Niby dobra, ale mnie się w pewnym momencie zaczęła wydawać monotonna. Z pewnością miał na to wpływ fakt, że było mało kart - podejrzewam, że FFG na to nie pozwoli, hue hue. No i nie było z kim grać - my tłukliśmy wyłącznie z bratem, bo wszyscy inni naparzali w Madżika (oczywiście my też), a jak się gra z jednym przeciwnikiem, to się popada w pewną schematyczność. Nie pamiętam jednak, żeby Netrunner zrobił na mnie wrażenie gdy dającej jakieś niesamowite możliwości deckbuildingowe, co jest przecież solą karcianek kolekcjonerskich. Inna sprawa, że myśmy w to grali... piętnaście lat temu?Jacek_PL pisze:Ehh, jak już coś wskrzeszali to mogli wskrzesić Decipherowe Star Warsy. Ta gra tak ociekała klimatem i miała tak niesamowitą mechanikę, że aż dziw że w tym FFG się na to nie zdecydowali. Ja też jestem ciekaw jak się potoczą losy Netrunnera, bo przecież to dobra gra była i może nadal być o ile nie zaczną wymyślać jakiś dziwów na kiju, czego się najbardziej obawiam.
Kurczę, gdybym wtedy wiedział, że to będzie taki rarytas... Dziś nawet nie wiem, co się stało z kartami. Pewnie gniją gdzieś w piwnicy rodzinnego domu