GRY-PLANSZOWE.pl

Ja mam czas w weekendy. Mozemy sie na pw wymienic nr telefonow i smsami dogadac co do samej gry. Moge tez pomoc w ustawieniu octagona.

Zastanawiam się, jakie talie tematyczne można zbudować w WP. Sam próbowałem następujących rozwiązań:
- Gondor
- Rohan
- Krasnoludy
- Prowincje

Do głowy przychodzą mi jeszcze takie pomysły:
- Hobbici
- Elfy i Entowie
- Strażnicy

Macie jakieś propozycje??

Jak dotąd z tematycznych grałem takimi:
- Krasnoludy
- Rohan
- Leśne Elfy
- Noldorowie


Jeśli tematyczność nie musi kojarzyć się z jedną tylko nacją, a jakimś przewodnim tematem, można pokombinować bardziej, np. Władcy Ludzi (Aragorn, Boromir, Theodred).

Na samych Noldorach da się zbudować sensowną talię? Ja bym ich chyba połączył z Leśnymi Elfami.
Jeszcze zapomniałem o Orłach.

Ja grywam z małżonką więc o trybie solo się nie wypowiem.

Na 2 talie wyśmienicie działają nam np. takie kombinacje z udziałem Noldorów:

- Galadriela/Kirdan/Glorfindel + Aragorn(Wiedza)/Boromir/Theodred

- Elladan/Elrohir/Legolas + Elrond/Gandaf/Glorfindel (tu nie jest tak czysto na Noldorach, ale moim zdaniem klimat zachowany, ekipa Elronda działałaby też w trybie solo moim zdaniem)

- cykl Przebudzenie Angmaru pozwala zbudować bardzo ciekawą talię na Noldorach: Erestor/Arwena/ktoś (Glorfindel/Galdor) - ale jeszcze nie miałem okazji przetestować w praktyce, dodatki czekają na rozpakowanie

Odnośnie leśnych elfów, moje doświadczenia są takie że potrzebują wspomagania bardziej niż Noldorowie - jak talia przeciwności mocno rozdaje obrażenia leśne elfy okazują się dużo mniej wytrzymałe od swych szlachetnych kuzynów.

Podszedłem trochę z marszu do kolejnego scenariusza - Sekret Celebrimbora i naciągając zasady go zaliczyłem. Wałek polegał na tym, że nie wypełniłem warunków podróży do Ukrytej Komnaty - trzeba usunąć 3 znaczniki czasu z karty wyprawy, a ja usunąłem 2, bo tylko 2 leżały na karcie. Pora już była późna, a chciałem dokończyć scenariusz. Jak do tej pory jest to chyba najciekawsza przygoda w cyklu. Fajnie odwzorowano poszukiwania Orków, a do tego przeciwnicy cały czas napierają. Tali musi walczyć, ale też skutecznie questować. Z chęcią zagram jeszcze raz, tym razem już zgodnie z przepisami

Wczoraj spróbowałem swoich sił z "ucieczką z Dol Guldur". Pomimo chyba dość dobrej talii i całkiem szczęśliwych losowań, doszedłem tylko do drugiego etapu. Jest szans wygrać ten scenariusz tylko z Core setem? Mam już zakupiony Khazad Dum więc nie wiem czy nie odpuścić i nie zagrać w podobno łatwiejszy dodatek.

Jest talia trójsferowa na tą przygodę, która ponoć daje radę, ale osobiście nie próbowałem. Jeśli masz sam coreset, to w Khazad-dum też nie oczekuj spacerków

Pytanie powracające jak bumerang. Grając solo i trochę oszukując (wybierałem postać schwytaną, a nie losowałem jak nakazuje setup) udało mi się skończyć ten scenariusz kilka razy. Przyjęta strategia owszem odgrywa jakąś tam rolę, w jakiej kolejności zbiera się przedmioty, kiedy rusza się do kolejnego etapu. Zasadniczo, kwestia sukcesu i porażki sprowadza się jednak do szczęśliwego dobierania kart, zarówno z talii gracza jak i talii przeciwności.
Gandalf + Sneak Attack też robi swoje

Rogata Korona to ostatnia przygoda cyklu Twórca Pierścienia. Moja talia to miks Ducha i Taktyki, a bohaterów wykorzystałem takich jak Glorfindel, Theoden i Eowina. Pierwsze podejście i sukces, ale pod koniec gry poległ Theoden. Czy przygoda jest łatwa? Kluczem do sukcesu jest szybkie usuwanie obszarów z gry, zwłaszcza tych, które po czasie wprowadzają do gry przeciwników z Talii Kruka. W trybie solo jest to zadanie stosunkowo proste i podejrzewam, że scenariusz nabiera trudności w większym gronie graczy.
Przyjemnie mi się grało, bo moje zagrożenie przez większą część gry nie przekroczyło 30, co pozwoliło trzymać wrogów na dystans. Bohaterowie, których wybrałem, mają w sumie aż 11 SW, a to sprawiało, że w fazie wyprawy nie miałem problemu z dokładaniem punktów postępu. Zresztą nawet tylko raz wysłałem Glorfindela na wyprawę, bo on zwiększa zagrożenie gdy nie posiada pewnego dodatku.
Czas zatem na małe podsumowanie całego cyklu. Fabularnie jest bardzo ciekawie, natomiast od strony mechaniki mam małe zastrzeżenia. Najpierw plusy, a do nich zaliczam pomysł z zastosowaniem Czasu. Wprowadza to spore napięcie do rozgrywki i wcale nie jest trudne do ogarnięcia, przynajmniej w trybie solo. Zdejmowanie żetonów czasu szybko wchodzi w nawyk. Kolejna fajna sprawa dotyczy kart gracza ze słowem kluczowym Zguba. Kosztem zagrożenia można się wyratować z opresji, dostać zasoby lub karty - świetny pomysł, znacznie rozszerzający przestrzeń działań gracza.
Jakie minusy? W zasadzie tylko jeden. W niektórych przygodach gracz jest karany za dociąganie kart i ich liczbę na ręcę. To nie jest dobre rozwiązanie, bo znacznie ogranicza możliwości taktyczne gracza i spłaszcza rozgrywkę. Przez to Dunlandzka Pułapka nie będzie moją ulubioną przygodą i generalnie niezbyt chętnie do niej wrócę. W Rogatej Koronie też spotka się te uciążliwe efekty, ale nie na tak dużą skalę, żeby odbierało to radość z gry.

Odpuściłem "ucieczkę z Dol Guldur" i rozpocząłem Khazad Dum. I tiu zdziwienie za drugim razem z marszu niezmieniona talią ( Eowina, Aragorn, Theodred) wygrywam pierwszy scenariusz z z 90 punktami. Na razie więc dodatek nie jest chyba z byt trudny. Czy warto spróbować tutaj tali tylko Krasnoludzkiej?

Jeżeli przy pierwszym podejściu zostało osiągnięte spektakularne zwycięstwo, jeżeli scenariusz zrobił wrażenie łatwego, nawet zbyt łatwego, to na 90% zagrałeś coś źle.

LordMongo pisze:Jeżeli przy pierwszym podejściu zostało osiągnięte spektakularne zwycięstwo, jeżeli scenariusz zrobił wrażenie łatwego, nawet zbyt łatwego, to na 90% zagrałeś coś źle.

Też mi sie tak wydaje, zwłaszcza przy tak skromnej puli kart gracza. Albo po prostu dopisało szczęście.

Wydaje mi się że wszystko robiłem dobrze. Już przy pierwszej grze szło całkiem nieźle, wydaje mi się jedynie że za mało stosowałem pochodnie bo chyba warto ja od czasu do czasu użyć. Dla pewności prześledzę jutro wszystko jeszcze raz.

W pierwszym scenariuszu z Kazad-Dum łatwo zapomnieć o wrogach, z którymi nie można wchodzić w zwarcie i efektach trzech lokacji, które trzeba przejść w pierwszym etapie. Cały ten patent mocno wydłuża pierwszy etap, a kumulujący się w strefie przeciwności wrogowie potrafią nieźle namieszać w drugim etapie. Do tego jeśli się nie mylę paskudna lokacja Przepaść, która wymaga tyle postępu ile postaci jest w grze i wpycha się na chama jako aktywny obszar; oraz Zapadnia, która usuwa z gry postać przydzieloną do wyprawy - jeśli w pierwszych turach nie zagramy sprzymierzeńca, może się to skończyć utratą bohatera.
Z drugiej strony jest pochodnia, dwie wspomniane paskudne karty mogą uderzyć w sprzyjającym momencie, drugi etap można przejść na dwa sposoby i ogólnie nie jest to bardzo trudny scenariusz.

Jak sobie radzić ze scenariuszami walącymi w graczy potworną ilością łucznictwa? Opiekun uzdrowiciel, Naprzód po śmierć żeby rozwalić miejscówki dające łucznictwo, Old Yew Bow (tzw. o-je-bu) żeby rozwalić wrogów dających łucznictwo, a i tak sobie nie radzimy. Są jeszcze jakieś sprytne karty o których mogłem nie pomyśleć, poza leczeniem i zabijaniem?

Ostatnio grywam talią zieloną z rangerami, łukami (zwalczaj ogień ogniem;)), pułapkami i kartą Forest Patrol (zadaje 3 obrażenia wrogom, którzy wpadli w pułapkę) oraz Isildur Scroll do jej recyklowania. Jest też support do leczenia. Rzadko kiedy miewam problemy z łucznictwem.

Sprawdziłem wszystko jeszcze raz i sądzę że nie popełniłem błędu. Kluczem jest jak najszybsze ukończenie pierwszego etapu co przy tych bohaterach nie jest trudne. Potem jest już z górki.

Jeszcze w kontekście łucznictwa... Jednym z największych zaskoczeń dla mnie po wprowadzeniu przeciwników z tym słowem kluczowym było odkrycie, jak dobrze radzi sobie z nimi stary, dobry Gloin z podstawki (ten który generuje zasoby za każdą odniesioną ranę). Ponieważ łucznictwo, w przeciwieństwie do zwykłej walki, nie ma ukrytych bonusów i całkowita wartość uszkodzenia jest z góry znana, Gloin w połączeniu z leczeniem lub/i przedmiotami zwiększającymi punkty życia, potrafi stworzyć przewidywalne i stałe źródło dochodu

wilecki pisze:Jeszcze w kontekście łucznictwa... Jednym z największych zaskoczeń dla mnie po wprowadzeniu przeciwników z tym słowem kluczowym było odkrycie, jak dobrze radzi sobie z nimi stary, dobry Gloin z podstawki (ten który generuje zasoby za każdą odniesioną ranę). Ponieważ łucznictwo, w przeciwieństwie do zwykłej walki, nie ma ukrytych bonusów i całkowita wartość uszkodzenia jest z góry znana, Gloin w połączeniu z leczeniem lub/i przedmiotami zwiększającymi punkty życia, potrafi stworzyć przewidywalne i stałe źródło dochodu

Na Gloinie kiedyś zrobiłem całą talię, ładując w niego dwie zbroje i stertę leczenia Dostajemy wtedy taki zastrzyk zasobów, że nie wiadomo co z nią później robić

Gloin Szyderca znana rzecz.

Pułapki dobry pomysł na nadmierne łucznictwo, obadam temat.

Można sobie radzić, ale Las Druadan czy Rozłam Drużyny Pierścienia potrafi nam wypluć 12 czy rekordowo nawet 18 łucznictwa w jednej wyprawie i to od pierwszej tury. Nawet jak się coś ściągnie przed fazą walki, to robi się gorąco. Druga taka tura i nara.

Mam takie jedno pytanie, bo nie wiem dokładniej kiedy w czarnych jeźdźcach wykonuje się test ukrywania, tylko wtedy gdy podczas fazy wyprawy zostanie odkryta taka karta, czy nawet jak karta z testem ukrywania zostanie rozdana jako karta cienia? I czy jak karta scenariusza każe umieścić w grze nazgula z testem ukrywania to czy wtedy wykonuje test?

A kart z "po odkryciu" nie rozpatruje się gdy zostaną rozdane jako karta cienia? Tylko rozpatruje się efekt cienia?

Do pytań o zasady jest odpowiedni wątek, więc następne pytania zadawaj tam.

Test ukrywania wykonuje się, kiedy taka karta zostanie w dowolnym momencie gry odkryta, czyli np. Czarny Jeździec zostanie odkryty podczas fazy wyprawy (zarówno "po prostu" jako kolejna karty z talii Spotkań, jak również na skutek przejścia do kolejnego etapu pierwszego scenariusza). Nie wykonujesz testu ani żadnych efektów "po odkryciu", jeśli karta wejdzie do gry jako karta cienia - wówczas rozpatruje się tylko efekt cienia z takiej karty.
Generalnie efekty "po odkryciu" i słowa kluczowe działają, jeśli karta zostanie odkryta (tak jak napisałem wyżej), a jeśli umieszczona to nie. Na początku gry jeden CzJ jest umieszczany w grze i testu wówczas nie przeprowadzasz.

Coś chyba popsułem...


Kompletowałem zestaw od stycznia.. 2 miechy temu kupiłem i czekałem na wysyłkę z Anglii dwóch części, the dead marshes i return to mirkwood. Opóźnienia wysyłki itp itd
Trochę się zdenerwowałem gdy wyciągnąłem wszystko z pudełka by zobaczyć, że brakującą częścią nie było the dead marshes, a Conflict at the carrock.. EH teraz wysyłka do anglii i zamiana. Całe szczęście mieli (do przed chwilą) ostatnią sztukę. Nagle kupno z anglii już nie takie opłacalne - oczywiście z mojej winy
A w rebelu mieli to, 7.07, ale byłem pewny że przychodzi do mnie to co chciałem xD ehh

Poza żalami na swoją głupotę, to kolejny smutny koniec ucieczki z Dol Goldur.