na prawdę świetna klątwa. Wymusza na badaczach dobrą znajomość kontynentu, gdyż wskazówki są niejasne i wskazują pewne elementy z terenu. Niestety zdobycie wymaganego elementu w jednym miejscu jest całkowicie niejasne i bardzo łatwo przez to skończyć wielkim powrotem albo przeszukiwaniem kontynetu na chybił trafił. Na szczęście pomijając tą wpadkę twórców, reszta jest świetnie zrealizowana. Po zebraniu wszystkich "elementów" w końcu możemy zapuścić się do Zakazanej Świątyni a tam przyjdzie nam się zmierzyć z wieloma śmiertelnymi dla naszych badaczy zagadkami. Po ukończeniu tej klątwy na prawdę czuć efekt WOW. Tego co się dokonało i wyszło obronną ręką.
- Swamp of Madness - bardzo dobry dodatek, który dodaje dwa nowe obszary do kontynentu oraz wymusi podróż przez znane nam rejony. Nie zdradzę wiele pisząc, że część przygody poświęcimy na przygotowania do finału na bagnach, na których przejdziemy na prawdę trudne próby. Jedyne minusiki jakie mam to banalność samej zagadki oraz wymóg posiadania jednego przedmiotu w danym momencie. Niestety jest to najbardziej wkurzające w całej serii, gdy trafiamy do danego miejsca i by przejść dalej niezbędna jest lina, tratwa czy inny przedmiot. Nie mamy go akurat na ręce/wybudowanego? No to traćmy karty tak długo aż wyciągniemy ją z decka. Pomijając to, bawiłem się świetnie.
Dodałem też dodatek z pogodą Facing the Elements i jestem z niego zadowolony, ale szkoda, że tak rzadko wychodzi. Pogoda potrafi nieźle namieszać, ale też pomóc. Świetnie sprawdza się podział na rejon bliski wystąpienia danych warunków pogodowych versus daleki.
Z kolei robale spadły na samo dno dodatków. Nie wprowadzają nic ciekawego prócz irytacji, gdy wyjdą. Bonusy są mizerne a konsekwencje potrafią być ogromne. Finalnie przeważnie lepiej obejść je niż próbować pokonać/udobruchać.
Udało się w końcu dorwać złotą kartę z dodatku Path of Repentance, jestem pozytywnie zaskoczony i chcę więcej, więc koledzy wyżej mieli rację. Faktycznie ciekawy to dodatek.
- Icy Maze - najsłabszy w moim odczuciu z całej trójki dodatków. Miejsce docelowe jest dość jasno określone w samej klątwie, więc odpada sprawdzanie i szwęndanie się po kontynencie w celu namierzenia co autorzy mieli na myśli. Niestety sama podróż jest mocno prostolinijna i niewiele nowych rzeczy się po drodze wydarzy. Na plus zasługuje wprowadzona w ostatnim obszarze mechanika, która potrafi wymęczyć naszych badaczy. Zakończenie w sumie jedno z gorszych. Wręcz miałem odczucie, że jeszcze jeden obszar powinien się pojawić by czuć faktyczne spełnienie.
- Forbidden Sanctuary - na prawdę świetna klątwa. Wymusza na badaczach dobrą znajomość kontynentu, gdyż wskazówki są niejasne i wskazują pewne elementy z terenu. Niestety zdobycie wymaganego elementu w jednym miejscu jest całkowicie niejasne i bardzo łatwo przez to skończyć wielkim powrotem albo przeszukiwaniem kontynetu na chybił trafił. Na szczęście pomijając tą wpadkę twórców, reszta jest świetnie zrealizowana. Po zebraniu wszystkich "elementów" w końcu możemy zapuścić się do Zakazanej Świątyni a tam przyjdzie nam się zmierzyć z wieloma śmiertelnymi dla naszych badaczy zagadkami. Po ukończeniu tej klątwy na prawdę czuć efekt WOW. Tego co się dokonało i wyszło obronną ręką.
- Swamp of Madness - bardzo dobry dodatek, który dodaje dwa nowe obszary do kontynentu oraz wymusi podróż przez znane nam rejony. Nie zdradzę wiele pisząc, że część przygody poświęcimy na przygotowania do finału na bagnach, na których przejdziemy na prawdę trudne próby. Jedyne minusiki jakie mam to banalność samej zagadki oraz wymóg posiadania jednego przedmiotu w danym momencie. Niestety jest to najbardziej wkurzające w całej serii, gdy trafiamy do danego miejsca i by przejść dalej niezbędna jest lina, tratwa czy inny przedmiot. Nie mamy go akurat na ręce/wybudowanego? No to traćmy karty tak długo aż wyciągniemy ją z decka. Pomijając to, bawiłem się świetnie.
Dodałem też dodatek z pogodą Facing the Elements i jestem z niego zadowolony, ale szkoda, że tak rzadko wychodzi. Pogoda potrafi nieźle namieszać, ale też pomóc. Świetnie sprawdza się podział na rejon bliski wystąpienia danych warunków pogodowych versus daleki.
Z kolei robale spadły na samo dno dodatków. Nie wprowadzają nic ciekawego prócz irytacji, gdy wyjdą. Bonusy są mizerne a konsekwencje potrafią być ogromne. Finalnie przeważnie lepiej obejść je niż próbować pokonać/udobruchać.
Udało się w końcu dorwać złotą kartę z dodatku Path of Repentance, jestem pozytywnie zaskoczony i chcę więcej, więc koledzy wyżej mieli rację. Faktycznie ciekawy to dodatek.
-
- Posty: 2290
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1596 times
- Been thanked: 931 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Zgadzam się całkowicie w kwestii robali i pogody. Ten pierwszy może jest fajny na raz, żeby zobaczyć, jak działa, ale w ogólnym rozrachunku nic nie wnosi. Natomiast pogoda jest zarówno klimatyczna, jak i mechanicznie interesująca.
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 311 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Proszę o pomoc
Sprawdzam zawartość mojej gry względem instrukcji - przed sprzedażą, i okazuje się że mam spore braki?
W instrukcji z podstawki jest podanych 11 kart postaci - w dodatku What Goes Up, Must Come Down niby 3. Jednak ja w sumie mam tylko 10 kart - 7 z podstawki i 3 dodatku?
Dodatkowo chyba brakuje mi kart akcji? W podsawce podanych jest 118 w dodatku 28 = 146 powinno być . Sprawdzałem i mam 50 kart akcji podstawowych (po 5 dla każdej postaci) oraz 83 karty akcji - NIEBIESKIE
Sprawdzam zawartość mojej gry względem instrukcji - przed sprzedażą, i okazuje się że mam spore braki?
W instrukcji z podstawki jest podanych 11 kart postaci - w dodatku What Goes Up, Must Come Down niby 3. Jednak ja w sumie mam tylko 10 kart - 7 z podstawki i 3 dodatku?
Dodatkowo chyba brakuje mi kart akcji? W podsawce podanych jest 118 w dodatku 28 = 146 powinno być . Sprawdzałem i mam 50 kart akcji podstawowych (po 5 dla każdej postaci) oraz 83 karty akcji - NIEBIESKIE
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- polwac
- Posty: 2575
- Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 1167 times
- Been thanked: 461 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 311 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
np o taką jaką przesłał mi polwac albo np o sprawdzenie ile Wy macie kart postaci (i ewentualnie jakie)
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 311 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Dobra - karty ACTIONS - nie policzyłem kart CURSE których jest dokładnie 13 - bo mam je osobnej zakładce - czyli to mi się wyjaśniło
Czyli tylko o co chodzi z kartami postaci? jakie to karty? powinno być 14 a ja mam 10
@EDIT
Czy może chodzić o 4 karty CREATE YOUR OWN EXPLORER?
Czyli tylko o co chodzi z kartami postaci? jakie to karty? powinno być 14 a ja mam 10
@EDIT
Czy może chodzić o 4 karty CREATE YOUR OWN EXPLORER?
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
No i ruszyłem z ogrywaniem ostatniego pudła czyli What Goes up, Must come down. Na razie rozegrałem dwie klątwy w dwie osoby z 5 dostępnych. Używaliśmy nowych badaczy z dodatku, aby sprawdzić ich umiejętności. Zaczęliśmy od "A Prison of Clouds”, który mocno skupia się na dodanej mechanice balonu. Przemieszczanie się nim jest na prawdę przyjemne i umożliwia szybki przeskok z jednej lokacji kontynentu do innej znajdującej się wiele kart lokacji dalej. Balon, gdy znajduje się na ziemi podrywany jest w górę bardzo prostym testem(2 karty, 0 gwiazdek). W chmurach z kolei koszt poruszania się jest zależny od karty pogody i kierunku w jakim zmierzamy. Świetnie to dla mnie współgra, gdyż pogoda zmienną jest i wiatry nie zawsze chcą być po naszej stronie. Sama eksploracja niebios jest taka sama jak kontynentu(karta eksploracji -> karta chmur). Finalnie balonem chcielibyśmy gdzieś osiąść i jest to również świetnie przemyślane, ponieważ karty chmur umożliwiające lądowanie pokazują wycinek terenu pod nami. Dzięki temu można łatwo zorientować się gdzie jesteśmy. Jedyny znaleziony minus to brak możliwość dotarcia balonem faktycznie w każdy punkt kontynentu(część wysepek, do których mogliśmy dopłynąć wpław/łajbą wciąż są tylko w ten sposób osiągalne). Sama klątwa rzuci nas w stare jak i nowe rejony. Poziom skomplikowania oceniłbym najbliżej do "The Voracious Goddess". Można się pogubić, ale szybko można dojść do wniosku, że zeszło się z fabularnej ścieżki. Klątwa jest również podobnie długa. Mi zajęła 5 partii po 1.5-2h, więc lekko 8h można policzyć. Ogólnie bawiłem się dobrze przez nową mechanikę. Sama konstrukcja klątwy bywa czasem upierdliwa. Dla mnie mocne 7/10.
Drugą rozgrywaną klątwą było "The Crystal's Song", które służy jako scenariusz wprowadzający jest bardzo krótką klątwą. Spokojnie do zamknięcie w 1h. Nie wiem po co w dodatku dokładać taki banalny scenariusz. Więcej sensu miałoby dokładanie go do podstawki lub osobno jako mini dodatek. Kryształowa Pieśń wprowadza dodatkowe karty eksploracji, które mają zastąpić podstawowe(1 przy każdym odkryciu). Mi się klątwa głównie nie spodobała za tempo jakie narzuca jak i ogólnie niski poziom. Daję 4/10.
Pozostały 3 klątwy do rozegrania i moja przygoda na 7 kontynencie dobiegnie końca. Zanim jednak do niego wrócę idę na przechadzkę po Yharnam
Drugą rozgrywaną klątwą było "The Crystal's Song", które służy jako scenariusz wprowadzający jest bardzo krótką klątwą. Spokojnie do zamknięcie w 1h. Nie wiem po co w dodatku dokładać taki banalny scenariusz. Więcej sensu miałoby dokładanie go do podstawki lub osobno jako mini dodatek. Kryształowa Pieśń wprowadza dodatkowe karty eksploracji, które mają zastąpić podstawowe(1 przy każdym odkryciu). Mi się klątwa głównie nie spodobała za tempo jakie narzuca jak i ogólnie niski poziom. Daję 4/10.
Pozostały 3 klątwy do rozegrania i moja przygoda na 7 kontynencie dobiegnie końca. Zanim jednak do niego wrócę idę na przechadzkę po Yharnam
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Stało się. Zdjąłem ostatnie trzy klątwy, kończąc tym samym zmagania z 7 kontynentem. Przed finalnym podsumowaniem przejdę przez ostatnie klątwy, a następnie na szybko omówię jeszcze raz minidodatki.
A Beacon in the Night - struktura tej klątwy jest jedną moich ulubionych. Dostajemy za zadanie odbudowę tytułej latarnii do czego potrzebujemy trzech elementów. Po pierwsze doceniam, że gra oferuje zdobycie jednego z nich na co najmniej dwa sposoby. Możliwe, że z resztą jest podobnie. Idąc fabularnie i nie szukając skrótów musimy namierzyć narysowane miejsca by w nich odnaleźć potrzebne rzeczy. Znajomość kontynentu jest niezbędna, więc polecam wybierać tą klątwę jako jedną z późniejszych. Mechanicznie niestety nie wprowadza ona nic nowego prócz wykorzystania części elementów z dużego dodatku. Ograni gracze mogą czuć się przez to już lekko zmęczeni.
The Veins of the Earth - świetna klątwa. Nie tylko wprowadza podróż barką przez kanały, to na dodatek wrzuca spory obszar do odkrycia oraz rozwija fabułę kontynentu. Trochę boli wymuszone przez grę powtórne przechodzenie pewnego fragmentu rozgrywki, ale to mała skaza na tej klątwie. Dodatkowo w zależności od podjętych akcji staniemy przed innymi wyzwaniami co podbija regrywalnośc klątwy. Płynięcie barką wymusza na nasz ograniczoną liczbę akcji, jakie będziemy mogli wykonać na danym terenie, co dla mnie świetnie wpisywało się w klimat przeprawy. Jedna z lepszych klątw.
Armageddon - zalecana jako ostatnia klątwa i w sumie nie wiem dlaczego. Kolejne rzucane przez grę zadania to po prostu koncerty losowości. Zaczynamy od znalezienia Kozy by poświęcić ją przy użyciu otrzymanego ostrza. Mi zajęło to 4 polowania. Potem otrzymujemy pewną podpowiedź, której rozwiązanie to kolejne dociąganie kart w nadziei, że wypadnie nam potrzebna(to zajęło znacznie więcej niż 4 polowania) i finalnie. Pomijająć klątwę z kryształami, to ta była najnudniejsza ze wszystkich. Nie zaoferowała nic nowego prócz kilku kart i skupiała się na dobrze znanych i już dla mnie wyeksploatowanych rzeczach. Nie najgorsza klątwa. Typowy średniak.
Po kolejnych 5 klątwach z dużego dodatku chciałbym zrewidować swoją opinię o minidodatkach:
- Facing The Elements - pogoda rzadko wychodzi i często mało zmienia. Jest to mocno sytuacyjny dodatek, który może pomóc jak i utrudnić naszą podróż. Przez częstotliwość występowania nie będzie miał dużego wpływu na przeprawę, a jednak trochę ją urozmaici.
- Fear The Devourers - najgorszy dodatek. W ostatnich klątwach jako jedyny został u mnie usunięty z gry. Pożeracze potrafią niesamowicie zajść za skórę. Są trudni i mogą zabić naszą ekipę. Podbijają poziom trudności przygody, ale dla mnie w męczący sposób. Inne klątwy prócz utrudniania dają również pewne benefity. Tutaj niestety nic takiego nie znajdziemy.
- The Flying Roots - mój ulubiony dodatek. Powiększa naszą talię, umożliwia badanie roślin i otrzymywanie bonusów, ale potrafi utrudnić wykonywanie zadań. Świetnie zbalansowany i z wielką chęcią odkrywałem kolejne botaniczne elementy.
Path Of Repentance - dodatek ma świetny twist, ale pozytywne rozwiązanie jest wypadkową ogromnego szczęścia lub bardzo długiej rozgrywki. Warto go mieć i włączać zawsze do gry, ale jeśli chcemy rozwiązać stojący za nim sekret w pozytywny sposób potrzebujemy przynajmniej 2 klątw albo tony farta.
- Comfort Creatures - w sumie prędzej czy później w każdej klątwie trafimy na jajo. W większości przypadków udawało mi się przy okazji osiągnąć pierwsze stadium. Problem jaki mam z tym dodatkiem to potrzebny czas(liczba akcji) by wykluć stworka. Przy krótszych klątwach osiągnięcie tego bez skupiania się na tym jest ciężkie albo wręcz niemożliwe(część akcji wymaga konkretnej liczby obszarów albo stania na terenie z daną rośliną/totemem itp.). Miły dodatek, ale w wielu przygodach zajmował mi miejsce na stole i zawracał głowę niż faktycznie się do czegoś przysłużył.
Całą przygodę z kontynentem oceniam bardzo dobrze. Było to coś świeżego i pomimo paru minusów bawiłem się przez większość czasu doskonale. Niestety zestaw All-in był dla mnie i żony za duży. Spokojnie moglibyśmy zakończyć przygodę przed dużym dodatkiem, gdyż pod koniec odczuwaliśmy już znużenie powtarzalnością mechanik rządzących klątwami oraz całym kontynentem. Chciałbym napisać, że rozwiązaniem jest po prostu zrobienie sobie dłuższej przerwy od gry. Nie możemy jednak tego zrobić, ponieważ do rozwiązania części klątw potrzebujemy dobrej znajomości kontynentu, bez której będziemy marnować sporo czasu. Dla mnie to jest mocne 8.5. Jest parę elementów, które potrafią po czasie irytować, ale dzięki obeznaniu mechaniki można wiele rzeczy załatwiać znacząco szybciej i bardziej efektywnie. Największą siłą kontynentu są jego tajemnice, których wydarcie sprawia wiele frajdy. Dodatkowo gra świetnie spisuje się na 2os. Pomimo wspólnej talii kart akcji bohaterowie mogą stawać się ekspertami w wielu różnych dziedzinach/akcjach.
A Beacon in the Night - struktura tej klątwy jest jedną moich ulubionych. Dostajemy za zadanie odbudowę tytułej latarnii do czego potrzebujemy trzech elementów. Po pierwsze doceniam, że gra oferuje zdobycie jednego z nich na co najmniej dwa sposoby. Możliwe, że z resztą jest podobnie. Idąc fabularnie i nie szukając skrótów musimy namierzyć narysowane miejsca by w nich odnaleźć potrzebne rzeczy. Znajomość kontynentu jest niezbędna, więc polecam wybierać tą klątwę jako jedną z późniejszych. Mechanicznie niestety nie wprowadza ona nic nowego prócz wykorzystania części elementów z dużego dodatku. Ograni gracze mogą czuć się przez to już lekko zmęczeni.
The Veins of the Earth - świetna klątwa. Nie tylko wprowadza podróż barką przez kanały, to na dodatek wrzuca spory obszar do odkrycia oraz rozwija fabułę kontynentu. Trochę boli wymuszone przez grę powtórne przechodzenie pewnego fragmentu rozgrywki, ale to mała skaza na tej klątwie. Dodatkowo w zależności od podjętych akcji staniemy przed innymi wyzwaniami co podbija regrywalnośc klątwy. Płynięcie barką wymusza na nasz ograniczoną liczbę akcji, jakie będziemy mogli wykonać na danym terenie, co dla mnie świetnie wpisywało się w klimat przeprawy. Jedna z lepszych klątw.
Armageddon - zalecana jako ostatnia klątwa i w sumie nie wiem dlaczego. Kolejne rzucane przez grę zadania to po prostu koncerty losowości. Zaczynamy od znalezienia Kozy by poświęcić ją przy użyciu otrzymanego ostrza. Mi zajęło to 4 polowania. Potem otrzymujemy pewną podpowiedź, której rozwiązanie to kolejne dociąganie kart w nadziei, że wypadnie nam potrzebna(to zajęło znacznie więcej niż 4 polowania) i finalnie
Spoiler:
Po kolejnych 5 klątwach z dużego dodatku chciałbym zrewidować swoją opinię o minidodatkach:
- Facing The Elements - pogoda rzadko wychodzi i często mało zmienia. Jest to mocno sytuacyjny dodatek, który może pomóc jak i utrudnić naszą podróż. Przez częstotliwość występowania nie będzie miał dużego wpływu na przeprawę, a jednak trochę ją urozmaici.
- Fear The Devourers - najgorszy dodatek. W ostatnich klątwach jako jedyny został u mnie usunięty z gry. Pożeracze potrafią niesamowicie zajść za skórę. Są trudni i mogą zabić naszą ekipę. Podbijają poziom trudności przygody, ale dla mnie w męczący sposób. Inne klątwy prócz utrudniania dają również pewne benefity. Tutaj niestety nic takiego nie znajdziemy.
- The Flying Roots - mój ulubiony dodatek. Powiększa naszą talię, umożliwia badanie roślin i otrzymywanie bonusów, ale potrafi utrudnić wykonywanie zadań. Świetnie zbalansowany i z wielką chęcią odkrywałem kolejne botaniczne elementy.
Path Of Repentance - dodatek ma świetny twist, ale pozytywne rozwiązanie jest wypadkową ogromnego szczęścia lub bardzo długiej rozgrywki. Warto go mieć i włączać zawsze do gry, ale jeśli chcemy rozwiązać stojący za nim sekret w pozytywny sposób potrzebujemy przynajmniej 2 klątw albo tony farta.
- Comfort Creatures - w sumie prędzej czy później w każdej klątwie trafimy na jajo. W większości przypadków udawało mi się przy okazji osiągnąć pierwsze stadium. Problem jaki mam z tym dodatkiem to potrzebny czas(liczba akcji) by wykluć stworka. Przy krótszych klątwach osiągnięcie tego bez skupiania się na tym jest ciężkie albo wręcz niemożliwe(część akcji wymaga konkretnej liczby obszarów albo stania na terenie z daną rośliną/totemem itp.). Miły dodatek, ale w wielu przygodach zajmował mi miejsce na stole i zawracał głowę niż faktycznie się do czegoś przysłużył.
Całą przygodę z kontynentem oceniam bardzo dobrze. Było to coś świeżego i pomimo paru minusów bawiłem się przez większość czasu doskonale. Niestety zestaw All-in był dla mnie i żony za duży. Spokojnie moglibyśmy zakończyć przygodę przed dużym dodatkiem, gdyż pod koniec odczuwaliśmy już znużenie powtarzalnością mechanik rządzących klątwami oraz całym kontynentem. Chciałbym napisać, że rozwiązaniem jest po prostu zrobienie sobie dłuższej przerwy od gry. Nie możemy jednak tego zrobić, ponieważ do rozwiązania części klątw potrzebujemy dobrej znajomości kontynentu, bez której będziemy marnować sporo czasu. Dla mnie to jest mocne 8.5. Jest parę elementów, które potrafią po czasie irytować, ale dzięki obeznaniu mechaniki można wiele rzeczy załatwiać znacząco szybciej i bardziej efektywnie. Największą siłą kontynentu są jego tajemnice, których wydarcie sprawia wiele frajdy. Dodatkowo gra świetnie spisuje się na 2os. Pomimo wspólnej talii kart akcji bohaterowie mogą stawać się ekspertami w wielu różnych dziedzinach/akcjach.
- sin
- Posty: 672
- Rejestracja: 24 mar 2019, 14:59
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 300 times
- Kontakt:
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Z tego co pamiętam była mechanicznie najtrudniejsza, więc dobra znajomość kontynentu i przedmiotów była wskazana.
W tym minidodatku można znaleźć też rzeczy ułatwiające rozgrywkę, ale rzeczywiście są trudniej dostępne w porównaniu do pozostałych rozszerzeń. W zasadzie udało nam się osiągnąć to tylko raz, pod sam koniec klątwy. Większe zastosowanie widziałbym jedynie w próbie podjęcia większej (wszystkich?) liczb klątw w jednym podejściu.Ardel12 pisze: ↑05 paź 2021, 19:10 - Fear The Devourers - najgorszy dodatek. W ostatnich klątwach jako jedyny został u mnie usunięty z gry. Pożeracze potrafią niesamowicie zajść za skórę. Są trudni i mogą zabić naszą ekipę. Podbijają poziom trudności przygody, ale dla mnie w męczący sposób. Inne klątwy prócz utrudniania dają również pewne benefity. Tutaj niestety nic takiego nie znajdziemy.
Great things are possible when one man's wisdom and an hour's effort are combined.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Przed odpaleniem dużego dodatku mamy zaliczoną co najmniej podstawkę. Armageddon tak naprawdę wymaga jedynie poszerzenia wiedzy o latanie balonem, więc mógłby spokojnie być drugą klątwą w tym dodatku do wzięcia się za bary. Veins of Earth z kolei spokojnie mogą być pierwsze. Latarnia ma tą samą zalezność co Armageddon. Co do mechaniki to dla mnie nie odstaje poziomem trudności od reszty klątw, choć jak wspominałem losowość potrafi w niej zaboleć i to mocno.
- sin
- Posty: 672
- Rejestracja: 24 mar 2019, 14:59
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 300 times
- Kontakt:
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Hmm, trochę czasu minęło odkąd graliśmy, a wyryło mi się w pamięci, żeArdel12 pisze: ↑05 paź 2021, 20:04Przed odpaleniem dużego dodatku mamy zaliczoną co najmniej podstawkę. Armageddon tak naprawdę wymaga jedynie poszerzenia wiedzy o latanie balonem, więc mógłby spokojnie być drugą klątwą w tym dodatku do wzięcia się za bary. Veins of Earth z kolei spokojnie mogą być pierwsze. Latarnia ma tą samą zalezność co Armageddon. Co do mechaniki to dla mnie nie odstaje poziomem trudności od reszty klątw, choć jak wspominałem losowość potrafi w niej zaboleć i to mocno.
Spoiler:
Great things are possible when one man's wisdom and an hour's effort are combined.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
- Ardel12
- Posty: 3352
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2009 times
Re: The 7th Continent (Ludovic Roudy, Bruno Sautter)
Sprawdziłem karty, o których wspomina i:
Spoiler:
Dla mnie najtrudniejsze były:
- The forbidden sanctuary - początek nie jest trudny, ale przetrwanie w środku sanktuarium z kolejnymi śmiertelnymi pułapkami potrafi dowalić.
- Swamp of madness - kilka złych wyborów i gryzie się ziemie. Finał jest świetny, ale wymaga sporo przygotowań, bez których jesteśmy skazani na ciężką albo wręcz niemożliwą przeprawę.