Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
tomg
Posty: 407
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 127 times
Been thanked: 160 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: tomg »

Mortinista pisze: 08 lut 2021, 09:44
Spoiler:
Czy w tej szafie mieścisz ponad 200 gier ?
Awatar użytkownika
sliff
Posty: 935
Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 327 times
Been thanked: 383 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: sliff »

Główny problem z grami to fakt, że w przeciwieństwie do wielu innych rozrywek zostawia pudełka zajmujące miejsce na półce.

Jak ktoś co tydzień zostawia 100 na mieście, albo pali paczkę dziennie to po roku nie zostaje z tego nic. Tyle samo włożone w "średnie" gry to 50+ tytułów na półce. Nawet jak wpadnie 1-2 w miesiącu to po kilku latach robi się z tego niezła sterta.

W przypadku planszówek dużo to też kwestia względna można wydać 1,500+$ na KDM i mieć teoretycznie 1 grę, albo za tyle samo można mieć kolekcję 100 imprezówek.

To raz, dwa zbieractwo ma też swoje fazy. Gdzie zaczyna się od kilku, kilkunastu, raz po raz coś wpadnie. Potem jest ekspozja, gdzie "kolekcja" rośnie lawinowo - bo trzeba zdobyć wszystkie must have, bo była promocja itd. która zazwyczaj kończy się przesytem. Ostatnia faza to już dojrzałe kolekcjonerstwo gdzie poluje się perełki.

Część osób jest cały czas w fazie nadganiania ale tak na poważnie ile rocznie wychodzi nowych gier które są dla was must have dla kolekcji 4-5 ? Do tego 1-2 dodatki to już ulubionych gier i tyle.
benek12345
Posty: 54
Rejestracja: 17 maja 2020, 16:06
Has thanked: 6 times
Been thanked: 17 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: benek12345 »

Ufff, jak miło poczytać Wasze posty, to prawie jak grupa wsparcia. U siebie naliczyłem 'jedynie' 55 tytułów (dodatków nie uwzględniałem).
Jednak nie jestem nienormalny :D

pozdrawiam serdecznie :wink:
allagainstyou
Posty: 152
Rejestracja: 19 lis 2020, 15:30
Has thanked: 33 times
Been thanked: 34 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: allagainstyou »

Mam ~40 gier planszowych. Chciałbym kupić bardzo dużo gier i postanowiłem wprowadzić sobie ograniczenie, żeby spowolnić tempo powiększania kolekcji - dzięki temu mam czas na ogranie posiadanych gier, lepsze poznanie preferencji swoich i współgraczy oraz na zastanowienie się jaka gra przydałaby mi się w tym momencie. Zdecydowałem się ograniczyć budżet planszówkowy do 35 zł / miesiąc. Dużym plusem tego rozwiązania jest to, że gdy dostaję grę z mojej długiej "wishlisty" na urodziny, imieniny lub święta, to cieszę się jak dziecko - takie gry są poza "budżetem". Kiedyś był problem, żeby wybrać dla mnie jakiś prezent bo jak czegoś potrzebuję to to po prostu kupuję i pozamiatane :D A teraz mam długą wishlistę gier planszowych i problemu nie ma. Mam dodatkowe ograniczenie, że kupuję tylko polskie wersje gier, więc KSy odpadają, co ratuje budżet. Zdecydowałem się też wyłączyć z budżetu gry typowo do grania z dziećmi. Ostatnio kupuję głównie gry używane żeby zmieścić więcej gier w budżecie :) Przeważnie ludzie sprzedają gry bo "nie siadły", po jednej lub kilku partiach, ale ślady użytkowania nie stanowią dla mnie problemu byle karty nie były ewidentnie pozadzierane, znaczone itp.

Z tymi wyłączeniami, biorąc pod uwagę ilość wolnego czasu (mało), typ kupowanych gier (najczęściej gramy we dwoje w gry nie dłuższe niż 60min, większym gronie szukamy gier łatwych do wytłumaczenia) i poziom ogrania nowych tytułów w mojej kolekcji myślę, że system się sprawdza. Ostatnio do kolekcji dołączyłem 6 gier, 3 z nich bardzo mocno "zażarły" od pierwszej rozgrywki (Res Arcana, Kowale Losu i Potwory w Tokio, które w sumie kupiłem już dawno ale długo czekały na półce na swój czas), pozostałe mają po 1-2 rozgrywki i widzę w nich potencjał ale wymagają jeszcze kilku partii.

Jestem zadowolony ze swojej kolekcji, mam fajne gry na różne okazje i różne składy osobowe. Na niedaleką przyszłość myślę, że przydałyby mi się jeszcze przede wszystkim ze trzy gateway'e dla 4 osób i ze trzy gry troszkę bardziej zaawansowane (np Endeavor, Concordia, Dune: Imperium). Mam nadzieję, że kiedyś będę miał czas i ekipę do cięższych tytułów, ale nie ma co kupować na zapas. Właśnie uświadomiłem sobie smutną prawdę - Descent 2ed zbiera kurz od 3.5 roku i brak perspektyw na poprawę w najbliższym czasie, nie zagrałem w niego ani razu... Plus jest taki, że kupiłem go za 190zł a teraz chodzi po 400+.
Awatar użytkownika
Mortinista
Posty: 362
Rejestracja: 17 wrz 2019, 23:57
Has thanked: 243 times
Been thanked: 158 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Mortinista »

allagainstyou pisze: 09 lut 2021, 16:48 Mam ~40 gier planszowych. Chciałbym kupić bardzo dużo gier i postanowiłem wprowadzić sobie ograniczenie, żeby spowolnić tempo powiększania kolekcji - dzięki temu mam czas na ogranie posiadanych gier, lepsze poznanie preferencji swoich i współgraczy oraz na zastanowienie się jaka gra przydałaby mi się w tym momencie. Zdecydowałem się ograniczyć budżet planszówkowy do 35 zł / miesiąc. Dużym plusem tego rozwiązania jest to, że gdy dostaję grę z mojej długiej "wishlisty" na urodziny, imieniny lub święta, to cieszę się jak dziecko - takie gry są poza "budżetem". Kiedyś był problem, żeby wybrać dla mnie jakiś prezent bo jak czegoś potrzebuję to to po prostu kupuję i pozamiatane :D A teraz mam długą wishlistę gier planszowych i problemu nie ma. Mam dodatkowe ograniczenie, że kupuję tylko polskie wersje gier, więc KSy odpadają, co ratuje budżet. Zdecydowałem się też wyłączyć z budżetu gry typowo do grania z dziećmi. Ostatnio kupuję głównie gry używane żeby zmieścić więcej gier w budżecie :) Przeważnie ludzie sprzedają gry bo "nie siadły", po jednej lub kilku partiach, ale ślady użytkowania nie stanowią dla mnie problemu byle karty nie były ewidentnie pozadzierane, znaczone itp.

Z tymi wyłączeniami, biorąc pod uwagę ilość wolnego czasu (mało), typ kupowanych gier (najczęściej gramy we dwoje w gry nie dłuższe niż 60min, większym gronie szukamy gier łatwych do wytłumaczenia) i poziom ogrania nowych tytułów w mojej kolekcji myślę, że system się sprawdza. Ostatnio do kolekcji dołączyłem 6 gier, 3 z nich bardzo mocno "zażarły" od pierwszej rozgrywki (Res Arcana, Kowale Losu i Potwory w Tokio, które w sumie kupiłem już dawno ale długo czekały na półce na swój czas), pozostałe mają po 1-2 rozgrywki i widzę w nich potencjał ale wymagają jeszcze kilku partii.

Jestem zadowolony ze swojej kolekcji, mam fajne gry na różne okazje i różne składy osobowe. Na niedaleką przyszłość myślę, że przydałyby mi się jeszcze przede wszystkim ze trzy gateway'e dla 4 osób i ze trzy gry troszkę bardziej zaawansowane (np Endeavor, Concordia, Dune: Imperium). Mam nadzieję, że kiedyś będę miał czas i ekipę do cięższych tytułów, ale nie ma co kupować na zapas. Właśnie uświadomiłem sobie smutną prawdę - Descent 2ed zbiera kurz od 3.5 roku i brak perspektyw na poprawę w najbliższym czasie, nie zagrałem w niego ani razu... Plus jest taki, że kupiłem go za 190zł a teraz chodzi po 400+.
Wygląda to na rozsądne podejście do gier planszowych. Nie wszyscy jednak takie mają (ja nie). Na początku chciałem mieć tylko kilka gier, w które grałbym z rodziną/przyjaciółmi. Później miały być najlepsze gry związane z danym tematem-mechaniką. Teraz jest jak jest. To jak z alkoholem/papierosami/narkotykami/hazardem - myślisz, że możesz to kontrolować, a później to Cię zjada. Mój ojciec zbiera płyty winylowe/cd co w dzisiejszych czasach nie ma wg. mnie sensu, a dziś ma już 5000+ winyli i podobną ilość CD. Pocieszam się, że planszówki przynajmniej można sprzedać. Kiedyś śmiałem się, że jak umrze to zostaną po nim płyty - dziś jak patrzę na swoją półkę już się nie śmieję...
r4Val
Posty: 48
Rejestracja: 26 mar 2020, 23:08
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: r4Val »

BOLLO pisze: 20 sty 2021, 14:30 Ano tak to można nazwać zapasy na czarną godzine jak panemia nas zamknie na pół roku to będzie co ogrywać. A co do czasu to święta racja . W pewnym wieku człowiek zaczyna dostrzegać że trawa jest zielona i to nie jest takie oczywiste dla niektórych....
Tylko że wtedy człowiek może się rozczarować że te perełki na półkach nie są takie super jak się wydawało, przynajmniej dla mnie :D W planszówkach jestem krótko ale dość szybko przyszedł moment że gier bardzo szybko przybywało. Na początku miała być jedna na miesiąc a później to już wiadomo jak poszło :D . Przez pandemie pojawiła się okazja aby trochę pograć i niestety okazało się że gry super prezentują się na półce ale już nie koniecznie na stole.
I dla mnie terapia dość skuteczna bo w nowym roku jeszcze bez zakupu :lol:
JoruslofKimKuczoński

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: JoruslofKimKuczoński »

To jest uzależnienie, gdy dajemy 23-25% swojej wypłaty na zabawki. Jak 5-7% to nic wielkiego. Najpierw potrzeby podstawowe (Maslow dla kumatych), potem można się bawić w plastikowe i kartonowe hobby. Nie przekraczać magicznej bariery zarobków i każdy zdrowy w mojej opinii. Ma to bawić a nie skłaniać do myśli samobójczych, czy za dużo wydajemy.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4561
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1701 times
Been thanked: 2140 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: PytonZCatanu »

allagainstyou pisze: 09 lut 2021, 16:48 Mam ~40 gier planszowych. Chciałbym kupić bardzo dużo gier i postanowiłem wprowadzić sobie ograniczenie, żeby spowolnić tempo powiększania kolekcji - dzięki temu mam czas na ogranie posiadanych gier, lepsze poznanie preferencji swoich i współgraczy oraz na zastanowienie się jaka gra przydałaby mi się w tym momencie. Zdecydowałem się ograniczyć budżet planszówkowy do 35 zł / miesiąc. Dużym plusem tego rozwiązania jest to, że gdy dostaję grę z mojej długiej "wishlisty" na urodziny, imieniny lub święta, to cieszę się jak dziecko - takie gry są poza "budżetem". Kiedyś był problem, żeby wybrać dla mnie jakiś prezent bo jak czegoś potrzebuję to to po prostu kupuję i pozamiatane :D A teraz mam długą wishlistę gier planszowych i problemu nie ma. Mam dodatkowe ograniczenie, że kupuję tylko polskie wersje gier, więc KSy odpadają, co ratuje budżet. Zdecydowałem się też wyłączyć z budżetu gry typowo do grania z dziećmi. Ostatnio kupuję głównie gry używane żeby zmieścić więcej gier w budżecie :) Przeważnie ludzie sprzedają gry bo "nie siadły", po jednej lub kilku partiach, ale ślady użytkowania nie stanowią dla mnie problemu byle karty nie były ewidentnie pozadzierane, znaczone itp.

Z
Spoiler:
Mam podobny system. Jestem ciekawy, czy ty też korzystasz z możliwości jakie on daje, np. można pożyczać pieniądze od samego siebie 😅😅 Ja obecnie jestem 500 zł na minusie i żeby spłacić taką pożyczkę, gry o takiej wartości powinienem sprzedać.

Mam pary kandydatów, ale ciężko o decyzję....

A w tym roku jeszcze takie mocne zapowiedzi....
allagainstyou
Posty: 152
Rejestracja: 19 lis 2020, 15:30
Has thanked: 33 times
Been thanked: 34 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: allagainstyou »

PytonZCatanu pisze: 09 lut 2021, 20:34 Jestem ciekawy, czy ty też korzystasz z możliwości jakie on daje, np. można pożyczać pieniądze od samego siebie 😅😅 Ja obecnie jestem 500 zł na minusie i żeby spłacić taką pożyczkę, gry o takiej wartości powinienem sprzedać.
W pewnym momencie rozważałem delikatne wejscie na minus, ale ostatecznie nie zrobiłem tego. Wtedy myślałem sobie: bardzo przydałoby mi się w kolekcji X i Y, więc kupię je i poczekam kilka miesięcy z kolejnym zakupem, natomiast ostatecznie kupiłem tylko jedną z tych gier a na drugą poczekałem (bo nie była akurat w jakiejś super atrakcyjnej cenie).

Jaki masz budżet? Ja ustalając budżet brałem pod uwagę kwotę od 35 do 50zł/msc, zdecydowałem się na dolną granicę na początek i to był bardzo dobry wybór. Wprowadzając to ograniczenie miałem w kolekcji kilka perełek które się przyjęły (np 7CŚ, Dominion, Jaipur, Epoka Kamienia) i trochę gier w które niespecjalnie chcieliśmy grać. Obecnie odsetek udanych zakupów poszybował w górę i myślę, że częściowo jest to zasługa budżetu, który zmusił mnie do zastanowienia się przed zakupem nie tylko nad tym czy dana gra jest dobra, ale też czy jest mi potrzebna, czy będę miał z kim w nią grać, na jakie okazje i na jaką ilość graczy brakuje mi gier itd.
Awatar użytkownika
wildatheart
Posty: 76
Rejestracja: 03 lut 2021, 14:07
Has thanked: 21 times
Been thanked: 29 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: wildatheart »

JoruslofKimKuczoński pisze: 09 lut 2021, 19:28 To jest uzależnienie, gdy dajemy 23-25% swojej wypłaty na zabawki. Jak 5-7% to nic wielkiego.
O widzę, że tu też odbywa się trolowe brylowanie. Jak żeś tu człowieku na to forum dotarł nazywając z góry gry planszowe "zabawkami", bez najmniejszego uśmieszku czy cudzysłowu :P :D
sliff pisze: 08 lut 2021, 15:21 Główny problem z grami to fakt, że w przeciwieństwie do wielu innych rozrywek zostawia pudełka zajmujące miejsce na półce.
Niekoniecznie? To znaczy to nie granie zostawia pudełka tylko ich chomikowanie i dojmująca potrzeba chronienia ich przed złem świata jak swoje dzieciątka?
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1482
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 257 times
Been thanked: 723 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: arturmarek »

JoruslofKimKuczoński pisze: 09 lut 2021, 19:28 To jest uzależnienie, gdy dajemy 23-25% swojej wypłaty na zabawki. Jak 5-7% to nic wielkiego.
Dla mnie to niebezpieczne usprawiedliwianie, bo czemu 5-7%, a nie 7-9%? Poza tym jeśli zarabiam 400zł na dzień, to spoko jest wydawanie 20zł dziennie na papierosy czy wódę, to jeszcze nie uzależnienie? Tak jak tu wiele osób powiedziało, kwoty nie mają wielkiego znacznie, myślę, że nie ma dzieci, które głodują, bo mamusia wsparła KSa za 500$.

Moim zdaniem problem jest wtedy kiedy stres związany z nie kupieniem gry jest większy od przyjemności jej kupienia. Pomijając kwestie zdrowotne, podobnie jest z innymi nałogami, palący paczkę dziennie nie cieszy się każdym z tych 20 (19?) papierosów, tylko 20-30min po wypaleniu myśli kiedy będzie mógł zapalić następnego (wiem z doświadczenia). Podobny schemat obserwuję z facebookiem czy innym dziadostwem na telefonie, ludzie to przewijają bez większych emocji, nie widać w tym specjalnej rozrywki, natomiast w czasie kiedy nie mogą "sprawdzić telefonu" są rozdrażnieni.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3366
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1044 times
Been thanked: 2029 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Ardel12 »

wildatheart pisze: 10 lut 2021, 08:25
sliff pisze: 08 lut 2021, 15:21 Główny problem z grami to fakt, że w przeciwieństwie do wielu innych rozrywek zostawia pudełka zajmujące miejsce na półce.
Niekoniecznie? To znaczy to nie granie zostawia pudełka tylko ich chomikowanie i dojmująca potrzeba chronienia ich przed złem świata jak swoje dzieciątka?
Z drugiej strony w porównaniu do wielu innych rozrywek większą część kasy włożonej jesteśmy w stanie wyciągnąć w przeciwieństwie do:
- oglądania seriali/filmów(czy to abonament lub bilet do kina),
- sport(wynajem hali/sali, zakup osprzętu, który ulega zniszczeniu)
- Escape Room(prawdziwy, nie pudełkowy :D )
- itd.

Granie nie generuje dodatkowych kosztów jak:
- wyrabianie licencji, które przeważnie trzeba przedłużać uiszczając kolejne kwoty,
- wynajmu pomieszczenia
- karnety(np. na stoki, choć w tym roku państwo kochane to ucięło)

Dla mnie gry planszowe to najtańsze hobby. Koszt rozgrywki z każdą partią spada, zostawiając za sobą np. kino. Odzyskiwanie pieniędzy nie nastręcza dużych problemów a czasem nawet jesteśmy w stanie zarobić. Dlatego nie czuję potrzeby nakładania na siebie limitów. Wpadając nawet w zakupowy szał, wiem że wszystko ogram i w najgorszym razie odsprzedam z niewielką stratą. Jedyne co może zaboleć to zamrożenie gotówki na pewien czas.
allagainstyou
Posty: 152
Rejestracja: 19 lis 2020, 15:30
Has thanked: 33 times
Been thanked: 34 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: allagainstyou »

@Ardel12, słuszna uwaga, w razie potrzeby większość gier z naszych kolekcji można w miarę szybko sprzedać z niewielką stratą gdyby nasza sytuacja materialna się znacząco pogorszyła, a za bilety po wizycie w kinie, rachunek z restauracji czy wykorzystane vouchery hotelowe raczej nikt nam nie zapłaci. Również abonamenty - np kabłówka, Netflix, HBO, Spotify - generują koszt nie do odzyskania, w dodatku taki Netflix to koszt podobny do moich wydatków na planszówki.
sliff pisze: 08 lut 2021, 15:21 [...]
To raz, dwa zbieractwo ma też swoje fazy. Gdzie zaczyna się od kilku, kilkunastu, raz po raz coś wpadnie. Potem jest ekspozja, gdzie "kolekcja" rośnie lawinowo - bo trzeba zdobyć wszystkie must have, bo była promocja itd. która zazwyczaj kończy się przesytem. Ostatnia faza to już dojrzałe kolekcjonerstwo gdzie poluje się perełki.
Swoją drogą, ja wprowadziłem budżet bo 2.5 roku temu zobaczyłem nadciągającą fazę "eksplozji" i rozwiązanie spisuje się doskonale, kolekcja rośnie powoli i stabilnie, tytuły które do niej trafiają są ogrywane i zazwyczaj są to udane zakupy, dopasowane do aktualnej grupy graczy (a przy okazji są to dość uniwersalne tytuły). Myślę, że jestem na dobrej drodze do spokojnej tranzycji pomiędzy fazą początkową a dojrzałym kolekcjonerstwem :)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4561
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1701 times
Been thanked: 2140 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: PytonZCatanu »

Obrazek
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

Ardel12 pisze: 10 lut 2021, 09:35
wildatheart pisze: 10 lut 2021, 08:25
sliff pisze: 08 lut 2021, 15:21 Główny problem z grami to fakt, że w przeciwieństwie do wielu innych rozrywek zostawia pudełka zajmujące miejsce na półce.
Niekoniecznie? To znaczy to nie granie zostawia pudełka tylko ich chomikowanie i dojmująca potrzeba chronienia ich przed złem świata jak swoje dzieciątka?
Dla mnie gry planszowe to najtańsze hobby. Koszt rozgrywki z każdą partią spada, zostawiając za sobą np. kino. Odzyskiwanie pieniędzy nie nastręcza dużych problemów a czasem nawet jesteśmy w stanie zarobić. Dlatego nie czuję potrzeby nakładania na siebie limitów. Wpadając nawet w zakupowy szał, wiem że wszystko ogram i w najgorszym razie odsprzedam z niewielką stratą. Jedyne co może zaboleć to zamrożenie gotówki na pewien czas.
Jeżeli w ostatnim roku wydałeś na planszówki łącznie mniej niż 300 PLN to ok, jestem w stanie Ci uwierzyć, że to najtańsze hobby.
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 382
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 135 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: E2MD »

AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 19:00 Jeżeli w ostatnim roku wydałeś na planszówki łącznie mniej niż 300 PLN to ok, jestem w stanie Ci uwierzyć, że to najtańsze hobby.
Jeżeli spacerowanie traktujemy jako hobby to jest taniej. Innych, zwłaszcza uprawianych w grupach, tańszych nie znam
(i żeby była jasność - myślę, że co roku kilka tysięcy wydaję na planszówki)
Nie przyszedłem tutaj wygrać
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

E2MD pisze: 17 lut 2021, 19:14
AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 19:00 Jeżeli w ostatnim roku wydałeś na planszówki łącznie mniej niż 300 PLN to ok, jestem w stanie Ci uwierzyć, że to najtańsze hobby.
Jeżeli spacerowanie traktujemy jako hobby to jest taniej. Innych, zwłaszcza uprawianych w grupach, tańszych nie znam
(i żeby była jasność - myślę, że co roku kilka tysięcy wydaję na planszówki)
No to jak wydajesz kilka tysięcy rocznie na planszówki to trochę hipokryzją zajeżdża mówiąc, że to tanie hobby.
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Losiek »

AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 19:46 No to jak wydajesz kilka tysięcy rocznie na planszówki to trochę hipokryzją zajeżdża mówiąc, że to tanie hobby.
Czemu? Tanie czy drogie to już są bardzo indywidualne oceny. Jak ktoś zarabia naście tysięcy złotych netto miesięcznie to wydatek kilku tysięcy rocznie nie jest problemem. To nie są wcale nierealne zarobki (choćby programiści czy architekci AWS).
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

Losiek pisze: 17 lut 2021, 20:24
AntBehindLeaf pisze: 17 lut 2021, 19:46 No to jak wydajesz kilka tysięcy rocznie na planszówki to trochę hipokryzją zajeżdża mówiąc, że to tanie hobby.
Czemu? Tanie czy drogie to już są bardzo indywidualne oceny. Jak ktoś zarabia naście tysięcy złotych netto miesięcznie to wydatek kilku tysięcy rocznie nie jest problemem. To nie są wcale nierealne zarobki (choćby programiści czy architekci AWS).
Bo to nie jest tanie hobby. Po co się oszukiwać?
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Losiek »

Dlatego, bo, ponieważ?
Awatar użytkownika
E2MD
Posty: 382
Rejestracja: 11 kwie 2017, 12:42
Lokalizacja: 43-518
Has thanked: 53 times
Been thanked: 135 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: E2MD »

To jest tanie hobby

Musiałbyś podać niezły przykład innego wieloosobowego hobby które jest tańsze abym zmienił zdanie. I licz to na osobo/godzino/złotówkę. Nawet piłka nożna wychodzi drożej - bo buty, bo strój, bo piłka, bo wynajęcie boiska.

Właśnie czekam na dostawę Roccoco Delux - jakieś 450 pln. Zagram w to jakieś 10 razy (mniej jak nie siądzie, więcej jak siądzie). Wychodzi 45 pln na rozgrywkę. Nie gram sam. Pewnie będzie trzech graczy przeciętnie. Wychodzi po 15 pln na głowę za 15 godzin gry na każdego.
A to jest absolutnie przegięty przykład ze względu na cenę gry. Taki bardziej typowy to GodFather zagrany jakieś 50x i prawie zawsze w czterech. 250pln/((50partiix2h)*4osoby) czyli jakieś 0.6 złotego za osobogodzinę. I jeszcze na końcu możesz grę sprzedać lub zamienić na inną.

Co więcej to jest hobby w którym żeby się odnaleźć nie potrzeba prawie nic. Chcesz zagrać - wpis na forum i są ludzie chętni. Zaproszą do mieszkania, wytłumaczą grę, poczęstują herbatą. {sarkazm on} Co więcej nawet to jest dobre hobby dla pozerów - zawsze można udawać bardziej wtajemniczonego. Ameri ??? Pff - tylko Euro bo ja nie rzucam kośćmi. Euro ??? Pff - tylko osiemntastki bo to prawdziwa gra. Kampania ??? Pff - jak tylko legacy bo unikalne doświadczenie. I tak można bez końca.{sarkazm off}

{moje doświadczenia życiowe on}
Jeżeli Twoim hobby jest gra na gitarze to nikt na forum gitarowym nie zaproponuje - hej, wpadnij, dam Ci pograć na mojej gitarze, może Ci nawet pożyczę i nauczę kilku sztuczek. Może uda się pooglądać i posłuchać jak rzeźbi właściciel.
Jeżeli Twoim hobby jest żeglarstwo to nikt Cię za darmo nie weźmie na tygodniowy rejs i da posterować łajbą mimo że nie masz pojęcia.
Jeżeli chcesz mieć (bardzo mini) studio nagrań w domu to cenowy poziom wejścia to 50 dobrych planszówek.
{moje doświadczenia życiowe off}

Planszówki to tanie hobby
Nie przyszedłem tutaj wygrać
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

E2MD pisze: 17 lut 2021, 21:52 To jest tanie hobby

Musiałbyś podać niezły przykład innego wieloosobowego hobby które jest tańsze abym zmienił zdanie. I licz to na osobo/godzino/złotówkę. Nawet piłka nożna wychodzi drożej - bo buty, bo strój, bo piłka, bo wynajęcie boiska.
Planszówki to tanie hobby
Daj spokój. A mieszkanie? Stół? na podłodze będziesz grać?

Po co piszesz strój i wynajęcie boiska, jak grać można na orlikach i nie potrzeba do tego stroju Nike za 200 pln. W koszulce której chodzisz na codzień też możesz grać! Poza tym, nie kupujesz nowej koszulki co miesiąc, bo wyszła nowa xd To jest takie na siłę usprawiedliwianie się. Jakieś liczenie godziny na gry na osoby. W większości kupujecie gry, które leżą na półce i nigdy w nie nie gracie. Ale zawsze znajdzie się argument dlaczego akurat ta okazja była okazją. Alkoholik też uważa, że w każdym momencie może przestać pić... tylko mu się nie chce.

Tanie to jest rysowanie, robienie zdjęć czy bieganie.

Wiadomo, w każdym hobby można iść w ekstrema i sky is the limit. Nie chce Cię przekonać, wydajesz kilka tysięcy rocznie na planszówki, na bank masz kogoś w swoim gronie która puka się w czoło i mówi : - kolejna planszówka? po co Ci to, nie masz na co pieniędzy wydawać?

Ja Ci tak pisać nie muszę :). Mnie to nie obchodzi.


Edit: planszówki są tanie, jak kupujesz 3 gry na rok. Jak wydajesz kilka tysięcy to już nie jest tanie hobby. Kropka :)
Awatar użytkownika
Seykan
Posty: 728
Rejestracja: 19 mar 2020, 11:57
Has thanked: 150 times
Been thanked: 155 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Seykan »

Mogę się zgodzić z kolegą wyżej, też uważam, że nie jest to tanie hobby. Jest masa innych zainteresowań, które są dużo tańsze.
Ale, jeśli kupuje się z głową to może to być hobby bezstratne, tzn. planszówki można w świetny sposób odsprzedawać kiedy już się nagramy, ba, czasami można nawet coś z tego odzyskać. Tylko to już mocno zależy od gracza i sytuacji, więc nie wiem czy można to brać pod uwagę.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3366
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1044 times
Been thanked: 2029 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: Ardel12 »

Jadąc tak skrajnie to mogę mieć budżet ustalony, niech będzie te 300zł i tylko kupować, ogrywać i odsprzedawać gry. Przy dobrym obrocie jest spora szansa na utrzymanie tych 300zł na koniec roku, czyli w sumie roczny wydatek będzie 0zł :twisted:

Z kolei poruszane orliki, to czym to się różni chodzeniem do kumpla czy do baru z grami by pograć. O konwentach nie wspominając. Spokojnie można ogarnąć gry planszowe budżetowo, wszystko zależy tylko od nas samych.
Awatar użytkownika
AntBehindLeaf
Posty: 376
Rejestracja: 19 sty 2021, 20:59
Has thanked: 72 times
Been thanked: 137 times

Re: Dyskusja o kupowaniu gier - czy to już uzależnienie?

Post autor: AntBehindLeaf »

Seykan pisze: 17 lut 2021, 22:24 Mogę się zgodzić z kolegą wyżej, też uważam, że nie jest to tanie hobby. Jest masa innych zainteresowań, które są dużo tańsze.
Ale, jeśli kupuje się z głową to może to być hobby bezstratne, tzn. planszówki można w świetny sposób odsprzedawać kiedy już się nagramy, ba, czasami można nawet coś z tego odzyskać. Tylko to już mocno zależy od gracza i sytuacji, więc nie wiem czy można to brać pod uwagę.
Pewnie i zarobić na tym można :) Hobby nie ma być tanie, tylko sprawiać radość. Jak sprawia radość i nie zaniedbuje się innych obowiązków to raczej nic złego.

No ale nie oszukujmy się, że jest tanie.
Ardel12 pisze: 17 lut 2021, 22:33 Jadąc tak skrajnie to mogę mieć budżet ustalony, niech będzie te 300zł i tylko kupować, ogrywać i odsprzedawać gry. Przy dobrym obrocie jest spora szansa na utrzymanie tych 300zł na koniec roku, czyli w sumie roczny wydatek będzie 0zł :twisted:

Z kolei poruszane orliki, to czym to się różni chodzeniem do kumpla czy do baru z grami by pograć. O konwentach nie wspominając. Spokojnie można ogarnąć gry planszowe budżetowo, wszystko zależy tylko od nas samych.
Oczywiście. Wtedy będzie to tanie hobby. Niech pierwszy rzuci kamień kto tak robi.
ODPOWIEDZ