Wasze top 5 anty gier

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3378
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1051 times
Been thanked: 2056 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Ardel12 »

5. The Lord of the Rings: Journeys in Middle-earth - no po prostu nie. Miałka fabuła. Liniowa kampania. Niewielki rozwój postaci.
4. Robinson Crusoe - jak mnie ta gra doprowadzała do wylewu. Masz farta w kościach/dociąganych kartach to idziesz jak burza, nie masz to zacznij od nowa. Przegrane w pierwszej/drugiej rundzie przez splot wydarzeń to dla mnie za wiele. Pomijając brak przygody.
3. Holding On: The Troubled Life of Billy Kerr - ciekawe założenia i beznadziejne wykonanie. Mechanika prostacka i nudząca już w pierwszej partii.
2. Fluxx - gry imprezowe często u mnie lądują, ale takiego kasztana nie miałem przyjemności spotkać. Większą frajdę miałbym z napisania bota, by grał za mnie niż uczestniczenia w partii.
1. Arkham Horror: Final Hour - najgorsza gra z serii AH/Lovercraft. System zagrywania kart w ciemno w ogóle się tutaj nie sprawdził.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4121
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2669 times
Been thanked: 2583 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Gizmoo »

Tak się wszyscy wyżywają, to i ja postanowiłem pomęczyć kilka tytułów, które rzeczywiście uważam za absolutne anty-gry. Tytuły, które nie powinny w moim mniemaniu powstać, albo które powinny przejść bardzo długą i bolesną drogę developmentu, bo w obecnym stanie to potworki.

5. 7th Continent - Coś co udaje grę, a powinno być książką. Coś co udaje kooperację, a jest "grą" solo. Coś co udaje grę fabularną, a jest upierdliwym rozkładaniem kart pozbawionych atrakcyjnej fabuły. Osobiście uważam, że w tej formie 7th Continent nigdy nie powinien się ukazać. Nudne, niedorobione cuś, gdzie ponad 60% czasu "gry" zajmuje jej obsługa. To powinna być wyłącznie apka na telefonie! Wydawanie tego na papierze to skrajne marnotrawstwo!!! A drzewa w Amazonii płaczą...

4. Stworologia - Tytuł nie wiadomo do kogo skierowany. Zbyt casualowe dla graczy, za to multum zasad nie osiągalnych dla casuali. Bezsensowne komplikacje, potworna losowość, take that w najgorszej możliwej formie i do tego wszystkiego - kompletny brak balansu zarówno w umiejętnościach postaci, jak i kartach akcji. Ta gra w obecnej formie nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego! Gruntownie nie przetestowany potworek. A myślałem, że Munchkin to już zamierzchła przeszłość.

3. Feudum - podobnie jak Stworologia - piękny potworek. Multum bzdurnych mikro zasad, multum upierdliwego i abstrakcyjnego zarządzania, multum nieścisłości w instrukcji. Do tego plansza, choć absolutnie jest dziełem sztuki, to jest równie mało funkcjonalna. Serce boli tym bardziej, że to mogła być dobra gra! Wyszedł niedorobiony bajzel, bo twórcy chcieli zawrzeć w grze wszystkie pomysły, a zabrakło i pokory i umiaru. Godzina tłumaczenia zasad i trzy godziny straty czasu. Szkoda tych pięknych artów i kilku niezłych pomysłów...

2. Subdivision - Serio nie mam pojęcia dlaczego ta gra pojawiła się w topce Rahdo najlepszych gier z draftem. W życiu nie grałem w nic bardziej wypranego z emocji, tak potwornie suchego i tak bardzo brzydkiego. Abstrakcyjnego i nieintuicyjnego. Do tego gra jest tak ze trzy razy za długa. Nie kumam jak się to może komuś podobać!? Gdyby to była gra w próżni, jedyna we wszechświecie - to jeszcze mógłbym zrozumieć. Ale mamy dziesiątki tysięcy gier. Jak można wypuścić taki paździerz i udawać, że to jest warty wydania tytuł? Jeszcze bardziej boli fakt, że Suburbia jest bardzo dobra, a ten zerujący na niej bękart tak nieudany...

1. Edge of Darkness - chyba moja najgorsza partia w życiu! Nie, bez wątpienia najgorsza! Typ który tłumaczył zasady na Essen sam nie potrafił odpowiedzieć na mnożące się podczas partii pytania. Mechaniczny Frankenstein, który nie dawał cienia satysfakcji. Za to potwornie frustrował i irytował. Zero kontroli nad grą i dramatyczna losowość. Prawdziwe i jedyne w życiu spełnienie planszówkowego koszmaru na jawie. Cisną mi się na usta same przekleństwa. Ech... wolałbym wymazać to z pamięci, ale nie mogę.

Specjalne piekło dla wszystkich zręcznościowych gier. Jungle Speed to była by anty gra nr 1, ale nie mogę nazwać tego czegoś "planszówką". Jeszcze większe piekło dla gier z eliminacją tur, ruchów, albo graczy, które wyłącznie frustrują i powodują negatywne emocje. Tutaj chyba najgorszym tytułem, w który grałem był Bang!
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3364
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1120 times
Been thanked: 1288 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: seki »

Jak zwykle Gizmo fajna anty topka. Ale piekło dla wszystkich gier zręcznościowych? Mam nadzieję, że nikt kto zastanawia się nad zagraniem nie zrezygnuje, po tych słowach z zagrania w GENIALNY Klask, świetne plenerowe Molkky czy dobrze pomyślane Flickem up. Te są gry dające masę pozytywnych emocji, związanej ze sportową rywalizacją, gdzie sukces wynika z ogrania, treningu i inteligencji gracza. Przykro słyszeć gdy ktoś tak generalizuje cały gatunek gier. Gatunek, który jak każdy ma swoje gwiazdy i czarne owce.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4121
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2669 times
Been thanked: 2583 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: Gizmoo »

seki pisze: 20 lut 2020, 23:12 zastanawia się nad zagraniem nie zrezygnuje, po tych słowach z zagrania w GENIALNY Klask
Może źle się wyraziłem. Klask jest ŚWIETNY i bardzo lubię w niego grać, choć trudno mi nazwać go grą planszową. Za to nie znoszę wszelkich gier typu Jungle Speed - gdzie liczy się szybkość i wszyscy "biją się po łapkach". Do tej pory mam traumę po paznokciach koleżanki wbitych w dłoń. :lol:
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3364
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1120 times
Been thanked: 1288 times

Re: Wasze top 5 anty gier

Post autor: seki »

Też mam problem w uznaniu tych gier jako gry planszowe. Ale skoro Jungle speed został do nich przez Ciebie zaliczony... Zgadzam się, że to rzeczywiście marna gra.
ODPOWIEDZ