Gradanie ZnadPlanszy - Poszły konie

[mig]

Jechałem obie dziś samochodem. 2 godziny jazdy, w radio same badziewia a miałem ochotę na jakieś gadanie a nie muzyczną sieczkę. No i puściłem sobie Wasz podcast... Padłem. Przeleciałem cztery losowo wybrane odcinki (żeby ostatni wysłuchać do końca specjalnie pojechałem okrężną drogą;) Panowie - rewelacja! Dynamiczne, ciekawe, merytoryczne i przezabawne - no widać, że się przy tym doskonale bawicie. Przy odcinku z Zamkami Burgundii popłakałem się ze śmiechu. No i muszę się zapisać do klubu miłośników głosu Windziarza
Naprawdę super - zyskaliście wiernego słuchacza

[kwiatosz]

Dzięki I proszę jak jednym postem można zrobić komuś dzień

[Matio.K]

Dzięki I proszę jak jednym postem można zrobić komuś dzień

Też mnie rozbawiliście. Gratsy od "konkurencji"

[windziarz44]

Concorde - to taki brytyjsko - francuski samolot pasażerski, który rozpędza się do prędkości naddźwiękowej. Dlaczego piszę na forum o grach planszowych o samolocie? Bo jest tak samo brzydki jak okładka gry, o której opowiadamy czyli Concordia od PD. Verlag.
Zapraszamy do obejrzenia, posłuchania o właśnie tu http://gradanie.znadplanszy.pl/2014/03/13/concordia/


Jak będziecie słuchać to spójrzcie na dół strony, bo jest tam mała niespodzianka.

[kwiatosz]

Dzięki I proszę jak jednym postem można zrobić komuś dzień

Też mnie rozbawiliście. Gratsy od "konkurencji"

Polecamy się, polecamy

[romeck]

Miałem Concordię na celowniku, ale przez Wasze porównania do Stone Age ją odcelownikowałem.

Psuje.

[windziarz44]

Porównanie dotyczy tylko sposobu punktowania - czyli kart zielonych ze Stone Age.
Druga kwestia to ciężkość gry, jest niewiele cięższa. Myślę, że to wszystko o czym mówiliśmy.
Tematycznie i mechanicznie to są całkowicie różne gry, co możesz zobaczyć na filmiku.

[romeck]

Porównanie dotyczy tylko sposobu punktowania - czyli kart zielonych ze Stone Age.
Druga kwestia to ciężkość gry, jest niewiele cięższa. Myślę, że to wszystko o czym mówiliśmy.
Tematycznie i mechanicznie to są całkowicie różne gry, co możesz zobaczyć na filmiku.

No właśnie o tą ciężkość chodzi (i punktowanie przy okazji też). Porównanie do Stone Age'a (a chyba nawet pada w podobnym kontekście Egizia) każde mi się zastanowić. Poczekam, może gdzieś uda mi się zagrać.

[KubaP]

Porównanie dotyczy tylko sposobu punktowania - czyli kart zielonych ze Stone Age.
Druga kwestia to ciężkość gry, jest niewiele cięższa. Myślę, że to wszystko o czym mówiliśmy.
Tematycznie i mechanicznie to są całkowicie różne gry, co możesz zobaczyć na filmiku.

No właśnie o tą ciężkość chodzi (i punktowanie przy okazji też). Porównanie do Stone Age'a (a chyba nawet pada w podobnym kontekście Egizia) każde mi się zastanowić. Poczekam, może gdzieś uda mi się zagrać.

Chyba nie masz się co lękać. Ja grałem w mocno wymagającym gronie i było naprawdę dobrze. Kołderka krótka, bez przerwy ktoś Ci coś podbiera, a jednocześnie otwiera nowe możliwości. Dla mnie must have.

[windziarz44]

Romeck - 4 strony instrukcji świadczy o tym, że gra skomplikowana nie jest. I Kuba ma rację, tam się dzieje dużo za dużo no i oczywiście za szybko

Spróbować warto, posiadać warto.

[mig]

Miałem Concordię na celowniku, ale przez Wasze porównania do Stone Age ją odcelownikowałem.

Psuje.

A u mnie własnie wyszło zupełnie odwrotnie. Wcześniej wydawała mi się grą dość trudną - no, może średniociężką. Ale jeśli poziom trudności jest w okolicach Stone Age, to trafia na mój celownik, bo własnie w tym segmencie mam najwięcej potencjalnych współgraczy wśrod znajomych. Oczywiście jak przeboleję tę okładkę, której przyćmić nie chce nawet śliczna mapa

[lacki2000]

ale co wy tak z tą okładką? Za małe cycki? Przecież wiadomo, że liczy się wnętrze

[kwiatosz]

Idziesz sobie po Essen, patrzysz w lewo - a tam ta okładka. Kupujesz czy uciekasz z krzykiem?

[KubaP]

Jak jesteś w Essen to kupujesz wszystko, do czego się dopchasz. Taka karma

[lacki2000]

Idziesz sobie po Essen, patrzysz w lewo - a tam ta okładka. Kupujesz czy uciekasz z krzykiem?

Tak szczerze, to ja lubię tematykę handlowo-ekonomiczną w grach. Okładka sugeruje że to coś takiego. Więc bym się zainteresował. Mnie odstraszają topory, świecące włócznie zagłady czy inne zombi (dlatego zdziwiło mnie pozytywnie wnętrze Lords of Waterdeep).
No przyznam, że okładka ładna nie jest i jeszcze tak szablonowo mało innowacyjna... no ale od czego jest klej, nożyczki i plakat Biebera

[kwiatosz]

Od gry przede wszystkim oczekuję, że w środku NIE będzie plakatu Biebera

[lacki2000]

Od gry przede wszystkim oczekuję, że w środku NIE będzie plakatu Biebera

nie w środku tylko na okładce. A poza tym przecież to niezła laska jest

[kwiatosz]

Od gry przede wszystkim oczekuję, że w środku NIE będzie plakatu Biebera

nie w środku tylko na okładce. A poza tym przecież to niezła laska jest

Musimy się zgodzić, że się nie zgadzamy w ocenie urody Biebera

[mig]

Od gry przede wszystkim oczekuję, że w środku NIE będzie plakatu Biebera

Pewnie wolałbyś jego płytę CD z klimatyczną muzyką do puszczania w czasie grania;)

[KubaP]

Od gry przede wszystkim oczekuję, że w środku NIE będzie plakatu Biebera

Pewnie wolałbyś jego płytę CD z klimatyczną muzyką do puszczania w czasie grania;)

Badum-tsss!

[kwiatosz]

Zwracam uwagę, że to nie ja pierwszy użyłem określenia "muzyka" na to, co on tworzy

[windziarz44]

To już ostatki z niemieckim projektantem gier. Zapraszamy na wspaniałe wyspy "Bora Bora"

http://gradanie.znadplanszy.pl/2014/03/20/bora-bora/

[romeck]

Mam wrażenie chłopaki, że trochę za mało pograliście w Bora Bora. Zwłaszcza tutaj rozczarował mnie Ciuniek, gdyż niektóre Jego spostrzeżenia są troszkę nieprawdziwe. Przypuszczam, że górę wzięło zwyczajne subiektywne zniechęcenie i ustawienie się "anty". No bo jak mógł nie zauważyć, że w tej grze jak najbardziej istnieje rozwój i każda następna tura rozwija poprzednią, a nie robi tego samego. Istnieje planowanie, a nie tylko zagadki logiczne, gdyż przecież znamy cele na trzy kolejki naprzód, można więc optymalizować. Przelaniem czary było stwierdzenie o "zepsuciu" końcowej punktacji. Ciuńku, zauważyłeś że zapełnienie miejsc pod surowce oraz postawienie budynków na ich miejscu to prawie to samo i te punkty się dublują. "Prawie", bo przecież te budynki trzeba jednak jeszcze postawić. Ale nie zauważyłeś już, że stawianie chatek na wyspach i układanie kobiet/mężczyzn na zwolnionych miejscach na planszetce jest analogiczną drugą drogą takiego "podwójnego punktowania", czyli de facto nie ma żadnej drogi uprzywilejowanej czy lepszej. To mnie utwierdziło w przekonaniu, że za mało pograliście.

Ale beka jest niezła.

Ciekaw jestem jakie opinie mielibyście o Troyes, ale przypuszczam, że wyszłoby podobnie.

[kwiatosz]

Wiele miejsc dyskusji naraz, dobrze że w pracy dzisiaj luźniej Generalnie z tym pograniem jest tak, niestety, że jeżeli gra się spodoba, to jest wyciągana częściej, przez co pojawia się więcej spostrzeżeń, które często jeszcze poprawiają odbiór gry (chociażby w moim przypadku Chaos, po jakichś pewnie 40 partiach widzę niemalże przekreślające sensowność gry wady, ale podoba mi się coraz bardziej ). Natomiast gra, która zniechęca jak tylko może, doczekuje się przede wszystkim partii "musimy to jeszcze zagrać do recenzji". Przy czym zauważam, że w naszym odbiorze z Bora Bora nie było aż tak źle jak z S-Evolution, którego, mimo zapału recdnzenckiego i otrzymania egzemplarza, nie daliśmy rady więcej zagrać - więc recenzji nie będzie

[windziarz44]

Ja zagrałem kilka razy więcej niż chłopaki . O dzięki Ci wspaniała małżonko )

a Troyes w opinii mojej i Ciuńka (właśnie siedzi obok) jest zajebi**te ))