Strona 72 z 264

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lip 2017, 12:39
autor: Bary
Dobra, to tutaj już wszystko jasne, thx. Jeśli natomiast dobrze rozumiem, to nakładanie lakieru na koniec pędzelkiem, to już jednak trudniejsza sprawa niż podkład i tam łatwo można nałożyć zbyt grubą warstwę i schrzanić robotę (było wspomniane, że m.in. lakier nie chce później zasychać).
KamradziejTomal pisze: Ja bym na Twoim miejscu od razu kupił dwa spraye. Cena tego, którego ja używałem (Dupli Color z OBI/Castoramy) to 16 PLN za 150ml, więc myślę, że może być do przełknięcia.
O właśnie, a jak to jest z tymi podkładami z Castoramy/Obi. Ktoś już wcześniej wspominał o decocolor decoration mat. Nie ma później problemu ze zbyt gładką powierzchnią, której nie trzymają się farby, albo innych "schodów"?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lip 2017, 13:02
autor: KamradziejTomal
Dobra, to tutaj już wszystko jasne, thx. Jeśli natomiast dobrze rozumiem, to nakładanie lakieru na koniec pędzelkiem, to już jednak trudniejsza sprawa niż podkład i tam łatwo można nałożyć zbyt grubą warstwę i schrzanić robotę (było wspomniane, że m.in. lakier nie chce później zasychać).
Tego to już w ogóle nie rozumiem, bo wydaje mi się że w 100% przypadków lepszy powinien być spray ale przyznaje się jedyny "lakieropodobny" produkt jaki nakładałem pędzelkiem to była sztuczna woda (nie pamiętam jakiej firmy) i wszystkie maźnięcia, szturchnięcia na podstawce były potem widoczne po zaschnięciu. Nie mam pojęcia jak to wygląda w przypadku lakierów.
O właśnie, a jak to jest z tymi podkładami z Castoramy/Obi. Ktoś już wcześniej wspominał o decocolor decoration mat. Nie ma później problemu ze zbyt gładką powierzchnią, której nie trzymają się farby, albo innych "schodów"?
Nigdy nie używałem lakierów dedykowanych pod modelarstwo/figurki, zawsze korzystałem z tych marketowych. Na pewno nie są gładkie (znaczy biały/czarny), wręcz czasami jest ziarnisty. Jak dla mnie ich jakość była zawsze zadowalająca. Dobrze się trzymają plastikowych i żywicznych figurek/podstawek. Farby też bardzo dobrze się na nich trzymają. Są trwałe i dobrze kryją. Być może dedykowane podkłady GW i AP dają lepszą jakość powierzchni ale uważam, że jak na start to farby Dupli Color zdecydowanie sprawdzają się w roli podkładów. Dużym ich plusem jest też to że występują w pojemnikach 150ml więc nie inwestuje się aż tyle co w duże puszki innych marek.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lip 2017, 13:09
autor: Banan2
Bary pisze:O właśnie, a jak to jest z tymi podkładami z Castoramy/Obi. Ktoś już wcześniej wspominał o decocolor decoration mat. Nie ma później problemu ze zbyt gładką powierzchnią, której nie trzymają się farby, albo innych "schodów"?
Ja używałem białego podkładu z Castoramy. I był trochę za śliski (bardzo gładka powierzchnia). Dało się malować, ale nie było to zbyt komfortowe. Zwłaszcza malowanie pierwszej warstwy, kolejne warstwy malowało się bezproblemowo. Kupowałem duże puszki (400 ml). Cena podkładu Army Paintera w dobrym sklepie z dobrymi rabatami jest kilka złotych większa niż tego z Castoramy (taka sama pojemność 400 ml). Dlatego obecnie używam tylko Army Paintera.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lip 2017, 13:12
autor: carlos
Wg mnie nie warto iść na półśrodki w kwestii lakierów i farb. To samo dotyczy pędzli.
Lepiej wydać raz na coś dobrego niż później żałować.

PS. Lakiery nakładane pędzlem są bardzo wygodne (ja używam tylko takich od vallejo). Nie ma z tym żadnego problemu, wystarczy tylko trochę je rozcieńczyć np. lahmian medium lub po prostu wodą.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 lip 2017, 18:48
autor: raj
Ktoś się orientuje gdzie można by kupić farby dupli color deco matt?
http://www.motipdupli.com/en/INT/produc ... #orderinfo
W odróżnieniu od color spray są akrylowe, a to dużo bezpieczniejsze dla plastiku.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 lip 2017, 08:24
autor: schizofretka
Dla malujących aero w mieszkaniu nocą:

1. Czy kompresory z butlą 'dedykowane' do modelarstwa są już na tyle ciche, by nie przeszkadzać innym (otwarte okno, cieńkie ściany)? Jeśli chcę kupić kompresor jednoosobowy, ale już 'na dobre', czyli z butlą, odwadniaczem, kilkoma wyjściami to 40PSI wystarczy, czy jeszcze coś brać pod uwagę?

2. Czy korzystacie z jakichś odsysaczy, względnie czegoś innego by malować w mieszkaniu bez ryzyka upaprania ścian wokoło? Spray, paint gun i 'zewmętrzne' aero wyrzucały w powietrze tyle farby, że nawet przy podkładowaniu 'wewnątrz' wielkiego pudła i otwartym oknie miałem później podłogę i parapet do szorowania. Podkładowanie na dworze zimą zaś to jakaś pomyłka, zaraz farba się skawala :/

O tym artykuły bardzo rzadko wspominają, więc nie wiem, czy to żaden problem, czy zakładają warunki 'warsztatowe', a nie biurka modelarskiego.


Stukał Lucjan Szołajski

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 lip 2017, 12:43
autor: Fegat
Kompresor z butlą hałasuje, ale nie aż aby obudzić wszystkich sąsiadów. Natomiast w pokoju będzie głośno.

Odnośnie malowania w pokoju, ja robię tak: box + zasłonki materiałowe w okół kartonu. Większość farby trafia przez to na szmaty i na nich zostaje. Później wietrzenie godzinne pokoju (najlepiej przeciąg) i gotowe.
Z czasem na podłodze widać "osad" z farby, ale wtedy zmywacz do paznokci, raz przetrzesz i gotowe.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 lip 2017, 20:14
autor: drapichrust7
schizofretka pisze:Dla malujących aero w mieszkaniu nocą:
1. Czy kompresory z butlą 'dedykowane' do modelarstwa są już na tyle ciche, by nie przeszkadzać innym (otwarte okno, cieńkie ściany)?
Stukał Lucjan Szołajski
Tak, pod warunkiem, że masz do wydania przynajmniej 1500 zł. Wtedy kupujesz mały kompresor olejowy, z butlą 1,5l - idealny do małego mieszkania.
Np. http://www.fine-art.com.pl/kompresor-ht ... 18-kg.html
Takie urządzenie nie będzie uciążliwe nawet dla osoby siedzącej na kanapie obok i, np. oglądającej TV. Droższe modele mają większe butle i rzadziej będą się załączać.
Alternatywą dla majsterkowiczów jest kompresor "lodówkowy". W sieci są przepisy na wykonanie.

Z odsysaczami powietrza jest ten problem, że hałasują bardziej niż taki cichy kompresor. Lepiej zastosować jakąś formę pasywnej stacji do malowania (wygooglaj paint station/both). Hobby-Zone sprzedaje gotową ze sklejki, ale jest dość droga. Można łatwo skręcić coś podobnego samodzielnie. Farby akrylowe nie są toksyczne a aerograf nie dmucha tak mocno jak spray. Nie będziesz miał problemów z zachowaniem czystości. Do malowania warto wyposażyć się za to w maską z filtrem - koszt 70-80 zł.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 lip 2017, 23:59
autor: Iesthir
drapichrust7 pisze: Tak, pod warunkiem, że masz do wydania przynajmniej 1500 zł. Wtedy kupujesz mały kompresor olejowy, z butlą 1,5l - idealny do małego mieszkania.
Np. http://www.fine-art.com.pl/kompresor-ht ... 18-kg.html
Takie urządzenie nie będzie uciążliwe nawet dla osoby siedzącej na kanapie obok i, np. oglądającej TV. Droższe modele mają większe butle i rzadziej będą się załączać.
Alternatywą dla majsterkowiczów jest kompresor "lodówkowy". W sieci są przepisy na wykonanie.
Ten też powinien się nadać. Nie kosztuje 1500zł tylko 300zł i nie jest aż tak głośny.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lip 2017, 14:08
autor: shaigan
Czy można w nocy używać jak np odkurzacza, no może i można, ludzie maja telewizory w sypialni, jedno śpi drugie ogląda i jakoś żyją. Mimo to ja nie wyobrażam sobie używania tych chińskich odmian AS-186 w nocy w mieszkaniu. Odkurzacz czy suszarka zazwyczaj pracują równomiernie, dla niektórych to nawet przyjemne (biały szum), a te kompresory "pyrkoczą", można oszaleć :).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lip 2017, 15:03
autor: raj
bez przesady, pracuje jak głośna lodówka na wysokich obrotach

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lip 2017, 15:55
autor: shaigan
Współczuje lodówki w takim razie, konstrukcję lodówkowca i podobny poziom hałasu to mają te po 1.5k od H&S.

Nawet gdyby wartości podawane w specyfikacji czyli 47dB była wartością rzeczywistą co jest śmieszne w założeniu, bo to jest wyrób bardzo słabej klasy i trzeba trafić na dobry egzemplarz żeby działał prawidłowo to i tak jest to wartość znacznie przekraczająca hałas lodówek. Jest trochę egzaltacji tymi modelami, bo rzeczywiście stosunek cena/jakość ma bardzo dobry i już nie trzeba używać pompki od akwarium jako kompresora, ale bez jaj że to jest ciche.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lip 2017, 17:03
autor: rastula
Uzywam asa 186 w domu. Rodzina w tym samym pokoju ogląda tv. Albo spi za drzwiami. No problem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 lip 2017, 17:24
autor: shaigan
Zacząłem malować Runewars ale za ciepło i słabo idzie, ten już jest w większości ogarnięty, jeszcze kolce, żuwaczki i podstawka.
Obrazek

Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 04:13
autor: schizofretka
No właśnie z tego co czytałem, to trzeba trafić dobry egzemplarz takiego chinola. 'Polskie' Adler 5000 to również tylko 'badge engineering', prawda? Na tym filmiku nie brzmi tragicznie, ale odtwarzanie z głosniczków filmu reklamowego producenta na wybranym egzemplarzu moźe nie być miarodajne ;)
https://youtu.be/ZasnhQDa_d4

Jak ktoś ma w Warszawie, jest zadowolony poziomem hałasu, to może udałoby się zrobić prezentację bądź zmierzyć faktyczną głośność? Wiedziałbym wtedy, że mam odsyłać swój egzemplarz i kupować kolejny los :)

Najbardziej ciekaw jestem jednak wszelkich odsysaczy, bo o nich mało się mówi i jakoś w Polsce nie widzę. Nawet jeśli aero ma mniejsze ciśnienie niź puszka, to nie widzi mi się domywanie podłogi, mebli, bądź farba osiadająca później na innych modelach.

Stukał Lucjan Szołajski

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 08:54
autor: Iesthir
schizofretka pisze: Najbardziej ciekaw jestem jednak wszelkich odsysaczy, bo o nich mało się mówi i jakoś w Polsce nie widzę. Nawet jeśli aero ma mniejsze ciśnienie niź puszka, to nie widzi mi się domywanie podłogi, mebli, bądź farba osiadająca później na innych modelach.
Ja osobiście używam Stacji lakierniczej od Hobby Zone z wentylatorem łazienkowym z tyłu. Niestety nie sprawdza się, bo wentylator jest za słaby. Planuję go podmienić na coś takiego. Powinno pomóc.

Sama stacja jest fajna, tylko dla mnie tochę za mała. No ale sam jestem dosyć spory, więc pewnie dlatego. 8)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 10:18
autor: MgK1989
Wygląda super. Szkoda, że nie mam własnego warsztatu, żeby to sobie ogarnąć. Ale pomysł z wentylatorami oporowo fajny:)

Wysłane z mojego HTC One przy użyciu Tapatalka

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 11:25
autor: gierrappa
Siemka

przymierzam się do pomalowania statków z Kupców i Korsarzy ale jest ich tak mało że koszt zakupu wszystkich artykułów od zera będzie spory, farb zużyje mało i reszta się zmarnuje leżąc na półce i wysychając. Zastanawiam się czy jest ktoś z Łodzi chętny do pomalowania (oczywiście odpłatnie :D ) lub czy jest jakiś punkt w którym ładnie pomalują?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 11:32
autor: costi
Jak używam kartonu po płatkach z Lidla (takiego zbiorczego). Problemów z osiadaniem farby gdziekolwiek nie stwierdzono. Aerograf to nie puszka i raz, że nie pluje tak szeroko, a dwa, zasada działania jest zupełnie inna i nic w powietrzu nie lata.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 11:36
autor: KamradziejTomal
Poszukaj sklepów z figirkami i/lub modelami. Często organizują spotkania z nauki maziania i udostępniają wtedy warsztat.

Nawet jak nie organizują to warto wpaść pogadać ze sprzedawcą to albo Ci użyczą warsztatu albo pomogą znaleźć chętnego do pomalowania ich za kasę.

Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 11:39
autor: Bary
Dzięki za pomocne komentarze. Uzbierałem taki oto zestaw, jeśli chodzi o farby:

Zestaw AP WARPAINTS STARTER PAINT SET 2017:
Leather Brown
Deamonic Yellow
Matt White
Pure Red
Barbarian Flesh
Greenskin
Plate Mail Metal
Ultramarine Blue
Matt Black
Strong Tone

Dodatkowo AP:
Alien Purple
Crystal Blue
Dragon Red
Snake Scales
Glistering Blood
Shinning Silver
Gloss Varnish
Soft Tone
Spray PRIMER BASE MATT WHITE

Zamierzam tym pomalować figurki ze Spartacusa, Cyklad, a później, jak umiejętności pozwolą, BR i Zakazane.

Teraz pytanka:
Czy ten Glistering Blood wystarczy na efekty krwi, czy coś jeszcze się przyda?
Jeśli chodzi o efekty metali to Shinning Silver i Plate Mail Metal wystarczy na początek, czy dorzucić coś?
Być może jeszcze AP ma coś w ofercie, co warto mieć już na wstępie?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 12:36
autor: Golin
na Twoim miejscu rozpocząłbym od malowania figurek do jakiegoś bitewniaka od GW, nie da się dobrze nauczyć malować figurek zaczynając malowanie od figurek z planszówek a szczególnie z gier takich jak cyklady

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 12:38
autor: Bary
Golin pisze:na Twoim miejscu rozpocząłbym od malowania figurek do jakiegoś bitewniaka od GW, nie da się dobrze nauczyć malować figurek zaczynając malowanie od figurek z planszówek a szczególnie z gier takich jak cyklady
Na wstępie chciałbym zakupić kilka figurek tylko do czystej nauki. Jak na allegro znajdzie się coś w GW w sensownej cenie to czemu nie. ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 lip 2017, 12:56
autor: Golin
dobra decyzja polecam jakies male zestawy do warhammera zwyklego albo 40k dwa 3 figurki za 4 dyszki niby drogo ale warto

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 11 lip 2017, 02:10
autor: vojtas
Golin pisze:dobra decyzja polecam jakies male zestawy do warhammera zwyklego albo 40k dwa 3 figurki za 4 dyszki niby drogo ale warto
LOL. Dla maniaka GW z pewnością warto, ale nie dla normalnego człowieka. ;)

@ Bary

Ja kupiłem figurki niemieckich żołnierzyków na Allegro. Za 16 zł w pudełku znajdziesz 50 sztuk (w sumie około 10 różnych sylwetek). Skala 1:72 (żołnierz wyprostowany: 24 mm). Przy tych figurkach, choć szczegóły są tycie, sporo się nauczyłem i sobie trochę poeksperymentowałem z kolorami, washami, lakierami itd. Potem pomalowałem strażników i bohaterów z Wieku złodziei (32 mm).