No i już w domciu...
Jak ktoś grał w któregokolwiek Silent Hill'a, to niech zobaczy film. Kto nie grał, ten w sumie nie musi - pewnie go nie weźmie, chociaż w sumie kto wie.
A szpil ogółem wyszedł pozytywnie, nie powiem!
Niestety Mall of Horror przy trzeciej rozgrywce jest już jakiś taki oczywisty, mimo że niby jest mnóstwo opcji to mam wrażenie jakbym wszystko przerobił kilka razy. Może to też zależy od inwencji / znajomości gry przez współgraczy, no ale u Oka graliśmy pierwszy raz, a o wiele bardziej mi się podobało (mimo że tym razem udało się wygrać). Dziwne...
Z kolei na Senatorze dosięgła mnie zemsta z Mall'a... heh, chyba w żadną grę nie można wygrać "sam przeciw wszystkim"
Chociaż nie, w Dracule w sumie się da więc nie ma tak źle
Szkoda że w końcu nie zagraliśmy w Vortexa. To się już chyba zresztą nie uda. Mati jedzie wkrótce, a do tej pory chyba nie uda się skołować 4-tej osoby do szpilu. Chociaż może się kiedyś Pabla przykatuje, ale z kolei w tym momencie znowu będzie nas trzech... (brak Matiego).
Natomiast co do Attack'a, to ten kto wymyślał oryginalne zasady chyba był na ostrym kwasie, lub nigdy w tę grę nie zagrał. Nawet przy zagrywaniu "jedna akcja na gracza" tempo jest akurat w sam raz, a gdybyśmy grali tak jak w manualu (dowolna ilość akcji) to przecież byśmy umarli z nudów, podobnie jak ostatnio. Natomiast po jednej jest w sam raz, wszystko idzie naprzód i w miarę szybko zaczynają się wjazdy. Po kilku dodatkowych modyfikacjach (brak comba w politycznych rzutach, oraz atakujący zadaje damage jako pierwszy), gra daje radę i potrafi być ostro! Ogółem odzyskałem nadzieję w ten tytuł - jeszcze kilka marginalnych poprawek i będzie konkretnie robić, nie ma dwóch zdań.
A najlepsi byliby i tak Rycerze okrągłego stołu... Chętnych byłoby aż nadto, szkoda że nie wziąłem
pozdro all!
). Kto zyw - niech przychodzi, niech zobacza, ze jest nas duzo, ze warto zwrocic na nas uwage 
)
