GRY-PLANSZOWE.pl

rman89 pisze:Będę dzielnie walczył nimi przez ten tydzień i zobaczę co będzie

taa, walcz walcz... a co będzie to już Ci mówię: będzie to kolejny tytuł, w który nikt nie będzie chciał z Tobą grać, bo nie będzie miał żadnych szans na nawiązanie równorzędnej rywalizacji...

j_g pisze:będzie to kolejny tytuł, w który nikt nie będzie chciał z Tobą grać, bo nie będzie miał żadnych szans na nawiązanie równorzędnej rywalizacji...

taaa, już nam się nudzi ciągle wygrywanie i stąd ta niechęć do siadania do stołu

a inna beczka, to jakoś nie zauważyłem, żeby tytuły "szybsze" były faktycznie szybsze - taki zbiorowy przytyk

piton pisze:taaa, już nam się nudzi ciągle wygrywanie i stąd ta niechęć do siadania do stołu

a inna beczka, to jakoś nie zauważyłem, żeby tytuły "szybsze" były faktycznie szybsze - taki zbiorowy przytyk

stosowanie odpowiedzialności zbiorowej (uważaj, bo też jesteś członkiem tego zbiorowiska... nawet, rzekłbym, wyróżniającym się) i twórcza interpretacja wypowiedzi - z takimi cennymi umiejętnościami możesz zacząć ścieżkę kariery od obsługi kancelarii w jakimś biurze poselskim, a docelowo to już tylko na wybrańca narodu...

ps. nie będę pokazywał palcem (bo nie ma takiej emotki), kto jest największym gadułą nad stołem, skutecznie zawłaszczającym jeden z najważniejszych kanałów komunikacyjnych, jakim są nieruchawe cząsteczki powietrza (tak bardzo potrzebne w graniu do sprawnej rozgrywki) i rozkojarzającym przy okazji pozostałych kluczowych graczy. Naprawdę, nie trudno się połapać, że jest w tym jakiś cel...

j_g pisze: ps. nie będę pokazywał palcem (bo nie ma takiej emotki), kto jest największym gadułą nad stołem, skutecznie zawłaszczającym jeden z najważniejszych kanałów komunikacyjnych, jakim są nieruchawe cząsteczki powietrza (tak bardzo potrzebne w graniu do sprawnej rozgrywki) i rozkojarzającym przy okazji pozostałych kluczowych graczy. Naprawdę, nie trudno się połapać, że jest w tym jakiś cel...

Jak gram w szachy, w projekt GIPF itd. to zazwyczaj w 2 osoby i faktycznie w ciszy... ewentualnie jakieś Brassy onlajn też po cichutku

A jak się bawię grając w gry (może tylko ja się bawię?), na przykład w 6 osób, na przykład na politechnice, to jednak oczekuję komunikacji i kontaktu z żywym człowiekiem. Pośmiać się przy tym jest miło, no ale...
kłapać dziobem za 5 osób jest faktycznie ciężko, a mój cel - dobra zabawa - został niechybnie zdemaskowany

do pupili ja też siądę
nie miałem okazji i nie grałem w to jeszcze a dużo ludków poleca

piton pisze:A jak się bawię grając w gry (może tylko ja się bawię?)

A o, jak się bawimy, i bez Ciebie... nawet jeszcze przed pierwszym setupem:

piton pisze:a mój cel - dobra zabawa - został niechybnie zdemaskowany

no, nie było tak ciężko Cię rozszyfrować... i tak trzymaj.

Nie wiem czy czytacie rożne informacje ale Forum będzie przenoszone na nowy serwer. Jutro od godziny 8 będzie chwilowa przerwa i może zahaczyć o środę! Tutaj info:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 0#p1004680

Dlatego proponuje umawiać się dzisiaj
Powinienem być w środę (jak tylko mnie nie zmuszą na wyjazd na szkolenie). Chciałbym zagrać w Ponzi Scheme (4-5 osób)
Jest MatHandel i nie wiem czy to wymieniać czy zostawić, będę wdzięczny za pomoc.
Buziaczki

Hejka, ja będę około 16:30.
Mogę zagrać w to co Piton proponuje, a jakby Go jednak wywiało, to na wszelki wypadek przyniosę Pupile podziemi (do 4 osób).

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Pewnie będę. Pewnie między 16.30 a 17.00.

Ja zwykle, o ile mam sposobność to wolałbym w nowe przyciąć.

Do tego mogę wziąć Orleana lub Exodusa, na wypadek jakby mi przy stoliku z nowym nie dane było.

Ściskam wszystkich, a chorym dodatkowo życzę ozdrowienia.

Powinnam wreszcie się pojawić. Mogę zagrać w cokolwiek lub coś przynieść np. Burgle Bross.
Do zobaczenia

My będziemy oboje, ale dopiero ok 17:30.
Zobaczymy co będzie się działo na miejscu, czy już wszyscy będą grac?

melusina pisze:Powinnam wreszcie się pojawić. Mogę zagrać w cokolwiek lub coś przynieść np. Burgle Bross.
Do zobaczenia

Zabiorę Trajana, znaczy jak chcesz odebrać, bo ja chcę oddać
Wiem, miałem podjechać, ale nie poszło... Jak możesz, proszę zabierz - bardziej pożycz - Lignum.
Na wymianę za Trajana

No i wiadomość roku, Asgard w końcu oddam robię porządki w pokoju z grami
(i nawet jestem gotów toto wytłumaczyć i zagrać)

Zamierzam być i otworzyć o 16.15

Gdyby mnie jednak nie było to zostawię klucz na portierni, Pierwszy go odbierze na hasło Planszówki

melusina pisze:Powinnam wreszcie się pojawić.

Naaareeeszcie. Wiadomość dnia. Teraz jeszcze Pan Al Bibek, Pani Biznesłomen i kilka innych osób, które nagle zniknęły bez śladu (co u Was? Żyjecie?) i byłoby bardzo milutko... Doprawić trochę świeżą krwią i włala.

W końcu się pojawię po świątecznym obżarstwie i sylwestrowy pijaństwie (trele morele lało się strumieniami) ...

Wysłane z mojego Lenovo YB1-X90L przy użyciu Tapatalka

Ja też będę i przywiozę coś niecoś...

Zostawiłam za drzwiami granatowy parasol. Czy ktoś go przygarnął?

Dziękuję serdecznie za dziś. Zaliczyłem Pupili podziemi (dzięki Ewo) i Odlotowy wyścig (dzięki Damianie). Frekwencja dopisała.

Pupile podziemi - ok. To z tych gier, które trochę dla mnie za szybko się kończą. Jakoś bardzo przykrótka kołderka przy tych akcjach. Część akcji przewidziana w danej turze tylko dla jednego gracza, ale może i mechanicznie wychodzi na to, że działa.

Odlotowy wyścig - zupełnie ze startowymi akcjami pana Zeppelina nie było mi po drodze. Później też jakoś nie potrafiłem silniczka zbudować. Zanim się zaopatrzyłem w jakieś sensowniejsze segmenty zeppelina to była końcówka gry. Może następnym razem, ze znajomością zasad, pójdzie mi lepiej. Sama gra - musiałbym jeszcze zagrać, ale nie wiem czy by u mnie chwyciło - analizy, przeliczanie różnych wariantów celem zakombienia - nie wiem czy to satysfakcjonujące, nie doświadczyłem, bo mój zeppelin był kameralny.

PS. Aniu, co do parasola - chyba nikt z nas na to nie wpadł. I w sumie głupio, przyznaję. Przepraszamy.

Następnym razem będę asertywny, otworzę buzię i zaproponuję towarzystwu pogranie w jakiś fillerek - nawet na 20 minut, bo oczekiwanie na kolejnych graczy (przez blisko godzinę), patrząc jak inni grają, było średnio emocjonujące. Znaczy dla mnie, bo reszta towarzystwa miała zajęcie i bawiła się raczej dobrze, grając czy przygotowując się do gry. Zwykle chcę żeby każdy się bawił i tak zazwyczaj robiłem, stąd moje mocno wygórowane oczekiwania. Obiecuję poprawę.

Jak doczekałem się przybycia współgraczy - Ania, Teresa, pudelek - to zaproponowałem Heaven&Ale na rozgrzewkę. Gra dość prosta, ale zapewnia sporą dawkę kombinowania. Nie do końca mój typ gry, bo jest to raczej taktyczny tytuł - wolę czyste strategie. Podoba mi się element wyścigu, tj. interakcja w podbieraniu kafelków i zdobywaniu beczek (punktów). Do tego wymusza bardzo umiejętne budowanie swojej planszy. Końcowe punktowanie w stylu Knizii jest fajne - sprytnie pomyślane i działa dobrze.
Nie podoba mi się mogący wystąpić paraliż decyzyjny, bo przeanalizowanie dostępnych opcji pod kątem planszy i tego co mogą zrobić współgracze - do uzyskiwanego efektu - jest czasem zbyt długie. Nie da się precyzyjnie zaplanować jak będzie wyglądała moja planszetka po X ruchach, a wizualizowanie i planowanie tego niepotrzebnie będzie zjadać czas.
Trzeba grać na beczki - bonusy na koniec gry. Ania wygrała zwijając większość beczek. Zależnie od układu na planszy, ruchów współgraczy itd. punkty ze swojej planszy można mieć lub mieć ich... mniej Dlatego beczki to pewniak.
Oczywiście jak każdy zapozna się z grą to będzie większa konkurencja o beczki, ale stanowią one znaczący zastrzyk punktów i są bardzo ważnym elementem gry.
Mimo wszystko po kilku grach wchodzą pewne automatyzmy, lepsze i gorsze ruchy, sposób budowania swojej planszy. Gra jest OK, ale nie wiem czy coś więcej.

Na drugą nogę Ponzi Scheme. Chciałem bardzo zagrać i chwała Wam za to, że pograliśmy
Wcielamy się w oszustów, którzy w stylu bamber geld oferują złote góry. Inwestujesz mało, a dostajesz dużo. Wiadomo, nierealne i o tym jest ta gra: naciągamy kolejnych ludzi, wyciągamy od nich gotówkę, którą spłacamy poprzednich wierzycieli i w tzw. międzyczasie inwestujemy w akcje firm. Tak do momentu aż zbankrutujemy - znaczy złapią nas i zamkną, bo nie będziemy wypłacalni. Życie napisało scenariusz tej gry to nie była piramida finansowa, raczej trapez,bo graliśmy w czwórkę
Pod przykrywką tematu robienia przekrętów i tegoż tła klimatycznego wychodzi sprytna gierka o zarządzaniu kasą i czasem. Do tego musimy inwestować w akcje firm i handlować z innymi graczami żeby te akcje (udziały) pozyskiwać. Ciekawy mechanizm "propozycji nie do odrzucenia" przy handlowaniu - albo odkupuję Twoje akcje proponując "pewną" kwotę albo Ty odkupujesz moje płac mi tę "pewną" kwotę. Dam za mało, ktoś zgranie moje zasoby, dam zbyt dużo to przepłacę i jestem szybciej bankrutem. Aha akcje-udziały dają punkty na koniec gry, im więcej mamy akcji tym lepiej. Tylko nie możemy zbankrutować
Sprytna gierka, trzeba policzyć, można się pośmiać i czekać kiedy ktoś zbankrutuje. Szacowanie spotyka party game. Fajne, chętnie jeszcze pogram bardziej świadomie. Waham czy to wymieniać w MH, ale jak dostane propozycję nie do odrzucenia
Grę zakończyło bankructwo Ani,a finalnie wygrałem ja, ale w punktach remisując z pudlem 16:16. Tie-breakerem było zrobienie przekrętu na większa kasę. Udało mi się

Mnie w środę nie będzie. Miłej zabawy, pozdrawiam Ewa

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Pewnie będę. Miłej zabawy, mimo to... Raczej standardowo, po 16.30, a przed 17.00.

Wkroczę z całą moją pewną pewnością siebie i zmiażdżę asertywnością.

PS. Jak ktoś chętny na Eksodusik to wpisywać się poniżej...
<Asertivny Mode On>Uwaga: Limit przy stole to 4 osoby.
<Asertivny Mode Decreasing>5 osób to już naprawdę max...
No dobra...<Astertywność near zero>Niech będzie 6 osób i gardło sobie podrzynam; ale to tylko jakby ktoś asertywny się baaardzo uparł, nie chciałoby mu się siedzieć samemu dwie godziny i na jego odpowiedzialność.

Przyjdę po 16.
Aniu czy jutrzejsza partyjka w Burgle Bross aktualna?
Zabiorę to samo co ostatnio - Heaven&Ale i Ponzi. Może ktoś bezie pałał żądzą rewanżu poza tym mathandel za pasem więc nagrać się trzeba.
W Exsodusa bardzo chętnie, ale, asertywnie, innym razem (zasad nadal nie doczytałem i oddech MH).

Jacku, jeden jest asertywny inny koleżeński, a trzeci jest. Można tak wyliczać albo liczyć na siebie. Romantyczna wizja szklanych domów publicznych przy ul. Judyma.
Też obracam wszystko w żart, ale po prostu jest mi czasem przykro. Bezpieczniej nie pytać. buziaczki i do jutra!

My będziemy ok 17:30.
Tak jak się umawialiśmy z Anią i Pitonem ostatnio możemy zrobić powtórkę lub coś nowego, jak wolicie.

W ten H&A bym zrobił powtórkę, bo ostatnio okrutnie słabo mi poszło, mimo, że miałem tak ambitne plany

Pudelek pisze:W ten H&A bym zrobił powtórkę, bo ostatnio okrutnie słabo mi poszło, mimo, że miałem tak ambitne plany

Jakby gra była o pędzeniu bimbru, tfu... konsumpcji... to byśmy szli łeb w łeb